Laicy o koniach
Kiedyś zamawiałam czaprak z allegro dla koleżanki, a że ja byłam w szkole kiedy paczka przyszła, odebrała i zapłaciła moja babcia. Przyszłam później do domu, oddałam jej pieniądze i mówię "Proszę babciu to jest za ten czaprak" a ona "Olaboga, jak ty chciałaś kocyk pod siodło to ci mogłam uszyć!"
😀
No widzisz, mialabyś za darmo 😀
te babcie to są naprawdę skarby jeżeli chodzi o końskie rzeczy 🙂
moja derke podartą na strzępy zszyła tak, że myślałam, że mi nowa kupiła, w pewnym miejscu brakowało lamówki to ją "wyprodukowała" 👍
i jeszcze sie przejmowąła ze nie ten sam odcien beżu ta jej lamówka ma 😁
Watrusia
Jeśli o czaprak dla mnie chodzi, to proszę bardzo, niech mi szyje nawet cały stos. Ale moja koleżanka się uparła że chce ten, ten i tylko ten 😉 więc podróbka babuni by nie zadziałała hehe
no wiadomo, ja też się zawsze przy czymś uprę 😁
Przyniosłam pewnego razu do domu napierśnik, aby go oczyścić z brudu i odmyć delikatnie woda, po czym nasmarować. Babcia wchodzi do łazienki:
-Co to jest?
-Napierśnik.
-A gdzie ty to sobie wkładasz? 👀
Moja siostra chciała konno sie nauczyc jezdzic i mama mnie pyta, czy byłaby taka możliwość. No więc jej mówię, ze kasztan to wariat, nie nadaje sie do nauki jazdy, a klacze niezajeżdżone. W Nowy Rok chwalę, się przy świątecznym stole, że wsiadłam pierwszy raz na kobyły w Sylwestra i ze są bardzo grzeczne, na co mamusia: A to masz juz na czym Monikę nauczyć jeździć? Nie....A dlaczego?
Jesienne błotko, lonżuję konika, pan zza ogrodzenia do mnie: Pani , weź go do stajni, bo od tego błota to się grudy nabawi!!
Lonzuję konia, idzie kolejny znawca i krzyczy: W prawo (badz w lewo, nie pamietam co wołał) to nie wolno, bo się koniowi we łbie kreci!
gadam z kims znajomym pod sklepem siedzac na herszcie. podchodzi pewien pan,kon mu sie podoba widac. poklepal i mowi:- ona to zrebno??? ja mowie: zrebna, zrebna. pan: niedlugo sie zrebic bedzie.? (specjalnie kropka i pytajnik, bo to takie pol-pytanie, pol-stwierdzenie bylo) ja: bedzie, bedzie.pan pokiwal glowa i odszedl kontent. chyba jednak powinnam nieco go odchudzic...
Przyjechali do nas ostatnio okoliczni posiadacze klaczy , żeby zobaczyć ogiera i ewentualnie umówić się na krycie. Oglądają, opowiadam im co on w życiu osiągnął, w jakich zawodach startował, na to słyszę : "No tak, fajnie, ale... gniady jest! 🤬 A może chociaż rodziców miał kolorowych?" 👀 😵 😂
Grzecznie odpowiedziałam :" nie wiem, nie patrzę na kolor tylko na użytkowość...." ale to nie pierwszy zarzut, że "maścisty" nie jest 😜
No to może i ja coś napisze😉
Pamiętam jak kiedyś wybrałyśmy się z koleżanką na koniach na osiedle do znajomej koniary, która była w 9 miesiącu ciąży i nie wychodziła nigdzie indziej jak do lekarza.
Przejeżdżając przez osiedle ludzie w ogóle nie zwracali na nas uwagi, zainteresowała się nami pewna staruszka idąca z wnuczką
Dziewczynka widząc konie zaczęła się nie miłosiernie cieszyć, nagle wyskoczyła do babci z pytaniem:
- Babciu, a gdzie one te koniki trzymają?
Na co babcia wypaliła w odpowiedzią:
- Na balkonie wnusiu
😵
W stajni mamy nowego pracownika, który niewiele się zna na koniach. Nasza dzisiejsza rozmowa:
On: M, możesz mi powiedziec, co to za kucyk?
- To nie kucyk, to koń. Arab.
- Acha... to jak to jest arab, to dlaczego go nie wykastrujecie?
- eeeeeee 🤔 bo to jest klacz?
- Klacz? Jak to?
- No normalnie, to jest klacz, może rodzic źrebaki
- Ale przecież to jest arab!
- Widzisz, arab to jest taka rasa, gdzie występują zarówno klacze jak i ogiery.
- Acha! Arab to jest taka rasa!
- A co ty myślałeś?
- Że "arab" to jest takie określenie na gównianego ogiera
😵
Ikarina - Pan miał super teorie =) przekonuje mnie to 👍
Ikarina normalnie padłam - polski rasizm w małomiasteczkowym wykonaniu. 😁
ale to Angol mi powiedział 🤔
Zapytałam się go, czy jest rasistą - powiedział, że nie.
przed chwilą miałam zderzenie z listonoszem laikiem;P miałam dostać od chłopaka kantar, chłopak jest w niemczech więc przesyłka szła właśnie z tamtąd.
- Ma tu dla K.B powiadomienie o przesyłce do odebrania
- Tak to ja.
- Trzeba odebrać bo tam jakieś szkło jest, chyba potłuczone, bałem sie wziąć żeby nie było na mnie
- Nie tam nie ma żadnego szkła
- Na poczcie mówili że to może jakieś grzechotki dla dziecka [?]
- Jakie grzechotki? 🤔 To kantar dla konia 😉
- Czyli taka grzechotka dla żebraczka? 😀
😵
myślałam że padne.
U mnie była podobna sytuacja. Przychodzi listonosz, wręcza mi aviso (pomijając fakt, że nie mam pojęcia co to za zwyczaje, żeby listonosz wręczał aviso zamiast przesyłki 🤔wirek🙂 i mówi, żebym sobie odebrała z poczty, bo "jakieś śrubki do mnie przyszły". Śrubki okazały się być wędzidłem.
Co do listonoszy to do mnie ostatnio przez 3 dni przychodziły paczki z padami 😀 W końcu zaciekawiony listonosz spytała się "a co to pani tak zamawia?" Powiedziałam mu, że czapraki dla konia. A on do mnie "to na tartak pani z nim?" Oszalałam 😵 pewnie pomyślał czaprak = tartak i będę koniem drewno wozić? 😀
Kupowałam w decathlonie pare nowych szczotek. Moja mama patrzy na tą półkę i mówi : a noo, tąąą jak to, no drapage też kupujesz ?? 😁
ja ostatnio kupowałam kucykowi pasze (na dziale jeździeckim z sklepie zoologicznym) i przychodzi jakas pani zatrzymuje sie koło kosza ze szczotkami, bierze jedną i zaczyna sobie czyścić płaszcz i coś tam mruczy pod nosem, że fajnie czyści. Potem rzuciła w moim kierunku coś w rodzaju "łoo, fajne te szczotki..", a ja sobie dalej oglądam pasze.
Nagle podchodzi do niej córka i mowi "Ale mamo, te szczotki są dla konia!"
a ona zdziwiona : "taaaaaaak? 😲 a ja sobie nimi płaszcz czyściłam, są świetne!!!"
😂
zoja, ja mego kota zgrzebłem czyszczę. Fajnie też z dywanu ściąga sierść.
ja ostatnio kupowałam kucykowi pasze (na dziale jeździeckim z sklepie zoologicznym) i przychodzi jakas pani zatrzymuje sie koło kosza ze szczotkami, bierze jedną i zaczyna sobie czyścić płaszcz i coś tam mruczy pod nosem, że fajnie czyści. Potem rzuciła w moim kierunku coś w rodzaju "łoo, fajne te szczotki..", a ja sobie dalej oglądam pasze.
Nagle podchodzi do niej córka i mowi "Ale mamo, te szczotki są dla konia!"
a ona zdziwiona : "taaaaaaak? 😲 a ja sobie nimi płaszcz czyściłam, są świetne!!!"
😂
A ja to się zastanwiam jakim trzeba być idiotą, żeby pomyśleć, że w sklepie zoo będą szczoty do czyszczenia ubrań... 😲 no na logikę chociaż...
ogonowa, są- do czyszczenia z sierści.
cieciorka, ale z tego co pisze zoja wywnioskowałam, że babka była raczej zdziwiona że to dla koni... przecież tak świetnie czyszczą płaszczyk! 🤔
bo w sklepach zoologicznych rzadko są akcesoria dla koni, prędzej w sportowych, przynajmniej w warszawie. po drugie jak się ktoś nie zna, nie wie jak wygląda szczotka dla konia. za to szczotki do oczyszczania ubrań z sierści są na porządku dziennym i występują w róznych modelach, kolorach itp.
Wczorajsza rozmowa z babcią. :
- Babciu,uszyłabyś mi czaprak na konie ?
-co ?
-No czaprak.
-Torbę ?
- 😵
Do mnie też pszyszła paczka z siodłem. Kurier grzecznie przyniósł paczkę i z takim tekstem:
K: Siodło?
JA: Tak.
K: Na konia? 😁
( zaraz przypomiał mi się dialog z "Głupiego i głupszego" -Twoje narty? -Tak. -Obie? )
niedawno byłam w sklepie jeździeckim z koleżanką (która konie zna tylko z obrazków) i oglądałam sobie ogłowia, a ona mówi:
"Matko boska, 300 zł za jakiś kaganiec dla konia?" 😂
zoja rozwaliłaś mnie z tym kagancem 😂
kolorwiatru, to wyobraź sobie moja reakcję w sklepie 😂 😵
zoja wyobrazam sobie... ja bym lezała i kwiczała 🤣