wady wzroku u jeźdźca

Że podobnego wątku nie znalazłem - więc zakładam.uśmiech
Wady wzroku  i sposób ich korygowania.


Jakie znacie sposoby na to żeby lepiej widzieć?  kukunamuniu

hurra!
soczewki i heja
Ja mam taką wadę wzroku, o której pisze wrotki i czy soczewki czy okulary to i tak ni diabła nie widzę czasami  😁
w sumie to jeszcze można założyć watek o wadach układu krwionośnego, dolegliwościach neurologicznych,lękach i psychozach, problemów z termoregulacją nie omijając ...kwestia "gorącej głowy" i braku "zimnej krwi" w siodle jest bardzo istotna przecież 😁
:Tak trochę w temacie. Oglądał ktoś relację  z CSI w Katowicach? lub na żywo? Bo mam taką refleksję: jakimkolwiek sposobem nie poprawilibyśmy sobie wzroku (tak, że przez lata to nawet znośnie wygląda) - to przy silnych emocjach/pieniądzach - problem wraca. I to dokładnie w takim stylu, w jakim zawodnik miał zwyczaj "widzieć" jako junior  😀iabeł:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
12 grudnia 2009 09:26
ja mam chyba to szczęście,że "widzę" i to wcale nie tylko ostatnią fulę  😀iabeł:

ale mistrzostwem świata była dla mnie sytuacja,która do tej pory wspominam z uśmiechem...
rozprężalnia, pewien "zawsze groźny" zawodnik rozpręża swoją żonę...jej delikatnie rzecz ujmując - nie idzie...tu urwana fula,tu za blisko....w pewnym momencie mąż ,gdy żona była na ścianie równoległej do przeszkody krzyczy :"jedź Marzenka! pasuje!!!".............. i pasowało  😵 😂

mam swoją teorię na ten temat i na pewno nie jest tożsama z tym,że po prostu z odległości 20 fule zobaczył odległość,ale od tamtej pory ta kwestia jest przez nas używana jako żart słowny w wielu sytuacjach treningowych  😁
Rheinburg   All you zombies ...
12 grudnia 2009 10:49
Pojechałeś wątek wrotki  😀. Ale problem istnieje - czasami przy czyszczeniu widzę zbliżające się końskie kopyto dopiero, gdy jest jakieś 20 cm od moich oczu  😁 Nawet johnsony nie pomagają ...
dempsey   fiat voluntas Tua
12 grudnia 2009 10:52
lyterki sie mylą
Pojechałeś wątek wrotki  😀. Ale problem istnieje - czasami przy czyszczeniu widzę zbliżające się końskie kopyto dopiero, gdy jest jakieś 20 cm od moich oczu  😁 Nawet johnsony nie pomagają ...
generalnie cały ten wątek miał być szyderczym protestem, który po powstaniu "wad postawy u jeżdźca" miał uprzedzić pojawienie się wątków, o wadach zgryzu,mowy,słuchu,płaskostopiu i innych przypadłościach, które skutecznie blokują rozwój adeptów wybitnie utalentowanych jeździecko, z tym że im,np.  lordoza przeszkadza ten talent ujawnić 😁
...nie wyszło, skoro tamten wątek żyje, a ten ciągle nie jest zamknięty przez modów. 🙄
kujka   new better life mode: on
13 grudnia 2009 21:26
ooo niee a chcialam zalozyc watek o wadach zgryzu!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
13 grudnia 2009 21:58
kujka, się śmiejesz, a ostatnio pewna, bardzo utytułowana zawodniczka opowiadała (moja wersja może różnic się "nieco" od oryginału, ale pamięci to nie mam wcale, więc oddaje to ogólny sens) , jak będąc na jakichś międzynarodowych zawodach ( nie pamiętam gdzie, wybaczcie), zobaczyła jak ekipa, belgijska ( taaa, moja cudowna pamięć), o ile sie nie mylę, siedziała rządkiem obok list startowych i synchronicznie "ćwiczyła szczękę", okazało się, że fizjoterapeuta zalecił im ćwiczenia szczęki, dzięki którym rozluźniali miednicę...
to może wreszcie bycie logopedą do czegoś mi się przyda!!!  😵
Dla hardcorowców z dużą wadą krótkowzroczności jeżdżących w soczewkach: wyjmijcie sobie w trakcie jazdy jedną soczewkę. Niezapomniane wrażenia. Powiedziałabym nawet, że odczucia podobne do pożądnego upojenia alkoholowego 🥂 
Dla hardcorowców z dużą wadą krótkowzroczności jeżdżących w soczewkach: wyjmijcie sobie w trakcie jazdy jedną soczewkę. Niezapomniane wrażenia. Powiedziałabym nawet, że odczucia podobne do pożądnego upjenia alkoholowego 🥂 


tak samo "potem" głowa boli 😀
To chyba koń ma widzieć.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
14 grudnia 2009 14:02
śmiech śmiechem, ale mam kolegę z wadą wzroku i na jedną stronę widzi do przeszkód, a na drugą totalnie nie. można tu gadać, że skakać na tą więcej itd, ale walka z tym jest od lat i za wiele się tym nie dzieje.  🤔wirek: chwała, że na parkurze/crossie emocje biorą górę i w miarę wszędzie pasuje 😁
To chyba koń ma widzieć.


koń ma widzieć - fakt niezaprzeczalny, jest tyko jeden mankament - koń "widzi" tylko siebie i tor jazdy tak na prawdę dopasowuje do własnych gabarytów bez uwzględniania plecaka - a to już jest poważna sprawa szczególnie w lesistym terenie 😉
.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
15 grudnia 2009 11:55
tipsy są już dawno przereklamowane,wątek umrze 🙁

Rheinburg   All you zombies ...
15 grudnia 2009 20:09
[quote author=Ktoś link=topic=12795.msg404793#msg404793 date=1260878152]
tipsy są już dawno przereklamowane,wątek umrze 🙁 [/quote]

Pewno, że umrze ... no, chyba że tipsy u kopyt  😁 Już bardziej naturalny ( he he) będzie wątek NOCNE JAZDY W TERENIE. Przynajmniej ci z wadą wzroku będą mieli równe szanse 😉
łeeeee myślałam, że w końcu jakiś wątek dla mnie, bo ja jestem ślepa jak kret i bez okularów jeżdżę  😁

A z tym widzeniem odległości to kiedyś bardzo dobry zawodnik tłumaczył, że to jedna wielka ściema. Chodzi o to, żeby koń miał dobry rytm i wystarczająco dużo energii, żeby daną przeszkodę pokonac. Żeby udowodnic swoją tezę, pokazał, jak najeżdża na przeszkodę 110 cm patrząc do tyłu przez ramię - odskok wypadł idealnie.

Ale co ja mogę wiedziec, mało doświadczona jestem
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
16 grudnia 2009 06:32
Ikarina - jasne,że poniekąd masz rację...rytm i równa fula to jakieś 75% sukcesu...ale czasami w emocjach przytniesz zakręt i nagle z pasujących 4 robi się albo "pojechane" 3 albo mocno trzymane 4 😉 na parkurach też pojawiają się zagadki - w liniach,w szeregach czy przy wymyslaniu sobie skrótów w ściganych konkursach - tam tempo zawsze jest lekko rwane...oczywiście,zaraz mi powiecie,że trzeba ciągle tym samym,bez utratu impulsu nawet w zakręcie - ale nie zawsze się tak da,czasami koń się po prostu potknie i trzeba szukać właściwej odległości choćby w skoczeniu przeszkody skosem...czasami bardzo duzym  🤣 😎
Ale co działania awaryjne maja do "widzenia"?
A co "widzenie" ma do pomysłów (w wirze walki) z którego miejsca podyktować odskok?
No i  - kto w ogóle ma konia tak ujeżdżonego, że gdy 50 cm robi różnicę, to na jednej foule bezstratnie to przeprowadzi? Co ma "widzenie" do sztywności konia, i do tego, że to konie rządzą jeźdźcami (w praktyce)?
Może np. Tomek K. nie widział, że zmusza konia do skoku przez tripel z trzech metrów?

"Widzenie" to tylko słowo joker.
Ten temat tak mnie wczoraj zainteresował, że postanowiłam zrobic mały eksperyment.
Warunki:
ja - średni skoczek
koń nr 1 - 5 lat, średni skoczek
koń nr 2 - 6 lat, średni skoczek
przeszkoda: 1 metr

Postanowiłam najeżdżac na przeszkodę nie patrząc na nią. U obu koni ustanowiłam odpowiedni rytm, postarałam się, żeby miały tego "powera" w zadzie i na 4- 5 fuli przed stacjonatą odwracałam głowę, patrząc sie na krzaczki.
Pierwszy skok - łał! Wyszedł idealnie!
Drugi skok - tak samo!
Trzeci - tak samo! Kurka, ale mam farta!
Czwarty, piąty, szósty - za każdym razem odskok pasuje idealnie, normalnie sama nie wierzę!

Zszokowana rezultatem eksperymentu spróbowałam na innym koniu (bo może akurat ten miał dobry dzień)
I przy drugim koniu - zgadnijcie - każdy skok był super - bez przytupu, bez ścigania
Może ja powinnam zawody jeździc z zamkniętymi oczami? 😁

Ja jestem jeźdźcem, który "widzi" przeszkodę 3 foule przed i jak coś jest nie tak, to jest wielka panika (skrócic? dodac? aaaaaaa!) i w sumie, jak odległośc nie pasuje, to jest jedna wielka masakra. Może czas przestac przeszkadzac koniowi 😉

A tak z drugiej strony, słyszałam, że John Whitaker zrobił kiedyś pokaz - ustawiał chusteczkę przed przeszkodą i zawsze najeżdżał tak, że koń zostawiał na niej ślad kopyta. Chusteczka za każdym razem była w innym miejscu, ale przy każdym najeźdze, ślad na niej pozostawał.
Normalnie  👍


In.   tęczowy kucyk <3
18 grudnia 2009 07:36
Kilka lat temu mnie tak uczyli...
ja - słaby skoczek (teraz się mogę średnim nazwać ; ) )
koń - dobry skoczek (licząc, że są 3 etapy tylko - "słaby, średni i dobry"😉
trener: "Najedź dobrze, z impulsem, równo, etc, a jak będziesz na prostej w połowie placu ZAMKNIJ OCZY!"
Bo się bałam, pierwszy raz skakałam powyżej 1m. I zawsze odskok wychodził dobrze. Zawsze. I teraz na parkurach, jak tylko zaczynam za dużo myśleć, to zamykam oczy. I wychodzi.
In, znalazłam bratnią duszę  :przytul:
A zawsze się tak strasznie nabijałam z takiego filmu dla quoniar o dziewczynie, co kompletnie straciła wzrok i jeździła zawody w skokach. Może jednak ten film miał jakieś głębsze przesłanie  😁

Teraz, po tym eksperymencie stwierdzam, że problemy z najeżdżaniem na przeszkody do metra (no bo wydaje mi się, że skoczenie wagona 150 to jednak wymaga jakiegoś "widzenia"😉 są spowodowane tym, że koń nie umie rytmicznie najechac, ma za mało powera, żeby się odbic i albo jeździec mu w tym skutecznie przeszkadza, albo po prostu nie został tego nauczony.
Zgłoszenie wysłane, dziękujemy.
Mnie nasz trener powtarza zawsze, ze mam miec dobry galop, co dla mnie znaczy, ze mam jechac porzadnie w przod  (oczywiscie w kupie, nie rozpedzac, tylko miec powera w zadzie)😁 bo inaczej za bardzo zbieram, na ostatniej prostej nic wiecej nie zmieniac i czekac na skok (nie trzymac za mocno, nie pchac, nie krecic, nie probowac widziec, jesli nie widze) i jesli sie zastosuje do tego, to praktycznie w 99% pasuje. Nawet ostatnio musialam skakac z szefem na nowym koniu i staralam sie myslec o tym, co mi trener mowil. Udalo sie. Skoki byly dobre, szef zadowolony, ja  😵

jak majzluje, to nie widze. Ostatnio wiecej skacze, i tym wiecej widze, czasem na 3, czasem na 5, czasem nawet na 10 foulé, ale nadal nie ma stalej "widzialnosci". Od czasu do czasu slepne skutecznie  👀
In.   tęczowy kucyk <3
18 grudnia 2009 08:20
In, znalazłam bratnią duszę  :przytul:
A zawsze się tak strasznie nabijałam z takiego filmu dla quoniar o dziewczynie, co kompletnie straciła wzrok i jeździła zawody w skokach. Może jednak ten film miał jakieś głębsze przesłanie  😁


haha, to my to już w ogóle... ja z zamkniętymi oczami, koń na jedno oko nie widział w ogóle, a na drugie - pewności nie mam co do tego, ile, więc chyba (nie więcej niż 50%, to na bank) - 30% widział 😵
Z tym, że jakbym o tym wiedziała wtedy... : P Cóż, pewnie bym jechała, trener kazał, ale teraz nie odważyłabym się  : P
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 grudnia 2009 08:35
wy,zeby widzieć zamykacie oczy...ja jak nie zobaczę,to zamykam 😂 😵 w niczym to oczywiście mi nie pomaga,ale robię to odruchowo  🤔wirek: 😁
Ktoś, bo my jesteśmy szpecjalistki  😁
I mam tak samo, jak ty - gdy widzę, że chyba mi nie wyjdzie, to zamykam oczy. Jest to na zasadzie "schrzaniłam, nie chcę tego widziec".
Tak btw zabawny tor obrała ta dyskusja  😀


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się