siodło ujeżdżeniowe

Burza jeżdżę jednego z koni w IW, początkowo strasznie na to siodło plułam - za szerokie na przodzie, czułam się jakbym siedziała na beczce, za wysoko nad koniem, przynajmniej w porównaniu z moim starym wszechstronnym passierem, teraz naprawdę je lubię - chyba się porozciągałam, bo siedzi mi się swobodnie, konia mam pod łydką, nie ma problemu że go gdzieś tam szukasz..Trzyma w dodanych, można usiąść w pólsiadzie 😉 Do małego ujeżdżenia jest naprawdę ok.
[quote author=_kate link=topic=300.msg144926#msg144926 date=1231771466]
alona
to fakt, w Tristanie siedziało mi się wyśmienicie, ale żeby przyłożyć łydkę musiałam kombinować, bo najzwyczajniej w świecie nie sięgałam nogą do ciała konia. I w tym momencie zaczyna się wywijanie łydką i przekręcanie jej. Nie rzadko, aby dotknąć konia łydką trzeba mi było "wykręcić" nogę, aby do niego dotrzeć.
Wyginanie konia, trzymanie zadu, żeby nie wypadał to czysta fantazja, bo po prostu nogi nie starcza  🙂 A skoro i tak siodło kosztuje parę tysięcy, usługi dopasowywacza są "w cenie" to jednak postawię na to i mimo wieku będę miała siodło młodzieżowe.  😉
Owszem, przez siodło łydka też działa, ale jednak to nie jest to samo.

[/quote]
Mi tam łydki za dużo nie wystaje, a kobyła się zrobiła elektryczna na łydki jak diabli, ogonem tak zamiata, że mało nie urwie, jakbym miała długaśne ostrogi 🙄 w Antaresie, gdzie nie wystawało mi nic poza kostką sytuacja była dokładnie taka sama.
W moim przypadku mam zupełnie odwrotne odczucia...
Sanna bardzo fajnie ono wygląda, w zasadzie jestem już zdecydowana i w ciągu miesiąca ruszę temat 🙂
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
13 stycznia 2009 11:49
a ja muszę powiedzieć że próbuję już chyba piąte siodło i dupa... :/ najlepiej jak na razie GG ale to 16,5 i za małe na Anetę więc nawet nie próbujemy. Reszta albo lata koniowi po grzbiecie albo Aneta lata po grzbiecie :P
Pokemon, ale z tego co piszesz, może źle Cię zrozumiałam, nie masz przyłożonej łydki do konia, a to chyba nie o to chodzi.
Poza tym jak Ci się koń ujedzie i zamiast reagować na łydkę jak na wbijanie ostrogi, zacznie reagować normalnie jak na pomoce, to wrócisz do punktu wyjścia, czyli powitasz się z problemem.
Burza polecam Ci siodełko o 1/2 lub nawet o rozmiar większe, nie będziesz czuła się totalnie  zakleszczona.
Może być problem, bo ja i tak generalnie najlepiej czuję się w 18 😉
No to na pociechę Ci powiem, że IW lubi się troszkę "rozejść w praniu" i z czasem zaczyna być trochę swobodniej. O ile początkowo w kłusie anglezowanym było dość ciasno ale w sumie bardzo ok,  to w wysiadywanym a już szczególnie w galopie  miałam problem aby usiąść konkretnie na tyłku, brakowało mi swobody, siedziałam tak troszkę "na sztorc"  👀 😁 , teraz, po ok. roku jest super  😎
Burza chyba też się zdecyduję na IW masz jakieś namiary na większą ilość tych siodeł? Z tym, że ja niestety muszę kupić używane, z prostych powodów-kasa 😉
sanna, co masz na myśli mówiąc "rozejdzie się w praniu" ?
ok, wyjeżdżenie siodła zawsze ma miejsce..ale rozchodzenie się w praniu to tak jakoś... niepokojąco brzmi
sanna, z ciekawosci ile masz IW?
bo dla mnie "rozejscie sie w praniu" jak herezja brzmi....
caroline   siwek złotogrzywek :)
14 stycznia 2009 11:45
dla mnie to tez dziwnie brzmi...

tymczasem co do "zakleszczenia" w tym siodle - z biegiem czasu mozna sie nauczyc jak ustawaic klocki kolanowe (nizej/wyzej/dalej/mniejsze/wieksze) tak, zeby dobrze czuc sie w tym siodle w kazdym chodzie.
bo jak sie je ustawi niewygodnie dla siebie, to mozna sie naprawde "ciasno" w nim czuc. ale zmiana ich ustawienia to doslownie chwilka.
caroline, jeździłaś w tym siodle? Jak opinia?
Dziewczyny, przepraszam,  źle się wyraziłam i zabrzmiało to niepokojąco i kontrowersyjnie.. 😡 Miałam na myśli, że początkowo siodło trzymało mnie tak troszkę na sztorc, nie mogłam usiąść na tyłku, na kościach kulszowych tylko  "wisiałam" na kroczu.. Po roku nie mam już z tym problemu, klocki nic w tym względzie nie zmieniły, bo po kilku próbach zostały pozostawione  w tym samym miejscu.. Obecnie zrobiło mi się więcej miejsca na siedzisku, tak jakby siodło "ustąpiło" pod naciskiem tyłka, "dopasowało się " do mnie.. (co do klocków jeszcze..  próbował wpaswać się w to siodło facet z naprawdę dużym doświadczeniem - kiedyś zawodnik, członek irlandzkiej kadry WKKW, teraz dresażysta na poziomie GP, gdyby chodziło tylko o ustawienie klocków, facet poradziłby sobie, a oddał siodło szybciutko, wrócił do swoich albionów i amerigo .. ) 
Sznurka, jeżdżę na tym siodle od mniej więcej roku, nie była to nówka, wcześniej było - nie wiem ile czasu, ale sądzę, że niezbyt długo - może rok ? używane przez innego jeźdźca na innym koniu, były tez kilkunastodniowe - kilku tygodniowe próby innych jeźdźców z naszej stajni, zanim mnie w nim nie posadzili. Siodło ma więc ok 3 może 4 lat, wygląda bardzo przyzwoicie, żadnych rys, przetarć, po przystułach widać tylko, że używane.
Tak wiec moje określenie "rozejdzie się" miało tylko oznaczać, że początkowe uczucie ciasnoty uniemożliwiające normalny dosiad z czasem mija, tak jakby siodło ustępowało pod jeźdźcem. Tak jak Każde (chyba) siodło z czasem wyjeździ się,  zaczyna bardziej pasować, ale ja nigdy wcześniej nie spotkałam się z siodłem, które było ciasne aż do przesady a po jakimś czasie  - nazwijmy to - "puściło "
sanna, ja po prostu ciekawa byłam
moje mam 1,5 roku, tez kupiłam używane i nic podobnego nie odczuwałam....
caroline   siwek złotogrzywek :)
14 stycznia 2009 17:59
MoniaaA, jezdzilam 🙂
niezbyt dlugo, na samym poczatku mojej "przygody" z ujezdzeniem. wtedy bylam zachwycona tym, ze siodlo samo mnie trzyma i wystarcza zwykle bawelniane bryczeski, nie sa potrzebne bryczesy z pelnym lejem. bardzo podobalo mi sie to, ze mozna przestawiac klocki kolanowe - niby jedno siodlo a mozna wyprobowac ustawienia klockow z innych siodel i przetestowac na sobie jak sie w tym jezdzi.
oczywiscie zachwycajace bylo to w jaki sposob pielegnuje sie to siodlo - odkurzacz + prysznic  🤣

sprzedalam je bo mialam "wizje" na siodlo skorzane 😉 a z powazniejszych powodow - nie do konca dobrze mi sie w nim siedzialo, mocno zjezdzalam na tylny lek, a nogi wylatywaly mi do przodu (z perspektywy czasu juz wiem, ze to nie byla wina siodla a wadliwego dopasowania siodla do konia - wtedy nie mialam o tym pojęcia)

uwazam, ze to jest bardzo przyjemne siodlo na poczatki pracy ujezdzeniowej, kiedy potrzebujemy pomocy ze strony uzywanego sprzetu 😉
jezeli siodlo bedzie dobrze pasowalo w ławkach do konskiego grzbietu, to bedzie mozna z powodzeniem korzystac z systemu wymiany łęków.
w internecie jest sporo sprzecznych opinii co do systemu Cair. ja jestem do niego dosc sceptycznie nastawiona. w kazdym razie - wiele osob (fora amerykanskie, angielskie, niemieckie) pisalo, ze pod to siodlo naprawde warto zakladac podkladke mattesa.
ogolnie rzecz biorąc - ja dla mojego aktualnego wierzchowca nie kupilabym tego siodla, dla innego - byc moze bym je rozwazala. Nie polecam ani nie odradzam go, niemniej jednak moim zdaniem jest to siodlo warte rozwazenia - i tyle 🙂
Sznurka, to oznacza, że masz siodełko dopasowane zarówno do siebie jak i do konia 🙂  😎 Ja  czułam naprawdę duży dyskomfort, jednocześnie nie miałam wyboru, dlatego cieszę się, że jest lepiej. Caroline pisała, że zjeżdżała na tylny łęk z nogami do przodu, ja leciałam dokładnie w przeciwnym kierunku - ciało do przodu, a nogi do tyłu  - płakać mi się chciało..  Teraz, po przeczytaniu posta Caroline, pomyślałam, że może z dopasowaniem siodła było coś nie tak, a jak konio nabrał troszkę masy, to siodło leży poprawniej i stąd uczucie, że jest lepiej.. Może.. 2 razy do roku siodła dopasowuje nam spec od tych rzeczy, może coś umknęło Jego uwadze..
Caroline, czy możesz napisać coś więcej o tych "niedociągnięciach" ze strony systemu cair?
caroline   siwek złotogrzywek :)
14 stycznia 2009 18:41
Caroline, czy możesz napisać coś więcej o tych "niedociągnięciach" ze strony systemu cair?

linkuję to co znalazlam jakis czas temu: [url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?p=600969#p600969]link[/url]
i wypowiedz Teodory na ten temat: [url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?p=601029#p601029]link[/url]
ja się powolutko zastanawiam nad kupnem ujezdzeniówki Wintec 500.
choć już sama nie wiem czy nie lepiej jakieś używane skórzane..

ale tak przy okazji, pierwszy raz widze na oczy takie siodło winteca:
http://www.allegro.pl/item529724874_siodlo_ujezdzeniowe_wintec_sport_nowe.html

tanie jakieś i dziwnie wygląda, wie ktoś coś o tym siodełku?
Mons   nowe życie z gniadą lasencją;)
29 stycznia 2009 20:36
ten wintec ma pojedyncza tybinke co podobno ulatwia kontakt z koniem, nie ma wymiennych klockow przez co wyglada na plaskie ale ponoc po dopieciu popregu poduszka kolanowa uklada sie w cos na krztalt klocka (jesli dobrze kojarze ten model) ogolnie mniej wiecej znam sprzedawce i choc siodla u niego nie kupowalam mysle ze jest spoko a ten model (jesli dobrze mysle) widzialam na zywo i jest naprawde nowy mimo ceny
Dzisiaj dobra dusza pożyczyła mi Winteca IW na testy  🙂 mam tydzień na orientację nada się/nie nada, dam znać jak wrażenia, sama jestem ciekawa jak to będzie w miarę różnych ustawień klocków.

I po:
Jak na pierwszą jazdę szok- miękkie, wygodne, nie trzymające o dziwo, zostawiające dużo swobody i miejsce do interpretacji. Łatwo się do niego dopasować, puścić nogę, luźno usiąść.
Czcigodni,
przez całe jeździeckie życie  jeżdziłam w "płaskiej" skokówce, ale gdy na poważnie przestawiam się na ujeżdzenie to i siodełko chciałabym zmienić.
Wstyd mi wciąż masakrować prestiżowskiego leonarda trenerki i zastanawiam się nad czymś własnym, używanym, niedrogim, głębokim i trzymającym łydkę - nie chodzi mi o close contact (tak góra do 1500zł).
Wpadł mi w oko Kieffer Lech.
Czy to byłby dobry wybór?
Byłabym wdzięczna za jakieś sugestie i propozycje.
No Lech chyba odpowiadałby Twoim potrzebom (wcześniej w wątku są zdjęcia Lechów profi), i jest to raczej trwałe siodło. IMO trzyma aż za bardzo. Ale... nieco bez sensu mówić o ujeżdżeniówce... bez konia.
Sztuka w tym, żeby dobrać właściwy typ siodła do konkretnego konia (rozmiar oczywiście też) - człowiek, który dotychczas jeździł w skokówkach/wszechstronnych tego nie rozumie 🙂 "Mój" koń na oko był w miarę normalny - a gdy się go zebrało - to masakra! W każdym prawie siodle leciało się na tył. Obronną ręką wyszła IW Batesa z cairem - świetne siodło, dodające wyrazu ruchom konia (ale słabszy jeździec czuł się w nim niepewnie - siodło bardzo dynamiczne, jakby "sprężynujące"😉 a w drugiej kolejności pewien GG. Przetestowałam około tuzina (już wybranych "na sucho" z kilkudziesięciu) siodeł. I naprawdę pasowało tylko to jedno (to już złośliwość życia, że nie tanie). Zatem - najpierw trzeba ocenić jaki jest koń, a potem dopiero nasze preferencje. No chyba, że ktoś potrzebuje ujeżdżeniówki, żeby sobie czasem skorygować skokowy dosiad - ale wtedy wybierałabym nie "ortopedyczne", tylko bardziej płaskie i miękkie (coś w rodzaju Schumachera?), oczywiście zawsze wystarczająco szerokie w kłębie.
mam info dla krótkonożnych. Siedziałam ostatnio na Stubbenie Juventus i powiem wam, że byłam mile zaskoczona!
moje kolano było niewiele ponad końcem tybinki! czyli mogłabym oddziaływać na konia prawie całą łydką!
a przypomnę, że mam 159cm wzrostu, więc trudno znaleźć większego konusa.
Na rynku wtórnym siodło jest nieobecne, niestety.
_kate  nie zgadzam się że na rynku wtórnym ich nie ma 🙂 Rzadko ale bywają 🙂
nawet nie wiesz jak mnie cieszy Twoja niezgoda!

jeśli gdzieś ktoś dojrzy 17, z rozstawem jak na śledzika, to proszę o informację.
hihi a to mogę się zgłosić od razu ? 17 , 30
halo ślicznie dziękuję za pomoc  :kwiatek:
Odnośnie ułożenia siodła na grzbiecie mojej Głupoty.., nadal są pewne kwestie sporne.
Na chwilę obecną, gdy jest w treningu typowo ujeżdzeniowym, a grzbiet zaokrąglił się w stopniu optymalnym mniej więcej wiem czego szukać, a i trenerka nie odwróciła się do mnie plecami i również mi pomaga :]

Obawiam się trochę, że na dłuższą metę Lech może się dla mnie stać siodłem - pułapką, no ale nic, będzie się kombinowało.
a jakie siodło byscie doradzily dlugonoznej na malym i drobnym koniu
zastanawialam sie nad Euroridingiem Jade ale boje sie ze kon mi sie w nim "utopi"
jakość stajenna, kiepski aparat, ale jak wygląda?
pod łęk wchodzą 4 palce


zbliżenie

i element humorystyczny- bebzol Barkasa  😉

jutro jeszcze specjalista będzie oglądał w ruchu, ale ciekawa jestem waszych opinii
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się