Sianokiszonka - wady i zalety?

Mi ostatnio na pytanie na temat sianokiszonki znajoma vet kategorycznie powiedziala, zeby tego koniom nie dawac, bo to nie jest pasza naturalna dla koni, zle dziala na flore bakteryjna w przewodzie pokarmowym i ogolnie jest be. Troche sie zdziwilam - znajoma w Niemczech karmi i konie zyja.
no wlasnie, w niemczech, szwajcarii, danii konie to jedza. drogie konie.
No wlasnie znjoma vet mi powiedziala, ze od tego odchodza, bo juz sie przekonali, ze to nie jest dobra pasza,a my w PL jak zwykle zacofani i zaczelismy sie tym teraz zachwycac.  Z tym, ze jak mowie - znajoma z Niemiec dalej karmi i konie nadal zyja :P Ja tam nie wiem - nie zabieram glosu, bo sama tym nigdy nie karmilam, ale tez mnie to dziwi, ze jesli to takie stasznie niezdrowe, to czemu tyle koni ta tym jedzie?
W trzech stajniach zagramanicznych gdzie pracowałam (Holandia, Irlandia i Anglia) konie karmione były sianokiszonką i nigdzie nie było problemów brzusznych. Jedyne co to w Irlandii, zwłaszcza jak większośc wyjeżdżała na zawody, to nie zużywałam sianokiszonki odpowiednio szybko i psuła się.
.
caroline   siwek złotogrzywek :)
22 stycznia 2010 07:20
A jak z komercyjnymi produktami bo nie mam dostępu do sianokiszonki od "rolnika". Ostatnio słyszalam coś o nazwie GoldenGrass, macie jakieś doświadczenia?

ja znam dwie, które dają swoim koniom znajomi ze stajni:
- Jopack Horse Dinner - do zapachu sie musiałam chwilę przyzwyczajać, teraz to nawet mi sie ten zapach podoba 😉 konie jedzą bardzo chętnie, od osób dających koniom te sianokiszonkę nie słyszałam jeszcze o zadnych zastrzeżeniach co do jakości tego produktu.
- Haylage Dodson&Horrell - pachnie jak sianko a nie sianokiszonka 😍

linki:
http://animalia.pl/produkt,16436,537,Jopack_Horse_Dinner_sianokiszonka.html
http://www.horse-hound-tack-shop.de/product_info.php/info/p430_Haylage.html
http://www.dodsonandhorrell.com/rss-feed/article/new-product-update-everyday-chaff-dodson-horrell-haylage.html

a na forum pojawiła się już opinia o tej GoldenGrassowej sianokiszonce:
ostatnio skarmiam sianokiszonke

http://www.horseequipment.pl/sianokiszonka-goldengrass-timothyryegrass-mix-p-11485.html

Konie chętnie pobierają i wcale tak nie smierdzi, a byłam baaaaaaaaaardzo uprzedzona.




jako bonus - ciekawa lektura o sianokiszonce znaleziona przy okazji szukania linków 🙂
http://www.whitebeachfarm.com/pdfs/DodsonHorrell_FeedingFermentedForages.pdf
http://www.dodsonandhorrell.com/help-advice/faqs/hay-or-haylage.html
na zachodzie nie ma problemu z JAKOSCIĄ sianokiszonki- tym bardziej jak sie ją robi samemu, ma się doswiadczenie i wiedze

znałam kiedys takiego chłopa, który skupował stare siano luzem, prasował i sprzedawał jako roczne
jak by taki chłop zrobił sianokiszonke- na szybko, bez wiedzy, byle sprzedac potem- to by dopiero kłopotów narobił...

nie mam zaufania

jesli bym miała spróbowac z firmową sianokiszonka- to tak. Ale mam duzo siana, konie mają rak róznorodne menu- ze nie mam takiej potrzeby..
[quote author=Złota link=topic=14925.msg451644#msg451644 date=1264148396]
na zachodzie nie ma problemu z JAKOSCIĄ sianokiszonki- tym bardziej jak sie ją robi samemu, ma się doswiadczenie i wiedze
[/quote]

Właśnie - sianokiszonka jest fajna, jeśli jest dobrze zrobiona. Na zachodzie faktycznie bardzo dużo stajni skarmia konie sianokiszonką - podawana jest równie często, jak nie częściej, niż siano. Jakoś nie słyszałam o masowych pomorach albo wyprzedaży już przygotowanej kiszonki 😉

Tej gotowej sianokiszonce w workach ufam - Kuc ją naprawdę bardzo chętnie wcina. Ładnie pachnie (sianokiszonka, chociaż Kucowi też niczego sobie, hehehe).
Ale jak bym miała eksperymentować z zakupem sama - to tylko z jakiegoś super sprawdzonego źródła.

Edit: dodane siano, żeby nie było wątpliwości 😉
my_karen   Connemara SeaHorse
22 stycznia 2010 15:11
My tez karminy sianokiszonka w zimie. Konie przepadaja.
Oboje z mężem bylismy bardzo uprzedzeni, ale po kilku pobytach na zachodzie, gdzie skarmialismy wylacznie sianokiszonke postanowilismy sprobowac i we wlasnej stajni. Przenigdy nie bylo kolek ani innych problemow.
Z moich obserwacji wynika, ze im intensywniejszy zapach tym bardziej koniom smakuje 😉 A sianokiszonka potrafi capic straszliwie, w Irlandii mielismy osobne kurtki do jej skarmiania 😁

edit: uściśliłam.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 stycznia 2010 15:37
jest sianokiszonka i kiszonka - i są to 2 różne rzeczy.

Z tego co wiem kiszonka nie jest koniom polecana gdyz jest za kwaśna.
Z tego co wiem, ta bardziej kwaśna powstaje gdy zbalotuje się ścięte siano prawie od razu po ścięciu. Jeśli pozwolimy mu bardziej przeschnąć na łące i dopiero wtedy zbalotujemy, otrzymamy mniej kwaśną sianokiszonkę dla koni.

Ale ludzie, przynajmniej w moich okolicach, używają nazw zamiennie. Sianokiszonka i kiszonka. Tyle, że zaznaczają dodatkowo, że ma być dla koni lub dla krów.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 stycznia 2010 15:51
to może by przynajmniej TU w wątku o sianokiszonce nie wprowadzać zamięszania i trzymać się prawidłowych nazw. By nie domyślać się czy autor ma namyśli to o czym mówi czy też może trzeba sie domyślać że jednak mówi o czym innym

Co kiszonką jest to wiadomo, co sianokiszonką też.
my_karen   Connemara SeaHorse
22 stycznia 2010 16:51
ElaPe u nas podobnie jak u tunridy ludzie uzywaja zamiennie, ale faktycznie jest roznica, wiec wyedytowalam post i uscislilam.
Jak szybko psuje się taka sianokiszonka? i czy po rozpoczęciu balotu "na chwilkę" i np wyjęciu porcji można taka folie zakleić czy raz otwarty musi być od razu zjedzony?
tamizalis, nie można zakleić - jak już otwarty, to trzeba dość szybko skarmić całość.
🤔 eh ..tak myślałam. A nie wiesz jak szybko?
caroline   siwek złotogrzywek :)
03 lutego 2010 15:50
na opakowaniu sianokiszonek zazwyczaj jest informacja o tym jak szybko powinna zostać skarmiona. zazwyczaj jest to 7 dni od otworzenia. maksymalny czas - do pojawienia się białawego nalotu.
hehe..myślę, że rolnicy nie bawią się w ulotki na opakowaniach:P..ale dzięki za odpowiedź!
.
JOPACK - starcza na 7 dni i tyle jest rozpakowane - ważne dla koni z problemami oddechowymi wiadomo bo nie pyli
Dodsona nie próbowałam
[quote author=Tomek_J link=topic=14925.msg470257#msg470257 date=1265216014]
hehe..myślę, że rolnicy nie bawią się w ulotki na opakowaniach:P..

Rolnicy przede wszystkim oszczędzają na folii, owijając belę 1-2 warstwami, zamiast zalecanych 3-4.
[/quote]

A czy stąd się bierze pleśń w sianokiszonce jeszcze nie otwartej? Ja we wszystkich miejscach za granica gdzie pracowałam konie jadły sianokiszonkę(w jednym tylko było tez siano)i mieliśmy duże baloty i jak sie je otwierało, to często był na nich biały nalot, często widac też było, że są zepsute po prostu, takie skisłe.  Oczywiście nie że zaraz wszystkie baloty i w większości tych z białym nalotem, dało się oddzielić tę spleśniała warstwę od tej dobrej, ale zdarzały się baloty kompletnie nie nadające się do użytku... więc to nie jest tak do końca, że tam na zachodzie nie mają problemu z sianokiszonką dobrej jakości, szczególnie w przypadku stajni rekreacyjnych.
.
Wczoraj dyskutowaliśmy z tatą o wyższości siana nad sianokiszonką [albo odwrotnie😉] i pozostało nam kilka niewyjaśnionych kwestii....
Czy ktoś, kto na codzień ma styczność z sianokiszonką, robi ją albo przynajmniej się przygląda może mi wyjaśnić kilka spraw? Bardzo proszę :kwiatek:
1. jak z przechowywaniem sianokiszonki? Normalnie, w workach na dworze można? A co w przypadku kiedy przychodzi ostra zima? Nawet w stodole to może zmarznąć. Siano nie zamarza, bo jest suche. Gdzie trzymać takie cuś jak przyjdzie -30?
2. Czy normalny, statystyczny rolnik posiadający 4-5 ha pola może sobie "zamówić" gościa z maszyną, który mu zrobi sianokiszonkę? Jakie są koszty "mniej-więcej" i czy się opłaca? Robią tylko takie duże wory tej sianokiszonki czy można zrobić mniejsze? jak np. na prasie można mieć mniejsze i większe kostki siana to przy czymś takim można zrobić mniejsze worki?
Tak się wczoraj zastanawialiśmy, bo łąki sobie grzecznie leżą i zarastają.... i największym problemem jest fakt, że są kilka km od domu i jest ich dużo = w momencie kiedy byłyby pod domem, łatwiej jest "wyskoczyć" i przewrócić czy zgrabić i przykryć przez burzą niż w momencie kiedy się ma do nich 10 km. [to tak czysto hipotetycznie. 4 hektarów jeden człowiek jednymi grabiami nie da rady ocalić przed burzą 😉 oj...maszyny trzeba sobie kupić... ]
caroline   siwek złotogrzywek :)
04 lutego 2010 09:01
. Gdzie trzymać takie cuś jak przyjdzie -30?

w stajni? 😉
A jak się nie ma miejsca w stajni albo się trzyma konie w hmm,..... stodółko-stajni? ^^ Mowa cały czas o większych ilościach, o zapasie. Gdzieś przecież trzymać trzeba. Zastanawiam się czy obleci taka zwykła drewniano-murowana stodoła, która jest średnio ciepła czy to się trzyma w murowanych, szczelnych i ciepłych pomieszczeniach. Jeśli tak, to kurde, nic tylko okna wymieniać w mojej przyszłej siodlarni.... 😁
moj sasiad trzyma normalnie na dworze. ale ma to dla krow.
Ja w tym roku (a właściwie zeszłym) pierwszy raz robiłam sianokiszonkę. Namierzyłam rolnika który robi to usługowo. Obliczył mi ile +/- folii kupić, jak ma wygladać "proces" suszenia. Umówiliśmy się - wpadł sprasował, zwiózł, zawinął, poukładał - pariami, aby bel nie był zwinięty więcej niż 2 godz. do momentu zawinięcia w folię. Areał - 2,5 ha - 61 bel po ok. 400 kg. Zero szarpaniny jak z sianem - wszystko maszynowo "się robiło". Owijane 4-5 warstw - facet rzeczowy i solidny. Bele stoją na dworze, nie zamarzły (max było u nas w tym roku -25). Wydaje mi się, że przy - 30 też nie zamarzną, bo są "kwaśne". Na 1 karmienie (obiad) konie dostają ok. 6-7 kg, bel starcza na 3-4 dni (trafiają się mniejsze i większe, oraz z racji późnego koszenia niektóre nadpsute).
Ja sobie chwalę sianokiszonkę - konie zresztą też.
karesowa   Rude jest piękne!
04 lutego 2010 16:09
Ja kiedyś też z ciekawości zapytałam weta o sianokiszonkę i uzyskałam podobną odpowiedź co Aga_Leming- sianokiszonka nie jest dobra dla koni! Sama nigdy nie miałam styczności, więc nie specjalnie mam wyrobione zdanie, jestem trochę sceptyczna, ale znam sporo osób które skarmiają sianokiszonką i bardzo sobie chwalą, koń koleżanki super przybrał co wcześniej wydawało się nierealne!!
mtl   I M Equestrian
04 lutego 2010 17:25
w jeździeckim collegu w którym jestem (wielka brytania) większość koni dostaje siano kiszonkę - żadnych problemów, kolek czy czegokolwiek i przede wszystkim się tak nie kurzy jak w przypadku normalnego siana, aczkolwiek konie z COPD dostają normalne siano, z tym że moczone w wodze po 10 minut  😉
jakiego koloru powinna bys sianokiszonka dla koni? moze moglby ktos zrobic zdjecie i wstawic? czy balot w kolorze brazowym nadaje sie do skarminia? czy raczej na gnojownik?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się