Łykawość

hej.. mam od kilku dni swojego konika, niestety niepokoi mnie jego zachowanie.. otwiera pysio i tak jakby probowal łykać.. nie wiem czy to może być przejściowe? spowodowane przeniesieniem do nowej stajni? u poprzedniego własciciela tak nei robil.. 🙁
mohuka my też nei wiemy dlaczego koniś otwiera pysio  😵
Co mówił lek wet przy badaniu przy zakupie konia?
właśnie wszystko było okej.. dopiero u mnie zaczął tak wyprawiać.. może to przez stres nową stajnią. w sumie nie jeździłam jeszcze na nim a chodził tam codziennie..
moze jakby zaczal miec pysk to zrobiloby mu sie lepiej. co to znaczy otwiera? kon lykajacy zwykle zagryza cos, zaczepia sie o cos. tak to wyglada? bo serio, malo jest koni lykajacych z powietrza.
famka   hrabia Monte Kopytko
18 września 2013 08:32
znam jednego który łyka bez podpórki, ale wyrobił sobie ten odruch przez wiele lat, tylko że przy tym stosownie beka
ale tak samo otwieranie "pyska" ??
mohuka może się umiecha pysiem na twój widok....
moze jakby zaczal miec pysk to zrobiloby mu sie lepiej. co to znaczy otwiera? kon lykajacy zwykle zagryza cos, zaczepia sie o cos. tak to wyglada? bo serio, malo jest koni lykajacych z powietrza.


no ja tylko raz widziałam konia łykającego z powietrza ale jednak widziałam i był to młody koń, nikt mu nie uniemożliwiał łykania z podparcia (zresztą z podpórki też łyka, on potrafił łykać z powietrza w czasie pracy!)
więc jestem w stanie uwierzyć w to że koń łyka z powoietrza a to trudniej zauważyć przy badaniu, bo jeśli koń łyka TYLKO  z powietrza to nie ma wytartych zębów więc jeśli nie zrobi tego w obecności weterynarza to nie można tego zdiagnozować.

Mojemu się właśnie przyponmiał jeszcze jeden koń łykający z powietrza, więc razem już mamy dwa, z czego ten drugi NIE MIAŁ zmian na zębach.

No a wiadomo, że w sytuacji stresowej (zmiana stajni) koń będzie łykał częściej.
Tyle, że łykajac z powietrza koń nie trzyma otwartego pyska. Oba te konia robiły to z takim specyficznym ruchem całej szyi, takie machnięcie , ruch pyskiem też ale nie koniecznie wyraźnie otwartym, no i to takie "beknięcie" tak samo jak przy łykaniu z podpórki.
no on właśnie tak rozwiera pysk i cichutko jakby beka. nie podpiera się o nic. zaczął tak robic dopiero dwa dni temu.. u wczesniejszego wlasciciela tak nie robil, może przez to ze stał clay dzien w boksie bo lało. a nauczony jest do ruchu, codziennie wychodzil we wczesniejszej stajni na pastwiska i na jazdy. ja go mam dopiero kilka dni, więc może mu to przejdzie. Od dzisiaj już będzie codziennie clay dzień na pastwisku ( na polu nie robil tak ani razu) wiec moze zapomni o tym. dzis tez zabieram go na pierwsza jazde... zobaczymy jak to bedzie... mam nadzieje ze zapomni o tym... 🙁
🙂
Moj kon lyka juz od kilkunastu lat. Probowalam z lykawka, ale nawet jesli mocno zacisnelam ja on i tak lykal :/ Sprobuje jeszcze z kreda. Zmienialam mu tez diete, ale nic nie pomoglo :c
Co do kolki z tego co mowil mi wet lykawosc nie jest bezposrednim czynnikiem powodujacym kolke. Lykawosc moze doprowadzic do zagazowania, ktore w polaczeniu z suza iloscia, np jablek powoduje kolke.
A do zarazania to nie jestem taka pewna. Moj kon stoi w boksie odzielonym tylki belka z pewnym koniem o ponad 10 lat i ten 2 do tej pory nie nauczyl sie lykac 😉
karolina.myga, rozmawiałam z lekarzem wet o kredzie. Zrobiła wielkie oczy i kazała wyrzucić, bo konie w ogóle kredy nie trawią. Poleciła za to jakieś zasadowe sieczki, żeby zwiększyć wydzielanie śliny i obniżyć kwasowość żołądka.
ja też mam łykawca, łyka i już. próbowałem z tym walczyć jak don kichot z wiatrakami. bez sensu.... kupiłem 2 latka teraz ma 10. były diety, łykawki  rózne cuda, a on i tak znalazł sobie jakiś sposób żeby łyknąć. nie robi tego ciągle, ale jak już wpadnie na taki pomysł to w końcu dopnie swego. Dodam,że od ośmiu lat stoi w otwartej stajni ze stałym dostępem do łaki i z drugim koniem. To jak alkoholik, może mieć wszystko czego zapragnie, a gdy musi się napić nie ma silnych.
Zuzu, a jakie konkretnie sieczki? Bo mój koń ponad pół roku jest na kredzie i jest poprawa, tzn. częstotliwość łykania zmiejszyła się. Na pewno mniej łyka po posiłku.
famka   hrabia Monte Kopytko
18 października 2013 08:59
mój stoi już od roku na kredzie, być może nie jest ona trawiona, ale uważam patrząc na konia że pomaga w zachowaniu zasadowości jedzenia
przeciez ta kreda nie ma sie trawic, tylko po prostu trafic do zoladka, zeby obnizyc kwasnosc soku zoladkowego.
famka   hrabia Monte Kopytko
18 października 2013 12:09
no własnie to miałam na myśli  😉
No i kreda tą kwasowość obniża, ale nie jest to dla konia najzdrowsze.
nagana,
polecała sieczki zasadowe właśnie.  np Dengie Healthy Tummy

Czy ktos z Was zdiagnozowal u swojego lykacza wrzody? Moj kon ostatnio zrobil sie mocno apatyczny, niechetny do pracy, schudl pomimo solidnego karmienia. Wyniki badan krwi sa w normie. Wetka sugeruje, ze zwierz moze miec wrzody i w ten sposob reaguje na bol brzucha; proponuje mi kuracje 2-tygodniowa Ranigastem lub innym podobnym srodkiem. Czy ktos z Was kiedys czegos takiego probowal? Albo mial podobny przypadek?
Mój łykacz ma wrzody. Ranigast nie zaszkodzi. Ja podaję teraz mojemu profilaktycznie bo mamy jesień. To lubi się odzywać jesienią i wczesną wiosną. Mój nie chudnie. Wygląda zawsze bardzo dobrze. Ale to może też specyfika rasy.
No wlasnie moj tez byl zawsze paczek w masle, a teraz nagle schudl i totalnie nie ma zapalu do jakiejkolwiek pracy, z boksu wychodzi jak za kare... Wetka mi powiedziala, ze jednak lykanie sie po jakims czasie (moj lyka juz co najmniej 9 lat) czkawka odbija. Byc moze u mojego wlasnie sie to w ten sposob objawia...
Zlota - w jakich dawkach podajesz ranigast? Ja mam zalecone 2 opakowania (ranigast max 150mg) dziennie przez 2 tygodnie... Daje to efekty? Podobno powinno go to postawic na nogi.
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2013 07:10
Angeel, przeczytaj cały temat łykawości i o wrzodach, myślę że dużo ci to rozjaśni
jeśli chodzi o ranigast to jest to kuracja kosztowna i pochłaniająca dużo czasu na podawanie bo przy koniu o wadze około 600 kg ranigastu musisz podać jednorazowo 3000 mg

z moich obserwacji na moim wrzodowcu mogę powiedzieć że kuracja tabletkami tak jako wspomagająca , ale najbardziej pomógł pronutrin



daję 10 tabletek ranitydyny sanofi 300 - raz dziennie
Jak wrócił ze szpitala to dostawał taką porcję dwa razy dziennie. Rano i wieczorem.

Tabletki zgniatam w kubku na miazgę, dodaję troszkę wody, mieszam- i podaję strzykawką do pyska. Tabletki są bardzo gorzkie i jak miał wrzucane nawet do musli to wypluwał.

Opakowanie ranitydyny sanofi  to koszt ok 10 zł. Starczało na półtora dnia. Wszelkie inne zalecane w szpitalu kuracje wychodziły drożej.

Niedawno zakupiłam Gastro- firmy Nutri Horse ( jakoś tak- piszę z pamięci) Duze opakowanie, cena nie była wysoka. Będę mu to podawać zamiast ranitydyny.
famka   hrabia Monte Kopytko
24 października 2013 09:31
Złota, też dawałam ranitydynę sanofi 300 , ta wychodzi najtaniej
mój bez problemu pochłaniał w paszy
Weterynarka mowila mi o jakims leku w saszetkach (nie pamietam niestety nazwy), ktory sprowadza ze Stanow. Leczenie tez 2 tyg, 2 saszetki dziennie, koszt jednej to 15zl, wiec na 2 tyg to 450 zl :/ Wypytam ja o sklad, moze ranitydyna sanofi jest rownie dobra, a tansza alternatywa.

famka - uwierz mi, caly ten watek mam juz dawno przestudiowany 😉 Musze jeszcze tylko odgrzebac temat o wrzodach.
famka   hrabia Monte Kopytko
25 października 2013 07:03
Angeel, dziewczyny umawiały się na zakup saszetek w wątku wrzodowym, te saszetki to nic innego jak omeprazol tylko w końskiej dawce 😉
famka - juz przebrnelam przez caly temat o wrzodach 😉 Wlasnie ten omeprazol ze Stanow miala na mysli nasza wetka. Tylko, ze mnie to bedzie wiecej kosztowac 🙁 , bo nie potrzebujemy az takiego duzego "hurtu".
Ja mam upatrzonegp pięknego i dobrego skokowo ogiera, zdrowy nie kolkował nigdy ma 7 czy 8 lat , jego jedyna wadą jest łykawość. Myślicie, że nie powinnam się tym przejąć i kupić go mimo to ? czy zastanowić się poważnie nad tym.
archiowa123 łykawość to nie tylko "wada urody" niestety.

Ranitydynę należało by podawać co 8 godzin alby efekt leczenia był najlepszy, a żołądek "cały czas zabezpieczony", dawka o ile dobrze pamiętam to 6-7 mg na kg
Jednak o wiele korzystniej cenowo wychodzi omeprazol ze stanów, podawanie też nie jest tak problematyczne, bo konie nie czują tych maleńkich granulek.
Ja mam upatrzonegp pięknego i dobrego skokowo ogiera, zdrowy nie kolkował nigdy ma 7 czy 8 lat , jego jedyna wadą jest łykawość. Myślicie, że nie powinnam się tym przejąć i kupić go mimo to ? czy zastanowić się poważnie nad tym.


ja za to kupiłam konia do ujeżdżenia który łyka,bo był bardzo utalentowany.I jest gruby jak pączek,nie chudnie- i tylko to łykanie jest irytujące jako takie,zdrowotnie nie przysparza mu żadnych problemów.
Myślę że to zależy od konia,więc musisz określić,czy to łykanie to nawyk,od wrzodów czy od czego innego.
Mój problemów nie ma.
Edit: literówki.
U mnie na wiosne pojawiają się kolki... Nie wiem dokładnie jak sobie z tym radzić dlatego jestem tak praktycznie cały czas i wynajmuję dla niego obserwację :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się