naturalna pielęgnacja kopyt

Averis   Czarny charakter
05 sierpnia 2010 22:44
tajnaa, brawo! 👍
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 sierpnia 2010 22:54
tajnaa zabiłaś mnie tym kucem 😀 😁 No dosłownie oczom się nie chce wierzyć... gratuluje sukcesu 🙂 Chłopak miał szczęście że na ciebie trafił 🙂
Ten kuc w ogóle ma szczęście. Parę lat temu stał na terenie ośrodka wczasowego jako maskotka dla dzieci i był karmiony cukierkami, ciastkami, zlewkami... na zimę wstawiano go na pensjonat do stajni, w której obecnie stacjonuje. Gdy konik już nie mógł się ruszać jego właściciele przyjechali z lekarzem weterynarii i jakimś transporterem by go uśpić. Jego obecny właściciel dał mu drugie życie a ja postanowiłam dać trzecie  🙂
dziewczyny nie wiecie moze gdzie i kiedy bedzie najblizszy kurs?
Czy ktoś już może czytał to? Jestem tak ciekawa, że chyba zapłace komuś za przetłumaczenie zaraz... 🙂
http://www.hoofrehab.com/bootarticle.htm
dea   primum non nocere
06 sierpnia 2010 12:54
Okej, czyli na dzisiaj czeka mnie skracanie pazura i obrabianie ścian na grubość. Co do przodów, to boje się zapytać. Linia biała z przodu zrosła ładnie.. natomiast po bokach flary na maksa. Czy, w takim wypadku i na ścianach przekątnych zastosować mustang czy po prostu mocniej obrobić na grubość?


falabana - nie ma czegoś takiego jak ściana PRZEKĄTNA. Przekątne są w kwadratach i innych kanciastych figurach geometrycznych 😉 Na kopycie możesz co najwyżej położyc tarnik po przekątnej, ale na pewno nie ma tam żadnej ściany. Ściana jest przeDkątna, PRZED kątem wsporowym. To nie tylko czepialstwo do literówek, to właśnie kwestia zrozumienia. Dlatego się czepiam tego terminu - wybacz  :kwiatek: bo obawiam się, że nie wiesz, gdzie są te ściany. Obrabiasz kopyto na grubość i robisz mustang rolla ledwie na czubku pazura (tak wygląda z tych zdjęć), trzeba obrabiać ścianę na grubość na CAŁYM obwodzie. Mustang roll trzeba robić z największym kątem (ok. 45 stopni) na czubku pazura, ale po bokach pazura jak najbardziej też. Na ścianach przedkątnych u swoich robię lekkie nachylenie, kilka stopni, na samych kątach ma być płasko.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
06 sierpnia 2010 13:59
Nasz Boraksio na spacerze, tym razem bez buta. W kłusie jak widać, ale stęp!!!
Oj cieszymy się wszyscy cieszymy!!!
przedkątka = przed kątami wsporowymi 😉

edzia69 wiem jak się możesz cieszyć, tym bardziej, że to Twój własny koń 🙂
😀 Spoko, z tą "przekątną" to faktycznie była literówka, i wbrew temu co ilustruje zdjęcie... wiem gdzie są owe ściany.  Zdjęciu było robione przed werkowaniem (dzień wcześniej nie miałam dużo czasu i skróciłam jedynie pazur) zobaczyłam zdjęcie, przestraszyłam się, i następnego dnia chwyciłam za tarnik by obrobić również ściany przeDkątne 😉... chociaż wciąż chyba za mało. Muszę cyknąć fotkę, ale wydaje mi się, że wciąż na grubość skracam zbyt asekuracyjnie. Taka niepewność laika. Niestety, rozwarta linia biała sięga aż do tylnej części ściany.. prawie do kątów wsporowych, a na tej części ściany, nigdy nie widziałam zastosowania mustang roll'a.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
06 sierpnia 2010 19:08
no dziś było po spacerze kolejne struganie
wielka rewolucja się Borusiowi w kopycie dokonała.
pozwoliłam sobie na dokonanie pewnych porównań.
oto i one
spód

oraz z boku, widok na koronkę i na pazur
oglądam ten wątek od samego początku najpierw z lekkim sceptyzmem a później z zainteresowaniem. Patrząc co robicie zaczynam wierzyc że może też jestem w stanie pomoc swojemu koniowi. Prosze wiec Was o rade ( czekam z utesknieniem na najblizszy kurs zeby ugruntowac wiedze tu zdobyta, ale sytuacja zyciowa zostawila mnie bez kowala"naturalnego" a poprzedniego robote mozecie ocenic same) prawe kopyto jest bardziej plaskie od lewego, ktore jak pamietam zawsze bylo strome. To co ja widze to róźnie ścięte ściany wsporowe, okropne strzałki i werkowane rowki przystrzalkowe. Martwią mnie te widoczne żyłki na prawym kopycie,
Prosze o Wasze rady jak teraz moge jej pomoc ( została dwa tygodnie temu rozkuta z czterech nóg)
To są kopyta jednego konia? Wyglądają jakby każde było od innego konia, no tak teraz doczytałam, jedno może być bardziej strome tak jak piszesz z tej perspektywy jedyne co zauważyłam to w pierwszym kopycie kopyto wydaje się być zawężone a w drugim kąty wsporowe wjechały pod kopyto. Zrób zdjęcia z boku będzie można coś więcej wywnioskować.
dodaje w takim razie ujęcia boczne. Co do kopyt - to własciwie każde jej kopyto jest inne- kilka lat zaniedbań jej "hodowcy" i cięzka praca na betonie
W pierwszym kopycie z białą skarpetą jest wyraźne załamnie zaraz pod koronką tzw. kaczy dziob i zdecydowanie za wysokie kąty wsporowe, według mnie trzeba by je obniżyć tak aby strzałka zaczęła pracować i skracać pazur, w drugim kopycie pozostaje skracanie pazura nawet do białej linii o ile koń to dobrze zniesie i pilnować ścian wsporowych i kątów aby były na wysokości podeszwy, to sprawi że kąty zaczną się cofać w stronę piętki i poprawi się balans kopyta. Tak ja bym zrobiła postępując według podstawowych zasad.
Co do ciemnych kresek nie ma się czym przejmować po prostu podeszwa przygotowuje się do skruszenia bardziej martwiłabym się tymi zacięciami nożem na podeszwie przed strzałką może jest to zrobione nie chcący ale uważałabym z nożem przy podeszwie tam najlepiej tylko zeskrobywać proszek końcówką noża a najlepiej w ogóle nie ruszać w tym miejscu.
edzia69 z mojego niewielkiego doświadczenia ja bym nie oszczędzała tych piętali. Bardziej bym pod kątem spiłowała i kazała się pazurowi ponieść (jak na filmie Rameya) poza tym to kopyto obok chyba też ochwacone? obok w sensie drugie.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
07 sierpnia 2010 07:45
To obok raczej tylko rozklepane,oderwane ściany ma, strzałka ładna, swobodnie na nim stoi na betonie więc wygląda na to,że nie. Człowiek od którego go kupowałam martwił się tylko tym zniekształconym kopytem, to co się dzieje w zadnich  to materiał na kolejny cykl fotek.LP przednią udało nam się raz ostrugać trochę z najgorszego i cię cieszymy,że w ogóle dał radę ustać.Zresztą początkowo nie był w stanie utrzymać równowagi żeby zadnią nogę podać.Co do piętek, zdejmujemy za każdym razem po centymetrze, czyli zeszło koło 4-5 cm z wysokości. Przy wczorajszym struganiu skupiliśmy się na tym co kopyto nam samo podpowiedziało. Wykruszało się bardzo na pazurze i po wew stronie na grocie i rowku przystrzałkowym. Niestety zewnętrzny kąt wsporowy zawziął się i tam strugamy na silę, wewnętrzny daje się wykruszać kopystką. Widać zresztą na zdjęciu,że sprawy się maja lepiej po wew stronie, wspora lepiej ustawiona. Zastanawia mnie,że nagle z całkiem płaskiego kopyta, na którym ktoś "wyrzeźbił" strzałkę, "robi się" coś trójwymiarowego.Wygląda na to, że niedługo odpadnie stara podeszwa.Na pazurze zrobiło się rozwarstwienie z którego wysypywał się biały proszek. Wydłubałam go kopystką i o tyle został skrócony pazur.Martwią mnie te wysokie piętki i czekam na sugestie. Czekać co koń podpowie czy radykalnie ciachnąć.Na zdjęciu widoczna szpara na pazurze. Stan tuż przed 4 struganiem.
Możliwe, sugerowałam się kątem koronki i ściany.
Może to wina zdjęcia, te lubią przekłamywać.
Martwią mnie te wysokie piętki i czekam na sugestie. Czekać co koń podpowie czy radykalnie ciachnąć.


Taka wysokośc piętek powoduje, że koń stoi na czubku kości kopytowej (narysuj sobie kość kopytową w tym kopycie - wskazówką jest pierwszy centymetr wzrostu kopyta od koronki). IMHO tarnikować codziennie 1 mm piętek. Można więcej jeśli widać, że można  😀

Ja bym się sugerowała głębokością rowków przystrzałkowych i strukturą podeszwy w okolicy kątów wsporowych.
Ja bym nie czekała i cięła - okolica piętek to taka pseudo podeszwa, ja od razu dość radykalnie poleciałam pilnikiem pod skosem ( bardzo mniej więcej jak u Ciebie na zdjęciu) koń obciążył tę część kopyta którą ma obciążyć a bolesny pazur poszedł w górę - odciążył się. Linia koronki momentalnie się zmieniła (kąt). Cały czas tak trzymam i opieram się głównie na głębokości rowków przystrzałkowych.
Jak będziesz słuchała kopyta w takim stanie jaki jest obecnie na moje oko nie wyjdziecie szybko z tego stanu.

Czekam na inne sugestie. Tak zrobiłam u kuca - jemu bardzo pomogło, wcześniej całe dnie leżał a teraz w ciągu dnia ani razu się nie położy tylko rumianki podgryza.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
07 sierpnia 2010 13:00
Dzięki dziewczyny, chyba jednak pozostanę przy powolnym obniżaniu piętki, bo póki co mamy dużą poprawę w sposobie poruszania. Koń jest wielki , około 175 cm wzrostu, boję się ,ze gdyby zaległ nie byłoby sposobu na pomoc mu przy wstawaniu itp.Zobaczymy jak mu dziś się będzie chodziło, wtedy będę miała jakiś pogląd na sprawę i napisze jak mu było.
A ja mam pytanie dotyczące narastania ściany puszki. Mało tu o tym. Posłużmy się drugim zdjęciem kuranta, gdzie dosyć dobrze widać jak przyrosty są nierównomierne. Moje pytanie brzmi: czy tego typu deformacje /przypominające czasem kopyto ochwatowe - pierścienie/ mają tylko podłoże w zrównoważeniu kopyta?
Dzięki ANSC. Mam nadzieję że trochę naprawie te "buty", bo kon coraz gorzej znosił wizyty kowali, pomimo że wcześniej nie było z tym problemów.
Jeżeli chodzi o przyrosty mogę tylko ze swojej napisac że kon kuty ortopedycznie od dwóch lat. Po zdjeciach z tych dwóch lat i lekturze tego watku zauwazyłam ze różnie z tym było. Na wiosnę miała zdiagnozowane zapalenie ścięgna zginacza( chyba dobrze napisałam)
A ja mam takie pytanie: u mojego konia (werkowanego przez branke, chwilowo przeze mnie z racji jej nieobecnosci) w masakryczny tempie narastaja strzalki i w zasadzie dwa, trzy dni po werkowaniu ledwo chodzi. Co z tym zrobic? To jest normalne i po prostu trzeba je czesciej scinac, czy ja cos robie nie tak?? Problem dotyczy wszystkich czterech kopyt. Ostatnio byl werkowany przez Kube G. i w zasadzie tydzien po jego wizycie sytuacja sie pogorszyla, a on raczej wie, co robi...
Wawrek - pierścienie na puszce kopytowej robią się też od złego żywienia - a szczególnie na wiosnę, po pierwszym wypuszczeniu koni na zieloną trawę. To jakby mały "ochwacik" się wtedy robi 😀
Zima -strzałki nie mogą wystawać ponad kopyto (szczególnie w okolicach grota) -chyba trzeba je stale korygować, bo koń zacznie kuleć.
Pierścienie mogą też zrobić się po jakimś mocnym , psychicznym przeżyciu. Np u naszej klaczy jeden jedyny pierścień zrobił się po tym, jak odstwiliśmy źrebaka. U innego konia natomiast, gdy miał operację nogi.
Miałam dziś strugać, ale niestety kolega nie dojechał z tarnikiem, będzie rano. Umyłam dziś kopyta, podeszwa u Misi jest przerośnięta w przodach, jest dłuższa niż ściany o jakieś pół centymetra. Dotknęłam kopystką, złazi, ale nie dłubałam więcej. U drugiej klaczy jest mniej przerośnięta, ale kopystka włazi sama z siebie i sypią się obie podeszwy. Nie wiem ile mogę tego zeskrobać, żeby krzywdy nie zrobić. Czy nie za wcześnie na nową podeszwę? (ostatnio kowal im strugał ok 2 miesiące temu, był to ostatni jego raz).
Sprawa druga, skarżyłam się, że Misi rozlewają się kopyta i że ściana zewnętrzna się odrywa. Więc uwaga, uwaga, ściana się nie oderwała i wygląda to nie najgorzej, ale ze strony wewnętrznej zaczęła się rozłazić 🙁 robić będę jutro, jestem trochę przerażona, ale przecież nic strasznie zepsuć nie mogę, niż kowal tnący po żywym..
wawrek, u Holdy wyszło po lekach sterydowych np.
aien jeśli podeszwa jest niżej od ścian to co ty tym tarnikiem chcesz piłować? Trochę to dziwne, że po dwóch miesiącach podeszwa jest niżej od ścian jak to możliwe? To że się proszkuje to super jeśli będziesz ją zeskrobywać tylko kopystką na pewno krzywdy koniowi nie zrobisz ale z tym tarnikiem to bym się zastanowiła co tak naprawdę chcesz zrobić.
2 tygodnie temu była u mnie Wiwiana i robiła kopyta, wg jej rad i wskazówek, mam jutro podpiłować. Jest co naprostowywać u moich koni. Podeszwa ewidentnie chce odejść, narosła jak ten diabeł, nie zamierzam tego ciąć, ale zeskrobać kopystką. Dziś przy czyszczeniu mi kopystka tam sama właziła, ale chciałam się w wątku upewnić, czy tak trzeba to robić. Mam wrażenie, że po latach strugania kopyto "nauczyło się" przyrastać w większym stopniu na podeszwie, którą mój ekskowal zawsze ciął namiętnie i to jest tego efekt.
Ludziska wracam do tematu strzałek. Pięknie było, jakieś 9 dni bez zaglądania w kopyta dziś patrze a w jednym tyle starszej mam normalnie dziurę w strzałce od str piętek w dziurę palec włożyłam a tam miękka tkanka - koń nie reagował na dotyk. skąd to to i co z tym robić dalej?? Poradzicie mi coś!  👀 postaram sie foty wrzucić jak dam rade zrobić...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się