Sprawy sercowe...

Gillian   four letter word
01 stycznia 2009 11:37
Co ja mam zrobić?Chłopak dwa lata młodszy grozi mi,że się zabije jak z nim nie będę 🤔


nic, zignorowac szantaż emocjonalny i kazac mu dorosnąc 🙂
trupka   Czterokopytne uzależnienie ;)
01 stycznia 2009 16:04
W końcu powiedziałam mu żeby poczekał do 9 września z tym samobójstwem , to będzie miał fajniejszą datę na nagrobku, i się obraził 😁 Ale przynajmniej już mnie nie szantażuje
a ja chcialam wraz z koncem roku "zamknac" wszelkie sprawy. spotkalam sie z nim, odebralam swoje rzeczy, troche poplakalam wracajac do domu, ale dzis po zabawie na ktorej o nim nie myslalam, czuje sie zdecydowanie lepiej i pora w nowy rok wkroczyc z nadzieja i usmiechem 😀 pewnie beda jeszcze wspomnienia i smutek, ale nie bedzie juz lez, a co!  😎

jak dobrze pojdzie, to dostanie zyczenia na ur za pol roku  😁
Tak trzymaj mery 😉
a u mnie się w sylwestra namieszało  😁  💘
Rozumiem,że namieszało pozytywnie😉
oj tak tak  😁
Scottie   Cicha obserwatorka
01 stycznia 2009 19:30
opowiadaj babo :P

chociaż jednej się udało 😉
a ja chcialam wraz z koncem roku "zamknac" wszelkie sprawy. spotkalam sie z nim, odebralam swoje rzeczy, troche poplakalam wracajac do domu, ale dzis po zabawie na ktorej o nim nie myslalam, czuje sie zdecydowanie lepiej i pora w nowy rok wkroczyc z nadzieja i usmiechem 😀 pewnie beda jeszcze wspomnienia i smutek, ale nie bedzie juz lez, a co!  😎

jak dobrze pojdzie, to dostanie zyczenia na ur za pol roku  😁


Widze, że Mery mamy podobną sytuację. Tylko, że P. unikał jak ognia spotkania :/ Aż wpadlismy na siebie zupełnie przypadkiem na zakupach. Ale nie zdobył się na szczerość. Jednak to spotkanie otworzyło mi oczy, zobaczyłam co naprawdę się dzieje. Teoretycznie mamy się spotkać, porozmawiac, wyjaśnić, ale zgodze się, chyba, na to dopiero jak ochłone troszke i będę potrafiła podejśc do wszystkiego z dystansem, bo dla mnie to koniec.
Na sylwestrze bawiłam się świetnie bez niego, zapomniałam, rozerwałam się i troszkę dowartościowałam 😉 Chciaż miałam sylwka spędzić w domu i zadręczać się. Z pomocą przyszła naszczęście przyjaciółka🙂 Jeszcze nie raz pewnie bedę o nim rozmyślała, ale postanowiłam byc w nowym roku szczęśliwa 🙂
bawiłam się u mojego najbliższego przyjaciela - i jakoś tak od początku znalazłam wspólny język z jego dobrym przyjacielem z roku...  😁 potem co prawda trochę przebalowałam i trochę chorowałam  😡 a on był cały czas przy mnie, w ogóle jest taki ciepły, troskliwy, że zasnęłam mu w ramionach, i tak już zostało do rana 🙂
co prawda nie jest jakiś mega przystojny, nie umywa się do faceta, którego miałam na myśli pisząc tu o sylwestrze, ale ma ogromną nad nim przewagę - z tamtym nigdy tak na prawdę bym nie była, a ten daje mi to, czego potrzebuję... w sumie, czemu nie, moglibyśmy spróbować być razem...  💘
To w końcu nie spędziłaś Sylwestra z tamtym?😉
nie - nie było jak, trochę za późno było już szukać chatki na sylwester tylko we dwoje, a poza tym jemu w ostatnim momencie wypadła praca. 
slojma   I was born with a silver spoon!
01 stycznia 2009 22:34
Ja dzisiaj przeżyłam dwie rozmowy z M. pierwszy raz zadzwoniłam sama z pytaniem jak spędził sylwestra usłyszałam, że super sie bawił poznał dużo osób, spytałam się o dziewczyny powiedział że też poznał, spytałam czy coś między nim i dziewczyną było, zapytał czemu chcę to wiedzieć i powiedział, że go pocałowała...zatkało mnie i zdołałam wydusić tylko z siebie "Myślałam, że cos dla Ciebie znaczę?" usłyszałam, ze gdybym zachowywał się inaczej bym znaczyła. Potem był płacz i myśli jak mógł mi to zrobić przecież tak naprawdę nie dosżło jeszcze do rozstania. Ryczałam jak dziecko...ale skoro coś takiego zrobił to nie była miłość...nie z jego strony. Jakis czas później zadzwonił i zapytał czy chcę się spotkać. Odmówiłam bo na razie nie jestem w stanie 😕 Jest nowy rok trzeba zakończyc to co było złe, nie pozwole tak sie traktować już dłużej byliśmy 2 lata i jutro by minęło 8 miesiecy, byliśmy narzeczeństwem lepiej, że to wyszło teraz niż po ślubie.
Seksta   brumby drover !
01 stycznia 2009 22:59
slojma.... :grupa:
cokolwiek napisze bedzie bez sensu takze przytulam po prostu  🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 stycznia 2009 23:51
Slojma będzie dobrze  😉 😉


zgadnijcie co robiłam w noc Sylwestrową?

w życiu nie zgadniecie.. ściągałam mojego ex z torów  🤔 zdecydowanie za dużo wypił, po czym zaczął odstawiać szopkę, że jest taki nieszczęśliwy i do niczego bo go nie kocham  🤔wirek:  😲
Taaa...ta zielona emota genialnie pasuje do tego stwierdzenia... o.0

Boże... dla mnie rok zaczął się pięknie - fajna impreza, nowe plany, nadzieje...
A teraz się dowiedziałam, że mojego kumpla, przyjaciela, kolesia który dla mnie jest jak brat, rzuciła dziewczyna. I uwierzcie, że czuję się tak jakby to mnie znowu dopadło 🙁
nesta   by w przyszłość bezczelnie patrzeć...
02 stycznia 2009 00:54
a u mnie się w sylwestra namieszało  😁  💘


u mnie chyba też... i nie chce zapeszać...

powiem tyle jeb*ć przeszłość i wspomnienia! 😀iabeł:

slojma jestem w szoku...
slojma   I was born with a silver spoon!
02 stycznia 2009 05:58
Dziekuje wszystkim za miłe słowa.
Nesta- wszyscy są w szoku co nas znają, nie mogą w to uwierzyć. Mi jest okropnie z tym źle ale nie mogę pozwolić sie tak traktować, mimo iż go kocham nie mogę z nim już być.
Dzisiaj rozmowa, pewnie się popłaczę kilkanaście razy, zobaczymy co mi powie. Trzymam kciuki za siebie zeby nie rozkleić się przy nim.
Slojma trzymaj się ciepło. Przykro, że ktoś na kogo liczyłaś tak bardzo Cię zranił. Czasem mam wątpliwości czy jest wogóle sens wiazania się z drugim człowiekiem. Skoro i tak można polegać tylko na samym sobie a wierność seksualna wymiera jak dinozaury.
slojma   I was born with a silver spoon!
02 stycznia 2009 13:19
bera dziękuję :kwiatek:
Ja juz po rozmowie dowiedziałam się, że ta dziewczyna z sylwestra to jego koleżanka ze studiów, wiec znali sie już jakis czas. Usłyszałam "że nie chce juz kontynuować zwiazku", że chce być z  tamtą dziewczyną, gdy zapytałam czemu tak szybko nic nie powiedział tylko stwierdził, że chce byc ze mna szczery. Parę razy na mnie krzyczał, ze to moja wina sam jestem sobie winna, że gdybym była inna. Czyli mam być jeszcze bardziej włażąca w dupę, za... przy koniach, charować jak dziki wół, i pozwalać traktować sie jak powietrze. Dla niego nie byłam kobietą, nie wspierał mnie nie szanował. A teraz okazuje się, że nawet zdradzał, bo nie wierzę, że ta sytuacja sylwestrowa zdażyla sie od tak. Musial mnie juz wczęsniej zdradzać, a ja głupia wierzyłam, że mnie kocha.
Slojma współczuję. Jeśli nie miał dla Ciebie szacunku, to może lepiej, że teraz się rozpadło. Po co się męczyć i podporządkowywać życie osobie, która nie umie tego uszanować?
Zawsze twierdzę, że lepiej inwestować uczucia w zwierzęta, przynajmniej one odwzajemniają to co im dajemy z siebie.
slojma   I was born with a silver spoon!
02 stycznia 2009 13:44
Masz rację bera, tylko teraz jest przykro
W każdej sytuacji szukam dobrych stron. Jesteś jeszcze młoda, życie się ułoży. Pomyśl o kobietach, którym uciekła już młodość, zostają same z dziećmi a mąż idzie gdzie go ch... prowadzi.
Ja też czasem słyszę, że moja wina, że gdybym była inna to... Wtedy mówię, że gdyby on był inny, to też nie byłoby problemu  😉
Nie ma sensu na siłę wszystkiego w sobie zmieniać i się naginać. Owszem, związek to sztuka kompromisów (wiem o tym aż za dobrze), ale naginać się powinny obie strony. Jak kocha to powinien cię akceptować taką, jaką jesteś i próbować wspólnie wypracować coś, co będzie budowało wasz związek. Z tego, co piszesz tak nie było. Ten związek przyniósłby ci jeszcze więcej cierpienia. Teraz możesz zacząć się uczyć dbania też o swój interes, a nie tylko poświęcania innym  🙂
Slojma, przykro, że czasem wydaje nam się, że znamy człowieka i że można mu zaufać, można być jego pewnym, a tu takie numery.... jedno jest pewne - lepiej, że stało się to teraz, niż np. po ślubie, jak sama zauważyłaś. Trzymaj się mocno 🙂 :kwiatek:
Slojma miło, że chociaż sie przyznał i odrazu byl szczery. Ja o tego typu sytuacjach dowiedziałam się zrywając. Trzeba dodać, że sytuacje te wydarzyły się jakieś pół roku - rok przed rozstaniem ;] Więc chyba lepszy szczery niż kłamliwy tchórz.
a moj w nasza pierwsza rocznice i pierwszy dzien roku wolal grac na komputerze niz zajac sie mna...  😁  teraz bedzie zalowac  🤦
O jaa...
To chyba fajny problem jest, ale nie mogę ogarnąć, bo dużo takich wewnętrznych sprzeciwów mam.
Chyba mam motyle w brzuchu...

I nie piszę tego wyrywając z kontekstu... wręcz przeciwnie... Same wiecie, że sama ostatnio na zakręcie byłam i się ciągnęło i ciągnęło... ale chyba wychodzę na prostą. Mam nadzieję, że długą.
Kurczę... DA SIĘ!
Dworcikowa oczywiście, że się da trzeba tylko uwierzyć i iść dalej 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
02 stycznia 2009 17:37
Slojma
Jestem z Tobą całym serduchem  :przytul:

Kurcze, faceci to jednak gamonie  🍴
A mówi się, ze to kobiety sa jak małpy, nie puszczą jednej gałęzi, dopóki nie złapią drugiej... tymczasem znam wiele przypadków facetów, którzy zachowują się w ten sposób.
My kobiety chyba jesteśmy zbyt lojalne i oddane, żeby uskuteczniać takie "akcje"  🙄


Ja się przełamałam i postanowiłam nie zawracać sobie więcej głowy durnym kolesiem, który sam nie wie czego chce.
DEFINITYWNIE!
Gdyby mi jeszcze coś odbiło, proszę mnie mocno kopnąć w d***  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się