Sianokiszonka - wady i zalety?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 czerwca 2010 11:27
powąchaj - jesli pachnie ładnie kwaskowato - to OK, jak obrzydliwie zgnilizną to nie

W dotyku powinno byc jak lekko wilgotne siano.
moim zdaniem to powinno byc zielone jednak...
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 czerwca 2010 12:01
Sianokiszonki roznych producentow miewaja rozne kolory - od brazowawego po zielonkawego 😉
caroline, ale mi sie zdaje, ze tu chodzi o kiszonke taka z rolki. i ona zdecydowanie powinna byc zielona.
Hm...nasze jadły kiszonkę z beli i była ona głównie zielona-fakt. Ale zdarzały się brązowe odcienie traw. Czasami więcej, czasami mniej, ale odcień brązowy tam był.
Moim zdaniem ma być wilgotna, pachnąca/śmierdząca kiszonką ( a nie stęchlizną, czy innym smrodem), zielono- brązowa w kolorze.
W dotyku powinna być prawie sucha. Kolor wpadający w brąz świadczy o tym, ze po ścięciu pokos został kilkukrotnie "przelany" deszczem, potem pewnie wyschło, znowu wlało i zostało zbelowane.

Duży minus sianokiszonek to konieczność szybkiego skarmienia. Pod wpływem tlenu sianokiszonki/kiszonki szybko się psują.

Jeśli karmicie długo sianokiszonkami to zauważycie niechęć do siana, nawet tego najlepszego.

edit: przy skarmianiu sianokiszonkami/kiszonkami należy pamiętać o dodatku kredy! (podniesienie pH)


I jeszcze pozwolę sobie zacytować znajomka z innego forum, którego zdanie w przedmiotowej kwestii popieram:

[quote="ser_Horacy"]1. Bo tak jest łatwiej.
Proces produkcyjny jest prostszy i krótszy: pierwszego dnia kosisz, drugiego zbierasz.
Nie bez znaczenia jest to, przy tym co dzieje się dziś z klimatem, gdy ciężko siano dosuszyć albo
trawy zaczynają w pełni wegetować dopiero jesienią bo wcześniej była susza.
2. Bo tak jest wbrew pozorom taniej. Argumenty jak wyżej.
A poza tym te cholery [konie znaczy] za tym przepadają - i szybciej niż na sianie przybierają.
Cóż, ale ja dla koni traktował to będę jako absolutną ostateczność - cenię sobie spokojny sen  😉[/quote]
caroline   siwek złotogrzywek :)
10 czerwca 2010 12:37
Coz, ja sie cholerom nie dziwie - sianokiszonka jest zdecydowanie bardziej wartosciowym pokarmem niz siano.
Moj dostaje sianokiszonke 1-2 razy dziennie plus siano. I majac wybor zjada najpierw sianokiszonke, oczywiscie 🤣
kupilam od pobliskiego rolnika balot kiszonki, zobaczyc jaki produkt posiada(a robi dla swoich krow) po otwarciu okazalo sie wlasnie ze jest koloru brazowego, bardziej mokra niz sucha. nie smierdzi grzybami ani stechlizna, tylko mocno kiszonka (kwasem,alkoholem?) taki swoj specyficzny zapach. w kazdym razie bardzo sie rozni od tej ktora kiedys karmilam konie. moja kobyla od razu zaczela w niej grzebac i jesc, te konie co kiedys juz jadly poskubaly troche ale bez przekonania, a te co pierwszy raz na oczy widzialy - nawet nie tknely...
no i sama nie wiem...a boje sie ryzykowac

wielkie dzieki za info tak wogole! :kwiatek:
kasiabe, moim zdaniem kiszonka dla krow nie nadaje sie dla koni. tzn dla koni musi byc naprawde bardzo dobra, jesli ktos taka krowy karmi to ok 😉 jednak zwykle ta, ktoa robi sie dla krow, nie za bardzo sie nadaje.
wiec wlasnie chcialam sie upewniec, bo mnie od samego poczatku kolor i wilgotnosc tej kiszonki nie przekonala..a poniewaz doswiadczenia z kiszonkami nie mam, tym bardziej utwierdzacie mnie w przykonaniu ze to nie dla koni. i wielkie dzieki WAM za to 🙂
Z moich obserwacji:
Dla koni jest bardziej sucha, mniej brązowego, mniej śmierdząca.
Dla krów bardziej mokra, brązowa i śmierdząca.

Nasze misiaki jadły którejś jesieni oprócz końskiej, także tę krowią (nie było innego wyjścia) i nic im nie było. Wiem że do wody dostawały kredę chyba, by zneutralizować ..kwas?  😲
Jeśli masz wybór nie dawaj krowiej.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 czerwca 2010 08:17
ma być sianokiszkona a nie kiszonka

różnica jest zasadnicza

skoro więc kupiłaś kiszonkę to nie dziw się że jest kiszonką i że ma konsystencje i zapach jakie ma  i że konie jej nie chcą jeść bo kiszonka jest po prostu dla konia za kwaśna



oczywiscie ze mam wybor, kiszonka jest juz na gnojowniku..szczerze to nie wiedzialam nawet ze jest roznica miedzy kiszonka a sianokiszonka. teraz juz wiem, co i jak 🙂
przy nastepnym zakupie bede madrzejsza 😎
Czy ktoś się orientuje, gdzie w Małopolsce mogę kupić sianokiszonkę?
BASZNIA   mleczna i deserowa
26 sierpnia 2010 10:17
Wlasnie zostalam zmuszona do wykonania sianokiszonki-wczesniej nie robilam, bo chociaz jestem pro to technologicznie latwiej mi z sianem.

Pytanie: kiedy sianokiszonka-ewidentnie, siano przeschniete balotujemy-nadaje sie do skarmiania? Po 4-6 tyg ? Informacje dotyczace kiszonek mnie nie przekonuja jako ze towar bardziej mokry, moze szybciej zachodzic reakcja.

bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
15 marca 2011 14:48
Odgrzebuje temat czy ktoś z Was skarmiał następującymi sianokiszonkami?
http://www.mksklep.pl/goldengrass-alfalfa-mix-20-kg-p-5387.html
http://www.mksklep.pl/jowadel-sianokiszonka-2325-kg-p-5345.html
http://www.mksklep.pl/goldengrass-timothy-ryegrass-mix-20-kg-p-5386.html

Jakieś opinie o tych produktach?

Niestety mój senior ostatnio baaardzo niechętnie je siano. W pt mamy mieć kontrolnie weta, ale ze wstępnego wywiadu 'środowiskowego' wynika dziadkowi nie pasuje jakościowo to siano, które dostaje (inne konie jedzą on trąca nosem i ma je gdzieś)- stąd też zastanawiam się czy nie spróbować z sianokiszonką. Będę zobowiązana za wszelkie opinie, bo jego zachowanie zaczyna mnie lekko martwić.
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 marca 2011 16:16
Niestety nic nie wiem o tych produktach, ale nasza seniorka-31 lat-dostala zakaz sianokiszonki. Fakt, ze ona jest kolkowa i wet nie chcial ryzykowac.

A moje towarzystwo po calej zimie sianokiszonki wyglada swietnie-jescze nigdy bez problemu nie utrzymalam wagi koni na przednowku, a teraz super.
jak dla mnie same zalety, w zimie można skarmiać dłuzej, jedynie w lecie do 4 dni bo inaczej się zaparza. Ja trafiałam na różne kiszonki, od zieloniutkich lekko wilgotnych po lekko brązowe, niektóre całkiem suchutkie jak sianko, tylko zapach inny  😉
Ja karmię Dodsonową - koń zachwycony 🙂 Kiszonka zawsze dobrej jakości, pachnie jak pachnie 🙂
A moje towarzystwo po calej zimie sianokiszonki wyglada swietnie-jescze nigdy bez problemu nie utrzymalam wagi koni na przednowku, a teraz super.


A to prawda, wczoraj dostałam kilka zdjęć mojego Śniegosława i pięknie się u Ciebie upasł 🙂
On całe życie jadł sianokiszonkę, teraz przez 2 lata nie, no i u Ciebie znowu. Widocznie brakowało mu tego.
BASZNIA   mleczna i deserowa
16 marca 2011 09:23
Noo, Śniegowlaw jak przyspawany do balota 😉. Widac lubi ta pasze, siano czasem zostawi, a od kiszonki nie odstepuje 😉.

Mam takie same obserwacje co do koloru i zapachu co polonez, kolor jest zwykle " sianowaty" tylko zapach jak skwasnialy kompot 😉. Jak wywozimy nowy balot to konie nie moga sie doczekac i trzeba pilnowac, bo gryza folie 😉. Generalnie dobrej jakosci-rewelacyjna pasza. U nas skarmiana jedynie poza sezonem letnim, wiec i z psuciem nie ma problemu, dzieciaki radza sobie z balotem w 5 dni.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
16 marca 2011 09:28
Ok dzięki za opinie- na razie czekamy jeszcze na wiosenną morfologię i biochemię. Ostatecznie w czwartek będzie u nas wet więc skonsultuje z nim podawanie sianokiszonki zwłaszcza, że nie wiem czy chłopak da rade zjeść opakowanie w ciągu tych 5-7 dni. Na razie chłopakowi energia dopisuje, więc mam nadzieję, że wyjdzie na to że jest wybredzioch.
Kolory sianokiszonki widywałam najróżniejsze. Od słomkowego, przez zielony do rdzawo-miedzianego i kompletnie siwego miejscami od białego nalotu. Ale to nie kolor jest ważny, tylko wilgotność, konsystencja i zapach.
Mi wystarczy dotknąć i powąchać i wiem. Idealna sianokiszonka powinna być w dotyku jak trawa (czyli absolutnie nie jak siano, musi być minimalnie bardziej wilgotna i taka "mięsista"😉 a zapach taki słodko-kwaśny.

Moim zdaniem jedyną wadą sianokiszonki jest to, że trzeba mieć co najmniej ze 8-10 koni, żeby opłacało się bawić w duże baloty.
No ale skoro można już kupić w Polsce gotowe, mniejsze paczki, to problem z głowy.
Przede wszystkim nie ma nic lepszego dla koni z problemami pulmonologicznymi.
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
16 marca 2011 13:52
Julie dzięki za wskazówki -jak poznać czy sianokiszonka jest ok. Myślę, że się nam to przyda- jeśli dostanę zielone światło to jak najbardziej spróbuje mojego seniora choć w części dodatkowo przestawić na sianokiszonkę. Aktualnie wolę jednak w pierwszej kolejności zrobić komplet niezbędnych badań a potem kombinować.
Ja mogę dodać od siebie, że początkowo obawiałam się sianokiszonki, ale jak właściciel u nas w stajni ją wprowadził to po jakimś czasie przyzwyczaiłam się do tego specyficznego zapachu i "formy". Koń był zachwycony. Tak jak było sianko mieliśmy jakąś falę kolek, a jak była sianokiszonka to nic. Zmniejszyłam owies z 5 do 3 miarek a koń okrąglutki. Niestety wróciliśmy do siana i koń ma brzuch ale wyszły żeberka. Po sianokiszonce był rewelacyjnie, równiutko zaokrąglony, więc teraz żałuję że nie możemy jej mieć przez cały rok.
mtl   I M Equestrian
31 marca 2011 19:33
no to widzę, że jak w wakacje odstawię sianokiszonkę to znowu żebra powrócą... ech...
A co robicie ze zużytą folią?
Czy można taką sianokiszonkę wystawić koniom aby miały dostęp do niej 24h czy lepiej ograniczać dostęp?
Ja bym uważała z takim bezpośrednim dostępem- mogą dostać jakichś gazów. Jak macie paśnik który by spowodował, że konie by wolniej jadły to tak. No i wiadomo trzeba pilnować żeby za długo nie stało.
Po raz pierwszy w tym roku zrobiliśmy sianokiszonkę.
Odpakowaliśmy w zeszłym tygodniu pierwszy balot, konie dostały go na kolację. Następnego dnia na śniadanie i na kolację a kolejnego dnia już na wszystkie 3 posiłki. Po tygodniu dałam siano i zwierzęta zastrajkowały - patrzyły na nas, na siano i do sąsiednich boksów (czy tam przypadkiem nie ma czegoś lepszego)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się