Praca licencjacka i magisterska

Szukałam coś na temat prac licencjackich i magisterskich. Oprocz ogolego watku o studiach nie ma czegos takiego. Chodzi mi o dzielenie się pewnymi doswiadczeniami, pomysłami itd.
Mi konkretnie chodzi teraz o pomoc w podaniu tematu pracy, ale jeszcze nie licencjackiej. Mianowice robimy w tym roku takie socjologiczne projekty, które mozemy potem wyorzystac do racy licencj. Macie jakies pomysly, jak polaczyc problem społeczenstwa z konmi? Myslałam o modzie na jezdziectwo. Tylko nie do konca jestem pewna. Chodzi mi o literature i materialy, na ktorych moge sie oprzec. Może ktos z Was pisał wczesniej cos podobnego, badz polaczyl temat koni z pracami lic. badz mgr??
Doświadczenia z lic??? Pisze swój już.... 3ci rok :/ nawet wrogowi nie polecam takiej meczarni.... :|
ja swojego nie pisze jeszcze 3 rok, tylko dopiero zaczynam i juz mam go dosc. dramat siakis.
nic to, jakos trzeba bedzie napisac.
pony   inspired by pony
04 listopada 2009 06:56
ja swoją pracę lic. zaczynam pisać i nie uważam tego za dramat jeśli ma ię temat fajny, taki który Was kręci itp. Wtedy samo pisanie o tym jest frajda😉
Od pierwszego wzięłam się porządnie za moją prace inż. Pomijam że mam już 6 miesięcy obsuwy (czekanie na egzamin, w kampanii wrześniowej), dlatego teraz ruszyłam z tym w miarę ambitnie. Następna tura obron w grudniu, więc jest o co walczyć 😉
Ja w czerwcu/lipcu bronię pracę mgr a we wrześniu licencjat. Pisania nie uważam za dramat, bo obie prace mają fajne tematy. Raczej nie mogę doczekać się już tego momentu jak etap studiów będzie zamknięty, cieszę się w sumie, że oba kierunki skończę jednocześnie  😀
mi się temat posypał, więc jestem w trakcie szukania czegokolwiek innego interesującego, coś tam się klaruje - tj dział którym bym się zajęła, ale sformułować tematu jeszcze nie potrafię
trudno pisać nie będzie, jak się przysiądzie to szybko pójdzie, gorzej na razie z szukaniem materiałów i czytaniem tego prawniczego bełkotu w innych językach
A musicie robić badania do swoich prac? Ja do magisterki muszę przeprowadzić wywiady z rodzicami dzieci nieuważnych, a potem je opracować. Myślę, że to spore wyzwanie, ale jednocześnie fajnie, że nie będę pisać 50 stron teorii 🙂
Moja praca to praca opierająca się na doświadczeniu w kontrolowanych warunkach. I też się ucieszyłam, że niby będzie mniej pisaniny, teorii a tu ... eee... psikus. Teorii jest mnóstwo! Te starsze, nowsze i najnowsze badania, moje wyniki i dyskusja nad wynikami w oparciu o poznane teorie i badania.

Ych, a miało być tak pięknie... 😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
04 listopada 2009 10:15
moja praca mgr skladala sie głownie z badania, analizy i wniosków.
Sierra uwierz mi, że o wiele fajniej i szybciej pisać o swoich wynikach 🙂 Ja już jedną pracę mini-licencjacką z badaniami napisałam i część teoretyczną pisałam z pół roku, a o swoich badaniach drugie tyle stron chyba w tydzień wyprodukowałam - jakoś samo się pisze, po prostu spisujesz to co zrobiłaś i nagle patrzysz, że to to już 15 strona tekstu  😁

opolanka a o czym piszesz? Bo wiem, że też psycholog z ciebie 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
04 listopada 2009 10:21
Moj temat brzmiał:
"Autoprezentacja i ukryte teorie osobowości a język Wielkiej Piątki" 😉

Składała sie głownie z badania, teorii mialam chyba 15stron 😉
też myślałam, że będę miała badania - tak jest chyba dużo ciekawiej, ale studia takie a nie inne ... a następnie wybrałam dział w którego przypadku nie ma czego badać, mam głównie analizę orzeczeń ETS, przepisów prawa wspólnotowego, interpretacji i opinii
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
04 listopada 2009 10:35
ja nie miałam i nie będę mieć pracy licencjackiej (na moim kierunku mamy możliwość wybrania czy wolimy 'dissertation' czy egzamin w maju), ale rok temu miałam assessed essay, który długością i zawartością odpowiadał właśnie pracy licencjackiej.
jeden wielki dramat. temat był fajny, literatura wciągająca, a jak przyszlo do pisania pracy to miałam ochotę... rzygnąć. do tej pory pisanie tego eseju wspominam z nieprzyjemnymi dreszczami i ogromnym grymasem na twarzy. zadnych badań, wynikow, analiz, tylko 30 stron samego tekstu. ale cieszę się z wiedzy jaką zdobyłam, taki jeden mały pozytyw tego wszystkiego.
ja niestety też muszę robic badania do swojej pracy. jestem dopiero na etapie pisania teorii, ale badania mnie przerażają. Nie wiem za bardzo co z tego wyjdzie i czy będzie dało się poddac to jakiejkolwiek sensownej analizie. Piszę o rozwoju psychospołecznym dzieci po rozwodzie rodziców i metodach pomocy....
kujka   new better life mode: on
04 listopada 2009 10:58
małaMi, socjologia i konie? moze zajmij sie tym, dlaczego w polskim spoleczenstwie wzrasta liczba koniarzy? (bo chyba wzrasta?)

ja lubie swoj licencjat. tzn dopiero zaczynam sie wgryzac, ale temat jest juz dosc wyklarowany, zbieram teraz bibliografie i kolekcjonuje zrodla. przyjemnie mi sie nnad tym pracuje. no i temat fajny 🙂 wiecie, moja Promotor(ka?) pozyczyla mi jedna z prac pisanych u niej. Przejrzalam i przestalam sie stresowac. to na prawde krociutki tekst 🙂 i wcale nie wyczerpuje tematu tak jakbym hmmm ja miala ochote go wyczerpac. Wiec mysle, ze bedzie dosc proste i przyjemne. Bardziej sie boje, ze bede chciala napisac za duzo.
Ja polecam: Piszcie na jak najłatwiejszy temat, najlepiej zaproponowany przez prowadzącego. Dla promotora bądzcie na maxa upierdliwi. Chodzcie na każde spotkania, pytajcie kiedy mozecie o wysztko. Oddawajcie po kawałku pracy. Sprawcie by to promotor juz nie chciał was dłużej oglądać. 🙂 BĄDZCIE SYSTEMATYCZNI!!! Jak jedna strona dziennie to jedna strona chocby nie wiem co.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
04 listopada 2009 11:30
zgadzam sie z jur, praca magisterska to nie ksiązka, nie musi byc innowacyjna (choc u nas byly za to punkty).
I dokladnie - trzeba pisać systematycznie, przychodzic na spotkania i wywiązywać się z umowy z promotorem.
pony   inspired by pony
04 listopada 2009 14:05
u nas jest tak, że albo piszemy 30-40 stron samej teorii, albo 20-30 + reportaż, krotki film dokumentalny lub inna praktyczna rzecz. Ja piszę samą teorię🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
04 listopada 2009 14:33
Jako prace licencjacka pisalam angielsko-polski słownik jeździecki.
To bylo troche pojscie na łatwizne, ale ja mialam wtedy w planach wyjazd koński do Anglii, i chciałam połączyć przyjemne z pożytecznym, a equestrian bliski mi wtedy nie byl...
I nie powiem, milo sie pisalo 😉
Ja polecam: Piszcie na jak najłatwiejszy temat, najlepiej zaproponowany przez prowadzącego. Dla promotora bądzcie na maxa upierdliwi. Chodzcie na każde spotkania, pytajcie kiedy mozecie o wysztko. Oddawajcie po kawałku pracy. Sprawcie by to promotor juz nie chciał was dłużej oglądać. 🙂 BĄDZCIE SYSTEMATYCZNI!!! Jak jedna strona dziennie to jedna strona chocby nie wiem co.


Podkreslenie moje.
W tej kwestii nalezy sie z promotorem dogadac na samym poczatku.
Mialam przyjemnosc wspolpracowac z osoba, ktora nie zyczyla sobie zadnego pisania po kawalku, czyli rozdzial po rozdziale.
Na poczatek miala zostac przygotowana biblio (min 30 pozycji oznaczalo, ze mozna bylo w ogole temat ruszac, brak tej ilosci = zmiana tematu), nastepnie plan/szkic. Pozniej nalezalo napisac ok 20-25 stron tekstu.
A nastepnie zajac sie uzupelnieniem tesktu.


Warto tez przemyslec wybor promotora (jesli nie jest narzucony) pamietajac, ze przy prof. jest wieksza szansa, ze recenzent 'nie osmieli sie' na zbyt wiele uwag, co niekoniecznie moze sie wydarzyc przy promotorze dr.
Ja wlasnie ślęcze nad swoją pracą mgr, temat zmieniłam tydzien temu choc obecny tez nie jest powalająco ciekawy :P  Powinnam juz oddać 1-szy rozdział a ja bibliografie zbieram  🙄
A ktos z Was wybral sobie tanet zwiazany z konmi? Moja znajoma ( byla chyba na administracji) wymyslila temat o kosztach konia sportowego. Nie znam go dokladnie, wiem tylko o co chodziło.

Kujka myslalam o tym, ale nie ma praktycznie literatury do tego  🤔

Ja prace mgr ( nie swoja) gryze juz dlugi czas i przegryzc ie moge. Temat zupelnie mi obcy, wrecz medyczny.
Licencjat pisałam o hipoterapii. Miło, lekko i przyjemnie. Napisałam w miesiąc, może półtora. Promotor jest ważny. Przy licencjacie najważniejsze żeby nie przeszkadzał, nie opóźniał, nie kwestionował wszystkiego i co ważne żeby miał czas dla studenta. Niejedna osoba u mnie na roku miała problem uganiając się tygodniami po szpitalach za swoimi promotorami, co nigdy czasu nie mieli. Zdarzali się upierdliwi co ciągle poprawiali, potem poprawiali swoje poprawki i poprawki poprawek...

Jur ma rację co do systematyczności. Jeśli promotor mówi od razu, żeby przynieść temat, plan i bibliografię, a na następne spotkanie pokazać się z pracą do sprawdzenia to trzeba uciekać. Najlepiej wybrać temat, promotora. Potem skonsltować z promotorem zagadnienia, które chcemy poruszyć, sposób ujęcia tematu, stworzyć plan pracy. I potem spokojnie pisać po kawałku (rozdziałami, podrozdziałami), nie konieczeni po kolei. Każdy napisany rodział, podrozdział warto wysłąć promotorowi od razu do sprawdzenia. Potem połączyć do kupy, napisać podsumowanie/wnioski. I najgorsze co dla mnie było to formatowanie tekstu. A z praktycznych uwag to do druku pracy najlepiej zapisać pracę w pdf żeby uniknąć przesunięcia tekstu po otwarciu na innym komuterze.

Przy pracy mgr promotor ma nieco ważniejszą rolę niż przy lic. Czyli lepiej żeby pomagał. Zwłaszacza przy przygotowaniu, prowadzeniu badań i potem opracowywaniu wyników. Chociaż nie każda praca mgr musi mieć badania. U nas nawet dobre prace poglądowe bronią się na 5. Ja w swojej pracy mgr zdecydowałam się również na hipoterapię. Większość materiałów już mam, a w części teoretycznej zamierzam pójść na łatwiznę i popełnić autoplagiat 🤣
ja siedze cały czas nad magisterką. Praca skonczona w czerwcu, ale dalej popraweczki i pani Promotor wielce brzmiąca ciągle coś wymysla, nie wiem czy złośliwie czy nie, ale zostałam ostatnia z całego roku do złożenia pracy.
Mam pytanie.
Do obrony pracy magisterskiej mam trochę ponad pół roku. Ostatnio koleżanki z grupy mówiły, że na obronie oprócz rozmowy o pracy zadają też kilka pytań z przeciągu całych 5 lat studiów... pytań związanych ze specjalizacją.
Czy ktoś wie coś na ten temat? Jeśli potwierdzicie to chyba się zastrzelę...
ash   Sukces jest koloru blond....
27 października 2010 13:46
To chyba standard że są pytania z pracy i pytania ze studiów. Powinnaś otrzymać wykaz tych pytań... tak mi się wydaje, ja tak miałam!
chyba zależy od komisji, ale tak mogą zadawać pytanie ogólne ze studiów
Wykaz pytan nie na wszystkich uczelniach daja. U mnie na WUM-ie niczego takiego nie bylo. Na obronie licencjatu dostalam jedno pytanie z pracy.. pozostale 2 osoby walkowaly mnie z wiedzy z 3 lat..

Ale z tego co zauwazylam to ta uczelnia ogolnie ma jakies wlasnie 'tradycje' nawet w takich waznych i popularnych tematach jak obrona pracy dyplomowej.
Ja skończyłam socjologię. Zarówno pracę licencjacką, jak i mgr pisałam o koniach i społeczeństwie. Dokładne tematy mogę podesłać później. Połączenie socjologii i jeździectwa to bardzo fajny i interesujący temat. Pisało się bardzo sprawnie. Na egzaminie są pytania zarówno z pracy, jak i ze studiów. Powodzenia! 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się