Dukanowcy (dieta)

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
25 lutego 2012 13:55
Szczerze? Po kilku dniach uderzeniówki odpuściłam, to był mój 3 powrót, a skonczyło się jak za drugim razem.   😡
Tak jak katja, lecę na nie pełnym dukanie.

Edit, już zmieniłam 😉
Katja jestem, Katija to moderatorka.

no i ja nie moge calkowicie owocow odpuscic, bo mam notorycznie za niski cukier, a jednak fruktoza to najzdrowszy cukier...
Właśnie wypróbowałam przepis na zupę pomidorową w nieco innej wersji - pycha, polecam!

1 ząbek czosnku
150 g tartego selera ( ja dałam ze słoika )
100 g białej części pora
1 łyżeczka mazeiny, liść laurowy, pół kostki rosołowej, odrobina białego wina
1 buteleczka ( 0.33 l ) soku pomidorowego

Czosnek i seler podsmażyć na teflonie ( można na odrobinie oliwy, jeśli ktoś używa ). Dodać łyżeczkę mazeiny, wlać trochę wina, sok pomidorowy, wrzucić pół kostki rosołowej i listek laurowy. Gotować kilka minut. Dodać pokrojonego pora, doprawić trochę solą i pieprzem, ewentualnie bazylią. Gotować jeszcze chwilkę i gotowe. Wychodzą dwie porcje gęstej i bardzo sycącej zupy 🙂 Właśnie jedną pożarłam, mam napady wilczego głodu po basenie 😉
czy byłby ktoś tak miły i wysłał mi książke Dukana w pdf ? widziałam po postach, że macie  😡
keidyś zrobiłam sobie jej (wd wyszperanych w necie list produktów) pare czy parenaście dni i czułam się super ... ale stracone kg przyszły prawie całe po 1 imprezie (drinki + spróbowanie sałatki ) eh... no i dałam sobie spokój bo czasu było brak i pokus za dużo (sezon projektów= kucharka na stanie 😉 )
ale ccialabym znowu bo bardzo mi składem pasuje..
Właśnie wypróbowałam przepis na zupę pomidorową w nieco innej wersji - pycha, polecam!

1 ząbek czosnku
150 g tartego selera ( ja dałam ze słoika )
100 g białej części pora
1 łyżeczka mazeiny, liść laurowy, pół kostki rosołowej, odrobina białego wina
1 buteleczka ( 0.33 l ) soku pomidorowego

Czosnek i seler podsmażyć na teflonie ( można na odrobinie oliwy, jeśli ktoś używa ). Dodać łyżeczkę mazeiny, wlać trochę wina, sok pomidorowy, wrzucić pół kostki rosołowej i listek laurowy. Gotować kilka minut. Dodać pokrojonego pora, doprawić trochę solą i pieprzem, ewentualnie bazylią. Gotować jeszcze chwilkę i gotowe. Wychodzą dwie porcje gęstej i bardzo sycącej zupy 🙂 Właśnie jedną pożarłam, mam napady wilczego głodu po basenie 😉


Tylko, że ta zupa z Dukanem nie ma nic wspólnego. Wino jest całkowicie zakazane, nawet kropla.
Podobnie jak seler ze słoika, w zawartości którego jest w 99% przypadków cukier.
No tak, gdyby miało być 100% zgodne z dietą, seler musiałby być świeży, a wino pominięte.
Ja lecę pełnym Dukanem. Czuję się bardzo dobrze. Na drugi dzień samego białka czułam się słaba i mnie mdliło, ale następnego czułam się już bardzo dobrze. Na razie 1,5 kg. mniej. To mało z tego co wiem, ale na razie nie rezygnuję (zwłaszcza, że byłam w odwiedzinach u rodziców i zgrzeszyłam grzańcem 😉). Z resztą zaczęłam jeździć, więc wysiłki będą podwojone.
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
28 lutego 2012 12:07
Dobra, trzeba zrobić sobie dukana bo kilogramów przybyłoooooo  😲
Zrobiłam sobie z głowy takie papu:

zmieliłam pierś z kurczaka do tego jedno jajko,dwie łyżki otrąb,bazylia,majeranek,sól,pieprz do smaku.rozdziamdziałam widelcem i na rozgrzaną patelnię.uformowałam dwa placki.
Wiecie co?dobre to wyszlo  😉
Takie sznycelki.
Super!

Jeśli ktoś poszukuje inspiracji dukanowych, polecam blog http://dukan.blox.pl/html

Przepisy sprawdzone, w większości też przeze mnie 🙂

Wiele dań indyjskich też się daje bardzo łatwo zdukanizować na II fazę, a tandoori chicken/fish także na I.
a mnie skreca  🤔 nie mam aktualnie mozliwosc gotowania sobie tych wszytskich przepisow, mam dostep tylko do 'normalnych' potraw i to tych calkiem hmm 'ciezkich'. no i jak tu sie odchudzac?? w efekcie malo co jem, caly czas mam ochote na jakies mieso, ale na kurczaka juz patrzec nie moge, duszonej wolowiny nienawidze, jest jak guma...
dochodze do wniosku, ze dukan jest tylko dla osob, ktore maja duuuzo wolnego czasu i pieniedzy.i lubiacych ryby i inne takie, bo jednak bez tego odpada duzo jesli chodzi o 'miesne' urozmaicenia...
Hmm, nie powiem, żeby Dukan kosztował mnie więcej, niż poprzednie odżywianie ( czasowo, finansowo ).
Fakt - w podróży był dość uciążliwy, więc jeśli ktoś się dużo przemieszcza - to nie jest dieta dla niego. Natomiast w warunkach domowych problemów nie miałam. Wiele zależy od nastawienia. Jak ktoś nie lubi gotować, jest mu na pewno o wiele trudniej. Ryby na szczęście lubię, a kurczak/indyk ma tyle wariacji, że nie obrzydł mi jeszcze 😉
dla mnie indyk odpada, bo mnie uczula. no i wlasnie nie mam mozliwosci testowania tych wszystkich przepisow. wiec do d***  🤔 zreszta musze sie przeniesc na jakas inna diete, bo ta i tak musze modyfikowac, inaczej zaraz mam jakiej jaja z nerkami. tak wiec opuszczam grono dukanowcow i zycze wszystkim powodzenia  :kwiatek:
Czy wy sobie czasem życia nie utrudniacie? Ja nic specjalnego nie gotuję. Hop, ryba do parowaru i gotowe. Ciach, szybka jajecznica i gotowe. SRRRU! Chusdy twaróg i jogurt i mam twarożek. I wierzcie mi, że ani pieniędzy ani wolnego czasu w nadmiarze nie mam  😁

a 3 kg w dół  💃
Ja dołączam  🙂 Ostatni, piąty dzień 1 fazy i minus 2kg. Zaplanowałam zrzucenie 12kg z wagi 68kg (174cm wzrostu). Motywacje mam na tyle dużą, że nawet przez głowę mi nie przeszło sięgnąć po coś nie dukanowego. Z tym, że nie rezygnuje z niewielkiej ilości alkoholu w weekendy, więc pewnie będę wolniej chudnąć. Tak jak Atea nie bawię się w gotowanie - mięso z piekarnika, surimi lub krewetki z wody i tyle. W ciągu dnia serki wiejskie, tuńczyk, łosoś. U mnie trzymanie diety to kwestia nastawienia, a nie smak jedzenia. Jak już nie wytrzymuje to szklaneczka Coli Zero i po sprawie  😎
nicka`   nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj
07 marca 2012 14:24
J Zaplanowałam zrzucenie 12kg z wagi 68kg (174cm wzrostu).

To już będzie chyba niedowaga !  🤔
Zależy od budowy 😉 Tulipan chcesz mnie przegonić! ( 57-58 kg, wzrost ten sam 😉 )
No już przestańcie kokietować, a dietami sobie głowy nie zawracajcie... Bardzo ładnie proszę o niepropagowanie odchudzania się z kości na ości.
a ja od wczoraj na dukanie. próbowałam już wcześniej no ale nie wyszło przez zdarzenia niezależne.
no i tak. w 1 dzień czułam się źle, nawet bardzo. nie jadłam mięsa, a na twarogu i mleku za daleko się nie dojdzie - u mnie skończyło się dużą hipoglikemią ;/ na co b. źle reaguje. no ale tabletka, sen, szynka ;] i było lepiej. dziś już jest dobrze, choć widok kotleta bez panierki smażonego na wodzie przyprawił mnie o mdłości 😉

czuje już od wczoraj jakbym miała wciągnięty brzuch ..jakby mi się przykleił do kręgosłupa... nie widać ego oczywiście..ale tak czuje...

i takie pytanie, bo nie zrozumiałam. czy w tej I fazie to trzeba schudnąć tyle ile się chce, czy w II też się chudnie?
i od czego zależy ile trzeba być dni na tej I?

edit-błąd, literówki
Pierwsza faza powinna trwać w zależności od tego ile chcesz schudnąć, 3-7 dni (odpowiedni test się robi na stronie dukana). W tej fazie waga spada, ale to bardziej utrata niepotrzebnej wody, niż chudnięcie. W drugiej fazie się dopiero chudnie. Ta faza powinna trwać do momentu osiągnięcia celowej wagi.
dziękuje  :kwiatek:
to jest to http://www.dietadukan.pl/oblicz-swoja-wlasciwa-wage "oblicz swoją wlaściwą wagę" ? musze sie zarejestrować, ale nei muszę nic od nich kupować, zamawiać, płacić?

a wysiłek fizyczny...pisza, że marsz lepszy od sportu..i tylko 20 min dlaczego?
pomijam brak kalorii na ćwiczenia i że można paść, ale czy przeszkadzają w chudnięciu jako takim? potrzebuje szybko oprócz zrzucenia paru kg poprawić sobie kondycje, chciałam na ergometrze pobiegać troche...
horse art, przeczytaj może książkę Dukana, bo krzywdę sobie zrobisz tą dietą nie znając jej zasad, a nawet nazwiska autora (Duncan  :ke🙂
bez mięsa, jedząc mało, pewnie nic nie pijąc to jakiś horror, a nie DD
pije dużo - woda, herbata, mleko... dlaczego zakładasz, że nie pije ?
a miesa nie jadłam 3/4 dnia... jednego dnia, to jakiś problem? normalnie bez diety nie jem po kilka dni, także często cały dzień na jakimś wlasnie serku tylko ... po prostu nie mięsna jestem i mało jem (czasami więcej)... tak z natury i nic mi nie jest.
nie czując mocnego głodu (czuje ale krótko, potem głód przechodiz w  ból głowy ;] ale bez poczucia głodu) a zaburzenia glikemii niestety miewam takie akcje. teraz już wiem że musze jeść częściej, bo proteiny to nie resztkowce, na długo nie wystarczają... ale chyba w dietach nie chodzi o to żeby się napychać do nieprzytomności? nie jestem głodna to nie jem na siłe, na pewno nie będę wiecej niż normalnie, bo to chyba bez sensu?
a tak, dukan- - już poprawiam, nie wiem co mi się zakodowało że "K" to tylko spolszczenie... 😡
Mój post był pół żartem pół serio tylko emotki zabrakło. Nie miałam na celu cię atakować. 🙂

Z tym piciem na tej diecie to taki podstawowy błąd, więc z góry zakładam, że jak ktoś je mało mięsa to pewnie nie zna zasad, to i zapewne za mało pije.

To jest dieta przede wszystkim mięsna, dlatego nie jedzenie mięsa na niej jest dużym błędem i chyba w ogóle traci sens. Chyba, że zamiast mięsa je się bardzo dużo ryb lub owoców morza. I tak, na tej diecie trzeba jeść dużo. Im więcej jesz białka -wołowina, kurczak, na które organizm musi zużyć ogrom energii, żeby je spalić, tym szybciej chudniesz. Dlatego ta dieta jest tak lubiana przez łasuchów, bo można baaardzo dużo jeść.

Ale oczywiście to niesie też zagrożenia, bo taka ilość białka to duże obciążenie dla nerek. Stąd potrzeba picia, żeby filtrować nerki.


edit. przepraszam, nie spalić białka tylko strawić!
aa... to ja już wszystko rozumiem  :kwiatek: z ta ilościa jedzenia, picia ...
pić tak czy siak chce mi sie ciagle, no i normalnie sporo pije, wiec nie da się pominąć 😉
no to trzeba sie do miesa przekonać.... i tak za duzo nabiału i zwymiotuje na sam widok twarogu wiec trzeba mieszać:P
jak przejde na II faze - będzie mi już idealnie bo to +warzywa to włąsnie moje ulubione 🙂

ryb niestey nie jem  🙁 wiem , że zdrowe itd, no ale nie ma takiej opcji. bedę kurczakiem nadrabiać 🙂
horse-art Bez mięsa i ryb to faktycznie ta dieta traci sens. Ja nie jem mięsa więc jestem na samych rybach i nabiale, a i tak kilogramy jakoś tak powoli znikają... Jakiś przestój mam i kompletnie nie wiem dlaczego. Od tygodnia schudłam 300 g.
Atea, na tej diecie skokowe chudnięcie jest normą. Stoisz, stoisz, a tu raptem 1,5 kg na raz, np
Atea - a rybie mięśnie to nie mieso? ryba nie jest zwierzęciem? nie zabija się (no ryby to zamęcza najczęściej) żeby zjeść? 😉
to ja tak dla równowagi - nie jem ryb, a inne tak 😉 to tak jakby wspólnie jesteśmy vege haha  🤣
(a mam penie te same przyczyny nie jedzenia ryb co ty innego mięsa 🙂 tylko ja wybralam ryby ...i koniowate 😉 )
nie no oczywiście coś jeść trzeba, wiec mięso prócz ryb będę wcinać 🙂

dobrze się poradzić,...bo ksiazki i publikacje mam, ale to nie to samo co jak ktoś wytłumaczy...





Czekaj, czekaj ale czemu ty w ogóle dopisujesz ideologię do mojego niespożywania mięsa? Nic nie pisałam o cierpiących zwierzętach. Nie umiem już przełknąć mięsa i tyle. Nie ustalałam sobie tego po to, żeby zbawiać świat zwierząt.

Naoglądałam się różnych rzeczy, brałam udział w różnych akcjach i tak mi zostało. A ryby? Cóż, nie mam do nich słabości emocjonalnej choć sama na pewno nie zabiję... A wolę pozostawić organizmowi jakieś minimum wartości odżywczych białka zwierzęcego.

Naboo No niby to wiem, ale ostatnio coś naprawdę ostro przystopowało. Mam nadzieję, że to przez zbliżającą się miesiączkę  😁
ależ nei dopisuję, to nie żaden atak  :kwiatek: ...ja też nie lubie jak ktoś mi znajduje jakieś tam powody (wlasnie bez pytania mnie o zdanie) ... tak wybralam, też się napatrzyłam, mam wiekszą słabość wlasne - tylko że z rybami niż ssakami 😉 jakieś tam bialko zwierzęce jesc trzeba, bo jesteśmy wszystkożerni i już ..trzeba to trzeba, taka natura...

ide chyba pobiegać na tym ergometrze ...po jedzeniu mnie energia rozpiera :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się