Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia

Dementek, no niestety. Ludzie nie myślą długofalowo. Straszne to jest.
Koniuszek, trzymam kciuki za kobyłę 🙂
ja raczej trzymam kciuki za osobę która ją kupiła i ewentualnie właściciela i obsługę pensjo w którym będzie stała
Gillian   four letter word
06 maja 2023 13:06
No pewnie, lepiej było sprzedać na mięso 🙄
Gillian, jak koń jest niebezieczny to lepiej sprzedać na mięso
Jestem tego samego zdania... no przykre i brutalne, ale są jednostki tak głęboko zaburzone i zepsute, że zwyczajnie niebezpieczne dla otoczenia. Nie zawsze da się to odwrócić, nie chciałabym też mieć na sumieniu obsługi stajennej, bo ja mam misję.
Życzę jak najlepiej, oby się udało, ale rozumiem też wysłanie na mięso. Kurka, nie jestem wege, jem mięso, w czym taki koń lepszy od krówki, świnki czy kurczaka? Hipokryzją byłoby ratowanie wybranych gatunków, bo tak.
keirashara, nic dodać nic ująć
Gdyby kogoś interesowało to mignęła mi na fb.. szczerze mówiąc kojarzę właścicielkę i zdanie mam średnie, ale to inny temat.. No ale tak czy siak życzę powodzenia
IMG_3610.png IMG_3610.png
Tylko teraz jeszcze pytanie na ile jest to naprawdę niebezpieczny koń, a na ile po prostu brakuje mu odpowiedniego człowieka i trochę czasu. W ogłoszeniu jest napisane ze nikogo nie kopnęła, próbowała, odwracała się zadem, brzmi jak opis połowy szkołkowych koni które znam :/
Gillian   four letter word
06 maja 2023 18:24
Zawsze - ZAWSZE trzeba dać szansę. To, że ktoś tego konia zniszczył nie znaczy, że zwierzę ma ponieść tego najgorsze konsekwencje. To, że ktoś nie potrafił sobie poradzić też nie może stanowić wyroku śmierci. Zawsze są opcje. Przeważnie tym koniom potrzeba czasu, spokoju i mądrej osoby.
Czasami osoby niedoświadczone biorą się za takie znarowione konie i kończy się to nieszczęściem. Znowu, nieszczęściem dla zwierzaka. Bo tak najprościej. Nie ma magicznej więzi to wypad na kiełbasę. No cudownie…
Kupiliśmy kiedyś takiego konia do stajni, opis ogłoszenia był podobny. Luzem w przyczepie jechał bo nikt się nie odważył wejść uwiązać. Rok później był najlepszym koniem szkółkowym jakiego mieliśmy i obsługiwały go dzieciaki. Nie zdmuchnął nikomu włosa z głowy. Drugiego takiego delikwenta mam w swojej stajni, mimo że ma już 30 lat jest nieobsługiwany. Trzeba do niego rzucać Domosedanem żeby zrobić kopyta czy cokolwiek. Żarcie dostaje górą, wchodzi wychodzi sam. Nigdy przez myśl mi nie przeszło żeby go skasować. Tyle razy co mnie pokopał, pogryzł - to nie jest jego wina. I nie zasłużył na hak. Chyba ma szczęście, że jest u mnie a nie u Was dziewczyny. Idę mu posłać buziaka na odległość. Dramat.
Gillian, masz taka możliwość, to trzymasz. Ja trzymając razem wolnowybiegowo całe stado, gdzie po konie wchodzą dzieci, nie mogłabym sobie pozwolić na takiego „nieobslugiwalnego” konika. Ale z drugiej strony sumienie nie pozwoliłoby mi sprzedać konia na mięcho. Już wolałabym oddać za darmo.. Panu się udało skoro sprzedał takiego konia :P
Gillian, - ja nie mam swojej stajni. Biorąc takiego konia nie narażam tylko siebie, ale również obcych ludzi, którzy pracują w stajni. Uważam, że nie jest fair narażanie czyjegoś życia i zdrowia, bo JA mam misję zbawcy.
Jeśli ktoś chce dać szansę i ma możliwości - szacun, najlepsze życzenia. Natomiast jestem też realistką i rozumiem, że czasem koń idzie na mięso. Powtarzam, jem mięso, to jest mój wybór. Mam też koty, one jedzą mięso, to już nie jest wybór, a konieczność, kot wege nie zostanie. No i jakieś zwierzątko co jakiś czas idzie na rzeź, kotlety w markecie nie biorą się z drzewa 🤷
Gillian   four letter word
06 maja 2023 19:07
Nie macie możliwości - NIE BIERZECIE. Skoro ktoś wziął - ma takie warunki. Przeraża mnie natomiast takie skreślanie jak tu zobaczyłam.
rudziczek   Małe i duże.
06 maja 2023 21:14
Gillian Nie rozumiem Twojego przerażenia. Co winna była krówka, której skóra składa się na Twoje siodło? Nic, była krówką i taki los krówek, że zje je człowiek, pies lub kot, a ze skóry zrobi się buty. Też zawsze mnie zadziwiają zmasowane akcje ratowania jednego konika, wielkie zbiórki i łzawe opowieści, kiedy tysiące krówek i świnek jest brutalnie mordowane codziennie, po to, żebyśmy mogli zjeść szynkę lub hamburgera.

Żeby nie było- ja swojego konia nie sprzedałabym na rzeź😉
Gillian   four letter word
06 maja 2023 21:19
Omijacie sens całej mojej wypowiedzi. Ja nie neguję istnienia rzeźni, hodowli koni na mięso i sprzedawania ich. Co mnie rusza to sprzedaż na mięso konia, którego ktoś najpierw zniszczył a potem skreślił.
Gillian, napiszę przewrotnie: jak nie ten to inny. Każdej żywej istoty tak samo żal, a jednak stek z zielonym pieprzem jest dobry 😉
Iskra de Baleron, tzn. Ja wolę z masłem czosnkowym chyba 😉
Gillian, a skąd Ty wiesz ,że ktoś zniszczył ?
Może ten koń ma guza mózgu i jak go uciska to atakuje, albo nowotwór jajnika bolesny?🤔

Gillian, tylko tak pomijając akurat tego konia to ile tych szans trzeba dać? Jak posadzi kogoś na stałe na wózku to już koniec szans? Czy jak zmasakruje komuś twarz czy dopiero jak ktoś zginie? Chodzi mi o to gdzie jest ta granica do której jeszcze trzeba dać kolejne szansy.
I czy w to dawanie szans mają być zaangażowani także pracownicy pensjonatu i współpensjonariusze?
Gillian   four letter word
06 maja 2023 22:56
Granice ustala sobie każdy sam.

Perlica, tak wynika z treści ogłoszenia :-)
Akurat do do tego jednego konkretnego konia - w nowym miejscu poki co nie pokazuje zupełnie agresji, jedynie strach, może się zmieni może nie. Branie takiego konia jest ryzykowne, to oczywiste (właścicielka konia jest tez właścicielka stajni, z tego do kojarzę) ale ryzyko jest nawet przy najgrzeczniejszym zwierzęciu. Kiedyś trzymałam konia w pensjo i co się nasłuchałam od stajennych o tych „grzecznych” koniach to aż masakra. Koleżanka kupila konia „aniołka” a potem nikt w okolicy nie chciał go brać w pensjonat. Altualnie w stajni mamy 2latka, z reputacja zabijaki, jak ktoś o nim wspomniał to wszyscy odradzali zakup, a teraz normalny młody koń. Wydaje mi się ze po prostu trzeba znać swoje możliwości (fizyczne, psychiczne i tak samo pensjonatowe). Zreszta pensjonaty często odmawiają właśnie agresywnym koniom, nikt ich nie zmusza żeby je przyjmować tak naprawdę
Zawsze - ZAWSZE trzeba dać szansę. To, że ktoś tego konia zniszczył nie znaczy, że zwierzę ma ponieść tego najgorsze konsekwencje. To, że ktoś nie potrafił sobie poradzić też nie może stanowić wyroku śmierci. Zawsze są opcje. Przeważnie tym koniom potrzeba czasu, spokoju i mądrej osoby.
Gillian,

Rozumiem i popieram, ale raz miałam styczność z koniem, który pomimo chęci i starań wielu osób był kompletnie zniszczony przez wcześniejszych właścicieli. Kobyła 12 lat (a tak przynajmniej mówili), swoje w życiu musiała przejść. Nawet nie chcę myśleć, co dokładnie, bo do tej pory ciary mnie przechodzą.
I w jej oczach nie było strachu, jedynie agresja.
Ponad pół roku łąk, aby odżyła z końmi, drugie pół prób współpracy. To tak w skrócie, bo cały proces był znacznie bardziej zawiły. Po roku czasu nadal pora karmienia to była loteria, czy trzeba mieć awaryjnie miotłę pod boksem, bo się rzuci na człowieka z kopytami (nie zębami czy nastawiała zad, ale kobyła atakowała przodami i tyłami). Kowal i wet jedynie na głupim, bo nie dało się nic przy niej bezpiecznie zrobić. Bywały dni, że nawet zastrzyku nie dało się podać i trzeba było próbować innym razem.
I pomimo wielkich starań jakie pół stajni włożyło, aby zapewnić jej komfortowe warunki oraz spokój, wszyscy się poddaliśmy. Koń ostatecznie poszedł do handlarza, a dalej słuch po niej zaginął.

https://ogloszenia.re-volta.pl/siglavy-britanica-ii-29-7-letni-walach-lipizzianski-z-piber/o/483254/

Na początku chciałam dodać bo przeczytałam jako 29 letni koń za taką kwotę, ale jak już doczytałam to i tak ta cena wydaje się „lekko” wygórowana.. czy na prawdę takie są już ceny koni teraz? Ja wiem że każdy ceni sobie ile chce…
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
10 maja 2023 10:22
Post został usunięty przez autora
kortina, Ja bym odjęła zero od tej kwoty :P
kortina, - patrząc na te "art of riding", naturale, koneserów i rasę, to myślę, że cena jest speszjal, bo konik speszjal, ale nie odzwierciedla mimo wszystko rynku 😉
Żeby nie było, widać, że zwierzak zadbany, a koń jest warty tyle, ile zaplaci kupiec. Może i się ktoś zakocha, zapłaci, może ktoś ma podobną filozofię jeździectwa i to dla niego podbija wartość. Obiektywnie, to w zakresie 100-200K można kupić profesora C-tkowego, z lepszym wzrostem (konik 160cm to jednak na drobniejsze/niższe osoby).
kortina, on ma 7 lat 😉
Ja umrę, objerzałam filmik i zachowam milczenie.
Włączyłam filmik żeby zobaczyć te fajerwerki za 100tys a tam pół godziny stępa za człowiekiem idącym do tyłu i na części z siodła koń przygotowany solidnie do...no, sredniozaawansowanej rekreacji 🙃
Dobre. Grunt że mają świetna samopoczucie 😅
Ten koń już wisi w ogłoszeniach chyba z pół roku, więc raczej dużego zainteresowania nim nie ma. Co do rasy - Piber jest jedną z tych „lepszych” hodowli lipicanów, stamtąd biorą konie np do Szkoły Jazdy w Wiedniu. Jakimś specem do tej rasy nie jestem, ale dla miłośnika rasy pewnie hodowla z której koń pochodzi ma znaczenie. Osobiście miałam okazję siedzieć na lipicanie z Lipicy i takich w Polsce sprowadzonych z wegier i była spora różnica. Tylko te z Polski były właściwie użytkowe do bryczki, a ujeżdżone tak sobie, także to mogła być również kwestia treningu. Mimo wszystko uważam, że cena tego konia jest przesadzona.
Poncioch, napisałam przecież ze wiem, tylko na wstępie tak założyłam po tytule, ale doczytałam 😉
Nie ogłoszenie, ale cały profil bardzo nie fajny...
https://www.facebook.com/DianaTreningZwierzat

Pomijam już jazde na koniu bez kasku jako "fantastyczną" reklamę oraz brak umiejętności. Koń jezdzony tylko na czarnej. No nic tam nie idzie w parze z behawiorystyką zwierząt
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się