różne "patenty"

Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:05
smerfi a czemu nie?
Ja widziałam również takich, którzy na haku lonżowali...
Widzi to sie czasami rozne rzeczy. Calkiem niedawno mialam okazje zobaczyc lonze (dziecko na lonzy uczace sie anglezowania) gdzie kon byl na haku a lonza przypieta chyba do czanki.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 01:15
Ciekawe...  🤔
ile sił ten biedak wkładał w skok... 🙄

W treningowych skokach na czarnej o to właśnie chodzi - o wyrabianie siły. A że wyrabianie siły ma sens na początku cyklu treningowego a nie na rozprężalni przed ... uwaga!: np. MP Młodych Koni. to nasi "wielcy" nie muszą przecież wiedzieć. Swoją drogą, po co instytucja komisarzy, skoro boją się do "wielkiego" odezwać... bo to niekoleżeńskie? (że o dyskwalifikacji nie wspomnę).
a własnie ostatnio miałam sie pytać... : na czym lonżujecie konie które chodzą na haku? mozna takie konie jakoś wypiąc czy coś? pytam tak ogólnie  😉





Można właśnie na regulowanym kantarze i czarnej wodzy 🙂 bo przypinasz "wypięcie" do krążków kantaru (dobre są do tego Eskadrony) z prawej i lewej strony. Należy jednak pamiętać, żeby dobrze dopasować kantar. Może zrobię filmik i wstawię. Gdzie oprócz YouTube można bezproblemowo wstawiać filmiki? 🙂
lets-go Jeszcze jest wrzuta.pl 🙂
A zrób filmik, zrób i pokaż, bo jestem ciekawa.🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
28 grudnia 2008 09:49
Ja też lonżuję na kantarze z czarna podpiętą jak wypinacze trójkątne.
I fakt, najwygodniej na Eskadronie - kółka mają takie "wgłębienia" dobrze trzymające wypięcie 🙂
A przepraszam: czy w takim razie wasze konie chodza na hackamore codziennie ??? 🤔
Robicie tez prace cala prace ujezdzeniowa na tym kielznie??


Często konie chodzą na haku nie dlatego, że komuś się tak podoba, ale dlatego, że NIE MOGĄ mieć wędzidła wkładanego... 🙄
Widziałam kobyłę lonżowaną w taki sposób. Koń zupełnie poza kontaktem, z łbem w chmurach, nerwowo pędzący do przodu. Może to jednostkowe, ale nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia.


moja kobyła na początku tez miała łep w chmurach- ale nie pędziła. koń musie sie do tego przyzwyczaić, jeżeli jest jeżdzony w odpowiedni sposób i jest na wyższym poziomie to napewno mu to przyjdzie łatwiej. moja juz za pierwszym razem "znalazła sobie miejsce" i ładnie zaczęła pracować  😉 po lonzy kon jest duzo lepszy- jak lonzowałam ją np. na trójkątach była duzo gorsza 😉 za kilka dni moge wrzucic foty jak moja na tmy pracuje  😀
jest to bardzo fajny patent jeśli się go umiejętnie używa, ja na początku nie mogłam sobie poradzić, za 2 razem lonżowałam z trenerem i było lepiej później koń kulał i dopiero wracamy do pracy

lonżuję też na tym młodą kobyłkę, trener przed zajeżdżaniem jej też używał tego patentu (ja nadal ją na tym lonżuje) nie wiem ja wyglądały początki ale teraz jest rewelacje, koń luźny, pracujący grzbietem, na kontakcie

na początku byłam przeciwna temu patentowi zwłaszcza jak zobaczyłam jak koń chodzi za pierwszym razem, trzeba cały czas bardzo się skupiać na koniu, pilnować ruchu do przodu, zwłaszcza w stępie
Gillian   four letter word
28 grudnia 2008 12:32
korsik, lovely, dajcie jakieś zdjęcie poglądowe 🙂
dzisiaj będę lonżować to wstawię 😉

***
edit:

na zadzie, tam gdzie są zielone kropki, jest regulacja
przy kłębie, tam gdzie zielona kropka, rozdziela się na 2 cieńsze paski
przy wędzidle, tam gdzie zielona kropka (trochę jej nie widać, na końcu paska) jest karabinek

jest to bardzo prosty patent, a konie przyzwyczajone do niego chodzą super i jest odczuwalna różnica na jeździe

jeszcze link, bo coś zdjecie się nie chce otwierać ( a w podglądzie jest  🤔 )
link też mi się nie otwiera ;/
caroline   siwek złotogrzywek :)
28 grudnia 2008 15:53
Ja też lonżuję na kantarze z czarna podpiętą jak wypinacze trójkątne.
I fakt, najwygodniej na Eskadronie - kółka mają takie "wgłębienia" dobrze trzymające wypięcie 🙂

ja tez lonzowalam na kantarze.
dobrze sprawdza sie również kantar euro-stara 🙂
Ja jakbym niektóre 'moje' konie wzięła na kantar na lonżę to ja bym się prędzej wylonżowała niż ten koń, niektóre to nawet na wędzidle mną targały niemiłosiernie. 🤣
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
28 grudnia 2008 17:26
Ostatnio w necie spotkałam się z lonżowaniem konia na chambonie skórzanym przypiętym do.... hackamore  🤔 [tego z krótkimi czankami]. Jest w tym jakiś sens? Niby, że "sposób na konia nietolerującego wędzidła"...
Zdjęcia niestety nie posiadam, zostało wykasowane.


niewyobrazam sobie lonzowac na jakimkolwiek wypięciu na hacku, jezdze na hacku dosc czesto lonżuje zawsze na wędzidle ale przyznam sie nieśmialo ze  pierwszy raz dzisaj przypielam lonze do hacka nie po to by lonzować konia tylko po to by kolezankę wsadzic a pozniej sama chcialam pojezdzic ale nie chcialo mi się zmieniać oglowia, przypielam mostek do czanek, nie wydaje mi się zeby moj koń jakoś specjalnie cierpiał przez to, wyobrazam tez sobie loznowanie konia w ten sposob-bez wypięcia! ale zeby "ruszyć" konia.

stosować nie będe bo u mojego konia w loznowaniu chodzi wlasnie o to wedzilo więc relacji wam nie zdam  😉
xxxagaxxx, w linku w przeglądarce robi się przerwa [no, spacja ;p ] między "patent" a "orłosia". Wykasować tę spację i link powinien wejść.
[quote author=xx_0_xx link=topic=162.msg131218#msg131218 date=1230460548]
A przepraszam: czy w takim razie wasze konie chodza na hackamore codziennie ??? 🤔
Robicie tez prace cala prace ujezdzeniowa na tym kielznie??


Często konie chodzą na haku nie dlatego, że komuś się tak podoba, ale dlatego, że NIE MOGĄ mieć wędzidła wkładanego... 🙄
[/quote]
Powiem, a raczej napisze szczerze, ze malo mi takich powodow przychodzi do glowy, z ktorych jakis kon nie moglby miec wkladanego wedzidla przez caly czas. Okresowo z powodu problemow z zebami, to tak. Ale nie non stop.


smerfi a czemu nie?



Dlaczego nie ? Nie bede sie tu zglebiac w tym miejscu na temat jak powinno sie jezdzic na hackamore,jak ono dziala i jakie sa wymagania w stosunku do wyszkolenia jezdzca.
Na tym kielznie nie da sie poprostu poprawnie wyszkolic konia ujezdzeniowo. Kon nie ma jak sie oprzec na reku - poprawnie powinno to brzmiec na wedzidle ale zaraz ktos skoczy, ze pewnie ze nie moze, bo wedzidla niet - a wiec tu juz brak podstawowego elementu wyszkolenia!!! Nie nauczy sie tzw. odbicia od wedzidla, nie jest mozliwe uzyskanie poprawnego zgiecia czy pozniej zebrania. Ok, kon zazwyczaj na haku latwo opuszcza hlowe w dol i mozna miec co prawda odczucie, ze to sie osiagnelo, ale to tylko pozory.
co do lązowania, np.na uwiązach



smerfi zdaża też się, że koń poprostu nie daje sobie włożyć wędzidła (nie chce tutaj wszczynać awantury, tylko stwierdzam fakt)
u nas w stajni jest kobyłka - kucka felińska, jak jej próbować włożyć wędzidło do pyska to trzeba modlić się o życie, np z przełożeniem uwiązu czy lonży nie ma problemu, ale wędzdła nie da. Próbowałam jeździć na niej na kantarze, ale potrafi mieć na tyle gdzieś jeźdźca, że stępem wywiezie gdzie będzie chciała.
Jest to kobyłka głównie go hodowli, więc pracy jako takiej z nią nie ma, bo nie ma kiedy, ani w tej chwili kto.

Pozdrawiam 🙂
martynka- nie za krótko troche?
z tego co słyszałam to ten patent ma ZACHĘCAĆ konia do zejścia w dół ?  😉
Zygzak to można zainwestowac np. w plastikowe wędzidło, jabłkowe?? Już parę razy widziałam konia z problemem zaakaceptowania wędzidła ale po kilku próbach właśnie z takim jabłkowym problem zniknął 🙂
Zygazak  a lonze i uwiaz jej do pyska wkladacie ??
Probowaliscie jej razem z wedzidlem podawac cukier czy marchewke??
A wlasciwie skoro i tak do hodowli to po co jej cokolwiek wkladac  do buzki... 😉
xxagaxx próbowane były różne wędzidła, zwykłe, gumowe na pewno czy plastikowe to nie wiem. Wiem, że jest problem taki, że była kiedyś wydzierżawiona pewnemu panu do prac "w polu" i póki on pracował było ok. Potem pan miał wylew (czy coś w tym stylu, nie pamiętam) i konia pracowała z kimś innym. Od tamtego czasu jak wróciła, jest problem (tyle wiem z opowieści sama znam ją niecały rok). A że kryta jest prawie po każdym źrebaku (po odsadzeniu nie na 9tkę), to nie ma kiedy zacząć pracować, bo zaraz jest kolejny mały. Teraz miały rok przerwy wszystkie te nasze klaczki, bo się żadna nie przyjęła. Ale teraz nzowu pokryte i na wiosne znowu małe źrebce będą.

smerfi właśnie odpisałam na górze adze 🙂 ale kucorki używamy też do jazdy wierzchem, bo się przydaje, żeby sie poruszały nie tylko na wybiegach, których notabene prawie nie ma...
Pewnie ma już jakis uraz... No cóż wtedy trzeba sobie radzic jakoś inaczej. Ale jak sama mówisz że raczej zbyt często sie na niej nie jeździ to jakoś da się wytrzymać.
No to oki  🤣 Ruch jakos trzeba zapewnic... Ale moze sama lonza wystarczy jak i tak ma sie zrebic  😉
Off: Fajnego kuca masz 😎
a no trzeba sobie radzić 🙂
smerfi dziękuję :kwiatek: (niestety nie mój tylko pod opieką)

koniec OT 😁
Mój konio bardzo fajnie chodził na gumach na lonzy...
super współpracował, opuszczał głowę, rozluxniał grzbiet i podstawiał zadek...
ale przyszedł moment kiedy zaczął się "napalać" i wszystkim interesować - wówczas podnosił głowę by się rozejrzeć, hehe (młodziak, 4 lata, dopiero zajeżdżany!), były to krótkie momenty - potem zaraz "wracał na miejsce"
kupiłam potem sznurkowy, ale nigdy go nie załozyłam, bo... w październiku przyszło błoto...
teraz błoto zamarzło, koń chodzi TYLKO na spacery w terenie od 3 miesięcy, ale pracuje nam się źle...
głowa poszła do góry, kręgosłup opadł w dół, zad ucieka... jeszcze kiedy dało się wjechać gdzieś w łąkę, popracować na woltach było ok, ale teraz nie ma mowy...
jak myślicie - czy byłoby grzechem spróbować założyć luźniutko te gumy do takiej jazdy w terenie?  wówczas mogłabym się skupić bardziej na pracy zadu, a gumy pomogłyby mi ustawić go ciut...?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się