Kącik WEGE :-)

Florcik kanapka z serem przy wegetarianskiej swiadomosci odzywiania? Toz to ciezkostrawna breja dla zoladka, ktora robi sie sobie wiecej krzywdy, niz pozytku. Na rynku jest za to mnostwo gotowych, roslinnych past do smarowania pieczywa i to w ich strone powinnas sie zwrocic. Lub jeszcze lepiej nauczyc sie przygotowywac samodzielnie takie pasty i pasztety, bo to czesto trwa doslownie chwile, a pozbawione jest chemii.

Ja po problemach zdrowotnych i konsultacji z pania doktor med.chinskiej z weganizmu normalnego musialam sie przestawic na taki bezglutenowy i bazujacy tylko na cieplych posilkach. I to jest male wyzwanie, ale za to naprawia sie to, co "popsulam" przez lata zbyt salatkowego i zimnego wege-odzywiania 😉
Można robić różne pasty w domu:
cieciorka / oliwa / sól / pieprz / sok z cytryny + ew. czosnek / tahni
bób / oliwa / koperek itd.
groszek  / z czym tam pasuje

Można też na słodko:
tahini / miód (jeśli ktoś nie jest bezmiodowy)
suszone daktyle zalane wrzątkiem zmieniają się w fajne smarowidło
ovca, mi tez mozesz na pw wrzucic te przepisy 🙂 moja kreatywnosc spadla do poziomu ponizej zera i juz po prostu nie chce mi sie nic wymyslac a tym bardziej gotowac...  🤬  🤣

ja uwielbiam pasztety na kanapki robione w domu. Mamy z mezem ukochany z pieczarek i orzechow, jest fenomenalny. Troszeczke dluzej sie przygotowywuje niz np paste z groszku  😀, ale pasztety o tyle do mnie przemawiaja, ze maja fajna konsystencje i przede wszystkim naprawde dlugo mozna je przechowywac.
wrzuce pozniej przepis na ten pasztet 🙂
Teodora, te pasty które wspomniałaś można przechowywać w lodówce kilka dni, czy niekoniecznie?
mozna jak najbardziej, chociaz nie za dlugo. Hummus mozna dluzej przechowywac.
Gillian   four letter word
07 stycznia 2013 11:43
Florcik, jest w Kołobrzegu sklep z wegańską żywnością, polecam - drogo, ale pyszne 😀
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
07 stycznia 2013 14:28
mogę prosić jakieś wegetariańskie przepisy na coś z cieciorki??  :kwiatek:
Wrzućcie tutaj przepisy i jadłospisy! Będzie inspiracja!
Ja ostatnio kotlety z cieciorki robiłam po raz pierwszy i smaczne były, choć zapychające mocno 🙂
Ja dziś miałam na obiad szpinak z cieciorą. Szpinak zrobiłam normalnie (czosnek, gałka), pod koniec dodałam (opłukaną) cieciorę z puszki. Zero finezji, ale szybko. Plus zużyłam resztę cieciorkowej puszki, która została po humusie (potraktowana blenderem cieciorka z oliwą, solą i pieprzem; gdybym miała tahini, to bym dodała; gdybym nie szła potem do ludzi, dodałabym czosnku).

PS

Z ciecierzycowych tematów - używam też mąki z tejże (gram flour).

Można na przykład zrobić placki:
- wieczorem wymieszać mąkę cieciorową (można też dodać ryżowej, wtedy lepiej się trzyma) z małą ilością wody (ma być sztywna masa).
- rano dodać tyle wody, żeby wyszło ciasto na placki
- posolić, ew. dorzucić jakichś przypraw (kuminu na przykład)
- można dodać proszku do pieczenia
- usmażyć

Można też masę zostawić na dłużej, do wstępnej fermentacji (raz mi nawet regularny zakwas wyszedł 🙂😉.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
07 stycznia 2013 16:08
a powiedzcie mi proszę, czemu mleko zwierzece jest złe w świetle wgetarianizmu (bo weganizm to chyba odrzuca wszystkie produkty pochodzenia zwierzecego)? nie pytam ze złośliwości, tylko szczerze. przy czym chodzi mi o mleko pozyskiwane od zwierzaków przydomowych, rozpieszczanych i nie wysyłanych na ubój, nie zaciążanych ledwie po zakończeniu szczytu laktacji? Pytam, bo choć nie jestem całkiem WEGE to niektore sprawy mnie bardzo interesują. a mam swoje zwierki i uwielbiam mleko od nich i sery z ich mleka.  :kwiatek:
Gillian, żartujesz?! 😲 Jakim cudem ja jeszcze o nim nie wiem, dzisiaj w rossmannie trochę postałam przy półce i nic ciekawego nie znalazłam, koniecznie podaj mi adres tego sklepiku! :kwiatek:
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
07 stycznia 2013 21:31
dzieki Teodora 🙂 kurcze, taki ze mnie szpinakoman, a nie wiedziałam ze szpinak przyrządza sie z gałką  🤔

czy cieciorkę gotuje się tak jak groch? tzn trzeba namaczac przez noc i tej wodzie gotowac? a maka ciecierzycowa to taka z cieciorki? 👀

co to jest tahini? a taka przyprawe jak zatar można do niej dodac, tzn do cieciorki?
ovca   Per aspera donikąd
07 stycznia 2013 21:42
W związku z zasypem pw i prośb tutaj wrzucam kilka przykładowych menu

w ramach ciekawostki (NIE REKLAMY) i zarzutów że wegetarianzm i weganizm jest koszmarnie drogi podrzucam ceny:
zupa duża 7 zł, mała 5 zł, drugie danie 12 zł, deser 3 zł.
na bogato  😁
dzieki Teodora 🙂 kurcze, taki ze mnie szpinakoman, a nie wiedziałam ze szpinak przyrządza sie z gałkąNie wiem, jak "się przyrządza" - lubię szpinak, lubię gałkę i mi pasują 😉
Sprawdź, może Tobie też.

czy cieciorkę gotuje się tak jak groch? tzn trzeba namaczac przez noc i tej wodzie gotowac?Tak, moczyć trzeba długo.
Ja gotuję w nowej wodzie, bez soli.

a maka ciecierzycowa to taka z cieciorki? 👀
Nie wiem, jak się nazywa, może wyszła nazwa autorska, chodzi mi o mąkę z ciecierzycy.

co to jest tahini?
Pasta z sezamu.

a taka przyprawe jak zatar można do niej dodac, tzn do cieciorki?Sprawdź 😉 Nie brzmi źle.

ovca, fajnie 🙂 Natychające 🙂
a powiedzcie mi proszę, czemu mleko zwierzece jest złe w świetle wgetarianizmu (bo weganizm to chyba odrzuca wszystkie produkty pochodzenia zwierzecego)? nie pytam ze złośliwości, tylko szczerze. przy czym chodzi mi o mleko pozyskiwane od zwierzaków przydomowych, rozpieszczanych i nie wysyłanych na ubój, nie zaciążanych ledwie po zakończeniu szczytu laktacji? Pytam, bo choć nie jestem całkiem WEGE to niektore sprawy mnie bardzo interesują. a mam swoje zwierki i uwielbiam mleko od nich i sery z ich mleka.  :kwiatek:


Ja zamierzam mieć kiedyś własną mućkę i kilka własnych kurek na dożywocie, "w zamian" za jajka i mleko  😉 a poza tym marzą mi się gęsi, cudowne, mądre ptaki!
Taki filmik ostatnio znalazłam i autentycznie się wzruszyłam  😍


co do pasztetów, to w tym roku na święta dla mnie i mojego chłopaka był (obok standardowego pasztetu sojowego) pasztet z cukinii! rewelka, ciocia dla nas zrobiła, niestety smakował nie tylko nam i musieliśmy się nim podzielić  😉

my za to ostatnio na nowo zakochaliśmy się w woku i zrobiliśmy tak pyszną chińszczyznę (po raz pierwszy, normalnie jak z knajpy), że teraz na okrągło o niej myślę! i to wszystko z głowy, totalna improwizacja. pierwszy raz rozgrzaliśmy woka jak trzeba, bo ja zawsze się bałam, jak to potem skwierczało i dymiło  😁 oto jedno z rzeczonych dań:


a to nr 2


było przepyszne, tylko trochę za bardzo ostre. oba dania 100% vegan  🙂
Ovca przepisy bardzo inspirujace! Wyglada jak jadlospis, ktory rozsyla PETA promujac weganizm. Czy to moze to? 😉  Jak dla mnie za malo kasz i za duzo cukru, ale np. pomysl na zupe marchewkowa z pomarancza musze wyprobowac!

A mi sie na fejsie przewinal weganski przepis na boczniaki po tatarsku. Wyglada to apetycznie i chyba wyprobuje: http://wegetarianka.blox.pl/2013/01/BOCZNIAKI-PO-TATARSKU.html
dempsey   fiat voluntas Tua
08 stycznia 2013 11:30
Ja zamierzam mieć kiedyś własną mućkę i kilka własnych kurek na dożywocie, "w zamian" za jajka i mleko  😉

Zapytam (nawiązując zarazem do pytania omnia): a co zamierzasz zrobić z cielakiem? Bo mleko w krowie bierze się z powodu cielaka, jałówka mleka ci nie da. I po odstawieniu cielaczka (czy to w celu zarżnięcia i konsumpcji, czy też w celu hodowli przydomowej dożywotniej) po jakimś czasie krowa się zasuszy. I abarot to samo..

To dlatego produkcja mleka i mięsa jest ze sobą ściśle związana. Od zarania dziejów.
Serki i jogurty z działu "Nabiał" w markecie nie rosną na drzewach.
ovca   Per aspera donikąd
08 stycznia 2013 11:53
Ovca przepisy bardzo inspirujace! Wyglada jak jadlospis, ktory rozsyla PETA promujac weganizm. Czy to moze to? 😉 


nie, to są autorskie jadłospisy, układane na bieżąco 😉
jakbyś była zainteresowana konkretnym przepisem daj znać, ale ostrzegam że dziewczyny pilnie strzegą swoich receptur  😁
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
08 stycznia 2013 16:16
dempsey, problem polega na tym, że mam kozy 😉. I tak, wiem, że rodzą się koźlaki.
Kóz mam niewiele, więc nawet jak mam wysyp koziołków, to sprzedaję je do hodowli albo do strzyżenia trawników (koziołki mozna wyksatrowac i sa super zwierzakami domowymi). stawiam na zwierzaki rasowe, a nie byle co byle mleko dawało. Wszystkie kozy mają dożywocie, nawet jak nie beda już dawać mleka - bo wg mnie "zapracowały" sobie na emeryturę wcześniej dajac mleko.
laktację wbrew pozorom i opowieściom mozna u kozy bez zakacania trzymac 2 lata (owszem, nie jest gigantyczna, ale jest całkiem całkiem i zwieksza sie na wiosnę), wiec te koźlęta tez nie rodzą sie tak często.
wydaje mi sie, że jest różnica kiedy pozyskujesz mleko od zwierząt w małych stadach a kiedy w stadach "towarowych" - i wg mnie to własnie "utowarowienie" hodowli na mleko jest "takie sobie" z moralnego punktu widzenia ( kiedyś taka ksiażeczka była, Boy o niej pisał, sie mi skojarzyło)...
Bo z punktu diety wegetariańskiej to chyba nie jest ZŁEM spożywanie mleka i nabiałów? Zwierzę w laktacji nie cierpi...
Wegetariańskiej - nie.
Wegańskiej - tak.
Jeszcze jeden przepis z ciecierzycy - krakersy.
Sprawdziłam, dobre (tylko nie miałam "nieaktywnych" drożdży, to dodałam trochę świeżych).

http://blog.fatfreevegan.com/2007/10/gluten-free-chickpea-crackers.html

Pandurska, ja znam taki przepis na zupę marchewkowo-pomarańczową:
http://zagotuj.blogspot.com/2009/11/zupa-marchewkowo-pomaranczowa.html
dempsey   fiat voluntas Tua
08 stycznia 2013 19:45
dempsey, problem polega na tym, że mam kozy 😉. I tak, wiem, że rodzą się koźlaki.

aaa jak mogłam zapomnieć, wątek o serach!
ja to mam pusty łeb..

No też uważam że w takiej skali "ludzkiej" a nie przemysłowej to raczej trudno się czepiać tego mleka. A już zwłaszcza u kóz -bo koszt utrzymania kolejnego koźlątka "za cenę" dojenia jego matki to nie jest zły interes.
Gorzej chyba z krową,  nawet taką "przydomową". Ocieli się raz,ok można sobie zostawić jałówkę i mieć dwie. No ale trzeba za jakiś czas zacielić i co z tym cielakiem w końcu? W końcu któregoś trzeba będzie opchnąć na wagę, jeśli ktoś nie planuje rozmnażania stada bez końca 😉
Kozy mniejsze, to łatwiej 🙂 Koza w ogóle fajny wynalazek.
(oj to chyba oftop)
[quote author=Meise link=topic=739.msg1641304#msg1641304 date=1357597527]
Ja zamierzam mieć kiedyś własną mućkę i kilka własnych kurek na dożywocie, "w zamian" za jajka i mleko  😉

Zapytam (nawiązując zarazem do pytania omnia): a co zamierzasz zrobić z cielakiem? Bo mleko w krowie bierze się z powodu cielaka, jałówka mleka ci nie da. I po odstawieniu cielaczka (czy to w celu zarżnięcia i konsumpcji, czy też w celu hodowli przydomowej dożywotniej) po jakimś czasie krowa się zasuszy. I abarot to samo..

To dlatego produkcja mleka i mięsa jest ze sobą ściśle związana. Od zarania dziejów.
Serki i jogurty z działu "Nabiał" w markecie nie rosną na drzewach.
[/quote]

Postarałabym się znaleźć dobry dom (jakkolwiek naiwnie to brzmi w przypadku krowy.. hm). Chociaż z byczkiem mógłby być już problem. To tylko takie nierealne, dziecięce marzenia, niestety oderwane od rzeczywistości..  😉 Poza tym przymierzam się na poważnie do weganizmu.
No więc.. w końcu postanowiliśmy z K. przejsć na wegetarianizm.
na razie bardzo nieśmiało, zaprzestaliśmy kupowanie mięsa, ale (na razie) uprzejmie zgadzamy się na niedzielne roladki u mamy..  😉
Przetrząsnęłam już parenaście stron o wege przepisach, coś tam nawet zaczęłam próbować pichcić.. ale nie ogarniam x)
Z przykrością muszę przyznać, że jestem tak ładnie kulinarnie zindoktrynowana, że nie mam pojęcia jak sie za to zabrać.
Totalnie brak mi wyobraźni jak zorganizować nową, wegetariańską kuchnie, co i gdzie wybierać na zakupach, jak doprawiać no i jak odpowiednio zbilansować, coby mi chłop nie osłabł 😉
Do tego jestem wybredna i w dodatku alergiczka, takze nie wszystko mi wolno- tofu, produkty z soi,oliwki np odpadają..
Jak zacząć, gdzie szukać inspiracji?
Jak wytłumaczyć rodzinie że koniec z mięsem? (mieszkamy z teściową, która jest wręcz wyznawcą mięsnej diety..)
wadera, moje gratulacje!  :kwiatek: Na początek powiem, że będzie Wam dużo łatwiej rozpocząć ten etap w życiu we dwójkę  🙂 Proponuję zakupić jakąś książkę na początek i zaczynać od najprostszych przepisów (najlepiej gotować razem, jedna z najfajniejszych rzeczy w związku  😉 ). Ważne jest, żeby to była fajna, praktyczna książeczka (mam taką w domu, ale nie mogę sobie przypomnieć autora..), a nie kniga, gdzie większość składników do danej potrawy trzeba zamawiać przez internet z zagranicy.. Bo to bardzo zniechęca. Miałam kilka podejść z różnymi książkami i dopiero taka mała, kwadratowa książeczka wpadła mi w ręce i się zaczęło!
A co do reakcji rodziny, to jest tylko jeden sposób - przeczekać. Z czasem się przyzwyczają, a po okresie żartów i czepialstwa przyjdzie czas na żywe zainteresowanie i (niezłośliwe już) pytania  🙂
ps. soja naprawdę nie jest konieczna w diecie wegetarianina  😉
a powiedzcie mi proszę, czemu mleko zwierzece jest złe w świetle wgetarianizmu (bo weganizm to chyba odrzuca wszystkie produkty pochodzenia zwierzecego)? nie pytam ze złośliwości, tylko szczerze. przy czym chodzi mi o mleko pozyskiwane od zwierzaków przydomowych, rozpieszczanych i nie wysyłanych na ubój, nie zaciążanych ledwie po zakończeniu szczytu laktacji? Pytam, bo choć nie jestem całkiem WEGE to niektore sprawy mnie bardzo interesują. a mam swoje zwierki i uwielbiam mleko od nich i sery z ich mleka.  :kwiatek:


omnia
Jeśli masz chwilę, to zajrzyj tutaj film YT
Jest w nim trochę odpowiedzi 🙂 Ja nie ze wszystkim się zgadzam (np. kwestią pszczelich "wymiocin"  🤣 )
Pytania i odpowiedzi po wykładzie link

Zobaczymy jak mi pójdzie moje postanowienie noworoczne 😉 Wegetarianką, jestem kilka lat, więc chyba nadszedł czas żeby przejść na weganizm  :winko:

edit: drugi link
przepraszam że się wtrącam, jakoś mi wpadł wątek w oko to się dopiszę 🙂 Mam nadzieję, że się nie powtarzam 🙂

Nie jestem wegetarianką ale jem bardzo mało mięsa bo nie lubię i nie uważam je za wielce potrzebne.
Polecam książkę "Kuchnia Kryszny", zaczyna się od zabawnych instrukcji jak się modlić nad garami ale potem są naprawdę superowe przepisy wegetariańskie.
Oprócz mięsa nie lubię też gotowanych ziemniaków więc często robię naany, polecam też baardzo serek paneer na patelnię (jak ktoś ma dostęp do mleka prosto od krowy). Dania wbrew pozorom proste do zrobienia i tanie, tylko trzeba się zaopatrzyć w zestaw przypraw (w sklepach typu kuchnie świata wielkie paczki tych przypraw sa po kilka zł i praktycznie wszystko do kupienia)
esef zgadzam sie, ksiazka juz kultowa!🙂😉 Mimo to wiele dan jest praco i czasochlonnych i mimo wszystko tylko indyjskich, a nasze europejskie smaki tez sa wspaniale!

wadera jesli mieszkacie z tesciowa, to szczegolnie mocno zycze powodzenia i wytrwalosci 🙂😉 Ja z moja nie mieszkalam, tylko przerobilam 10 lat temu etap, ze dzieki mnie moj maz przeszedl na wege. No i bylam ta zla dziewczyna, ktora sprowadza synka na niewlasciwa droge  🙄 Ale teraz juz jest spoko. Przede wszystko duzo czytajcie i nie odzywiajcie sie samymi salatkami i kanapkami. Gotujcie pyszne, rozgrzewajace zupy i zwroccie uwage, aby zamienic przetworzone produkty (biala make, olej rafinowany) na pelnowartosciowe. Wbrew pozorom taka zamiana wychodzi taniej, bo mniej sie chce jesc po takim prawdziwym jedzeniu.

No i smakujcie, gotujcie i zachwycajcie sie!

Ja uwielbiam wertowac polskie blogi, bo nie ma tam najczesciej skladnikow z kosmosu, a pomyslow tyle, ze hoho!


duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
09 stycznia 2013 11:10
uprzejmie donoszę ze cieciorka z zatarem jest fantastyczna, dodałam jeszcze masełka i pożarłam na miejscu  😜
macie może jakieś fajne wege przepisy z soczewicą? Mam w domu dwie paczki zielonej soczewicy i nie mam pomysłu co z tym zrobić 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się