kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
25 kwietnia 2012 20:19
ja wlewałam do wiaderka czy tez miski ciekłą prafinę, z tym paćkałam ogłowkie, a ostatnio zostawiłam na noc 😉 i tez jest ok
Namoczenie w oleju fajnie ogarnia sztywne tanie ogłowia, na porządne bym nie ryzykowała, jedno tym sposobem zmiękczyłam, drugie się zniszczyło.
Ile dni po terminie szczepienia na grypę mogę zaszczepić po roku? 21?

Przykład szczepienie 01.09.2009, czy następne moze być do 22.09.2012?
marysia550, jasne, tylko jeśli chcesz startować, to musisz od początku zrobić bazę + przypominające co pół roku.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
25 kwietnia 2012 20:57
Wcale nie musi, bo PZJ akceptuje szczepienia przypominające co rok i tak szczepiąc jak się nie startuje nie traci się ważności bazy.
Dokładnie, w przepisach jest tylko, że ostatnie szczepienie nie może być później niż 1/2 roku temu (+21 dni).
Głównie chodzi mi o to, że potrzebna mi jest ciągłość na czerwiec, czyli to byłoby z tym półrocznym szczepieniem wstecz ok.
Ale przegapiłam rok odstępu, bo był 14.04. I teraz do 21 dni po 14.04 nie muszę robić bazy no nie?
marysia550, nie, zresztą wet doradzi ci najlepiej  😎
ChingisChan   Always a step ahead! :)
25 kwietnia 2012 21:10
Burza no trudno, ale ładnie pije parafinę.
marysia550, nie, zresztą wet doradzi ci najlepiej  😎


Pamietam właśnie, że kiedyś już miałam taką sytuację i wetka powiedziała , ze do 21 dni nic sie nie dzieje i można z prawdziwą datą wbijac i jest ciągłość.

edit: własnie sprawdziłam, że powinnam była ponad rok temu zaszczepić dziecko. To Ci dopiero zonk🙂
jest jakiś wątek o wybudzeniu u koni wrażliwości? takiej na rękę, kontakt jak również na łydki, dosiad. Koń jakby miał autyzm, nawet jak dostanie 3szybkie, to rusza go to przez nanosekundę, potem jakby nic się nie stało. /jeździ go młoda dziewuszka, często kręci ją frustracja, zastanawiam się, bo nie miałam do czynienia z taką jednostką konną, jak i czy można jej pomóc? jak rozbudza się chęć iścia do przodu? nie mam pojęcia, mój to ma we krwii
badanie krwi bym zrobil najpierw.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
26 kwietnia 2012 08:15
Czy w siodłach bezterlicowych można normalnie startować w zawodach? Np. w skokach, ujeżdżeniu? Nie mam na myśli jakiś wysokich zawodów, ale zwykłe towarzyskie, LL i L.
a zapytam, czy miał, bo jak patrzę na to stworzenie to aż się dziwię, że można być takim niewrażliwym. Na padoku demon, taki ujek, że mój koń już z nim nie chodzi. Agresor! a na jeździe zdechł w butach
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
26 kwietnia 2012 11:29

kate ja mam takiego autystyka - jest już dużo lepiej ale praca z nim to ustawiczne szukanie konia w koniu - nic go nie podnieca, nie kręci, jest taki mega do wewnątrz - to co pomaga to niestety ciągłe pilnowanie impulsu i bardzo urozmaicona praca - 3 wolty w galopie pod rząd i koń się zawiesza, 3 przejścia stęp kłus i koń się zawiesza  - autentycznie wiem kiedy przestaje myśleć i mam wrażenie jakbym jechała na rowerze - wszystko działa, koń niby wykonuje polecenia ale go tam nie ma... w środku - bardzo dziwne uczucie
pracujemy dużo w przejściach i pilnuję by się nie nudził - częste zmiany ćwiczeń powodują że musi być uważniejszy, ciężko mu się zawiesić - fajnie też pobudzają tereny - na rozprężenie jak pójdę na pół godziny na spacer koń na ujeż jest dużo żywszy, aktywny.  Jest postęp ale też mam świadomość że nigdy z tego nie wyjdziemy całkiem że zawsze będzie wymagał takiego częstego pobudzania;
Kika,  niektóre konie strach "kumulują" do środka.

Ruda na poczatku była strasznie apatyczna, jak człowiek wchodził do stajni obracała sie łbem w najciemniejszy kąt boksu, calą sobą mowiła"zostawcie mnie". czasem poziom stresu powodował trzęsawkę i poty tak był mocny, ale kon nie ruszyl uchem. ewentualny strach, zdenerwowanie "wsadzała" do środka, ale bywała wytraszona tak samo jak ponoszący koń. czesto nie myslała (jakby się zawieszała psychicznie w sobie) można było wjechać w ścianę i ocknięcie nastepowalo gdy dotknęła głową muru...

potem powolutku powolutku się otwierała, okazalo sie, ze nie zawsze czlowiek czegoś chce, czasem tylko jest. kon zaczał mieć wieksza ekspresję. bardziej było widać "konia w koniu" zaczeła "pokazywać" kiedy cos jej się podoba, a kiedy jest wkurzona. jakby wyszła ciutek ze swojej skorupki. ma to swoje minusy 😉  bo teraz dość wyraznie pokazuje "nie podoba mi się to, nie chce mi się, wolę inaczej, mam rację, wiem lepiej" 😉

nam pomogła rutyna, powtarzalność. czasem ze stanu depresyjnego (tak, odważnie stwierdzę, że kon miał depresję) wyciagały ją działania nietypowe (odwrotna psychologia, wzmacnianie każdego indywidualnego pomysłu, np przy zatrzymaniu zaczynała robić zwrot na przodzie, wiec siup od razu ustawienei pomocy do wykonania tego zwrotu, koń zdziwiony wrecz, zrobił coś samodzielnie i nie dostał wciry. )

może nie do konca ten sam przypadek, ale też koń początkowo autystyk się obudzil, czesciowo póki co, ale zawsze coś 😉
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
26 kwietnia 2012 12:12
tylko u nas to ewidentnie nie jest strach - koń w terenie zawsze pierwszy, chętnie włazi w ścieżki których nie zna, nie ma objawów lękowych przy obsłudze, do ludzi, zwierząt - znamy się 8 lat - jak to mówią jest po prostu "do wewnątrz" taki typ introwertyka - nie pokazuje emocji, ciężko wyczuć czy coś go cieszy czy jest smutny, zmęczony - zadanie wykonuje zazwyczaj z doskonałą obojętnością, jest jakby wycofany - i bynajmniej nie jest to sprawa braku energii  - jak się odblokuje to widać jaki tam drzemie potencjał - trzeba tylko go non stop stymulować -
ech - jak mi strzeli z zadu to jestem mega szczęśliwa bo znaczy że pokazuje emocje - co z tego że złe ważne że są🙂
jest bardzo grzeczny, cierpliwy, wyrozumiały, ale określenie "łoś", którym go mianujemy adekwatnie pokazuje jego stosunek do życia - kwestia charakteru po prostu - być może przypadek, o którym piszek kate to właśnie taki typ
[quote author=_kate link=topic=1412.msg1384217#msg1384217 date=1335388875]
jest jakiś wątek o wybudzeniu u koni wrażliwości? takiej na rękę, kontakt jak również na łydki, dosiad. Koń jakby miał autyzm, nawet jak dostanie 3szybkie, to rusza go to przez nanosekundę, potem jakby nic się nie stało. /jeździ go młoda dziewuszka, często kręci ją frustracja, zastanawiam się, bo nie miałam do czynienia z taką jednostką konną, jak i czy można jej pomóc? jak rozbudza się chęć iścia do przodu? nie mam pojęcia, mój to ma we krwii
[/quote]

Pytanie: a jak jest jeżdżony?
Czy chodzi tylko na ujeżdżalni? Jakie ćwiczenia wykonuje? Czy monotematyczne, czy jest zaskakiwany nowymi pomysłami co do ćwiczeń?
Czy w terenie inaczej się zachowuje niż na ujeżdżalni?
Czy w ternie nie ma więcej impulsu/ chęci do pójścia do przodu?
Niechęć do ruchu jest ogromnym problemem. Bo przyczyn, które do tego doprowadziły może być mnóstwo, a paleta "środków zaradczych" ograniczona, i jeszcze trzeba znaleźć klucz.
Pamiętam takiego ogiera w Zakładzie, jeździło się go "za karę" - no jakby go smołą zalał 🙂
Do czasu, gdy ktoś nie zorientował się, że jednak chodzi o strach. Strach, który konia paraliżował.
Już na łączniku stawał się sztywny i "nie do upchania". Potem, bagatela, trzeba było znaleźć "największy strach". Bagatela - bo jak odróżnić co straszy, gdy wszystkie reakcje konia są zminimalizowane? Ale się udało - koń postał 15 min. przy "największym strachu", bez żadnej ingerencji jeźdźca, w końcu zrobił pfff - i ruszył już "zupełnie inny koń". Owszem, cudem się udało, ale się udało. Ciekawe, że potem nigdy już nie było kłopotów z ruchem, ani z energią. Ale to był młodziak.
Jaka by nie była przyczyna - podstawą ujeżdżenia jest Rozluźnienie. Trzeba uzyskać rozluźnienie. Sprzężone z tempem i z rytmem.
LatentPony, można
w terenie ma trochę więcej impulsu i chęci życia. Jezdzony jest no  tak sobie, przez dziewczynkę, młoda uczy się jeszcze. On po prostu nie ma chęci iścia do przodu, nigdzie mu się nie spieszy- i czy mu lutniesz ostrogą, czy batem- nic to nie działa. Oczywiście to nie dziewczynka używa ostróg, tylko jej instruktor.
Nie sądzę, aby to był strach, bo właśnie w nowych miejscach trochę się otwiera i nawet coś idzie do przodu, to młodziak i dziewczyna mówi, że był taki od pierwszego wsiadania. W życiu takiego konia nie widziałam, nawet nagorszego zatyranego szkółkowicza jak się lutnie, to ze skóry wyskoczy, a ten nic. Zaskoczona jestem- to nie on jedyny!
o mój tak ma jak czasem jeakies dziecko posadze (ot tak na stepa) - spojrzenie, pierwszy sygnał i tak się ciagnie że cobie nei wyobrażacie... w ogole nog nei podnosi... ciąga po piachu, a tempo ma jakby zdechl  juz jakis czas temu... , zero reakcji na cokolwiek, tak sie snuje... ale to nei strach.. to poprostu pffyyyy i odprezenei i "mam to w dupie", ziewa sobie, oczy przymyka, pewnie by zasnął jeszcze (o kiedys starsza już rekreantka nam w stajni zasnela pod dzieckiem i zaczela sie klasc - krzyk (przestraszylismy się ze coś jej jest) ją obudził i poszla dalej jakby nigdy nic😉)) )
pode mna jest zywszy - taki chętny bardziej, stara się , chce, gada, wyraża siebie, ale tez mu się zdarza to lenistwo.. ja tu cos chce, a ten olewka i głowe do buta i pysk otwiera po cukierka ... (niewazne ze wlasnie próbuje mu jakiś element przetłumaczyć, ze nawet sie tym denerwuje...)
ja wiem...rozpieszczony jak dziadoski bicz jest 😉 syyynek mój  😍

innego mam takiego, ze - dokladnie jak pisalyscie, reaguje na sygnaly poprawnie, ale taki niechetny, do pchania, nic energii, jazda koszmar - taka mecząca nawet psychicznie ... - on potrzebuje regularnej pracy pare tygodni i sie otwiera, aż pieknie reagująca żwawa i chetna "maszynka" się z niego robi 🙂

kiedys jezdzilam mlodą klaczke - początki treningu, żwawa, chętna, pobudliwa (nawet napobudliwa). potem wziął ją zawodnik w trening, oddal po paru mieś. z diagnozą ze jednak na skoki się nei nadaje. wsiadam ...a tu nic... zero życia. jakbym na rowerze siedziala...niby wszsytko robi ale automatycznie , leki kontakt - pysk przy klacie i zero innej opcji. zero osobowości, taka wypalona. złamał ją. cale chęć do życia i jazdy jej minęła 🙁 a przeszkody poprostu taranowala. i  tak nie dawala rady skoczyć co kazał i w ciry dostawała, to dala sobie spokój i nawet nei próbowała... wbiegała w sciany, w ploty... jakby jej wszsytko jedno bylo, zatracila nawet instynkt samozachowawczy.
jakos tam powoli ze 2 lata i zaczela żyć (brak wymagania, tereny ...) ale nigdy nie byla taka sama...
może ten koń o którym piszesz to podobny do któregoś które opisalam (śmy)
[quote author=_kate link=topic=1412.msg1384829#msg1384829 date=1335455300]
w terenie ma trochę więcej impulsu i chęci życia. ...
[/quote]
.... bo w terenie nigdy nie jest tak samo. Nie ma rutyny :-)

Trudno radzic przez Internet, tym bardziej jak sie konia nie widzi.
Intuicja (i pewne doświadczenie) mi podpowiada: spróbuj zaciekawić konia jazdą. Wymyśl coś niekonwencjonalnego - coś dla niego zupełnie nowego na ujeżdżalni. Nie wiem, czym dysponujecie. Czy macie jakieś dragi, pachołki, podesty, opony itp.? Ułóż z tego tor przeszkód - płaski. Tak aby koń musiał bardziej zaangażować się umysłowo i świadomie w jazdę. Przejeżdżaj tor w rożnych kierunkach/ chodach i rób wiele zakrętów, serpentyn.... zaskakuj konia, wymyślaj nowe kierunki jazdy. Każda jazda powinna być dla niego wyzwaniem umysłowym. Ja bym szla w tym kierunku ...

Ponawiam pytanie ale w nieco innym kontekście
moj koń przestał brać antybiotyk 3 dni temu
jednak widać że antybiotyk ją osłabił,z resztą człowieka również antybiotyk osłabia.
a do tego spuchła jej szyja,zrobił się odczyn po ukłuciach (dostawała codziennie zastrzyki przez 7 dni )
polewam jej to zimną wodą i smaruję kwaśną wodą,już nieco opuchlizna zeszła,minimalnie bo minimalnie ale jednak
jak  myślicie czym mogę jeszcze to potraktować i po ilu dniach możemy wrócić do normalnej pracy ?
Djarumm, do papu probiotyk, jakiś mesz na wzmocnienie, a na opuchliznę dobry jest lioven. I nie chłódź, bo się wolniej będzie rozchodzić.
Orzeszkowa - dziękuję ślicznie  :kwiatek:
jeszcze jedno! Jaki to ma być probiotyk? Jaki polecasz ?
Djarumm, http://www.probiotics.pl/produkty/pro-biotyk-em15reg.html
a na szyje mozna polozyc glinke.
ChingisChan   Always a step ahead! :)
27 kwietnia 2012 21:10
Jaki jest podstawowy skład apteczki? Poproszę też o działanie poszczególnych maści i tym podobnych 🙂.
edit
I jeszcze jedno, ile wynosi przydatność elektrolitów? Mam w swojej szafce i już trochę leżą ale nigdzie nie mogę się dopatrzeć daty przydatności.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
27 kwietnia 2012 21:21
Chingis, temat o apteczkach, tylko 4 strony 😉
ChingisChan, jest wątek o apteczce, nie pomnę pod jakim tytułem. Trochę za dużo, żeby tu pisać.
Sprawdzałaś na spodzie opakowania? Do mnie dotarły właśnie nowe i TP mają do końca roku.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się