Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
21 stycznia 2020 19:07
Hej, mam nadzieję, że w dobrym piszę. Możecie polecić kogoś kto dojeżdża na konsultacje do domu? Świętkrzyskie/ małopolskie.
Nie pojadę nigdzie z koniem bo mam dziecko na piersi, a chętnie bym się dokształciła.
Może tutaj ktoś pomoże potrzebuje bat do pracy z koniem z ziemi ale zaznaczam to nie jest lążowanie no koń jest młody robimy raczej naukę dobrych manier ustępowanie grzeczne chodzenie, miałam jakiś stary ujeżdżeniowy ale pomałałam i jednak był ciut za krótki. Z tego co wiem są baty dedykowane do pracy z ziemi tylko co warto kupić ?
BUCK   buttermilk buckskin
01 września 2023 10:14
esperer carrot stick ?
https://allegro.pl/oferta/carrot-stick-york-pomaranczowy-hs-12753425498 taki może ktoś ma czy to bd totalnie tani badziew? Córka często podbiera mi bat i trenuje pluszaki 🤣 niestety mało który bat to chyba przeżyje
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
01 września 2023 11:31
espérer, one są całkiem spoko, nie idealne, ale na taką pracę o jakiej piszesz w zupełności Ci wystarczą.
Może tutaj ktoś pomoże potrzebuje bat do pracy z koniem z ziemi ale zaznaczam to nie jest lążowanie no koń jest młody robimy raczej naukę dobrych manier ustępowanie grzeczne chodzenie, miałam jakiś stary ujeżdżeniowy ale pomałałam i jednak był ciut za krótki. Z tego co wiem są baty dedykowane do pracy z ziemi tylko co warto kupić ?
espérer, długi feldman, taki 130
On jest do jazdy(ręka na drugiej kulce/ ręka między kulkami) i do pracy z ziemi- obracamy bat- ręka na pierwszej kulce.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
01 września 2023 12:43
Ten fledman, o którym pisze kotbury jest super, ale moim zdaniem, to jest bat do pracy bardziej precyzyjnej, takiej w kierunku finezji, albo dla konia, który podstawy ma już za sobą. Do basicowych rzeczy, o których piszesz to jednak osobiście polecam zwykłego topornego 😉 carotta.
dobra przyszło i musze przyznać że to kawał bata jest musze teraz siebie ogarnąć w pracy z czymś jednak dłuższym, ale jak za opcje z najniższą ceną to wydaje sie to bardzo solidne i trwałe co mnie miło zaskoczyło
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 września 2023 20:42
espérer, super 🙂 kwestia czasu, ogarniesz 🙂
Macie jakieś ciekawe profile w sieci do śledzenia związane z tematem pracy z ziemii? Dodam że nie interesuje mnie jakis konkretny nurt pracy, traktujemy to aktualnie jaki zabawę ale brakuje mi inspiracji i materiałów
Mamy stacjonarnie kogoś z ziemii ale niestety ciężko u trenerki z czasem więc musimy się jakoś posiłkować jak nie może do nas dojechać
BUCK   buttermilk buckskin
17 września 2023 21:25
esperer Paulina Ferdek
Macie jakieś ciekawe profile w sieci do śledzenia związane z tematem pracy z ziemii? Dodam że nie interesuje mnie jakis konkretny nurt pracy, traktujemy to aktualnie jaki zabawę ale brakuje mi inspiracji i materiałów
Mamy stacjonarnie kogoś z ziemii ale niestety ciężko u trenerki z czasem więc musimy się jakoś posiłkować jak nie może do nas dojechać

espérer, nie bierz mojej wypowiedzi personalnie ale takie małe czepialstwo:
Zabawa z ziemi to nie praca z ziemi.
Praca to praca. W kierunku zebrania, praca nad siłą, elastycznością (z siłą, bo samo wyginanie konia za smaczkiem to nie jest praca nad elastycznością). itd. Praca z ziemi jest zawsze elementem dla jazdy, a nie dla samej siebie. I jest oferowana koniowi tylko w pewnych etapach jego nauki.
A zabawa z ziemi, różne tam slalomem, albo cofanie przez drągi itd. to nie jest praca. To zabawa. Ok. koniom kalekom pomaga ogarnąć, że mają 4 nogi i gdzie mają dupę, ale to nadal nie praca.

I mam wrażenie, że mylenie tych pojęć to jest jedna z przyczyn tego, że naturalsi wzbudzają kontrowersje.
A wzbudzają jeszcze kontrowersje? Chyba trochę się ludzkość przyzwyczaiła do wszelkich sznurkowców. Gorzej z tymi pseudoedukacyjnymi kontami....
Myślę, że pseudoedukacyjne konta to taka digitalowa forma lightowego naturala często.

Już nawet nie kontrowersje a śmiech.
Kwintesencją jest dla mnie grupa na fb o behawiorze koni.
Myślę, że 90% ludzi z tej grupy po śmierci trafi do piekła, gdzie będzie na nich czekał transparent z napisem "dawałeś czas i budowałeś relacje".
to zaproponuje coś po środku - nauka z ziemi i do aktualnej naszej sytuacji myślę że to jest trafne określenie - bo nawet chodzenie z poszanowaniem strefy osobistej człowieka wymaga od nauka ruszenia głową na tym początkowym etapie.
espérer, myślę, że trafiłaś w bardzo odpowiedni termin do nazwania tego.

Przydało by się rozpropagować.
espérer, zobacz Bobrzyn ambitna rekreacja
Myślę, że 90% ludzi z tej grupy po śmierci trafi do piekła, gdzie będzie na nich czekał transparent z napisem "dawałeś czas i budowałeś relacje".
kotbury, też jestem na tej grupie i te super pomysły i porady są naprawdę załamujące.

Behawioryści to nowi naturalsi.
Dalej wiele osób wszystkie problemy sprowadza do złych relacji albo jazdy na wędzidle. Jakaś laska prosi o pomoc przy dobraniu wędzidła dla konia, a tu wysyp komentarzy "a po co!?", "lepiej bez" itp., jakby to leczylo całe zło.
Nagminnie są posty o rozpuszczonych koniach z pytaniami w jaki sposób dawać niuniusiowi smaczki i ile go głaskać żeby zrozumiał że nie warto być wrednym. Tyle dobrego, że przynajmniej zwracaja uwagę na dopasowanie sprzętu i stan zdrowia.

Ja lubię określenie "nauka manier". I jest to coś, co robi się przy codziennej pracy, zależnie od konia miło lub mniej miło.
Rozumiem że ktoś może potrzebować pomocy w tym zakresie, albo ma przypadek który go przerasta, ale wygląda na to że nadal robienie z tego osobnej dyscypliny ma się dobrze.
ale wiecie że ci behawioryści też stosują bardziej konkretne metody tylko pewnie nie pokazuje się tego tak publicznie jak te ze smaczkami ze względu na potencjalny odbiór.
Ostatnio rozmawiałam z kilkoma osobami na temat tego R+ i każda zaczyna wg mnie bardzo mądrze opisywać to od tego że to nie jest metoda dla każdego konia, nie dla każdego etapu i że to pobierani nagrody też trzeba konia nauczyć.
Jestem ciekawa czy istnieją przypadki efektywnej pracy z koniem (pracy prowadzącej do rozwoju jako wierzchowiec, nie zabaw i pląsów) prowadzonej wyłącznie R+.
Skoro nie każdemu koniowi i nie zawsze służy, to kiedy służy? I do czego?
Mój zazwyczaj jest takim przypadkiem, bo to koń panikarz i nic lepiej nie zadziała niż dobre słowo i ciastko do gęby :P Zanim wyeskaluje i mózg mu odleci na amen.
Ale właśnie, "zazwyczaj". Czasem koń wydziwia i stety niestety, nic wtedy nie działa lepiej niż wychowawczy plaskun xD Ale to trzeba znać swojego konia po prostu i wg mnie ów koń już musi być nauczony zachowania przy człowieku. No i nie być agresorem. Mój ma już 15 lat i jest grzeczny, to sobie możemy żyć w takiej umiarkowanie tęczowej symbiozie R+ czy zwał jak zwał 😂
patat, hehe,to samo pomyślałam.

Niestety nie da się pewnych rzeczy przejechać np. bez użycia bata. Choćby zwykłe postawienie na pomoce. Jakby nie było bat to nie jest wzmocnieniem z gatunku R+.

Takie podejście sprawdza się imho już w dużo bardziej zaawansowanym trening, gdzie poziom jest tak wywindowany, że cokolwiek koń zaoferuje to "akceptujesz", a chwalisz za prawidłową odpowiedź. I to się sprawdza gdy koń naprawdę daje z siebie wszystko,ale wtedy w tak partnerskiej relacji to pogłaskanie dyskretne jest już super komunikatem, bo ta komunikacja jest bardzo dwustronna i precyzyjna i właśnie dla "widza" dyskretna.

Jakiś czas temu na tej grupie dziewczynka wstawiła film z biednie wyglądającym mixem konika polskiego, który nie dawął nóżek bo kowal był "be", a teraz daje bo ona go spokojnie nauczyła. Po czym na tym filmie koń realnie miał ją w dupie, bo żarł siano przy czyszczeniu kopyt, a ona go "nagrodziła" za to, że poszła sobie precz - bo poszła po marchewki 5 kroków dalej wyjmować je z wora. I dała marchewki...koniowi z ochwatem🙂
I wysyp panien, chwalących ją, a nie mających nawet pojęcia o pojęciu był porażający...i dla mnie finalnie smutny w odbiorze.



Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
21 września 2023 12:02
Najlepsze na tej grupie są luźno biegające konie w terenie 😉
A jak człowiek napisze, że to poroniony i durny pomysł to was zjadą, że nie macie więzi ze swoim konikiem
Pati2012, wszystkie te konie są bardzo dobrze wyszkolone i przychodzą jak psy.... do pierwszego wystrzału z tłumika przejeżdającego auta.

Dla mnie smutniejszym obrazkiem są konie puszczane luzem np. na hali i ekstaza, że konik za mną chodzi - bez umiejętności rozpoznania zachowań, że to konik mnie goni- wydaje mu się, że on mną kieruje bo mnie zagania od ramienia. I potem szloch, że "pod siodłem bryka", albo "wychodzi w stronę bramki"🙂
patat, ja sobie nie wyobrażam tylko R+. Ale wożę pokrojone marchewki w kieszeni i jak szkap zrobi coś bardzo trudnego dla niego albo złapie nową rzecz to dostaje. Natomiast nie robię tego na trzylatkach, one tylko dostają klasycznie przerwę w nagrodę. Balabym się że nauczę konia stawać i czekać na żarcie. Koń który dostaje smaczki wie już doskonale że nie ma takich numerow.
karolina_, też mam teraz podobne podejście. Miałam swoim życiu okres lekkiego zaślepienia R+ oglądając pewną panią na ig. Skończyło się tak, że pomimo poprawnego dawania smaczka kobyła potrafiła ruszyć na mnie z zębami lub dupką. Bo ona chce i nie dostaje nagrody jak się popisuje sztuczkami sama. Dużo czasu zajęło mi wyprostowanie tego. Teraz jestem zwolenniczką zdroworozsądkowego treningu i zrównoważonej presji, a żarcie to ostateczność przy trudnych elementach.
Mój zazwyczaj jest takim przypadkiem, bo to koń panikarz i nic lepiej nie zadziała niż dobre słowo i ciastko do gęby :P Zanim wyeskaluje i mózg mu odleci na amen.
Ale właśnie, "zazwyczaj". Czasem koń wydziwia i stety niestety, nic wtedy nie działa lepiej niż wychowawczy plaskun xD Ale to trzeba znać swojego konia po prostu i wg mnie ów koń już musi być nauczony zachowania przy człowieku. No i nie być agresorem. Mój ma już 15 lat i jest grzeczny, to sobie możemy żyć w takiej umiarkowanie tęczowej symbiozie R+ czy zwał jak zwał 😂

budyń, moje konie też są grzeczne i prowadzę je w większości nagrodami (głaski, drapanie, luz w robocie). Ale żeby mogło tak być, musiałam ustalić pewne rzeczy i właśnie nauczyć manier, w tym pokazać czego absolutnie nie wolno. A pomysły "nauki" za pomocą smaczków i braku wymagań, bo konik sam ma zdecydować czy coś chce czy nie, są niestety skazane na porażkę nawet przy najspokojniejszym zwierzu. Bo to nic innego jak psucie. Które przy odrobinie szczęścia ktoś kiedyś dużo mniej cukierkowo odrobi.

Niestety nie da się pewnych rzeczy przejechać np. bez użycia bata. Choćby zwykłe postawienie na pomoce. Jakby nie było bat to nie jest wzmocnieniem z gatunku R+.
kotbury,przecież nawet używając "zwykłej" łydki nie daje się koniowi wyboru, bo on ma tę łydkę respektować czegokolwiek by nie chciała, i ma reagować. Ogłowie - nawet super friendly bez złego wędzidła - też wymaga od konia reakcji przy użyciu wodzy. A to już nie jest R+.
Koń nie będzie rozumiał sensu pomocy jeśli nie jest nauczony reagowania na nie w określony sposób. Reagowania zawsze, nie raz tak a raz nie. I tego, że tej reakcji ktoś wymaga.
Jak smaczkami nauczyć np. podstawiania zadu? Siedzieć godzinami na padoku i próbować wyłapać akurat ten moment przy gonitwach z kolegami? Jak nauczyć konia iść aktywnie do przodu, usiąść mu na grzbiecie, pozwolić się nieść (albo i nie) i czekać na żywszy moment? Czy jednak to R+ nie jest takie super, jak niektórzy próbują przedstawiać?

karolina_, jeśli konie mają zdrową relację z człowiekiem (czyli uległą), smaczki bywają pomocne, jako wyjątkowa nagroda - właśnie ze względu na wyjątkowość. Ja akurat nie używam przy treningu, ale daję tak po prostu, bo lubię koniczka. Tylko zwracam uwagę żeby przypadkiem nie nagrodzić tego czego nie chcę.
https://fb.watch/njEecXg5sT/

No niesamowite efekty po dwóch dniach pracy.. żarłoczne koniki polskie idą w korytarzu za smakołykami. Prawdziwa praca na wolności…
Pani „factlitator relacji” przecierała oczy ze zdumienia, że tak niesamowite rzeczy widzi.
No i się popłakałam ze śmiechu...
Kiedyś chciałam kupić te dragi bo mam problem z kręgosłupem i ciężko mi taszczyć te normalnie ale po obejrzeniu tego konia chyba odpuszczę bo widzę przelazł jak po szmacie zero reakcji
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się