Janna

Konto zarejstrowane: 09 lutego 2009

Najnowsze posty użytkownika:

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 24 sierpnia 2014 o 19:05
Dziękujemy za podpowiedzi, porozmawiam jutro z lekarzem.
To raczej nie typowa kolka, ale też miłe nie jest.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 24 sierpnia 2014 o 09:51
każda matka ma "jakieś"problemy, u mnie  z cyckami jest ok, ale co się namęczyłam z brzuszkiem, kupką, bączkiem itd... to tylko ja wiem.


Mogłabyś rozwinąć? W sensie, czy coś podziałało? 🙇 Jutro mamy wizytę lekarza, jego też zapytam... Darek ma non stop problem, pręży się, marudzi, nie może a to bąka puścić, a to kupki zrobić (choć i tak jest już trochę lepiej) - widać, że się męczy, a ja nie umiem pomóc poza np.: wzięciem go na ręce, żeby zmienić pozycję. Podajemy krople probiotyczne po antybiotykach, może potrzeba trochę więcej czasu?

Maleństwo to mnie podłamałaś 😵 Myślałam, że jak raz się mleczarnia unormuje, to już będzie spokój, a tu widzę, że na stałe będę miała jedną pierś B, a tą, która akurat nie jest w użyciu - D. Jak już jest źle, to trochę ściągam laktatorem.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 20 sierpnia 2014 o 14:48
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za dobre słowo i podtrzymanie na duchu. Nie mówię, że dobrze, że nie jestem sama - bo takie emocje to nic miłego - ale dobrze, że ktoś to rozumie. Dziś już mi lepiej.

Julie - na imię ma Darek.

Demon - świetna podróż, taki survival 👍

Podpisuję się w całości pod ostatnim postem Bobek - bardzo chciałabym to osiągnąć. Na razie psuję syna, bo uwielbiam nosić go na rękach - nawet jak śpi.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 19 sierpnia 2014 o 13:55
Dziękujemy wszystkim za gratulacje i życzenia :kwiatek:

Dodofon - dziękuję, też sobie tłumaczę, że przecież już po wszystkim i jest git. Przejdzie mi.

Janna gratulacje. A w którym szpitalu rodziłaś?


W Medeorze.

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 19 sierpnia 2014 o 12:54
Odmeldowujemy się razem z synkiem urodzonym 12 sierpnia 2014r. 😀

Jeżeli kogoś interesuje relacja: w sumie, od początkowych skurczy do wyjścia dziecia na świat minęło 10,5h. W szpitalu wylądowaliśmy z mężem jak miałam rozwarcie na palec (a jadąc byłam pewna, że to gdzieś już połowa drogi :wysmiewa🙂 i skurcze co 5 min - prawie do samego końca. Wg nich można było zegarek regulować, tyle, że były coraz dłuższe i boleśniejsze - takie fest z krzyża. Jak już nie mogłam wytrzymać i spytałam kiedy będę mogła znieczulenie dostać, to oczywiście okazało się, że już za późno, bo to jeszcze tylko ze 20 min potrwa. Faktycznie - 25 min, ale mogło być krócej.

Powiem tak: jakkolwiek bym sobie tego nie wyobrażała i nie planowała - rzeczywistość zweryfikowała wszystko. Myślałam, że jestem odporna na ból, ale w pewnych momentach nic nie rządziło: przestawałam oddychać i przeć. Wymyśliłam sobie, że nie chcę rodzić na leżąco - po bliżej nieokreślonym czasie w kuckach błagałam, żebym mogła wejść na fotel, bo mi nogi nie wytrzymywały. Położna  - anioł, zawdzięczam jej wszystko - że mam zdrowego syna, że nie popękałam, ani mnie nie nacinali - mam tylko 1 szew na szyjce, że już godzinę po porodzie śmigałam do inkubatorów, żeby móc synka zobaczyć. Mam traumę, która trochę jeszcze ze mną pobędzie - nie chodzi o ból, tylko o to, że w swoich oczach spartoliłam sprawę, że nie tak miało być. Jeśli mogłabym cofnąć czas, to chyba chciałabym przez poród jeszcze raz przejść i zrobić to lepiej. Może komuś wyda się to szukaniem na siłę dziury w całym - przecież wszystko jest ok. Owszem, ale niewiele brakowało, żeby nie było...

Synek urodził się siny, z problemami z oddechem. Położyli mi go na brzuchu dosłownie na moment, mąż przeciął pępowinę. Z początkowych 6pkt dostał w końcu 9pkt po 10-ciu min, 51 cm, 2550 gr. Do wieczora leżał w inkubatorze na natlenianiu, na noc już mi go przywieźli do pokoju. Potem okazało się, że ma początki jakiejś infekcji (zapewne w związku z tym, że końcówka wód płodowych była zielona), potem standardowo - żółtaczkę więc do domu dotarliśmy w niedzielę.

Teraz już wszystko jest ok, mały jest bardzo fajnym, niemarudnym dzieckiem. Festiwal min, jaki potrafi zaprezentować jest niesamowity - łącznie z przepięknymi uśmiechami pełną paszczą (wiem, że to jeszcze nie bardzo świadome, ale jakie cudne :emoty327🙂. W nocy śpię seriami - po 2-3 godziny, w dzień jeszcze nie dosypiam, ale chyba zaraz zacznę. Z szalonej ilości 6,5ml mleka odciągniętego pierwszego dnia (podanego młodemu za pomocą strzykawki) doszłam do nawału, laktatora i liścia białej kapusty na prawej piersi. Jest dobrze 😀

Niestety, chwilowo nie nadrobię postów z ostatniego tygodnia. Trzymam kciuki za następne rodzące 🏇

A oto i dziecię moje 😍

Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 12 sierpnia 2014 o 04:43
Żeby nie zapeszyć, tfu...
Siedzę i liczę minuty między skurczami - wychodzi między 5 a 10 od początku, obecnie bliżej 5-ciu.
Jak już są, to zapominam jak się nazywam, ale twarda będę 🏇 (chyba 😉)
Wody nie odeszły.
Rozpakowałam torbę, sprawdziłam zawartość, spakowałam ponownie, wzięłam prysznic.
Na wszelki wypadek pewnie pojedziemy do szpitala, najwyżej odeślą nas z powrotem.
Będę wdzięczna za kciuki :kwiatek:

PS Czy to to - dam znać po powrocie do domu, bo w międzyczasie raczej nie będę mieć dostępu do internetu.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 08 sierpnia 2014 o 15:48
dziewczyny gdzie znaleźć wiarygodną listę testów ADAC jeśli chodzi o foteliki samochodowe? W internecie milion tabel ale skąd wiedzieć czy są to prawdziwe dane ADAC?

szukam fotelika 0-13kg lub 0-18kg i już oczopląsu dostaje.

Nie chce wydać majątku ale też wiem że bezpieczeństwo najważniejsze. Jak patrzę na tabelki zamieszczone w necie to wychodzi że zdarzają się foteliki tańsze z oceną 4 więc dobrą oceną.
Pomocy


Leosky, ja korzystałam z tej strony:

http://fotelik.info/pl/testy/grupa😲-13/producent/rosnaco/index.html

Diakon'ka, kciuki oczywiście są.

Isabelle, ja zacofana jestem i bezfacebookowa. [s]Co oznacza RB[/s]? edit: już doczytałam: rodzicielstwo bliskości
Masakra 😵
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 04 sierpnia 2014 o 17:13
Ja jeśli miałabym szczepić to absolutnie nie w pierwszych dobach,tylko pojedyncze szczepionki i w dużych odstępach czasu.Postaram się wkrótce wrzucić trochę info,może nawet cały wykład.
Może pomoże to niektórym z Was podjąć decyzję.


Wstaw, proszę🙇, bo im więcej czytam, tym głupsza jestem. Nie mam sprecyzowanej opinii - ani w jedną, ani w drugą stronę - poza poczuciem, że strasznie dużo tej chemii i pewnie nie wszystko jest bezwzględnie konieczne. Jakbyś jeszcze mogła napisać jakie szczepienia i co ile rozważasz, to również byłoby super.

Na razie google mi podrzuciły dwie fajne strony (nie wiem, czy już ktoś wcześniej wklejał...):

1. o różnych szczepionkach
http://faktyoszczepieniach.wordpress.com/

2. o gruźlicy
http://www.pzh.gov.pl/przeglad_epimed/56-1/561_01.pdf
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 28 lipca 2014 o 16:56
maleństwo ufff, medal Ci się należy dzielna kobieto 🏇
Na pewnym etapie nie ma już wyjścia, ale sposób, w jaki opisujesz całą sytuację...👍
Dobrze, że nagrodą za hardkor jest taki fajny dzieć, inaczej - po relacji Twojej i Equi - chyba bym skrzyżowała nogi i stwierdziła, że pierdzielę, nie rodzę...

A tak na marginesie - do szycia nie znieczulają? Czemu na żywca?

Sprawy sercowe...
autor: Janna dnia 28 lipca 2014 o 14:41
Zdawało mi się, że Polska to cywilizowany kraj, w którym po coś istnieje policja, sądy, więzienia - a nie dzikie, wymierzane własną ręką "oko za oko, ząb za ząb".


Też mi się tak przeważnie zdaje - do momentu, aż nie spotkam bezczelnego, de facto bezkarnego buraka, który uważa, że wolno mu wleźć komuś na głowę i nasrać. I że to jest ok.

Pracując w policji nie czujesz czasem, że aż Cię ręka świerzbi, a tak naprawdę nie możesz nic?

Nie jestem za biciem innych, naprawdę. Boli mnie tylko, że ten nasz cudny system policji, sądów i więzień jest bardzo niekonsekwentny, niepedagogiczny, niespójny i niewydolny - chodzące patologie robią co chcą (nie piszę akurat o tym gościu od Zen) i wiedzą, że tak naprawdę system jest po ich stronie. Bo mała szkodliwość itd.

Sprawy sercowe...
autor: Janna dnia 28 lipca 2014 o 13:51
Becia23, ale Zen nigdzie nie napisała, że jej się romantycznie zrobiło...

Nie zazdroszczę sytuacji, bo nie znoszę wszelkiej maści konfrontacji i awantur, ale moim zdaniem chamowi się należało.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 28 lipca 2014 o 13:33
Od kilku dni mam wrażenie że mała jest ułożona w poprzek. Wypycha mi chyba główkę po lewej a nogą ciśnie po prawej. I to masakrycznie czasem.


Mój tak leży odkąd pamiętam. Przy każdym usg się pytałam, czy z prawej ma nóżki - zawsze było tak samo.
Chociaż ostatnio zaczynam mieć wrażenie, że bardziej pośrodku mnie szturcha - może pomału zaczyna wędrować...

Equi.dream najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło, no i synek śliczny. Jeszcze raz szczerze gratuluję.
Trochę zazdroszczę - nie napiszę, że też już bym chciała być po, bo przy zagrożeniu przedwczesnym porodem jakoś nie chce mi to przejść przez klawiaturę. Ale czekam z niecierpliwością.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 27 lipca 2014 o 10:43
Maleństwo, Equi ogromne gratulacje 😅
Z niecierpliwością czekam na chociaż kilka słów relacji i zdjęcia maluchów.

..teraz będziemy wyczekiwać malucha leosky a potem już mojego... tak wynika z listy z 1 postu. Ale ona jest nieuzupełniona!
Wnoszę o uzupełnienie🙂


Następna w kolejce chyba jestem ja...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 16 lipca 2014 o 17:20
Diakon'ka super wieści, że wszystko w porządku z serduszkiem - ale co się nadenerwowałaś, to Twoje...
I tak jak pisze Maleństwo- jedna sztuka też potrafi dać czadu. Ja się czasami czuję jakbym grała w Obcym i syn chciał frontem wyjść 😜

Pandurska fajne uczucie, nie? Gratuluję.

Mam pytanie techniczne: czy któraś z Was rodziła na stojąco lub w innej pozycji nieleżącej? Ja się zapieram, że nie dam się położyć (o ile oczywiście nie będzie to absolutnie konieczne), na co mąż patrzy na mnie jak na kosmitę, że nikt mi na to nie pozwoli, nie będą dziecka łapać itp, itd.  A mam nieodparte przekonanie, że możliwość ruchu i grawitacja są bardzo pomocne.
Pielęgnacja ciała
autor: Janna dnia 15 lipca 2014 o 12:17
Scottie, to raczej cienka skóra - zaraz po depilacji jest gładka i po prostu widać te włoski, które są pod nią.
Nivei poszukam, dzięki za radę :kwiatek:

Cavaletti, takie manewry może zostawię na jesień-zimę😁
Poza tym plusem depilacji na raty jest prawie zero bólu.

edit

Yga, roll-on Nivea pearl&beauty, nie przyglądałam się ostatnio, mam nadzieję, że jeszcze go produkują.

Pielęgnacja ciała
autor: Janna dnia 14 lipca 2014 o 19:21
Dziewczyny, a czy jest jakaś liczba depilacji, po której pachy zaczynają wyglądać... ładnie?
Używam depilatora już od kilku razy i nadal jak podniosę rękę, to jest taki ciemny placek - jak po zwykłej maszynce.
Zakładam, że w końcu - jeśli na bieżąco będę depilować to, co odrasta - powinno być lepiej, ale miło by było wiedzieć kiedy to nastąpi 🤔
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 10 lipca 2014 o 18:21
Bera :kwiatek:

Diakon'ka dziękuję za kciuki. Cały czas czytam i trzymam też za Waszą trójkę - trochę Ci zazdroszczę, na początku tak sobie myślałam, że cieszyłabym się, gdyby były bliźniaki.
Co do leżenia - właśnie dziś mój lekarz stwierdził, że w zasadzie nie ma związku między leżeniem samym w sobie a stanem szyjki, ale to pewnie ogólnie chodzi o zwolnienie tempa.

My zamierzamy używać pieluch tetrowych, pampersy ewentualnie na wyjście z domu. Stosowny komentarz mogę umieścić, gdy rzeczywistość zweryfikuje wyobrażenia.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 10 lipca 2014 o 15:28
Dziewczyny, proszę o kciuki :kwiatek:

Na wczorajszym usg stwierdzono szyjkę o szalonej długości 15mm więc tak naprawdę chyba nie znamy dnia, ani godziny. W ciągu miesiąca skróciła się o 13mm.
Na szczęście to już 33 tc, synek waży 1785g więc nie jest to jakiś dramat straszliwy, ale te 3 tygodnie by się jeszcze przydały.
Jestem w domu z zapasem luteiny, bo już nic więcej zrobić nie można. Mam się oszczędzać, ale nie leżeć plackiem.

Zduśka, śliczny malutki Bolek i Ty też ładnie wyglądasz. Najważniejsze, że już w domu 🙂

Bera7, pisałaś niedawno o filmiku dot. szczepień, czy mogłabym też prosić o linka? Chyba, że go tu wrzucałaś, a ja ominęłam, to napisz - poszukam.

Idrilla, też się ostatnio zarejestrowałam na chustach. Bardzo fajne forum, tylko niektóre tematy równie dobrze mogłabym czytać po mandaryńsku - tyle samo bym zrozumiała🙂 Ale niektóre chusty są przepiękne... Na razie mam w planach pentelkową elastyczną, bo nie wiem, czy w ogóle się u nas sprawdzi, a podobno nie jest taka zła...
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 06 lipca 2014 o 13:30
zduśka super, że synek już po tej stronie brzucha, gratuluję i zazdroszczę. W tej chwili chyba najbardziej tego, że będziesz mogła na plecach spać 🤣 Kręgosłup - owszem - boli już przed porodem, u mnie dochodzą jeszcze biodra - najgorzej rano po przebudzeniu - na który bok się nie przewrócę - jest źle.

Dla mnie poród to na razie jakiś matrix - niby już niedługo, ale takie to jakieś nierzeczywiste. Więcej niż połowa rzeczy dzieciowych nieogarnięta, mam tylko trochę ubranek, łóżeczko turystyczne i parę rzeczy dla siebie do szpitala.

Wiem, że mam jeszcze trochę czasu, ale również zastanawiam się, czy brać zwykły macierzyński, czy od razu roczny... Wadą rocznego jest to, że jeśli jednak bym się zdecydowała na wcześniejszy powrót do pracy, to nie wyrównają tych 80% zasiłku, który już został wypłacony. Z kolei przy późniejszym podjęciu decyzji o przedłużeniu urlopu do roku czasu wysokość zasiłku spada prawie o połowę...

Poza tym od 2 m-cy jestem na zwolnieniu i tak sobie planowałam, że przemyślę, co dalej - zwłaszcza zawodowo (wcale nie jestem pewna, czy chcę zostać w obecnej branży). Że będę się dokształcać, bo przecież tyle wolnego... I co? Jajco. Nie chce mi się samej sobie dać kopa w tyłek mimo poczucia totalnie zmarnowanego czasu. Zła jestem na siebie, bo jeśli czegoś nie zrobię teraz, to później tym bardziej. Z drugiej strony w domu też zawsze jest coś do zrobienia: ugotować, pozmywać, uprać, forum poczytać... więc wiadomo, że nie leżę plackiem i tylko pachnę, ale i tak mnie to wkurza. Chciałabym po prostu wykorzystać ten dany mi czas na coś konstruktywnego, ale sama nie wiem, jak się za to zabrać i z której strony ugryźć. Przepraszam, że marudzę - nie bardzo mam się komu wygadać. Mąż mówi, że na wszystko przyjdzie czas, że o tym porozmawiamy, a ja bym chciała już teraz zaraz.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 17 czerwca 2014 o 16:39
[quote author=Diakon'ka link=topic=74.msg2120801#msg2120801 date=1403015391]
Dostałam dzis luteine na twardnienia brzucha.
A Wam czesto i na długo twardnieje /twardnial brzuch w ciazy? Ja mam prawie cały czas twardy, a jak zjem czy pójdę na spacer to juz w ogole. Na szczęście szyjka długa, twarda, zamknięta, nadal.

[/quote]

[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2120819#msg2120819 date=1403016639]
Diakon'ka - mi twardnieje tylko przy Braxtonach-Hicksach, kilka/ kilkanaście razy dziennie na kilkanaście sekund. Też jak pochodzę i, jak pisałam, ZAWSZE po sikaniu, jak wstaję z kibelka (?). Lekarz mówi, ze to w normie, póki nieregularnie i bezboleśnie. Skoro Twój kazał brać luteinę, to pewnie tak trzeba...

[/quote]

Diakon'ka mi też twardnieje. Trochę mnie to martwi, ale zakładam, że to to, o czym pisze Maleństwo, bo objawy i czas trwania podobne, a mój lekarz nie zainteresował się tym jakoś specjalnie. Luteinę też dostałam - na krótką szyjkę.
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 14 czerwca 2014 o 14:51
[quote author=slojma link=topic=74.msg2118213#msg2118213 date=1402733096]
Janna-  😅 gratuluję to ty też na wrzesień🙂 Zrób suwaczek


heh, coraz więcej nas na wrzesień 🙂  😀
[/quote]

Ja mam na 31 sierpnia. Oby synek nie postanowił się wykluć wcześniej, bo sama będę musiała rodzić. Wrzesień może być.
Temat suwaczka postaram się ogarnąć w wolnej chwili.

Liliana.Ishi - wielkie gratulacje 😅
Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
autor: Janna dnia 14 czerwca 2014 o 08:53
W końcu, po miesiącach czytania, może się przywitam🙂.
Dotąd nic nie pisałam, bo nie miałam się za bardzo czym podzielić w kwestiach dzieciowych, ale to już niedługo (28 tc).

Bardzo proszę dziewczyny, które rodziły w Medeorze w Łodzi - czy możecie napisać na prv jakieś konkrety na temat położnych? Ewentualnie nr telefonu, jeżeli macie. Będę bardzo wdzięczna.

Z refleksji dotyczącej porodów - w czwartek wyszłam ze szpitala, gdzie oddział był na tyle mały, że każdy poród było słychać - nie ma lekko, ale mam nadzieję, że odpowiednie nastawienie psychiczne mi pomoże. Największe wrażenie tam na mnie zrobiła kobieta, która tak się zblokowała i skupiała tylko na tym, jak bardzo ją boli (w to oczywiście nie wątpię), że momentami w ogóle z nią kontaktu nie było i nie była w stanie współpracować z naprawdę fajnym personelem. Na szczęście nie trwało to jakoś strasznie długo - na samej porodówce była może z godzinę.
Króliki oraz gryzonie
autor: Janna dnia 02 grudnia 2013 o 19:14
Kurczę, nie wiem. Moje szczurasy targały te ręczniki po całej klatce, wiły sobie gniazdo, przykrywały nimi miseczki, ale ich nie zjadały. Szmatki sobie gryzą, ale skutkiem jest po prostu śmietnik, a nie sensacje żołądkowe. Z jednej strony są chyba na to za mądre, a z drugiej, jeśli miałoby się coś stać, to może faktycznie lepiej nie. Przecież nie możesz całą noc siedzieć i pilnować zwierzaka...
Króliki oraz gryzonie
autor: Janna dnia 02 grudnia 2013 o 19:03
Watrusia, to może na tę noc wyściel klatkę ręcznikami papierowymi + jakieś szmatki? Jeśli to faktycznie ściółka, to możesz spróbować takich drewnianych kołeczków/ścinków - są dobre, bo nie pylą, choć nie ukrywam, że nie jest to najtańsza opcja.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Janna dnia 10 listopada 2013 o 13:28
Rozumiem, mnie to głównie przeszkadza właśnie na DVD. W telewizji jakoś mniej zauważam.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: Janna dnia 10 listopada 2013 o 13:24
Calore, ale tak chyba skonstruowane są wszystkie płyty DVD... Mnie też to wkurza  i nie wiem dlaczego nie da się zrobić tak, żeby na tym samym poziomie głośności normalnie było słychać rozmowę i efekty dźwiękowe przy tym nie ogłuszały. Takie czasy, że wszystko musi być na maxa i do bólu?

Nieco nawiązując do powyższego: obok mojego domu, dosłownie za płotem jest sala gimnastyczna, gdzie pani prowadzi zumbę. Oczywiście jak jest w miarę ładna pogoda to i ona, i my mamy pootwierane okna. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego zumba musi (tak się wyraziła pani po naszej interwencji), ale to bezwzględnie MUSI być prowadzona przy ogłuszającej muzyce i takim darciu paszczy, jakby pani walczyła o życie. Dla nas - w pewnym oddaleniu - jest to nie do zniesienia, a te kobitki na zajęciach to już chyba muszą mieć zamiast mózgu budyń.
Kącik palącego re-voltowicza/voltopira
autor: Janna dnia 04 listopada 2013 o 21:50
Szekla, ja kiedyś próbowałam Tabexu (z tego, co kojarzę, to to samo). W życiu mnie tak głowa nie bolała, mój organizm powiedział stanowcze "nie". Teraz siłą woli mija mi drugi dzień bez fajki. Na razie nie ma się czym chwalić, ale od czegoś trzeba zacząć🏇
Króliki oraz gryzonie
autor: Janna dnia 09 października 2012 o 19:58
Szczurcia z ogrodu (Felicja) - po podleczeniu przeziębienia - dorobiła się ogromnej hacjendy i prawie łysej koleżanki (Florka)- w kupie przecież raźniej. Są fantastyczne. Raz tylko nieopatrznie wypuściłam towarzystwo i myślałam, że będę pół kuchni rozbierać, żeby Florkę odzyskać. Mały, łysy diabełek.



praca
autor: Janna dnia 20 września 2012 o 19:12
Martuha, zdrowotne. Chorobowe jest do zasiłków.
Króliki oraz gryzonie
autor: Janna dnia 19 września 2012 o 20:51


Znaleziony godzinę temu w ogrodzie. Przemiły, oswojony, tylko stopy i ogon brudne jak święta ziemia. I pytanie: co teraz - chodzi mi o kwestie zdrowotne. Boję się, żeby czegoś nie przywlókł - oczywiście pojadę do weta, ale może ktoś podpowie, czy na coś uważać?

Mam nadzieję, że nie za duże zdjęcie - wrzuciłam przez galerię, żeby zmniejszyć. Jeśli się nie udało, to przepraszam, mało doświadczona jestem...
Własna firma - co i jak?
autor: Janna dnia 01 września 2012 o 16:17
Dzionka, co do pyt. 1 - jak na mój gust możesz, tylko przy wpisie do EDG muszą być wymienione wszystkie rodzaje, którymi będziesz się zajmować. Jak chcesz coś dodać - zmieniasz wpis.
I pyt. 2  - tak podatek liczony jest od dochodu (przychody - koszty).
praca
autor: Janna dnia 23 czerwca 2012 o 18:24
Cierpienie, będzie. Nawet jeśli byś miała umowę na czas określony, która miałaby się skończyć przed porodem, to i tak ulega przedłużeniu do dnia porodu i wtedy też zasiłek przysługuje (warunkiem jest stan zaawansowania ciąży - min. 12 tygodni - jeśli termin wygaśnięcia umowy złapałby Cię wcześniej, to pozostaje tylko dobra wola pracodawcy). A - i okres wyczekiwania, żeby ub. chorobowe zaczęło działać, to w przypadku pracowników 30 dni więc po miesiącu, jeśli by była taka konieczność, mogłabyś iść na zwolnienie i dostać wynagrodzenie chorobowe/zasiłek chorobowy.

Na razie jednak dowiedz się jak to właściwie teraz jest z tymi składkami - czy i co jest opłacane.

Poniżej wklejam fajny link do strony ZUS - tzn. nie wiem czy się zrobi z tego link, bo ja niepełnosprytna jestem, ale zawsze można przekleić. Masz tam wszystko - komu, kiedy, w jakim wymiarze, jakie podstawy itd.

http://www.zus.pl/default.asp?p=4&id=431
praca
autor: Janna dnia 22 czerwca 2012 o 17:35
Cierpienie, doczytałam i jednak lipa, nawet jeśli odprowadzali składki 🙄

"Kiedy zasiłek macierzyński nie przysługuje?

Jeżeli został złożony do  Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek  o objęcie zleceniobiorcy dobrowolnym ubezpieczeniem chorobowym, lecz  poród nastąpił  po zakończeniu umowy zlecenia, wówczas zasiłek macierzyński nie przysługuje. Nie znajduje w tym przypadku zastosowania  art. 30 ust. 1 ustawy zasiłkowej zgodnie z którym zasiłek macierzyński przysługuje również w razie urodzenia dziecka po ustaniu ubezpieczenia chorobowego, jeżeli ubezpieczenie to ustało w okresie ciąży. Umowa zlecenia jest cywilnoprawną formą zatrudnienia, gdzie nie stosuje się uregulowań zawartych w Kodeksie pracy odnośnie przedłużania umów do dnia porodu.

Ważne!

W przypadku, gdy  osoba realizująca umowę zlecenia  nie przystąpiła do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego i  czasie  trwania umowy urodziła dziecko, wtedy nie otrzyma zasiłku macierzyńskiego."

Jest jeszcze kwestia zasiłku z ubezpieczenia chorobowego podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim w czasie ciąży. Warunkiem tu jest tzw. okres wyczekiwania (90 dni nieprzerwanego ub. chorobowego - jeśli nie miałaś żadnej przerwy między umowami, to mogłabyś się łapać). Ale tego jeszcze nie rozkminiłam. No i podstawowe pytanie - jeżeli pracodawca odprowadzał składki na ZUS, to czy miałaś odprowadzaną składkę chorobową, bo dla zleceniobiorców jest dobrowolna.
praca
autor: Janna dnia 21 czerwca 2012 o 17:31
Cierpienie, ale jakieś składki do ZUS chyba miałaś opłacane? Nie znalazła się tam przypadkiem chorobowa?

kącik porad prawnych
autor: Janna dnia 20 czerwca 2012 o 19:00
Darowizny nie wrzuci się w koszty, ale można ją odliczyć od podstawy opodatkowania. Łączna wartość odliczanych darowizn nie może przekroczyć 10% tej podstawy (czyli dochodu, o którym mowa w art. 7 ust. 3 ustawy o CIT - tam jest opisane których przychodów i kosztów nie uwzględnia się ustalając dochód do opodatkowania). Tylko w przypadku darowizny na działalność charytatywno-opiekuńczą kościoła kat. można odliczyć 100 % (oczywiście przy dodatkowych obwarowaniach).

No i trzeba pamiętać, żeby darowizna była dokonana przelewem.
Kupno - sprzedaż nieruchomości.
autor: Janna dnia 23 listopada 2011 o 19:40
Też racja. Nie patrzyłam na to z tej strony.
Kupno - sprzedaż nieruchomości.
autor: Janna dnia 23 listopada 2011 o 19:28
Jeżeli biuro wymaga zapłacenia części/całości prowizji w momencie podpisania umowy przedwstępnej, to ryzykujesz, że Twój kupujący może się potem jednak rozmyślić / nie dostać kredytu / szlag go trafi / itp., itd i ostatecznie nie podpiszecie aktu notarialnego. Spróbuj potem wyrwać tę prowizję z powrotem (bo przecież mieszkania nie sprzedałaś)... A jak się trafi takich kupujących dwóch - trzech? To płacisz pośrednikowi jak za zboże, a efekt żaden.
Kupno - sprzedaż nieruchomości.
autor: Janna dnia 23 listopada 2011 o 19:02
Marysia550 wg mnie możesz sprzedać samodzielnie, to jest umowa bez wyłączności (par. 1 pkt 3). Moim zdaniem umowa jest w porządku - nie ma jakichś dziwnych kar i innych "kwiatów".
Pytanie, co rozumieją przez "umowę zobowiązującą", bo z tym terminem się nie spotkałam. Wydaje mi się, że chodzi o końcowy akt notarialny, ale jeżeli miałaby to być umowa przedwstępna, to taki zapis nie jest dla Ciebie korzystny.
To tyle ode mnie, może wypowiedzą się bardziej doświadczeni...
!! PETYCJA !!
autor: Janna dnia 16 grudnia 2010 o 10:09
Podpisane. Ciekawe, czy będzie jakikolwiek skutek...
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: Janna dnia 13 grudnia 2010 o 21:36
Niewidzialna :kwiatek:
Zdjęcia Re-Voltowiczów & Voltopirów! ;)
autor: Janna dnia 13 grudnia 2010 o 21:27
a nie michelle monaghan?

http://re-volta.pl/galeria/album/1368

nie umiem zrobić tak, żeby zdjęcie się wyświetlało  🤔
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Janna dnia 07 grudnia 2010 o 14:43
i wersja dla leniwych 😉


Fakt, bywam... Dzięki :kwiatek:
Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)
autor: Janna dnia 07 grudnia 2010 o 13:57
[quote link=topic=189.msg798251#msg798251 date=1291625285]
a ja chetnie przyjme kucyka, nie wymagajacego leczenia. byl by to kuc do towarzyswa dla mojej kucki. Przydomowa ladna stajenka ,opieka weta, kowala. 😉


przestań pisać uzywając sztywnej spacji 🤦
kończy mi się cierpliwość żeby za tobą latac i KAZDY post poprawiać 😤


[/quote]

Co to jest szywna spacja 🤔
praca
autor: Janna dnia 07 grudnia 2010 o 13:36
Miel, warto wysyłać cv. Do mnie oddzwoniła pani, która dostała moje cv gdzieś 2-3 tygodnie temu... Określiłam tylko branżę, w jakiej chcę pracować, a potem wysyłałam do każdej firmy, której mail udało mi się namierzyć. Ze 2-3- osoby uprzejmie odpisały, że na razie nie planują nikogo zatrudniać, reszta milczy. Ale TA JEDNA się odezwała i na 99% coś z tego będzie 💃
Życie książek przeczytanych
autor: Janna dnia 07 grudnia 2010 o 13:31
Ja odsprzedawałam w antykwariacie. Nie płacą dużo, ale zawsze parę groszy na następne czytadła jest.
Tylko przykro było, jak pojechałam z kilkoma torbami i połowę z nich musiałam targać z powrotem, bo akurat tych książek nie chcieli.
KOCHAM KINO :)
autor: Janna dnia 29 października 2010 o 10:37
Z horrorów jeszcze polecam "Event horizon". Oglądałam już ze dwa razy i za trzecim też bym się bała. Może nie jest to jakieś wiekopomne dzieło, ale adrenalina skacze...
KOCHAM KINO :)
autor: Janna dnia 28 października 2010 o 14:15
Dzionka, a to nie  byla Cela z J.Lo?

Oj, "Cela" mi się bardzo podobała do momentu pojawienia się hurtowej ilości flaków na ekranie. Miała fajny klimat i przerażająco-piękne (w moim odczuciu) zdjęcia. Byłam na tym w kinie z przyjaciółką, która po pierwszej strasznej scenie przez większość filmu siedziała z zakrytymi oczami i kazała sobie opowiadać co się dzieje 😁.
kącik porad prawnych
autor: Janna dnia 01 września 2010 o 20:09
domiwa, myślę, że wpis (w sensie: koszty) trzeba będzie uiścić jeszcze raz (ale tego nie wiem na 100%). Co wiem, to  to, że wynosi 600 zł, wpłaca z reguły strona powodowa  (ale pozwana, jak się uprze, to chyba też może, najważniejsze, żeby sąd dostał kasę) przed złożeniem pozwu i załącza do niego dowód dokonania opłaty. Ewentualnie, jeżeli człowiek jest w bardzo ciężkiej sytuacji finansowej, może starać się o zwolnienie od kosztów sądowych.
Co do liczby rozpraw, to jesli strony są zgodne co do rozwodu, nie ma awantur związanych z dziećmi, czy podziałem majątku, to powinno się skończyć na pierwszym terminie.
Nie tylko fotografowane, także rysowane... cz.III
autor: Janna dnia 15 lipca 2010 o 13:37
Janek15 pieknie! Jeszcze jedna Twoja praca rzuca mnie na kolana - nie wiem, czy tu ją wstawiałeś, bo nie śledzę wątku na bieżąco - Arabian Portrait z digarta. Ten w pastelach. W ogóle się na rysunku nie znam, ale dla mnie cud, miód i orzeszki 👍 Zazdroszczę talentu.
Fobie - czyli czego się boicie
autor: Janna dnia 15 lipca 2010 o 12:24
"Bo to takie niewdzięczne, powiedzieć głośno " NIE LUBIĘ MAŁYCH DZIECI". Pewnie od razu wszyscy myślą, że ktoś taki jest złym człowiekiem.
Mnie widok i zapach niemowlęcia brzydzi do granic możliwości, tak samo sama myśl o ciąży i porodzie. A wrzask ryczącego dziecka, np. w sklepie powoduje u mnie taki dyskomfort (delikatnie mówiąc) .... że uciekam szybciej niż przed chrabąszczem.
Jeśli chodzi o starsze dzieci, to po prostu ich nie lubię, denerwują mnie. Są oczywiście wyjątki, bo nie wszystkie dzieci to rozwydrzone bachory, które latają, wrzeszczą i rodzice nad nimi nie panują. Np. 4-ro letnia siostra mojego chłopaka. Kocham ją, jest miła, mądra i grzeczna. Odkąd ją znam nigdy nie zrobiła sceny ryku i wrzasku "bo ja coś tam chcę", po prostu jest jakaś inna."


Dopisuję się do kącika. Dla mnie dzieci nadające się do jakiegoś sensownego kontaktu to nastolatki bardziej już przypominające dorosłych niż dzieci. Maluchów się boję, nie wiem co się z nimi robi, od razu robię się sztywna jakbym kij połknęła. Ciekawe jak to będzie z własnym - podobno wtedy fobia przechodzi 😁


coś z cytatem skopałam