Kącik Rekreanta (część XVI) 2023

Nevermind   Tertium non datur
21 listopada 2023 04:37
martrix, Ja spotkałam się jeszcze z trzecią opcją, że niby wpuszczają, ale patrzą krzywym okiem. Bo ich trener najlepszy przecież 😉
wątek zamknięty
... I naprawdę jestem zdziwiona, że tyle jeźdźców jeździ bez kasku, chyba bym miała dzisiaj miazgę zamiast nosa gdyby nie daszek kasku.
flygirl, o bardzo dziękuję za ten wpis bo już mnie właśnie zadek swędział, żeby sobie zrobić sezon czapkowy. Takie stories mnie stawiają do pionu.

Matrix Co do treningów to u nas nie ma zapisanych zasad, ale niepisaną (a raczej wynikającą z kultury) jest powiadomić innych, że się będzie miało trening w danych godzinach, a właściciela ośrodka z kim - żeby wiedział że na terenie stajni będą ludzie spoza pensjo.

Ja doskonale rozumiem posuchę treningową, bo u nas pomimo tego, że mam super trenera na miejscu to jego kalendarz startów bardzo utrudnia do niego dostęp. A mieszkam w wlkp... czyli ogólnie posucha jeśli chodzi o ujeżdżenie. Potem zawsze dochodzi jeszcze kwestia ekonomii- czyli, że do jednej osoby to nawet bardziej lokalni trenerzy do regularnej pracy są ciężcy w umówieniu bo im się nie opłaca.
Tym sposobem podpinam się pod zawodniczki i korzystam z trenerów-konsultacyjnych, którzy do nich przyjeżdżają. Rzadko ale za to trenerzy z prawdziwego zdarzenia.
U nas też są czasami zgrupowania kadry itd. to wiedząc wcześniej można próbować się umówić.
Natomiast znalezienie ośrodka gdzie będzie "idealnie dla konia" i dobra infrastruktura i dostęp do różnych, dobrych trenerów- no... bez uszczypliwości- życzę ci z całego serca powodzenia.
Niestety często infrastruktura sportowa niesie za sobą koszt mniejszej ilości padoków,o pastwiskach nie wspomnę. Także coś za coś.
Zobacz, czy jeśli u siebie masz dobre warunki i fajnych ludzi, to czy nie lepiej spróbować zorganizować grupę na takie przyjazdowe konsultacje raz w miesiącu z kimś.


Ja właśnie mam mieć trening w niedzielę (pierwszy raz po ponad pół roku!!!) i kurde kobyła mi chyba zrobiła kuku, ale nie mam czasu do niedzieli ogarnąć sobie USG.
Pogoda się skiepściła i wlazłam na halę pierwszy raz od dwóch sezonów. Nastąpiła społoszka (uskok w bok), ja zostałam pięknie dupą i całym dołem w siodle (trzeba było lecieć),ale ciało mi zostało za ruchem... i chyba mam przez to "rozciągnięcie siebie z szarpnięciem) uszkodzone więzadło poboczne zewnętrzne w kolanie🙁
wątek zamknięty
kotbury i jak, miałyście trening czy kolano nie pozwoliło jednak?

Ja wczoraj znowu leżałam na ziemi.😂 Więc tak samo jak zaczęłam, tak i skończyłam tydzień haha. Trochę co prawda sama zeskoczyłam, bo mi się jakoś dziwnie skręciło strzemię, bałam się, że noga mi utknie, jeśli zacznę sie poprawiać, a on tego sie wystraszy. Do niedawna pierwsze 10 minut stępa nie mogłam ruszyć żadna noga na milimetr, przy wsiadaniu zawsze ktoś musiał być, a jak zsiadalam to sie cofał w panice, więc każdy gwałtowniejszym ruch na nim jest potencjalnie straszny dla niego. Mimo to, o wiele lepiej sobie poradził z sytuacją niż w poniedziałek, wsiadłam z powrotem bez problemu, dobrze mi się jeździło, małymi krokami coś tam mu się w głowie przestawia. Nawet mogłam potem sie zatrzymać, postać w miejscu, nie drgnął jak wyciągnęłam nogi ze strzemion i jak zeskakiwałam to tylko lekko drgnął, dla mnie na razie to największy sukces. 😀 Z kwestiami czysto jezdnymi i fizycznymi dojdziemy do porządku później, najpierw trzeba ogarnąć głowę. Poprosiłam koleżankę, żeby mi kawałek nagrała, odczucia mam lepsze niż to z boku wygląda, ale no, trochę to potrwa zanim się całkiem rozluźni i zaufa ręce. W każdym razie dobrze mieć cokolwiek nagranego, mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła mieć dobry materiał do „przed i po”.
IMG_6060.jpeg IMG_6060.jpeg
IMG_6057.jpeg IMG_6057.jpeg
IMG_6051.jpeg IMG_6051.jpeg
IMG_6055.jpeg IMG_6055.jpeg
IMG_6047.jpeg IMG_6047.jpeg
wątek zamknięty
O Flygirl- po czym to? Bardzo elegancki koń!
U nas jest kobyłka po Mensilu jak kopia🙂

Ja to podziwiam wszystkich jeżdżących na młodych koniach ostatnio. Za stara się zrobiłam. Modlę się do mojej kobyły ostatnio ciągle na zasadzie "nie rozwal się bo na czym ja będę jeździć, młodego se nie kupie bo nie wsiądę😉"

Miałam trening bo noga ok.
Swoją drogą mina ortopedy jak się pyta "co się stało?", a ty tłumaczysz, że ponieważ NIE spadłaś z konia, to ci się tu w kolanku coś stało- bezcenna.
A trening miałam do dupy bo chciałam być dla konika dobra i to był zły pomysł. Dzień wcześniej sobie myślę - nie będę tego konia tyrać na tej hali (nasza dość wąska) 4 dni pod rząd.Jutro trening to sobie dziś pojadę na łączki, przegalopuję,robotę zrobię przyjemnie dla konika i krótko. Taką dobrą i zaplanowaną pańcią będę. Niestety nasze docelowe łączki były zalane i kobyła się tak nakręciła, że nie może tam wjechać, że włączył się ten dawno już nieużywany tryb wariatki.
Nie ujechałam, bo się bałam, że albo ja zlecę albo co gorzej się obie wywalimy bo się zaczęły tańce. Zawróciłam, myślę przelonżuję... i wtedy zaczął sypać śnieg. I nie wiem co w tego konia wstąpiło ale dostała takiego nerwa na te płatki, że na niej siadają i ją gilgoczą czy co, że na tej lonży odwaliła rodeo- ale takie legitne, nie że brykanko zadem ale kozłowanie z 4 gir seriami i co jakiś czas poprawianie zadkiem. I w pewnym momencie zaczęła prawie w miejscu tak kozłować, wypadło za blisko mnie i dostałam kopytem w kierunku głowy.
I to, że wcześniej siedziałam na tym koniu i miałam jeszcze kask na głowie mnie uratowało. Wprawdzie dosłownie mi kopyta musnęły daszek i głównie to błotem po oczach dostałam, ale gorąco to mi się zrobiło ( mąż oczywiście potem żartował, że już nie muszę żałować, że przez rachunki za veta nie jeżdżę na zagraniczne wakacje, bo nie ma po co, bo tu też gorąco🙂. I tak dobre 30 minut koń odwalał kozłowanie, a ja go w sumie nie mogłam zatrzymać. Więc już mi się pojawiły ponowne czarne wizje zerwanych gir... w końcu się zmęczyła ona, to zdążyłam tylko ją świńskim truchtem do karuzeli zaprowadzić, gdzie jeszcze nie omieszkała trochę sobie to swoje wkurwienie poeksplorować...
Myślę sobie- no diable, teraz to już jutro rano będziesz anioł... a tu dupa.
Wjeżdżam na tą halę i ogólnie to pierwsze 40 minut treningu to tylko słyszałam- rozluźnij ją bo nic nie zrobimy🙁... i nagle cud. Na ostanie 5 minut koń "marzenie olimpijskie"😉. Zrobiłam więc kilka przejść w końcu dobrych, nasłuchałam się pochwał, że super koń i świetne przejścia, ale, że niestety charakter taki, że inny nie będzie i muszę kochać albo sprzedać🙂

Miałam więc chrapkę na ambitny trening z detalami co do milimetra... a wyszła praca nad podstawami. Wiem, że to dobrze i widzę, że to mega potrzebne i wiem, że gdyby nie Pani Trener to bym pewnie jeszcze mogła kołować i ze dwie h na sztywnym dyszlu, co nie zmienia faktu, że niedosyt pozostał.

wątek zamknięty
kotbury jak sobie tak czytam to z całą sympatią... kobito, ja myślę że jak się nie boisz wybryków tej kobyły to jakikolwiek młodziak już Ci niestraszny 😅

Wpadłam sobie tutaj coś napisać bo kilka dni temu podjęłam dobrą decyzję przewiezienia konia spowrotem do trenerki i jesteśmy szczęśliwi oboje. Poszedł spowrotem mieszkać z ulubionym kolegą i cały stres z niego uleciał jak z naklutego balonika. Cały tydzień przed wyjazdem na miesiąc do Polski jeździłam go mając najlepsze odczucia ever. Teraz rusza go trenerka i też zbiera sama ochy i achy, zwłaszcza za pozytywne podejście i motywację do pracy. Może jeszcze będą z niego dressage horsy 🙈💕
wątek zamknięty
feno, wrzuciłabyś jakieś zdjęcie!
wątek zamknięty
Fokusowa planuję zaprogramować sobie jakąś sesję foto jak już wrócę do ES (OBY już z prawem jazdy bo to mój główny cel długiego pobytu tutaj, żebym potem mogła dorobić potem na przyczepki i wozić darmozjada te 5 min nad morze bo wierzchem trzebaby przejechać mostem nad autostradą i to mnie przerasta, bardzo się cykam 🙃😉, póki co mam tylko takie jak zwykle czyli koń z ziemi/bawi się/żre part 937364674949 😁 ale wstawiam to co mnie najbardziej cieszy ostatnio czyli 2 ulubione, nierozłączne mordki.🦄
IMG_20231123_135057.jpg IMG_20231123_135057.jpg
wątek zamknięty
Fokusowa planuję zaprogramować sobie jakąś sesję foto jak już wrócę do ES (OBY już z prawem jazdy bo to mój główny cel długiego pobytu tutaj, żebym potem mogła dorobić potem na przyczepki i wozić darmozjada te 5 min nad morze bo wierzchem trzebaby przejechać mostem nad autostradą i to mnie przerasta, bardzo się cykam 🙃😉, póki co mam tylko takie jak zwykle czyli koń z ziemi/bawi się/żre part 937364674949 😁 ale wstawiam to co mnie najbardziej cieszy ostatnio czyli 2 ulubione, nierozłączne mordki.🦄
IMG_20231123_135057.jpg IMG_20231123_135057.jpg
wątek zamknięty
kotbury jak sobie tak czytam to z całą sympatią... kobito, ja myślę że jak się nie boisz wybryków tej kobyły to jakikolwiek młodziak już Ci niestraszny 😅


feno, co ty. To są naprawdę jakieś dziwne sporadyczne sytuacje. Normalnie to ona ma po prostu krótki lont a ja jestem cykor. I serio od wielkiego dzwonu się jej już włączają takie "wysrwy emocji". Ja się często bardziej boję o to,żeby ona siebie nie uszkodziłą albo komuś postronnemu nie uprzykrzyła życia (wszyscy wiedzą jak się jeździ na hali z drugim koniem, który nagle się co 5 kroków płoszy🙂, czysta przyjemność🙂 )

Zazdroszczę ci, że masz taką zaufaną osobę,której możesz konia powierzyć i będzie zaopiekowany i z ziemi i z siodła. To są układy bezcenne.


Co do przejazdu przez most- mega podziwiam, bo ja mam z dużymi mostami problem zarówno autem, jak i na piechotę🙂.
We Frankfurcie jest taki giga most i moje przejście tamtędy było jednym z bardziej stresujących przeżyć.

W ogóle to sobie pomyślałam, że fajnie by było zrobić z revoltowych fot jakiś kolaż, rolkę czy cuś.
wątek zamknięty
kotbury Camargo 2 x Kannan
A spodziewałam się gdzieś blisko Corneta, bo się zachowuje typowo.😝 Ale Kannany też potrafią być dziwne, więc w sumie pasuje.😅 Od dwóch dni żadnej świecy z obracaniem się z byle powodu, dobre reakcje na łydkę, szyja luźna, coś tam dziergamy do przodu.
wątek zamknięty
flygirl,
Masz tam w środku Kannana i For Pleasure 😉 Kilka lat minie zanim ten kon dojrzeje psychicznie i fizycznie.
A ja mam w poracy 2 Cornety. Oba się wylamują z obiegowej opinii. Jeden jest bomboodporny i mega jezdny. A 2 jest lekko skomplikowany z powodu zwyrodnienia w szyji i niemozliwosci jazdy na kontakcie, ale to moja końska miłość. Żadnemu koniowi nie ufam tak jak jemu. Jest odważny i bardzo bardzo przyjazny.

Ja ostatnio jestem zakochana w koniach po Ogano Sitte
wątek zamknięty
Kastorkowa   Szałas na hałas
30 listopada 2023 18:00
KaNie powiem że też mam jakieś inne zdanie o cornetach niż takie jakie krąży. Nie wiem może te dwa moje jakieś też inne ale no jezdne, niepłochliwe. Do dogadania się zdecydowanie.
wątek zamknięty
Te, co poznałam też były w gruncie rzeczy odważne, jezdne i skaczą jak głupie, tylko trzeba było mieć do nich odpowiednie podejście, bo potrafił im się mózg odciąć i chwile nie wrócić. I w sumie każdy, z których poznałam lepiej się dogadywał z kobietami.

A ja osobiście chyba najbardziej lubię Diamanty. Na każdym mi się dobrze jeździ. Jak polubię jakiegoś konia i pytam, co to to za każdym razem się okazuje, że Diamant.😂

Edit. Ale moja życiowa kobyła to Cornet, histeryczka i panikara a żadnemu koniowi tak nie ufałam. Nadal jej szukam, poprosiłam o pomoc szefostwo i hodowcę, który do nas przyjeżdża z ogierami w trening. Wszyscy są dość sceptyczni i mówią, że znalezienie jej będzie trudne, jeśli nie niemożliwe. Ja tam dalej wierzę, że ją znajdę w końcu, przecież ktoś musi kogoś znać. Ten hodowca mi poradził, żebym napisała do KWPN z prośbą o dane kontaktowe jej hodowcy i może od tej strony coś ruszy.
wątek zamknięty
Nastąpił czas na męską decyzję. Choć pierwotnie miało to wyglądać inaczej, to od wtorku jesteśmy już z Emi w nowym miejscu. Cieszę się ogromnie. Mimo trasy 3-krotnie dłuższej niż pierwotnie (7 km, a 22 km), to nie żałuję. Z tej okazji wleciał musztardowy Kentucky złapany w lofcie na BF 😉
IMG_4074.jpeg IMG_4074.jpeg
IMG_4078.jpeg IMG_4078.jpeg
wątek zamknięty
uszatkowa   Insta: kingaielif
08 grudnia 2023 18:39
martrix, nowe miejsce to zawsze taki strzał motywacyjny dla mnie, świeży strat i tak dalej, powodzenia 🙂 A musztarda siedzi zaskakująco dobrze na ciemnym siwku!
wątek zamknięty
Update po miesiącu z Siwym. Większość tego czasu chodził na lonży, miałam wrażenie, że jest nieregularny, był wet, ale powiedział, że to raczej od mięśni u góry i musi angażować bardziej zad. Także wszedł lonżing 3 tygodnie, mógł być wcześniej jeżdżony, ale święta itp., byłam w pracy czasami sama, a były ważniejsze konie do jazdy.😅 Także pod siodło wrócił dopiero w tą środę, a dzisiaj mieliśmy swój pierwszy wspólny trening. Nie nazwę go skokowym, bo to była mała cavaletka w zasadzie, ale zawsze jakiś początek dla nas.😁 Musimy się jeszcze lepiej zgrać, nie jest to miły kochany konik, robiący dla człowieka wszystko bezwarunkowo, także trochę zajmie budowanie zaufania z obu stron. Po pierwszym drążku w galopie odstawił mi takie rodeo, że mi gratulowali, że tak długo wysiedzialam zanim trafiłam na ziemie.😂 Ale też do tej pory on mało drążków chodził, umie tylko skakać, a nie wie co ze sobą zrobić na drążkach, więc mam teraz plan, żeby zawsze chociaż jednego drążka przejeżdżać, żeby to nie było dla niego takie wydarzenie.
Ale i tak go lubię, myśle że się dogadamy, a przy okazji mnie nauczy wysiadywać jakieś głupie rzeczy i w końcu siedzieć prosto, same plusy.😎 Także ostatni dzień roku zakończony pozytywnie i motywacja na nowy rok bardzo duża. A jak u was końcówka roku?
IMG_6641.jpeg IMG_6641.jpeg
IMG_6643.jpeg IMG_6643.jpeg
IMG_6645.jpeg IMG_6645.jpeg
IMG_6647.jpeg IMG_6647.jpeg
wątek zamknięty
flygirl, - podziwiam pozytywne podejście 😁 Masz wyzwanie, nie ma co.

U nas końcówka taka, że konik w ramach prezentu na święta popsuł sobie nóżkę, albo nawet dwie 🤡 Także czekamy na weta, będę się po nowym roku dobijać, żeby wiedzieć czy ogarniemy na miejscu czy lecimy do kliniki. Póki co zwierzątko jest szczęśliwym hipciem padokowym, a ja wychillowałam i poodwiedzałam znajomych z racji urlopu. Życie 🤷 Szkoda mi tylko trochę, bo już-już robiliśmy jakieś ambitniejsze rzeczy, no ale nie przeskoczę.

Mamy za to absolutnie przecudowne zimowo-świąteczne foteczki w ramach pozytywnego akcentu 💖
Szczęśliwego Nowego wszystkim! I zdrowych koni 😆


Messenger_creation_af1b54d8-9e5d-430e-a476-d91b30ff3fb9.jpeg Messenger_creation_af1b54d8-9e5d-430e-a476-d91b30ff3fb9.jpeg
Messenger_creation_47ea3cb1-738c-41fc-ba19-983bbb3ced57.jpeg Messenger_creation_47ea3cb1-738c-41fc-ba19-983bbb3ced57.jpeg
Messenger_creation_7ccbff05-8f4a-4118-a53a-0af2775d5609.jpeg Messenger_creation_7ccbff05-8f4a-4118-a53a-0af2775d5609.jpeg
Messenger_creation_a91e935f-083b-43a7-ba5f-482f834d05c7.jpeg Messenger_creation_a91e935f-083b-43a7-ba5f-482f834d05c7.jpeg
Messenger_creation_9135067d-9159-459c-9ae8-e3a358ec8765.jpeg Messenger_creation_9135067d-9159-459c-9ae8-e3a358ec8765.jpeg
Messenger_creation_2b417d82-ba99-4849-9337-c1dc6b62be2c.jpeg Messenger_creation_2b417d82-ba99-4849-9337-c1dc6b62be2c.jpeg
wątek zamknięty
flygirl,
Miałam w swojej beraiterskiej karierze czas , kiedy też chcialam coś robić z takimi końmi. Teraz już wiem, że nie jest to warte ani zdrowia ani poswiecenia. Masz jedno życie i zdrowie. Zrobisz, najesz sie piachu, niewiele sie nauczysz, moze nic poważnego Ci sie nie stanie, a potem pojdzie pod innego jeźdźca ktory zacznie starty i nikt o Tobie nawet nie wspomni.
To nic negatywnego w Twoja strone. Odwalasz kawał dobrej roboty i wierze że dasz radę tego konia zrobić. Tylko po kiego grzyba sie narażać? I dla kogo?
Masz mega umiejetności, wyczucie i rownowage, uwierz mi ze ten koń Cie nie nauczy wysiadywać hardcorow, bo to Twoje ciało już potrafi.
wątek zamknięty
Mamy już rok 2024. Zatem zapraszam do nowego wątku 🙂
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.