naturalna pielęgnacja kopyt

Kolejna sprawa, szukałam w google, ale za wiele nie wyskakuje. Może źle szukam.
Spotkaliście się gdzieś z RTG dzikiego konia (czy to w ogóle możliwe?), bądź przekrojem jego kopyta?
Chodzi mi o "dzikie kopyto", gdzie widać że kość kopytowa leży równolegle do ziemi, co powinno być dowodem na to, że to natura wymyśliła, a nie ludzie.
dea   primum non nocere
02 lutego 2009 07:52
OK - następny temat, chciałam podzielić się nową obserwacją i spytać, czy może zauważyliście toto u Waszych koni. A chodzi o tzw. klin rogowy, czyli lamellar wedge.

Instrukcja:
Najprościej zauważyć u takich z ciemną podeszwą. Podeszwę trzeba wyczyścić i najlepiej zmoczyć (wtedy dobrze widać kolorki). A szukać trzeba zmiany w kolorze podeszwy od strony ściany - jasnego, żółtawego rogu - i nie chodzi o linię białą. Mam mocne podejrzenie, że widać toto u obu moich klaczek.
Brytania (u niej się spodziewałam, widać nawet z wierzchu):

i Campina (aż mi się nie chce wierzyć, że tak bardzo naciągniętą ma ścianę...):

Z drugiej strony - jest to prawdopodobne, patrząc dokąd sięga strzałka.
Wiwiana   szaman fanatyk
03 lutego 2009 09:40
Dea, a jakiej konsystencji jest to miejsce? Miękkie czy raczej "rogowe"?
dea   primum non nocere
03 lutego 2009 19:43
Identycznie jak podeszwa w dotyku. Różni się tylko kolorem.

Swoją drogą linia biała "poleciała" moim koniom, odkąd w stajni skarmiają jabłka z sadu. Muszę poprosić, żeby nie dostawały, niestety... Wydawałoby się, że po 5-6 jabłek dziennie w dwóch ratach, to nic wielkiego - a jednak. Brytania jako jedyna nie dostaje (dieta pokolkowa) i linia biała pięknieje z dnia na dzień 🙂
morwa   gdyby nie ten balonik...
03 lutego 2009 19:49
Mam wolną chwile, to jeszcze kilka filmików

Peripheral Loading I - przeciążenia obrzeżne? (i znowu nie wiem, jak to się fachowo tłumaczy, ale ogólnie sens jest chyba mniej więcej taki  :icon_redface🙂
Kiedy koń jest okuty, albo ma przerośniętą ścianę kopyta, wystającą w porównaniu do poziomu podeszwy, w kopycie występuje przeciążenie brzeżne. Znaczy to, że całą masę niesie ściana kopyta.
Możesz wyciągnąć z tego filmu wnioski jakie chcesz. Mnie zainspirował do dogłębnych studiów tego problemu, które zaprezentuje w najbliższej przyszłości. (A ich rezultaty prawdopodobnie zaszokują środowisko jeździeckie).
0😲0 Prawdopodobnie słyszałeś, że przeciążenie boczne jest niebezpieczne dla kopyta. Przeciążenie to występuje, gdy koń jest kuty, albo ma za wysokie ściany kopyta. To jest powód, dla którego ściany kopyta nie powinny nosić całego ciężaru.
0:20 Na wypadek gdybyś przegapił. Jeszcze raz.
0:40 To nigdy by się nie stało, gdyby ściana kopyta była werkowana do poziomu podeszwy, a zdrowa strzałka mogłaby przejąć część ciężaru.

Barefoot Peripheral loading - przeciążeni obrzeżne w bosym kopycie
Tak samo łatwo jest zniszczyć kopyto niepodkute jak podkute. Wszystko kryje się w kształcie kopyta.
0😲0 Ten film pokazuje zmiany kształtu puszki kopytowej pod wpływem przeciążenia brzeżnego oraz kopyta o naturalnym kształcie. (Nie potrzebujesz podkowy, żeby spowodować występowanie przeciążenia.)
0:10 W tym kopycie występuje przeciążenie
1:25 Z mojego doświadczenia wynika, że konie pokazują sygnały iż wyginanie ściany kopyta w złą stronę powoduje podobne odczucie, co wyginanie do tyłu naszego paznokcia. Porównaj to do pracy kopyta o bardziej naturalnym kształcie. To jest to samo kopyto (po werkowaniu) pod tym samym obciążeniem.
1:40 To samo kopyto i to samo obciążenia, ale strzałka powstrzymuje ruch w dół.
2:30 Kopyto niepodkute jest tak samo łatwo zniszczyć jak podkute

It doesn't have to break - nie musi pęknąć
Zdrowe kopyto o dobrym kształcie może wytrzymać niezwykłe obciążenie bez pękania. Ten film pokaże wam dlaczego.
0😲0 W pierwszej części tego filmu kopyto jest obciążone mniej więcej połową wagi konia.
1😲0 Od tej chwili nacisk wynosi więcej, niż waga konia.

Peripheral loading II - przeciążenie obrzeżne odsłona II
Przeciążenie brzeżne wiąże się z ogromnym ryzykiem, którego nikt nie powinien podejmować.  Kość kopytowa nie jest przygotowana na tego typu przeciążenia.
0😲0 Ta kość kopytowa poddana jest obciążeniu mniej więcej pełnej wagi konia, a kopyto jest całkiem dobrze rozczyszczone.
1:27 Przednia część kości kopytowej jest tu ucięta, co naturalnie osłabia kość, ale ciągle, to co się dzieje, dzieje się pod wpływem obciążenia brzeżnego, nie kiedy ten sam nacisk był przekazywany przez strzałkę do gruntu.
dea a jak to wygląda tuz po rozczyszczeniu ??

Bo u moich jest biały , a dopiero z czasem żółknie i rzeczywiście na mokrej podeszwie lepiej widać.
Kopyta mamy z ciemnego rogu.

morwa a te filmiki to sie da jakos uruchomić ?
morwa   gdyby nie ten balonik...
03 lutego 2009 20:09
Ups. Chodzi oczywiście o filmiki ze strony http://swedishhoofschool.com/Videofilm.htm
morwa  🙇 A jak Ci tak dobrze idzie, to mogłabyś może przetłumaczyć trochę artykułu o punkcie odbicia (link był gdzieś wcześniej?)?
dea   primum non nocere
04 lutego 2009 11:55
JolantaG: po rozczyszczeniu wygląda tak samo jak pomiędzy, bo tej części kopyta nie tarnikuję/wycinam. Biała jest zdrowa inia biała, faktycznie żółknie/pomarańczowieje w parę dni później. To-to jest cały czas żółtawo-beżowe... 😉

Jeszcze raz linkuję ten sam artykuł o trzeszczkach Pete Rameya, którego tłumaczenie wklejałam tu gdzieś na forum - dlatego, że teraz nieco staranniej opracowany i pod bardziej zdefiniowanym adresem wisi sobie na stałe na stronce SPNHowej 🙂 Zapraszam tych, ktorzy jeszcze tego nie zrobili, do zapoznania się.

Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego - Pete Ramey

W planie tłumaczenie innych artykułów z jego strony, jeśli macie jakiś konkretny "typ" to zasugerujcie, zajmę się tym w jakiejś przerwie. Tutaj jeszcze raz dla ułatwienia link do wszystkich artykułów Rameya:
Articles by Pete Ramey
Proszę o pomoc: chcę zaopatrzyć się w nóż do kopyt i tarnik. I pojawił się problem, bo noże są: prawostronne, lewostronne i obustronne. O co chodzi? 😡 Prawostronny do prawej strony, czy dla praworęcznego?? 🤔 🤔
Prawostrony dla praworęcznego. Nie tnę kopyt sama, ale tak wychodzi na zdrowy rozum.  😉
A to nie mieszam.
crazy, nie ten temat 🙂. Tamten to "codzienna pielęgnacja kopyt".

Dea, poproszę ,,Wysokość piętek - czynnik decyzyjny''. Skoro i tak tłumaczysz... 😉. Będę wdzięczna.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
06 lutego 2009 23:30
Dea popieram poprzedniczkę (tytuł interesujący) ...może sie skusisz 😉

A ja ciagle zapominam zrobić nowe fotki kopyt mojej, po 5 rozczyszczaniu naturalnym. Może tylko wspomne, ze ten kowal zamontował chyba jej jakiegos spidana tylnich szpyrkach- tak kobył smiga szalenie (płynnie, z bardzo silnym odbiciem).  🏇  😀
Mam pytanie, bo lekko się dziś przeraziłam, otóż od ostatniego werkowania , czyli ok. 5 tygodni temu, w lewym kopycie ścieśnionym nie odrosła podeszwa! Odrosły boki, kąty wsporowe, piętki i strzałka. Podeszwa została tak jak po ostatnim werkowaniu, kopyto zrobiło się wklęsłe! Prawe kopyto rośnie normalnie.
Kopyta będą rozczyszczane w poniedziałek, ale już teraz chcę skonsultować to z Wami  :kwiatek:
Jakieś sugestie, o co chodzi?? 👀
Wiwiana   szaman fanatyk
07 lutego 2009 12:17
Jak ja bym chciała, żeby mojej się zrobiło wklęsłe 😉
Azbuka, koputo powinno byc wklęsłe
zrob zdjęcia i pokaz bo chyba niepotrzebnie panikujesz!
O.K. zdjęcia moge najwczesniej w poniedziałek pokazać  :kwiatek:
Dziewczyny, czy mogłybyście napisać kilka słów o mechanizmie rozczyszczania kopyt płaskich?

W czwartek będzie u mnie kowal i chciałabym mu "popatrzeć na ręce" i skonfrontować jego "wizje" z waszymi informacjami. On upiera się, że ma na względzie specyficzną budowę kopyt mojego konia i że stara się go powoli wyprowadzić.

Uprzedzam, że na tyle lubię swojego konia aby nie praktykować na nim samowolki typu: "nauka rozczyszczania konia metodami naturalnymi w weekend - polish LAPTOP-version 1.0", ani tym bardziej nie zamierzam pouczać mojego kowala jak ma konia rozczyszczać, biorąc pod uwagę moją znikomą wiedzę na ten temat.  😉 🤣

Nie, nie, nie, Sierra. To zdecydowanie i tak jest nauka werkowania przez Internet 😉.
Ja bym to raczej nazwała: poszerzaniem horyzontów, gdyż swojego konia, choćby w imię nauki przez internet, poświęcać nie zamierzam 😉

edit: zresztą, już słyszałam historię jak osoba po kursie (i to bynajmniej nie internetowym) "pouczała" swojego kowala, jak ma jej konia rozczyścić. Na już, natychmiast, bo ona była na dwudniowym kursie i wie lepiej.

Chyba nie muszę dodawać, jaki był efekt takiego pouczania kowala? 😉
dea   primum non nocere
10 lutego 2009 17:21
Sierra - to proste, dążymy do naturalnego kształtu kopyta :P
A szczegółowiej to się nawet nie da - nie widząc kopyta.
Dea Słuszna uwaga :P

W czwartek zrobię foto już po rozczyszczeniu i same ocenicie. Może wtedy coś więcej powiecie, wszak co się odwlecze to nie uciecze, więc najwyżej "popatrzę mu na ręce" za 4 tygodnie 😉
edit: zresztą, już słyszałam historię jak osoba po kursie (i to bynajmniej nie internetowym) "pouczała" swojego kowala, jak ma jej konia rozczyścić. Na już, natychmiast, bo ona była na dwudniowym kursie i wie lepiej.

Chyba nie muszę dodawać, jaki był efekt takiego pouczania kowala? 😉


jesli dobierał się nożem do podeszwy i wyczyniał inne cuda nie dziwne ze pouczała
tyle ze wiadomo ze to bezcelowe
bo kowale mają "swoją" optykę i nie koniecznie chcą uwag...
No pouczanie na siłę nie ma sensu. Ale zgodze się ze sznurką, że jak ktos robi coś uczywiście głupiego to czemu nie zwrócić uwagi 😉
Ale ja się wole nie odzywać - strugać zaczęłam sama, nawet nie bedąc na kursie, tylko widząc prezentację strugania naturalnego i słysząc trochę teorii 🙄 Wróciłam do domu, kupiłam narzędzia i spędzałam kolejne noce na czytaniu artykułów o kopytach i oglądaniu dziesiątek jak nie setek zdjęć. No i zaczęłam strugać... Może to nie było mądre, ale zrobiłam to na własną odpowiedzialność w konsultacji z wetem... No i się uczę wciąż oczywiscie🙂 Prowadze dokumentację, konsultuje się.. I pokazuję co robię kowalowi - on robi po swojemu ja po swojemu, ale ostatnio specjalnie pokazałam mu jak mój koń się teraz porusza - trzeba przyznać, że był facet pod wrażeniem 😀
Nie polecam robienia tego co ja - uczenia się samemu i testowania tego na koniu, bo mozna coś "spsuć". Ale z drugiej strony nawet ci znani już strugacze też się jakos uczyli - i z ich opisów wygląda na to, że podobnie, poza Ramey'em, który był najpierw zwykłym(choć znanym) kowalem.
Ja w każdym razie stosuję zasadę "less is more" i im mniej robię tym rzeczywiście więcej się w kopytach zmienia 🙂 Ale ja tez robie po troszku co tydzień - wtedy mam bardzo mało roboty i nie jest to czasochłonne, a mozna dokonywac stopniowej korekcji małymi kroczkami. W zimie tylko, jak było twardo, nie strugałam raz przez chyba 3 tygodnie, bo nie było potrzeby - kopyta sie same ścierały na grudzie jak powinny.
Obecnie zaczęłam tez strugac drugiego konia, z problemami. Też w zasadzie nie powinnam tego robić, bo brak mi doswiadczenia, ale był leczony róznymi metodami i nic nie pomagało, łącznie z różnymi podkowami - więc podjęłam sie próby ostrugania na zasadzie, że może chociaż trochę mu ulżę.
No i jest coraz lepiej, postępy w ruchu są widoczne już po bardzo krótkim czasie 🙂
Pozdrawiam strugaczy-amatorów 😎

Aha, właśnie się skapnęłam, że juz coś pisałam w tym wątku wcześniej :P Ktoś mnie pytał gdzie się uczyłam - odpowiadam  w Rancho stokrotka na kursie Natuyralny jeździec-naturalny koń 🙂 Teraz jade tam znowu w maju.

Aga i ElaPe chyba pytała mnei wcześniej o ślad kopyt - strzałka sie odbija, ostatnio oglądałam ślad mokrego kopyta swojego konia 😉 A z ostrymi konturami chodzi o to, że nie zostaje taka cienka, ostra linia odbita na ziemi, tylko odbija się callus, który jest szerszym paskiem jakby i nie zostawia ostrego konturu odbitego, tylko taki łagodny. Heh, zrobię zdjecie i jutro wkleję to będzie wiadomo o czym  mówię 🙂
Dziewczyny sorry, ale jak ktoś chce postawić konia "naturalnie" na raz, bo akurat był na kursie i poucza kowala z którym współpracowała (ta osoba) ze dwa lata i - więc musiała go sobie choć trochę cenić - jak ma zrobić konia...

Ten kowal do dziś - w rozmowie, szczerze lub nie - ale dziwi się, że jej uległ, w imię: "nasz klient nasz pan".

Mówił - ponoć - że wystarczy, a tu: niżej, niżej, niżej. Na zmianę z więcej?

Koń wyszedł z boksu kulawy w pień następnego dnia, ścięgna powiedziały mocne: A-ŁA! - na tą nową praktykę.

To wiem akurat od wetki, bo świat jest mały. Szkoda, że ta osoba jakoś tych dwóch faktów nie połączyła... że niby ścięgna od kopyt? Pfff
Sierra, wiem(y) o co chodzi.
Po kursie Strasser na którym spróbowała ostrugać jedno kopyto i to od razu źle (wzięła się za przód, a zaczynało się od rowka przy strzałce) pewna pani wzięła się za swoje konie. Nie cięła, a dziubała nożem. I tak wydziubała, że kopyta u jednej klaczki różniły się "kilka małych" centymetrów. Potem to kowal naprawiał.
Sama po kursie bałam się lekko tarnikować, a co dopiero zabierać się za nóż. W każdym razie co najmniej dwa konie tak załatwiła (np. kulawizna na kilka tygodni).
Nie no wiadomo, że nie chodzi o pouczanie na zasadzie wymądrzania się - ale można powiedziec jak się chce by było zrobione. Na swoją jakby odpowiedzialność.

No i jedna kwestia - czasem koń nagle rozkuty i zaczęty być strugany naturalnie może być ostrożny po twardym podłożu. Wynika to z tego, że kowal wycina pod podkowy kawałek podeszwy bardzo istotny dla kopyta trzymanego naturalnie - tzn callusa. Zanim nie odrośnie po rozkuciu i nie stanie sie pare innych rzeczy przy okazji koń może być strożny. Poza tym struganie naturalne to jedno a dieta i ruch konia to drugie i równie ważne!

No ale wycięcie pół kopyta czy spowodowanie kulawizny zawsze będzie oczywiście czymś negatywnym, dlatego po kursie sie nie powinno samemu za to zabierać(ja się zabrałam ale jednak sporo poczytałam, uczyłam sie ruchów tarnika poza koniem itp - co jednak mnie nie usprawiedliwia całkiem).
Co do kulawizny jeszcze - ja np uważam, że konie w podkowach są kulawe. I jak widze jak koń w podkowie porusza się od palca(polecam zrobić filmiki swoich koni i oglądać z swolnionym tempie), to sie zastanawiam jak złe to musi być dla całej kończyny i nawet kręgosłupa - my zresztą tez jak chodzimy na obcasach niszczymy sobie zdrowie. I też od czasów starozytnych kobiety noszą obcasy - ja konie podkowy 😉 Jak już kuć to z dbaniem o niskie piętki, rozkuwaniem co jakis czas by kopyto odpoczęło od podków i częste! przekuwanie - im częstsze tym lepiej! Za granicą u koni sportowych chodzących skoki, więc musiejących mieć podkowy pod hacele, widziałam(i słyszałam), że przekuwało się je nawet co 2 tygodnie!
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
10 lutego 2009 22:22
Bywają złe przykłady. Wypaczyć każda metodę łatwo. Szkoda konia.
A czym jest rezygnacja z kowala po dwuletniej współpracy (wydawałoby się bardzo dobrej) i nie po natchnieniu w związku z kursem, a zaledwie po książce i innych materiałach, rozmowach z "właścicielami po przejściach z kowalami"itp. ?  😁

Odpowiem, ze na pewno nie głupota. Konik stopniowo wyprowadzany przez innego kowala do niby dzikiego kpytka. Dziś śmiga, chyba jak nigdy, lekko i płynnie (mechanika ruchu , odbicia miodzio w porównaniu z tym co było),  z rozluźniona ładną postawą w stój, z lepsza równowagą, a zapowiada się, że będzie jeszcze lepiej (jeszcze strzałeczka się poszerzy itp.)

Jak już kuć to z dbaniem o niskie piętki, rozkuwaniem co jakiś czas by kopyto odpoczęło od podków i częste! przekuwanie - im częstsze tym lepiej!

Święte słowa.
Kucie to jedna, a prawidłowe rozczyszczenie pod podkowę to druga możliwa przyczyna wielu kłopotów z kopytami. A najgorzej jak występuje nieprawidłowe  + kucie. Dlatego tak często kucie kuciu nie równe. Bo jednemu koń nascie lat w podkowach nieźle biega, a drugiemu po 4 latach koń ma kłopoty z syndromem trzeszczkowym. Zęby chociaż ludzie jarzyli jak mniej więcej kopyto pod podkową powinno wyglądać... Tylko koni żal...
Dziewczyny sorry, ale jak ktoś chce postawić konia "naturalnie" na raz, bo akurat był na kursie i poucza kowala z którym współpracowała (ta osoba) ze dwa lata i - więc musiała go sobie choć trochę cenić - jak ma zrobić konia...



U mnie dokładnie dwa lata współpracy z kowalem , dopóki nie dowiedziałam się, że jest jedynym winowajcą odpowiedzialnym za prawie zabicie konia - ceniłam go a jakże.
Szkoda , że tego cenienia było aż dwa lata - o całe dwa lata za długo .

po dwóch latach - nie powinno byc ani do widzenia , ani żegnam ........ a mocne wynocha !
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się