Wasze historie mrożące krew w żyłach - duchy i niewyjaśnione sytuacje

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 16:03
zabeczka17, Paraliż przysenny jest rzeczą normalną, więc nie trzeba się go obawiać. Objawia się to właśnie tym, ze mózg w drugiej fazie snu (chyba), w której mózg pracuje jeszcze na wysokich obrotach, ale my już usypiamy. Jednak czasem zdarza się tak, że mózg myśli, ze my już śpimy i włącza tryb porażenia sennego. A o dziwo jesteśmy wtedy świadomi 😉
Ja dzisiaj pierwszy raz odkąd pamietam miałam sen kontrolowany.
Miałam świadomość, że już śpię, ale mózg pracował na najwyższych obrotach i śniłam świadomie. Jednak moja racjonalna część myśli ciągle mi mówiła, ze nie ma co panikować, bo paraliż senny to normalna rzecz.

nie ma się czym przejmować więc 🙂
Moon   #kulistyzajebisty
26 marca 2010 17:58
Też mam lustro na przeciw okna, moja mama jest fryzjerką i wiele ludzi patrzy jej w oczy przez lustro, łącznie ze mną 😉 - I żadnych problemów nie mam. Aaa i śpię naprzeciw lustra w szafie, jakby tego było mało. :P
Jednak jak czytam to co Bush pisze, to aż boję się teraz, przy zmroku patrzeć w lustro w pokoju... o.O

I też strasznie się boję lalek, zwłaszcza takich... No, takich które nie są niemowlętami. Okropne mają oczy.
W zdjęcia też nie wierzę, bo to fotomontaż, no chyba, ze sama bym zrobiła i coś by się pokazało to wtedy bym uwierzyła.

Co do zdjęć. Siostra koleżanki z rok temu brała ślub z facetem którego tata nie żyje. Wiadomo, że na ślubie przeważnie są jakieś podziękowania dla rodziców, no a jak rodzić nie żyje to ciężko. I wymyślili coś takiego, że ten pan młody wygłosił jakąś mowę o ojcu. I jak fotograf wywoływał zdjęcia to okazało się, że na tych zdjęciach kiedy była ta mowa jakby młodemu na ramieniu siedziało światełko. Fotograf mówił, że próbował je usunąć na różne sposoby, ale się nie dało. I niby, że to dusza ojca przyszła wtedy.
No ale wiadomo, że mógł fotograf zrobić psikusa w końcu o fotomontaż nie ciężko teraz.

Taka 'księga' jest ogólnodostępna. Na Allegro tego pełno, w księgarniach też bez problemu można dostać...

Ja ją nawet mam, nawet leży bardzo blisko mnie teraz  😎 Dostałam kiedyś od kolegi, zaczęłam czytać i jakoś mnie znudziła? Już nawet nie pamiętam.
sprawdzajac lens czy dziala,robilam zdjecie sobie w lustrze, pozniej przegladalam sesje,ktora pozniej robilismy kolezance,na moim zdjeciu w lustrze stal facet z zamazana twarza,
Myslam ze umre zdj mam,moze wrzuce jesli bede w stanie.Jak Boga kocham myslam ze umre.
(lens sie popsul po tych zdjeciach)
Scottie   Cicha obserwatorka
26 marca 2010 18:27
Deja Vu to nie jest przypadkiem jak jedno oko o jakąś tam setną sekundy szybciej przekaże impuls do mózgu, niż to drugie oko i nam się wydaje, że to już było?


Dokładnie, na psychologii o tym miałam ostatnio. Rozpoznanie bez przypomnienia.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 18:32
kot, Dzięki za ostrzeżenie, bo miałam to samo zrobić z czystej ciekawości, bo tak myślałam o tych lustrach sobie dzisiaj i stwierdziłam, ze porobię foty, ale odechciało mi się po twoim poście. 😁

Nie chciałabym popsuć niedawno nabytego canona 😁
Ale tutaj (stary dom w londynie) zdarza sie czesto takie jazdy,bo te domy sa stare tu napewno, kilkanastu ludzi zakonczylo zywot, Raz ten duch (a to jest dobry duch ) grzywke mi wyczesal  😁 ale to dobry duch,jedynie ze zdj przesadzil ostro.
Wiem ze brzmic to moze jakbym sobie jaj robila -uwierzcie chcialabym!
kot , i wierzę tobie.Sa dobre i te złe duchy. Jak ten dobry duch wyczesał tobie grzywkę?
Dworcika   Fantasmagoria
26 marca 2010 19:09
Grzebyczkiem? 😁

(sorki, to nie jest ironiczny śmiech... raczej mi się skojarzyło ze skeczem Łowców B 😉 )
Dworcika,nie bądź ironiczna,ja naprawdę chcę wiedzieć, jak z tą grzywką.
Dworcika   Fantasmagoria
26 marca 2010 19:15
No tak mi się nasunęło... 😉
Przepraszam, już nie będę. Sama jestem ciekawa 🙂
busch   Mad god's blessing.
26 marca 2010 19:19
sprawdzajac lens czy dziala,robilam zdjecie sobie w lustrze, pozniej przegladalam sesje,ktora pozniej robilismy kolezance,na moim zdjeciu w lustrze stal facet z zamazana twarza,
Myslam ze umre zdj mam,moze wrzuce jesli bede w stanie.Jak Boga kocham myslam ze umre.
(lens sie popsul po tych zdjeciach)

Ciekawe w takim razie, jak te wszystkie dziunie robią sobie łazienkowe fotki w lustrze  😀
busch,czy łazienkowe, czy nie, lustro jest lustrem.Zrób sobie fotki z twoimi duchami( i to mówię serio,zobaczymy twoich "sąsiadów"😉.Byłoby ciekawie.
Averis   Czarny charakter
26 marca 2010 19:32
busch, jak widać plastików, to nawet duchy się boją.
nie reka
tak przeczesywal jak przeczesuje sie dziecku wlosy,mial cieple palce i tle wiem
(a grzebienia chyba nie ial skoro paluchami mi wlosy mietosil)
Averis   Czarny charakter
26 marca 2010 19:37
kot, czadowo 😎 Dobrego ducha to bym chętnie chciała mieć.
kot, brrrrrr aż ciarki przechodzą.Ale to dobry duch?
Dobry(przynajmniej trzymamy sztame -on star sie nie straszyc ,ja-nie wypedzam)
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
26 marca 2010 19:44
o matko, kot, miałaś z nim jeszcze jakieś przygody? Ja bym chyba zawału dostała :P
Averis   Czarny charakter
26 marca 2010 19:45
kot, jak odgrzebiesz zdjęcia, to ja chętnie obejrzę 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 19:53
Po śmierci babci bardzo się bałam przechodzić w nocy do kuchni, wc czy łazienki, które były na linii pokoju babci i doskonale było tam wszystko widać. Może t tylko mój umysł kreował ten strach, może coś ZŁEGO tam było. Ilekroć przechodziłam na linii pokoju babci zawsze czułam dreszcze na plecach i dziwny prąd energii (?) sunący od pokoju babci do kuchni.
Przez pierwsze miesiące ja dostawałam histerii (A byłam wtedy w 1 liceum, a mogłoby się wydawać, z licealistka nie powinna się bać) wieczorem jak poczułam, ze to coś znowu tam jest. Na noc drzwi od tego pokoju musiały być zamknięte, bo ciągle miałam wrażenie, że coś tam się na mnie gapi dziwnego. Coraz rzadziej tak się dzieje, nie panikuję już, tylko chyłkiem przemykam i nie patrzę w tamtą stronę czasami. Nie wiem dlaczego.
Kot raz się zjeżył, naprychał i zwiał, od tamtej pory olewa.


A jak wytłumaczyć to? Zacytowałam post swój, bo ciągle myślę o tym co to mogło byc. Dawno mnie to już nie nękało, ale co to było, nie mam bladego pojęcia...
I mam nadzieję, ze już nękać nie będzie.
ja to wręcz uwielbiam wszystkie takie historie, słuchać, czytać... gorzej pewnie byłoby jak miałoby mi sie stać coś podobnego...

moja historyjka nie jest jakaś tam specjalnie straszna... chodzi o sny... niekiedy zdarza mi sie śnić jakaś wichura przed którą uciekam, zazwyczaj po takim śnie dzieje sie coś niedobrego...
podobno jest tak, że jak śnią sie komuś zęby to też źle wróży... rok temu śniło mi się, że wyplułam w ręce wszystkie swoje zęby, następnego dnia rano mój koń jakimś cudem rozpieprzył sobie zęby, wyglądało to to paskudnie, pęknięcie miedzy górnymi jedynkami i zęby przesunięte w góre i w lewą strone...
Scottie   Cicha obserwatorka
26 marca 2010 20:05
Notarialna, to chyba normalne. Po prostu boisz się tego miejsca. Miałam dokładnie to samo w mieszkaniu zmarłej babci. Przez pierwsze miesiące bałam się usiąść na łóżku, na którym powoli umierała, nie dotykałam siedziska, na którym uwielbiała przesiadywać. Przemogłam się, zjadłam śniadanie siedząc na nim, tej samej nocy spałam na tym łóżku i przeszło zupełnie 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 20:10
Scottie, Tylko, ze ten lęk nie objawia się codziennie. Miesiącami jest tak, że totalna olewka, nie obchodzi mnie co się stało tam (babcia umarła w szpitalu, nie w domu) i w ogóle nic nie czułam. Ale były też takie momenty kiedy chodziłam zestrachana, cała skurczona w sobie jak przechodziłam do łazienki czy wc, a wejście do tego pokoju kończyło się histerycznym płaczem, trzęsawką dłoni i w ogóle cała byłam spięta. Dodatkowo mama się raz przestraszyła, bo przyszłam do jej pokoju strasznie blada, z wielkimi oczami i z przerażeniem w oczach.

Moze faktycznie to strach i wydarzenia z związane z babcią potęgują takie wrażenie, ale ja wiem, ze COŚ tam było złego.
Notarialna, w takim razie może to nie babcia. Myslisz, że babci byś się tak strasznie bała? Domyślam się, że sama świadomość, że ktoś zmarły wraca może nie być fajna, ale ktoś, kogo kochałaś chyba by tak nie przerażał 🤔
Ja tam wierzę w te rzeczy, choć na szczęście nie mam uzasadnionego przekonania.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 20:38
Janna, Jestem pewna, że to nie babcia. Bo babcia za życia nawet twierdziła, że ma wszystkie sprawy pozałatwiane i nie ma zamiaru wracać na ten świat 😉

Polecam książkę 'Umarli mówią do nas' http://www.empik.com/umarli-mowia-do-nas-ksiazka,prod550294,p

Przekazy "innych światów" zawsze były odbierane przez ludzi. Niektóre uznawane są za natchnione pisma mistyczne o znaczeniu sakralnym. Zawierają informacje i nauki najczęściej niedostępne ludziom w zwykłym trybie poznawczym. Autorstwo przekazów przypisuje się istotom nie przejawiającym się aktualnie na ziemskim planie materialnego życia.

Życie pośmiertne jest obecnie tematem badań naukowych. Ludzkość, odrzuciwszy wcześniejsze przesądy i uprzedzenia, zaczyna porozumiewać się z tymi, którzy już odeszli.

W książce tej autor, kapłan i teolog, po raz pierwszy ujawnia materiały zgromadzone przez wielu uczonych, które świadczą o tym, że po tam tej stronie nadal żyją nasi bliscy i pragną nam pomóc, udzielając wskazówek i rad, a także wspierając nas w naszych kłopotach. Z przekazów tych, głównie głosów zarejestrowanych na taśmie magnetofonowej, dowiadujemy się również, co dzieje się na tym drugim świecie i jak jest on zorganizowany. Ta fascynująca książka burzy dotychczasowe koncepcje wszechświata, zarówno w sensie religijnym, jak i świeckim. Stanowi istotny przełom w pojmowaniu zjawiska, jakim jest śmierć. Budzi refleksję i nadzieję.
Nie wiem, czy to dobry pomysł, mam bujną wyobraźnię 😉
Już kiedyś opisywałam tę historię w innym wątku, ale tak w skrócie - w środku nocy się obudziłam i jedno miejsce w pokoju przykuło moją uwagę (przyśniło mi się, że mój facet wrócił i stanął właśnie w tym miejscu, dlatego się obudziłam). Jego nie było, a ja po prostu wiedziałam, że tam coś stoi i się na mnie patrzy, choć nie widziałam niczego szczególnego. Trwało to dość długo i nie było fajne. Pierwszy raz (i ostatni od tamtego czasu) mi się to przytrafiło więc może faktycznie miałam gościa...





nie wolno stawac między dwoma zwierciadłami, nie wolno ich powiesić naprzeciwko siebie






Ja mam lustro na przeciwko lustra w łazience, sama tak chciałam - odbicie lustra w lustrze. I podoba mi się i żadnych strachów tam nie ma 😉
Trochę OT, ale o lustrach. O mało się nie pos... jak po kąpieli na zaparowanym lustrze pojawił się napis. Adrenalina mi tak skoczyła, że trochę czasu minęło zanim przeczytałam "kocham Krysię". Facet mojej mamy miał ciekawe pomysły na wyznawanie miłości 😁
kolorwiatru dawaj jakąś historyję 😅 😅 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się