Kącik WEGE :-)

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 marca 2014 08:27
Dziękuję  :kwiatek: Muszę poszukać wanilii w sklepach  😉
Ja nie mam, dodałam odrobinkę cukru wanilinowego, bo nie przepadam za takim aromatem w mleku 😉 Właśnie gotuję ryż, zobaczymy co wyjdzie 😀
o kurcze, a ja myślałam, że te napoje to jakaś skomplikowana sprawa. super, dzisiaj zrobię ryżowe na próbę  😀
dea   primum non nocere
28 marca 2014 08:59
a mnie nadal u żabeczki zastanawia to mleko

Już w dzieciństwie były  też  akcje  z mlekiem-  w pierwszych dniach życia. Zero przyswajania... same zwroty.
Potem dodawane do ciepłych potraw typu pure ziemniaczane czy w postaci śmietany , serka, budyniu było tolerowane.


co ma ludzkie do krowiego? 🙂


Na przykład laktozę. Jak dziecko ma nietolerancję laktozy, to cierpi i przy cycku. Może też mieć nietolerancję czegoś co je matka - wtedy jak matka zje "to coś", dzieciak cierpi. Mleko to nie jest zawsze to samo, to dynamiczny twór, bardzo zależny od karmienia "mlekodajki" 😉

Kiedyś się o nietolerancji laktozy nie mówiło tyle. Dzieciak wył, to wył, był odparzony, to był, karmiło się dalej i tyle (bo tak musi być albo niektóre "tak mają"😉. Teraz się patrzy - o, pienista biegunka, można dać krople z enzymem i pomóc, a i pieluchy są inne niż kiedyś...
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 marca 2014 09:27
To teraz nasuwa się pytanie dlaczego mleko w formie przetworzonej ( sery, jogurty, budynie, serki homogenizowane, śmietany) mi nie szkodzi.
Gdzie już kakao jest problemem. 
Tak samo jak te wszystkie napoje koktajlowe na mleku. I nie mam na myśli tutaj shaków z mc donalda tylko np. mleko  zmiksowane z truskawkami
Kawa z mlekiem jest bee... ale Kapsułki Dolce Gusto Cappuccino mogę pić.
Gdzie jest ten puzzel który mi tak przeszkadza w życiu.
zabeczko Mój tato identycznie reaguje na zapach mleka! I to od dziecka. Notabene moi dziadkowie załatwili mu jakoś zwolnienie ze służby wojskowej w tamtych odległych czasach, bo tężał na myśl, że codziennie rano będą mu wpychać zupę mleczną, kiedy on ma odruch wymiotny. Absurd, co? Mimo wszystko śmietanę kwaśną i ser biały jada.  Do tej pory w rodzinie krążą opowieści pełne niezrozumienia, że jak to można było nie jeść mleka, skoro to takie zdrowe było. Za nietolerancją laktozy u taty przemawia też fakt, iż jako dziecko okropnie płakał i był strasznie chudy (więc babcia wciskała mu mleko  😎 ). W domu rodzinnym nie mogłam też nigdy smażyć czegoś na maśle, bo właśnie tato biegł z rzygiem do kibla. No cóż..

Jeszcze co do tego mleka przetworzonego, to nasuwa mi się tylko skojarzenie, że takie odtłuszczane, przerabiane, wzbogacane i bóg wie co jeszcze mleko owym mlekiem nie jest, tylko jakimś dziwnym mlekopodobnym produktem.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 marca 2014 09:52
no proszę.. czyli nie jestem jedynym odmieńcem. 😉
Chodziło mi bardziej o nietolerancje laktozy. Czytałam gdzieś ( zapewne w jakimś durnym magazynie typu Claudia) że jak się ma nietolerancje laktozy to przetworzonych produktów też się nie jada, bo są problemy. I to mi tak do mnie nie pasowało.

dea   primum non nocere
28 marca 2014 09:57
Nie, w przetworzonych laktoza jest "strawiona", przynajmniej częściowo. Moja mama ma identycznie - nic ze świeżym, słodkim mlekiem (tyle że masło może jeść), a już kwaśne mleko, kwaśną śmietanę, sery - bez problemu. Możesz zrobić test, można kupić produkty bezlaktozowe. Zagadka mleka może być dość łatwa do wyjaśnienia, pozostaje zagadka mięsa 😉
zabeczka17, to przy alergii nawet na śladową ilość można reagować źle. Przy nietolerancji laktozy (zależy też od organizmu i stopnia tej nietolerancji) kefir czy mocno przetworzone jogurty i ser żółty raczej nie szkodzą. A ser to już na pewno. Jest nawet taki domowy "test". Pijesz na czczo 2 szklanki mleka, obserwujesz się, czy do 2 godzin wystąpią objawy typu biegunka, nudności. Następnego dnia pijesz bezlaktozowe mleko albo kawał żółtego sera. Jeśli drugiego dnia nic się nie dzieje, a pierwszego tak=nietolerancja laktozy. Jeśli coś jest nie tak przez te 2 dni=alergia na produkty mleczne. Widzę to nawet u siebie w rodzinie. Objawami nietolerancja od alergii też się trochę różni. Akurat ostatnio miałam wykład z alergologiem na ten temat 😀
jak przyrządzić surowe kakao? Normalnie zagotować na mleku/wodzie?
Kupiłam olej kokosowy, 100% oleju w oleju ( 😉 ), zero dodatków, skład to sam olej z kokosa. Czy jest to dziwne, że  wogóle nie ma zapachu? Liczyłam na piękny kokosowy aromat, a tu nic 🙁 . Dobrze, czy źle?
Z mlekiem mogą być różne problemy:
- nietolerancja - czyli tutaj: nietrawienie - laktozy (cukru) - wtedy najbardziej szkodzi forma, której nie nadtrawiły bakterie
- nietolerancja białek mleka - wtedy szkodzi każda forma, reakcja może być opóźniona
- alergia na białka mleka - też szkodzi każda forma, reakcja jest szybka



Niektóre oleje kokosowe pachną. Zwłaszcza te dobre, świeże 😉
Rul, ja najpierw mieszam z malutką ilością ciepłego mleka/wody i odrobiną cukru czy tam co kto chce, wlewam do garnka z gorącym mlekiem/wodą, zagotowuję i mam 😀
Mój olej kokosowy prawie nie pachnie (no jak się zaciągnę to coś tam czuć 😂 ). Nie czuć wcale smaku kokosa, ani w kruszonkach/ciastach, ani w słonych potrawach 😉
ile czasu moczyć strączkowe i jaką wodą go zalać? Wrzątkiem, zimną przegotowaną czy z kranu? 🙂
hanexxx, zależy jakie strączkowe. TU mała ściągawka czasu gotowania po namoczeniu. Najbezpieczniej namoczyć na noc 🙂
dzięki  :kwiatek: tylko dale nie wiem jaką wodą zaleć, gorącą, zimną przegotowaną czy kranówą? 😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 marca 2014 10:35
zabeczka17,  Jest nawet taki domowy "test". Pijesz na czczo 2 szklanki mleka, obserwujesz się, czy do 2 godzin wystąpią objawy typu biegunka, nudności.

10 s. po wypiciu pierwszego łyka mleka  wszystko wróci górą. Ja nie jestem w stanie nawet podejść do takiego z kartonu bo już na sam zapach mnie mdli.
A już jak jest gotowane i unosi się dłużej ta woń to dosłownie przekręca mnie w środku a mięśnie spinają jakby zaraz miały cos zwracać.
Nie byłabym w stanie tego zrobić,  no nie ma szans. :oczopląs:

Kiedyś Mąż kupił mi w kubku koktajl z truskawek z dodatkowym syropem. Wypiłam, nie chcąc robić mu przykrości... po godzinie były bóle brzucha i niestety nieprzyjemności w  toalecie. 🙁
dea   primum non nocere
28 marca 2014 10:37
hanexxx - ja zalewam zwykłą zimną kranówą i po namoczeniu płuczę.
Rul Mi z wyprawy do Tajlandii zostało jeszcze trochę oleju kokosowego, który jakaś babinka cisnęła w drewnianej szopie z własnych kokosów. Ma on taki zapach, że kiedy otworzę opakowanie, to pachnie w całej kuchni kokosem 🙂
hanexxx - ja zalewam zwykłą zimną kranówą i po namoczeniu płuczę.
Jak jest ciepło, a przewiduję długie moczenie (np. i noc, i dzień), to chowam toto do lodówki. Żeby się namoczyło, ale nie sfermentowało.

Te oleje koko, które pachniały, kupowałam nie w sklepie, tylko przez różne zbiorowe zamówienia... A, i moja fryzjerka ma dostęp do naprawdę dobrego. Wielozadaniowość  😁
zabeczka17, a żółty ser?

Pandurska, o kurcze! Pewnie nie idzie tego dostać tak normalnie w Polsce? Jakoś sprowadzić ze sprawdzonego źródła? Każdy olej kokosowy jaki miałam pachniał tylko lekko 🙁
Ale z tego co pamiętam to olej kokosowy tak samo jak palmowy jest jednym z najmniej wartościowych do gotowania (?)

Ja mam też z Tajlandii 100% olejek kokosowy do masażu i smarowania i pachnie bosko - trochę kokosem a trochę słońcem i plażą 😀
dzięki, czyli dobrego miałam czuja, żeby nie kupować :P . Zużyję do na włosy i do ciała, bo wątpię, że go zjem przed datą ważności (jem do z migdałami od czasu do czasu).
Co do leju kokosowego, zdania są podzielone (czyli nie jest wyjątkiem) 😉

Jeśli ktoś chciałby korzystać, to jest np. taka strona: thecoconutmama.com - chyba w klimatach Lotnej 🙂 Ja trafiłam na tę stronę szukając inspiracji bezmlecznych i bezmącznych.
Ja tam czytałam o niezwykłych właściwościach oleju kokosowego-wspomaganiu przemiany materii i nieodkładaniu się w postaci tkanki tłuszczowej, więc do dietetycznych ciast jak znalazł 🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
28 marca 2014 11:29
zabeczka17, a żółty ser?


Kocham pod każda możliwą postacią.
Jednak ostatnio przez jakiś rok, dwa praktycznie z niego zrezygnowałam z racji kaloryczności.
maiiaF, niekoniecznie musiala byc to alergia na cos, a zwykle zakwaszenie organizmu. Mieso jak i nabial po prostu zakwasza i nie alkalizujac tego ma sie miedzy innymi wlasnie takie objawy jak zapchane zatoki i przewlekle wycieki z nosa.

nerechta, też bym tak pomyślała, gdyby nie to, że mięsa i nabiału i tak jadłam niewiele (mleka roślinne, jedynie czasem jakieś twarożki czy jogurty naturalne, najczęściej kurczak/indyk na obiad, czasem rosół i to na tyle), a stosunkowo dużo spożywałam i dalej spożywam produktów "odkwaszających"-kasza jaglana średnio co 2-3 dni na śniadanie, ogrom cukinii, bakłażanów, kalafiorów, marchewek... W każdym razie cieszę się, że coś pomogło.

Cała kuchnia pachnie, jak będzie dobre to się pochwalę 😁
Ja bym nie demonizowała oleju kokosowego, tylko używała go w rozsądnych ilościach. Robię z nim np. kremy do tortów- dodaje podgrzany w postaci płynnej i on pięknie utrwala taki krem. No i do niektórych tajskich potraw bez oleju kokosowego ani rusz!

Używam też go do smarowania ciała po kąpieli raz w tygodniu i mam z głowy nawilżanie właśnie na cały tydzień  🙂
Robię dziś kopytka i nie mam jajka - wyjdą z samej mąki i ziemniaków? czy dodać coś zamiast jajka?
Dobra, jest szał to się chwalę 😜 Niestety nie znam proporcji, bo wszystko szło na oko. Pasta do chleba (aczkolwiek jest tak smaczna, że mogłabym wyjadać łyżeczką ze słoika 🤣 ):
ugotowałam czerwoną soczewicę z kaszą jaglaną (mniej więcej w proporcji 4:1) na mleku kokosowym (takim domowym, całkiem płynnym, nie z puszki, ewentualnie z kartonu), do tego dużo przypraw (ja dałam kolendrę, imbir, chilli, kmin rzymski, ostrą paprykę , kurkumę). W trakcie gotowania pilnowałam, żeby płynu było na tyle, aby ugotowało się na papkę, ale bez potrzeby odcedzania. Podprażyłam garść pestek słonecznika. Po ugotowaniu posoliłam, dodałam pestki, i odrobinę tłuszczu (oleju jakiego kto lubi, ja miałam pod ręką kokosowy, upłynnił się pod wpływem temperatury w garnku). Po lekkim przestudzeniu zblendowałam na gładko. Obłęd! 😜 To mleko kokosowe idealnie tam pasuje!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się