morwa
gdyby nie ten balonik...
Konto zarejstrowane: 03 grudnia 2008
Ostatnio online: 07 września 2020 o 15:57
"Codziennie trzeba spotykać ludzi głupich, leniwych i ogólnie niemiłych, i z całą pewnością można by sobie pomyśleć, że świat znacząco by się poprawił, gdyby im przyłożyć."
Najnowsze posty użytkownika:
Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o
autor: morwa dnia 04 września 2016 o 17:55
A Ty wiesz, ze Sharatji ma od ladnych paru lat wstawione jakies metalowe zastepniki w kregoslupie i dlatego moze niemal zlamac sie w ledzwiowym w pol demonstrujac zaawansowane wygiecia?
Na prawdę? Osobiście nie wiedziałam. A skąd masz takie informacje?
Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o
autor: morwa dnia 19 grudnia 2014 o 06:55
No Martyna się czaiła i czaiła i wystrzeliła z grubej rury - mamy pierwszego polskiego nauczyciela ashtangi autoryzowanego na II 😅 Strasznie się cieszę, bo zdecydowanie na to zasłużyła 😀
KOCHAM KINO :)
autor: morwa dnia 10 października 2014 o 21:44
Macie jakieś typy na tegoroczny wff?
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 10 października 2014 o 21:43
Widziałam, że na Waryńskiego, obok rentgenologów, powstaje nowa veganburgerowania. Na dodatek z szyldu wynika, że bezglutenowa. Pomiędzy Politechniką a Centrum jest już prawdziwe vegan-zagłębie.
Demon - ponawiam pytanie o sekret udanych knedli. Chyba, że chcesz go zachować w tajemnicy 👀
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 29 września 2014 o 13:53
demon jak zrobiłaś "wyszłe" knedle?
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 22 września 2014 o 14:30
Vanilka ja np dodawałam pokruszony tempeh do sosu do spaghetti (zamiast mięsa w bolognese) - bardzo mi tam pasował. Z przepisów które próbowałam to też w
takiej wersji mi smakowało (tylko ja dodałam jedną papryczkę, a i tak jak dla mnie wyszło mega ostre). Na tej stronie jest w ogóle kilka przepisów, może coś Ci podpasuje. A jak ktoś ma jakiś ciekawy przepis z tmepeh to też chętnie skorzystam, bo w środę będę odbierać znowu kilka kostek.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 15 września 2014 o 10:02
Jak tak wyglądały, to bierz. Z dyni odchodzi jeszcze sporo środka, także mała hokkaido jest na prawdę singloprzyjazna.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 14 września 2014 o 20:21
Wydaje mi się, że mogła być w lidlu hokkaido. Ostatnio mignęła mi w biedronce, a oni są zazwyczaj na bieżąco z konkurencją. W ogóle robi się coraz łatwiejsza do kupienia - jeszcze dwa lata temu musiałam się za nią nachodzić, a w zeszłym tygodniu kupiłam bez problemu w warzywniaku przy domu. Hokkaido są raczej małe (przynajmniej w porównaniu do innych) - ja wybieram po prostu jak najmniejsze i zazwyczaj singlowo zużywam na jeden/dwa razy. Może ta ozdobna też hokkaido? One mają bardzo charakterystyczny ogonek - chyba nie da się pomylić z inną. A czy się nadaje inna to pewnie kwestia gustu - ja tych "zwykłych", które najczęściej można kupić na wagę, nie za bardzo lubię, bo dla mnie są zbyt wodniste, mniej wyraziste w smaku i się za łatwo rozpaćkują (co przy moim talencie do rozgotowywania wszystkiego daje wyjątkowo marny efekt 🤔 ) i używam ich tylko do zup albo pure. Jak chcę zrobić coś z z dynią w kawałkach to używam zwykle hokkaido albo piżmowej.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 14 września 2014 o 19:45
busch z serii dynia prosto i szybko, jak nie chce mi się za długo siedzieć w kuchni, to lubię
dynię z kaszą gryczaną. I z puszkowych jeszcze
ten robiłam i też fajnie wychodzi. A jak jesteś dotychczas niedyniowa, to z gatunków bym polecała hokkaido - nie trzeba obierać, co dla mnie osobiście jest argumentem koronnym 😉 Do innych nie mam cierpliwości na co dzień. Poza tym jak dla mnie ma fajniejszą "strukturę" niż takie najpopularniejsze dynie straganowe (które w moim odbiorze są zbyt wodniste).
A jeszcze co do jarmużu - dla warszawiaków - ostatnio regularnie pojawia się w budce z warzywami na Placu Politechniki.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 14 września 2014 o 10:58
Co do b12 jeszcze - ja zrobiłam sobie badania tuż przed przejściem na wegan - po ok. dwóch latach bycia wege, przy czym przez ostatnie kilka miesięcy z minimalnym użyciem nabiału i jajek. Miałam połowę dolnej normy... Także mi osobiście zapasów b12 na za długo nie starczyło 😉
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 11 września 2014 o 15:51
madzia ja używam po prostu młynka do kawy
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 01 lipca 2014 o 21:06
[quote author=Diakon'ka link=topic=739.msg2129270#msg2129270 date=1404028065]
dea ale olej kokosowy w ogole nie pachnie kokosem. Dla mnie raczej... delikatnym smalcem.
[/quote]
To chyba zależy od oleju, bo ja mam taki niepachnący i taki bardzo pachnący. Także jak komuś zapach przeszkadza, to warto się upewnić przed kupnem.
edyta i jak - robiłaś to risotto z bobem? Jak wyszło? Jeżeli dobrze 😉 to uśmiecham się o przepis.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 02 czerwca 2014 o 13:43
Mehari a może skombinujesz skądś cienki patyk (my np. mamy takie metalowe z drewnianą rączką)? To wtedy i parówka się nie połamią, a myślę, że można by np. ponadziewać warzywa i zrobić coś na kształt pieczonego szaszłyka.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 02 maja 2014 o 16:32
A ja dzisiaj w biedronce widziałam jarmuż. Cięty i paczkowany tak jak szpinak. Szczerze mówiąc mocno się zdziwiłam. Ci to są na bieżąco. Ciekawe, czy to znak nowych czasów i teraz jarmuż przestanie już być towarem deficytowym 👀
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 22 kwietnia 2014 o 17:40
To ja mam jeszcze komfortowo. Ta część rodziny, z którą najczęściej zdarza mi się jadać "oficjalne" obiady stara się nie wtrącać, chociaż wiem, że przekonania do weganizmu nie mają za grosz. I raczej zawsze coś znajdę na stole - często wyeliminują specjalnie w składzie masło czy śmietanę itp. A ostatnio nawet miałam "własną" zapiekankę z kaszy jaglanej. Bardzo to było miłe.
Nawet babcia już w miarę przywykła, tylko się ciągle nie może nadziwić, że "nawet ciasta nie zjem" 😁
A ja w ogóle z pytaniem zaglądam - jak przyrządzacie tempeh? Macie jakieś sprawdzone przepisy?
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: morwa dnia 05 marca 2014 o 20:57
Nie.
Nie sądziłam, że będzie takie trudne.
Generalnie historia opiera się na chorobie alzheimera, na którą zapadła matka reżysera.
Zeszłoroczny zwycięzca znanego polskiego festiwalu filmów dokumentalnych.
Czy cos Ci to movie? [Dla filmoznawców i nie tylko]
autor: morwa dnia 05 marca 2014 o 16:57
Peaceful warrior - nie wiem, jak to po polskiemu przetłumaczyli.
Jestem pewna. Dodaję.
Podpowiadam:
Niemiecki dokument, w polskich kinach był pod koniec zeszłego roku. Biograficzna opowieść o rodzinie reżysera.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 25 lutego 2014 o 04:45
Dzięki Teo za radę. Nie wiedziałam, że owoce tak działają.
Fajne przepisy, na pewno w wolnej chwili przejrzę, bo kilka wygląda zachęcająco. Jakby Ci gdzieś wpadł w oczy ten przepis na zupę, to ja chętnie. Bo właśnie się zastanawiałam, czy coś na ciepło z awokado da się wykombinować.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 24 lutego 2014 o 21:02
nerechta zamawiałam kiedyś jeszcze cytryny i pomarańcze - bardzo fajne, ale ja aż takich ilości cytrusów nie pochłaniam, żeby na raz spożytkować 6 kg. Ostatnio mnie kusiły grejpfruty, ale te były zdaje się po min. 10 kg 😁 A, i oliwki raz brałam - też super. Ale generalnie za dużo akurat sycylijskich nie zamawiam, właśnie ze względu na hurtowe ilości. A są to głównie rzeczy do zużycia "na już". Przeważnie ograniczam się do awokado - problem tylko, że potem takie sklepowe mi nie smakuje.
W ogóle to koleżanka wegańsko-zakręcona i organizuje różne wegan-zamówienia. Gdyby nie ona, to chyba bym z głodu umarła.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 23 lutego 2014 o 09:03
nerechta - mam prosto z Sycylii 🙂 Koleżanka raz na jakiś czas organizuje eko-dostawy z Sycylii i ja się od czasu do czasu skuszę na awokado, bo są naprawdę wypaśne. Tylko szkopuł w tym, że minimalna wielkość zamówienia to 3,5 kg. A awokado nie poczeka, aż się namyślę, co z nim zrobić. W sezonie letnim nie ma problemu, bo do wszelkich sałatek, albo tak jak branka - na kanapki, zużywam raz dwa. Ale teraz ze względu na porę roku jem mniej świeżej zieleniny i zrobił mi się problem. Chociaż właśnie zjadłam wielką michę rukoli z suszonymi pomidorami i pestkami i właśnie z awokado - pycha!
Ja na początku też za awokado jakoś szczególnie nie szalałam, ale właśnie w formie guacamole i jako dodatek do sałatek mnie przekonało. I teraz mogę jeść bez niczego i mi strasznie smakuje. Ale ja się ostatnio śmieję, że po prostu coraz mniej pamiętam smak "normalnych" rzeczy i wszelkie wegan-zamienniki z czasem coraz bardziej mi zaczynają smakować. Na bezrybiu... 😁
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 22 lutego 2014 o 20:58
A w jakiej postaci lubicie awokado? Ja zazwyczaj robię guacamole i wariacje na temat, albo na słodko w formie kremobudyniów. A teraz mam ponad 3 kg wypasionych awokado i się zastanawiam, co można z nich wykombinować.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 12 lipca 2013 o 15:54
Z dań "bezmięsnych" niedawno mojej mamie został zaproponowany placek węgierski. Mama nieco się zdziwiła i dopytuje, jak taki placek wygląda. Na co Pan Kelner odparł, że to taki duży placek ziemniaczany z sosem gulaszowym. No to mama już zupełnie zdziwiona się pyta, no to z czym jest ten sos gulaszowy. Na to dostała odpowiedź "Noooo, z mięsem.... Ale proszę Pani, ile w nim tego mięsa". 😁
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 11 maja 2013 o 10:55
A ja właśnie skonsumowałam po raz pierwszy kwiaty mniszka w cieście i całkiem mi posmakowały. Akacji co prawda nie przebijają, ale jako kolejne sezonowe urozmaicenie jak dla mnie super.
A teraz wyruszam na pokrzywę - część dzisiaj na zupę, a reszta do zamrażarki na gorsze (bezpokrzywowe) czasy.
Jak ja lubię weekendy na wsi 🙂
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 29 kwietnia 2013 o 19:26
Meise dzięki - na pewno w tym tygodniu wypróbuję. Fajny pomysł z orzechami. Może dodam też mąki orkiszowej - ona mi bardziej pasuje do smażenia niż zwykła pszenna.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 29 kwietnia 2013 o 09:47
Meise ale jak to tak - bez przepisu?
Czy ty masz baaardzo duży talerz, czy baaardzo mały kubek, bo coś mi na tym zdjęciu nie pasuje.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 09 stycznia 2013 o 21:51
A jeszcze w temacie rezygnacji z produktów pochodzenia zwierzęcego, jeżeli ktoś jest zainteresowany bardziej zdrowotnymi, niż etycznymi, motywami ich wyeliminowania z diety, to moim zdaniem niezłe (i chyba najbardziej znane) kompendium kilku ważniejszych badań w tym zakresie: [url=
http://video.anyfiles.pl/Widelce+ponad+no%C5%BCe+18/Inne/video/43615]
Widelec zamiast noża[/url]. Może ktoś jeszcze nie widział.
Kącik WEGE :-)
autor: morwa dnia 06 stycznia 2013 o 20:17
Florcik z mojego skromnego doświadczenia:
Jak dla mnie żadne "mleko" roślinne nie jest smakiem zbliżone do krowiego. Przede wszystkim w moim odczuciu są one bardziej wodniste i każde ma inny, charakterystyczny posmaczek. Ale to kwestia przyzwyczajenia. W sklepach stacjonarnych widziałam osobiście sojowe (najpowszechniejsze, do dostania raczej bez problemów), ryżowe (też coraz więcej), owsiane i orkiszowe. Od mela krowiego są nie ma co ukrywać droższe - 1l najtaniej widziałam po ok. 7 zł, często są powyżej 10 zł. Ja osobiście nie przesadzam z używaniem napojów roślinnych i zazwyczaj miałam problem z wykończeniem całego kartonu. Dlatego często jak jest mi potrzebna jakaś niewielka ilość do np. ciasta, kupuje takie małe kartoniki po 0,25 l. No i zawsze zostaje jeszcze napój sojowy z biedronki 🙂 litr za coś około 4 zł. Ale występuje tylko smakowy i jest (jak dla mnie) przeraźliwie słodki. No i raczej nie jest to opcja dla "bio"wegan 😉 Zawsze zostaje też robienie "mleka" samemu.
Co do serów - to osobiście nie korzystałam z serów wegańskich (poza tofu, jeżeli zaliczyć je do serów). Szczerze mówiąc skutecznie odstrasza mnie cena. Są zdaje się do dostania w niektórych sklepach ze zdrową żywnością. No i internetowo, np.:
http://vegevege.pl/category.php?id_category=16http://www.evergreen.pl/wedliny-pasztety-c-10.html?page=4&sort=2a
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 23 sierpnia 2011 o 19:02
japasja a ja bym na twoim miejscu rozważyła jednak o wiele bardziej zdecydowane obniżanie kątów wsporowych (nawet kosztem łuczka). Żeby dążyć ogólnie do zmiany skątowania tego kopyta. Strzałka nie wygląda na jakiś drastyczny stan i myślę, że można sprawdzać, jak sobie będzie radziła z większym obciążeniem (w razie czego zawsze można się zatrzymać). Ja zabrnęłam na dłuuugo w ślepy zaułek właśnie takim hodowaniem kątów. A tu na oko byłoby sporo do zebrania, jeżeli zmieniłbyś kąt tarnikowania całego tyłu kopyta.
Ale to oczywiście moja opinia oparta na moich doświadczeniach - być może Twój przypadek jest jednak inny. To w końcu tylko zdjęcia. Ale może sobie rozważ. Najlepiej uczyć się na cudzych błędach 😉
falabana jak jest pionowa, albo wręcz podwijająca się, ściana, to ja bym jednak tarnikowała bardziej tą przeciwną. Żeby jakby poprawić nachylenie tamtej pionowej w stosunku do podłoża. Nawet jeżeli ta zewnętrzna i tak jest niższa. Jeżeli obniżysz tą pionową, to może się zacząć podwijać jeszcze bardziej.
A ja miałam już dawno napisać - mega efekt wywarła u nas biotyna od pana P. (ta z krzemem bodajże). Wcześniej dawałam tą standardową mieszankę i efekty nie powalały. A po biotynie po tygodniu efekt był naprawdę ogromny jeżeli chodzi o strzałki. I w końcu w Rudej stromym przodzie zaczęło coś się w dobrą stronę zmieniać.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 08 kwietnia 2011 o 12:10
Dla zainteresowanych - na stronie p. Podkowy pojawiły się gotowe mieszanki.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 06 kwietnia 2011 o 20:56
A może będą sprzedawać gotowy taki specyfik?
Z tego co się dowiedziałam będą - powinien być jeszcze w tym tygodniu w ofercie.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 04 kwietnia 2011 o 14:19
Można by było nawet na mapce zaznaczać miejce koszenia 😁
Dzięki dea za artykuł!
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 04 kwietnia 2011 o 11:26
dea a mogłabyś podlinkować "odwrotny łuczek" w oryginale?
[quote="branka"] No ale co to jest tak naprawdę dla dużego konia w mocnym treningu 2,5 kg owsa na dzień?
No właśnie, to jest interesująca rzecz. Czy da się to wszystko przenieść na konia, który jest w ciężkim treningu czy to po prostu "droga" dla "jeżdżących lekko" ?
[/quote]
Sankaritarina już parę razy było pisane, że konie pań prowadzących ciężko zaliczyć do "jeżdżących lekko", a sądząc po filmikach, energii im nie brakowało 😉
odrobaczanie
autor: morwa dnia 29 marca 2011 o 21:16
Ciągnąc off top: dea - pytasz o zwykłe badania na pasożyty dla ludzi? Bo jak tak, to chyba większość ludzkich laboratoriów przeprowadza takie badania. Tylko że z mojej nikłej wiedzy w tym temacie wynika, że badanie badaniu nierówne. Ja kiedyś woziłam specjalnie do laboratorium, które miało dobre opinie w tym temacie. Bo podobno takie "zwykłe" laboratoria najczęściej sprawę nieco olewają. Trudno mi zweryfikować, ile w tym prawdy, ale jak na mój rozum to chociażby wymagany sposób dostarczania próbek świadczy, że nie wszędzie jest jednakowe podejście.
edit - o właśnie, hanoverka zdążyła dopisać i potwierdza 😉
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 29 marca 2011 o 21:04
[quote author=Błotosmętka link=topic=1384.msg955007#msg955007 date=1301396321]
Bardzo podobają mi się suplementy z angielskiej strony - gdyby ktoś był na tyle kumaty aby wiedzieć jak je nabyć chętnie się przyłączę. Zwłaszcza cynk i miedź zdecydowanie mi się podobają.[/quote]
No to się zapytam - czym te angielskie się różnią od osobnych minerałów, które proponuje kotbury?
Swoją drogą tyle mi nagle wyszło możliwości suplementacji, że teraz się muszę nagłowić, co będzie dla moich ogonów najlepszym rozwiązaniem.
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 28 marca 2011 o 15:13
A ja kącik re-voltowy przegapiłam.
Ale miło było zobaczyć wszystkich, których poznałam. I tych których nie poznałam też 😉
Osobiście mam ogromnie pozytywne wrażenia po seminarium, chociaż pewnie jak ktoś liczył na konkrety co do strugania, to się rozczarował. No i w końcu ktoś wyłożył wiedzę na temat żywienia w taki sposób, że nawet ja załapałam - bo dotychczas mój mózg odmawiał współpracy w tym względzie. Nie ma to jak wykład prowadzony przez blondynkę w pasku z diamencikami 😉
Dziewczyny, będę wam kibicować z tymi minerałami/suplementami!
Ja jak na razie w pierwszym rzucie tlenek magnezu tylko zamówiłam. I zastanawiam się nad jakimś patenetem na płukanie wysłodków.
Błotosmętka dopiero załapałam, że Ty to TY. Fajnie, że trafiłaś do wątku 🙂
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 06 stycznia 2011 o 22:14
No to powodzenia - Ty co jeden przypadek to ciekawszy masz.
Jeszcze raz dzieki za wszystkie rady. Bede kombinowac.
alt+shift dziala - ale zdazylam juz naklikac cos innego i teraz nie mam polskich znakow 😵 Chyba czas isc spac .
naturalna pielęgnacja kopyt
autor: morwa dnia 06 stycznia 2011 o 22:04
Oj, cos za bardzo juz chyba namieszalam. My tylko tyly troche na zewnatrz stawiamy 😉
Chociaz jedna noge mam u swojej troche podobna do tego mila co wstawilas. Pamietam rady Tomka co z takim przypadkiem robic.
Czy ktos wie co ja moglam narobic ze swoja klawiatura ze mi sie literki poprzestawialy. Znaku zapytania tez nie moge znalezc 😁