Oficjalnie dołączam do wątku z Brandy. 🙂
Psica wzięta ze schroniska przez jedną parę, która jednak "nie dała rady zająć się szczeniakiem", potem przygarnięta przez ich znajomą, która "nie dała rady wychodzić rano z psem i małym dzieckiem na spacer", a na koniec oddana rodzicom tej ostatniej dziewczyny, którzy mają starszą sukę jamnika, strasznie zazdrosną o swoich domowników.
Po pierwszej nocy stwierdzam, że to bardzo mądry psiak - zdarzyły się dwie "sikowe" wpadki, ale tylko dlatego, że nie zdążyliśmy z nią wylecieć przed blok (psica popiskuje, po czym od razu leje), ale całą noc grzecznie przespała. Z kotem też nie doszło do większych łapoczynów. Tylko naukę chodzenia na smyczy musimy opanować ekspresowo, bo wyglądamy nieco komicznie na osiedlu - Brandy co jakiś czas podskakuje jak sarenka. 😁