kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 czerwca 2016 10:23
BASZNIA, ogień był na ujeżdżalni
Ith, z założenia nie trzeba było jezdzic tam, gdzie jest ogień. W taki oto sposób nie dosc, ze dałaś sie koniowi wywieźć, to jeszcze on podjął decyzje co robić, bo uznał, ze Ty jestes na to za słaba.
Ith - No właśnie, tak jak Strzyga napisała - nie pakować się w sytuacje w których traci się kontrolę nad koniem. To niebezpieczne i niewychowawcze dla konia. Zamiast zyskać punkty to je tracisz... :/ Oczywiście zdarzają się sytuacje nieprzewidziane ale jeśli tylko masz wybór to na przyszłość lepiej jeździć w takiej odległości od dymu/ognia gdzie koń jeszcze czuje komfort bezpieczeństwa. Tą granicę z czasem można bardzo przesunąć ale lepiej robić to stopniowo i pod kontrolą. Każdą taką utratą panowania tracisz w oczach konia szacunek a każąc go za strach dodatkowo tracisz zaufanie. Jednym słowem - nie opłaca się to 🙂
Mam takie pytanie do instruktorów:

Znalazłam pracę na wakacje, będę tam instruktorem, moja praca trwa od 8-18 z 2-godzinną przerwą. +wiadomo jakieś karmienie, szczotkowanie, porządki w sprzęcie itd
Dostanę tam pokoj wraz z innymi dziewczynami.

Jakie zarobki powinny mnie zadowolić? Jestem na etapie ustalania tego z pracodawcą i cały czas mówi mi ze mam zaproponować sumę ,która by mnie zadowoliła ,a ja nie mam pojęcia ile zaproponować.

Poradzicie?

Ile dni w tygodniu praca?
Czy to Twoja pierwsza praca jako instruktor? Jakie jest Twoje doświadczenie, na jakim poziomie będziesz uczyć? Co to za ośrodek? Ile koni?
Myślę, że co najmniej 2000 na rękę, ale ile dokładnie - zależy od szczegółów. Warto ustalić wszystkie szczegóły, bardzo dokładnie.
milenka_falbana, o jeżu, następna... Raczej zamiar podług sił 🙄
milenka_falbana, o jeżu, następna... Raczej zamiar podług sił 🙄


Racja, dzięki za zwrócenie uwagi!  :kwiatek: Cos się przyjmie potocznie i potem człowiek bezmyślnie powtarza, już poprawiam 🙂
Dziękuję wszystkim za pomoc, oczywiście nie ukarałam go za to ani razu, wróciliśmy razem na ujeżdżalnię i jeździliśmy, aż do momentu uzyskania spokojnego chodu. Nie byłam w stanie tej sytuacji niestety przewidzieć, ani że tak powiem gdzie się schować. W każdym razie raz jeszcze dzięki.
Od jakiej ilości owsa można koniowi zafundować ochwat?
Koń nie pracuje (starszy), cały czas jest na padoku z trawą / sianem.
Są jakieś graniczne ilości? Czy na przykład 4 kg dziennie (bo koń chudy) to nie jest zbyt dużo?
Kraja, - są dużo lepsze pasze do odpasania koni niż owies - otręby, sieczki, jęczmień, kukurydza, oleje, gotowe mieszanki. 4kg owsa dziennie to bardzo dużo, mój pracujący dostaje jakieś 1,6kg.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
05 czerwca 2016 19:12
Kraja - poza tym, że owsem konia nie utuczysz, to też tak sobie myślę, że warto byłoby zastanowić się, czemu koń jest chudy skoro ma stały dostęp do trawy i siana. Jeśli ma problemy zdrowotne, to co byś nie dawała, nie utyje póki nie usuniesz przyczyn.
smartini   fb & insta: dokłaczone
05 czerwca 2016 20:18
Od jakiej ilości owsa można koniowi zafundować ochwat?
Koń nie pracuje (starszy), cały czas jest na padoku z trawą / sianem.
Są jakieś graniczne ilości? Czy na przykład 4 kg dziennie (bo koń chudy) to nie jest zbyt dużo?

Od za dużej ilości...
Polecam udać się do wątku żywieniowego i poczytać generalnie o paszach. Owies to nie jedyne pożywienie które można wrzucić do żłobu a żeby karmić konia samemu trzeba miec o tym pojęcie niestety bo mozna krzywdę zrobić ktora nie ograniacza się tylko do ochwacenia
Tak wiem...niestety koń nie jest mój. 🙁 Mam do dyspozycji tylko owies, bo to jest w pensjonacie bez ograniczeń. Właściciel nie chce za nic dodatkowego płacić.
Żal mi tego konia i aż korci, żeby mu owsa dołożyć.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 czerwca 2016 22:24
Tak wiem...niestety koń nie jest mój. 🙁 Mam do dyspozycji tylko owies, bo to jest w pensjonacie bez ograniczeń. Właściciel nie chce za nic dodatkowego płacić.
Żal mi tego konia i aż korci, żeby mu owsa dołożyć.


Aby owies lepiej koń przyswoił i pogryzł możesz namoczyć go w wodzie (wystarczy niewielka ilość wody, tak by ziarna owsa zostały zmoczone, zostawić np. na czas jazdy).  Można też dodać do owsa oleju spożywczego, np pół szklanki na porcję owsa.
Mam pytanie. Czy kury sa szkodliwe dla koni?
Same kury to nie, ale pierze i odchody już nie bardzo 🙂
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
05 czerwca 2016 23:15
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1412.23370.html proszę, o kurach i koniach  🙂.
W temacie kur... Mam nadzieje, ze nie sa szkodliwe, bo chetnie bym sobie sprawila takiego koguta:

Zapewne wyjdzie taniej niz montaz karuzeli albo wyplata dla luzaka 😁
dea   primum non nocere
06 czerwca 2016 07:22
Kraja - nie dokładaj owsa, szanse na ochwat duże, więc koniowi nie pomożesz, a możesz dołożyć cierpień. Siano, trawokulki, wysłodki, a przede wszystkim skontrolowanie stanu odrobaczenia (może ma tasiemca?) i zębów.

Ciągle zapominam, że to nie musi być jasne, więc napiszę pięćsetny raz: nie, to że koń w ogóle dostaje jakąś pastę nie jest równoznaczne z tym, że jest poprawnie odrobaczony. Może nie dostał odpowiedniego srodka, może dostał za mało albo połowę wypluł. Jak właściciel mocno oszczędza to może na pastach też - a środek na tasiemca jest w droższych dwuskładnikach przeważnie. Najtaniej się jedzie na panacurze i iwermektynie na zmiane - a to często przepis na katatrofę. Jeśli koń duży i dawka na granicy, to tym gorzej.
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
06 czerwca 2016 08:26
Przy wzroście 160 cm jaką długość puślisk (nie chodzi o ujeżdżeniowe)?  😡
Hermes
Ja mam 160 i zawsze biorę juniorskie bo nie lubię jak mi końcówka puśliska powiewa.
Brałam 120 Daw-Mag i były akurat
Poczytalam😉 tyle ze ja mam taki domek zw kurnik i wybieg maja osiatkowany z kazdej strony no i konie czasem jak sa na lace to podchodza do tej siatki. Swoj padok i wiatr maja duzo dalej i kut nawet za bardzo nie widza. Lepiej im wejscie na pastwisko zrobic tak zeby nie mialy dostepu do siatki ? espana widzialas fote na fejsie 😉? Tak to wyglada.
Widziałam, super mają 🙂 Jak nie stoją pod jednym dachem to ok, na powietrzu nie powinno dojść do alergii, jeśli kurzy wybieg jest regularnie sprzątany. Poczytaj tylko o zewnętrznych pasożytach drobiu i jak się przed nimi bronić. http://www.farmer.pl/produkcja-zwierzeca/drob-i-jaja/pasozyty-zewnetrzne-drobiu,59105.html
dzieli  :kwiatek:
Takie pytanko , chcę chodzić z kucykiem (przyszłym bo jeszcze nie mam😉) na festyny, na oprowadzanki. Co mi jest potrzebne formalnie oprócz zgody organizatora festynu? Mam oc na konie , które obejmuje wypadki również poza moim gospodarstwem. Czy to wystarczy ?
.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] CAŁKOWITA EDYCJA POSTA
Jak nie lubisz, to rzuć to. Po co się męczyć? 🤣
Quarter horse Własny koń to przede wszystkim pieniądze, a jak piszesz dopiero się uczysz, nie zarabiasz, nie znasz wartości tego pieniądza. Jeśli teraz nie chce ci się wywalać boksów i po prostu siedzieć w stajni to po co ci tak wielki obowiązek jakim jest koń ? Czy własny czy dzierżawiony (dzierżawiony nawet bardziej).
Masz błędne wyobrażenie chyba o własnym koniu, to nie tylko "robię co chce i nikt mi nic nie każe" trochę inaczej to wygląda. Albo zdobądź doświadczenie, dowiedź się czegoś nowego albo nawet nie planuj kupna konia.
Dorośnij i sama od siebie dowiedź się czego chcesz, prawdopodobnie za jakiś czas jeździectwo ci sie znudzi i tyle. Patrząc po tym jak teraz piszesz.
Quarter horse, ale z własnym koniem też nie będziesz mogła robić "co chcesz", chyba że będziesz miała służbę, która wyczyści konia, sprzęt, wypierze czapraki, po jeździe schlodzi koniowi nogi (przy obecnych temperaturach), zmyje pot, poczeka aż przeschnie, wyczyści, odniesie i przeczyści sprzęt, umyje wędzidło, odłoży wszystko na miejsce, przygotuje witaminy/suplementy do podania dla stajennych w pojemnikach na kolejne dni itd. itp. itd...
Mhmm... Quarter horse...cóż Ci tu rzec... 🙂
Własny koń wymaga o wiele większych nakładów czasowych niż te o których piszesz, że Cię męczą. Oczywiście, czasem udaje się uwinąć w 3-4 godziny ale jeśli zamierzasz być właścicielem odpowiedzialnym to nie możesz na to liczyć. Różne sytuacje się zdarzają - choroby, kontuzje, czasem konieczność codziennych spacerów w ręku, wywalanie obornika także. Koń powinien mieć jakiś plan treningowy, nawet jeśli jest to konik rekreacyjny to nie można z nim robić "co się chce" tylko to co jest mu potrzebne dla zdrowia i kondycji. Nie można przyjechać sobie np. raz w tygodniu i pojechać na dwugodzinny teren bo akurat masz ochotę. Zrób sobie dwa treningi Chodakowskiej z marszu to przekonasz się o czym mówię🙂
Własny koń to także studnia bez dna jeśli chodzi o finanse. Konieczność ciągłego doszkalania się - z zakresu żywienia, kopyt, dopasowania sprzętu - wystarczy spojrzeć na tematy wątków na forum jakie ludzie mają z końmi problemy. Jednym słowem kupno konia to wierzchołek góry lodowej najróżniejszych kłopotów a nie spełnienie i osadzenie na laurach.
Przyznam szczerze, że kiedy kupiłam wreszcie własnego konia to dopadło mnie tyle tematów, że nie miałam czasu na nim jeździć w ogóle :P Fakt, że jednocześnie miałam na głowie wszystkie obowiązki stajenne a tych tez było niemało.
Jak tak sięgnę pamięcią - miałam 25 lat kiedy kupiłam konia i naście lat tyrania w klubie jako luzak, pomagier instruktora, dziewczę-od-wszystkiego-PRAWIE🙂 Wydawało mi się wtedy, że sporo wiem o koniach. Dziś mam lat 36 i widzę jak baaaardzo się myliłam🙂 A teraz dopiero czuję wyraźnie jak mało jeszcze wiem i ciągle musze się uczyć. Ale robię to z radością bo...no nie mogę bez koni żyć, życie pozbawione koni jest bez sensu po prostu 🙂 Mam swoją stajnię i powiem szczerze, że nie robię z końmi tego CO CHCĘ tylko staram się robić to, co POWINNAM aby konie były zdrowe, sprawne i zadowolone z życia. Nie podporządkujesz koni swojemu życiu, to one podporządkują sobie Ciebie. Tak jest i każdy z tego forum Ci to powie🙂
Jeśli się jeszcze wahasz to polecam Ci książkę pani Urbaniak-Czajki pt. "Własny koń". Sporo lat minęło od kiedy miałam tą książkę w ręku ale pamiętam, że zarysowała mi w wyobraźni ogrom odpowiedzialności. Szczerze? Nie wierzyłam, że musze to wszystko wiedzieć. Życie jednak pokazało, że muszę wiedzieć o wiele więcej! Bo oto klacz która kupiłam miała gronkowca, genetycznie zbyt długie jelita i tendencje do kolek, koniczka polska, którą wykupiłam od jakiegoś barana okazała się mieć ochwat i być insulinooporna a córka mojej pierwszej klaczy złamała nogę i miała ochwaty polekowe i wrażliwą podeszwę i uszkodzony staw i jeszcze jest alergikiem 😀 Na szczęście jeszcze mało wiem o COPD bo moich koni nie dotyczy 🙂
W szkółce masz sytuację prostą - nie interesuje Cię zdrowie koni ani utrzymanie ani sprzęt. Masz jakieś 99,9 % problemów mniej 🙂
Jeśli mimo wszystko jest to dla Ciebie problem to daj sobie czas na zastanowienie się czy konie to na pewno to czemu chcesz się w życiu poświęcić. Bo to jest zawsze poświęcenie, bez względu na wybrany zawód i drogę życiową.
.

Bardzo dziękuję za radę - milenka_falbana, książkę z pewnością przeczytam🙂
,
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się