Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kasia Konikowa, Masz laktator? Odciągasz, żeby zwiększyć produkcję? To jest bardzo ważne, jeśli chcesz karmić. :kwiatek:
Jaką butelką jest Misio karmiony? Ważny jest rodzaj smoczka. Ze zwykłych leci zbyt łatwo, więc to może zniechęcić dziecko do ssania piersi.
Najlepsze rozwiązanie to karmienie sondą, ze strzykawki po palcu, jak najszybciej tym mlekiem które odciągniesz, a nie mm (Agnieszka stosowała tą opcję) albo butelki ze smoczkami Medela Calma, z których leci wolniej/trudniej, czyli bardziej tak jak z piersi.
ash   Sukces jest koloru blond....
29 listopada 2014 11:12
Kasia Konikowa, gratulacje. Ale niespodzianka. Nic nie można zaplanować z maluchami 😉
Najważniejsze, ze Mieszko zdrowy i juz z Tobą

Dzionka, ja mojemu chrzesniakowi kupiłam taki komplet przeciw UV na plaże. Sprawdził sie super.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 listopada 2014 11:30
Julie, ehh, pamietasz malutkiego Jaska? Co 'wszystko w najlepszym porzadku' a on sie darl i darl i darl i tak w kolko i ciagle od nowa... Zadnego refluksu, ulewania, zwiekszonego napiecia, problemow brzuszkowych. Kp i chustowany na potege, mieisacami spal na mnie tylko i wylacznie. A ryczal niemal do roku (od 4 miesiaca juz nieco mniej, ale dla mnie to mialo zwiazek glownie z faktem rozwoju i wiekszej interakcji ze swiatem). Nic sie nie okazlo, nic nie wyszlo, lekarka komentowala oczywiscie w stylu 'a co pani chce, zeby dziecko nie plakalo?'. A ja z tym sama.
Takze- Diakon'ka- wiem, co przezywasz. Katuj szumy (suszarka- czasem potrzebna jest taka starego typu, ktora drze sie potwornie, okap), cieple oklady, noszenie na przedramieniu twarza do dloni, kolysanie do muzyki, mruczenie, cokolwiek co wibruje ( 😁 ). Zaczelas chustowac?
Jesli chodzi o kropelki (a widze, ze tak jak ja probowalas juz chyba wszystkiego) najlepiej u nas dzialal zwykly espumisan- ja mam wrazenie, ze rowniez dlatego, ze ma slodki bananowy smak i taki nowy bodziec dzialal poprzez odwrocenie uwagi i skupienie na czyms innym- Jasiek uwielbial.

Kasia - wielkie gratulacje! Tak widac mialo byc, teraz zycze szybkiego wyjscia do domu i rychlego przyjazdu meza!
szafirowa, Wiem... Ty to masz przypadek ekstremalny. No ale, jakby nie patrzeć, nie jest to normą, no i warto się upewnić, czy wszystkie aspekty zdrowotne zostały sprawdzone. 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 listopada 2014 11:41
Ehhh moj przypadek ekstremalny dzisiaj o godzinie 2:45 w nocy stwierdzil, ze sie wyspal. Usilowalismy go na zmiane wyslac spac z powrotem z marnym skutkiem( na rekach przy szumie usypial, odlozony budzil sie w ulamku sekundy)  az do jakiejs 5:30, kiedy to wreszcie padl na mnie i spal do 7:30 przygniatajac mnie co chwila w inny sposob.
Julie fajnie, ze chce ci sie jeszcZcze pisac o kp  🙂Tyyyle bylo pisane o dokarmianiu mm w pierwszych dobach...
tyle było pisane ale wciąż mam wrażenie ze nikt tego nie czyta.... po każdym kolejnym porodzie temat wałkowany od nowa....  😵
Nic mnie nie kosztuje napisanie tego samego po raz milionowy, jeśli jakiemuś dziecku i mamie może to pomóc. 🙂

Chyba jestem przyzwyczajona, ze względu na moją pracę. Uwielbiam uczyć początkujących (nie licząc dzieci poniżej 10 lat 😉 ) i jestem specjalistą w powtarzaniu od 12 lat tego samego, nieustannie się starając robić to w co raz lepszy i bardziej zrozumiały dla odbiorcy sposób.
😁

szafirowa, Mój ekstremalny w drugą stronę przypadek wczoraj o 22.50 jeszcze skakał radośnie po łóżku, śpiewając piosenkę, albo w rytm podskoków powtarzając po mnie: "syn-ku, syn-ku, ci-cho-bądź, nie-wol-no-krzy-czeć-w no-cy"  😁
Ja chyba zasnęłam o 23.00, a on nie wiem o której. O 23.40 przebudziłam się i leżał przytulony do mnie. Przykryłam go tylko kocykiem i spaliśmy dalej.
Jestem niewyspana na wesoło. Takie pocieszenie. 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 listopada 2014 12:15
Ja myślę tak. Raz, że owszem, temat wałkowany, ale nie każda za każdym razem czyta - cóż zrobić, czytamy to, co akurat jest U NAS na tapecie. A inne rzeczy - "aaa, jeszcze zdążę". A dwa - chyba to też tak, ze po porodzie jesteśmy na tyle: zmęczone, oszołomione, przerażone, niepewne, etc, że łatwiej ulegamy presji bab ze szpitala.

To tak trochę w obronie, bo nie wierzę, że wszystkie dziewczyny mają złe zamiary i celowo od razu dają mm złośliwie dla dziecka 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 listopada 2014 12:17
Takie sprawy powracały, powracają i będą powracać, czy się to komuś podoba czy nie.
Bo można przeczytać i milion stron dotyczących karmienia piersią, a i tak jak już dziecko się urodzi to człowiek zwyczajnie na to głowy nie ma i nie myśli.
I kto jak kto, ale jedna kobieta drugą powinna zrozumieć.

I to mnie wkurza- utyskiwanie na pytania świeżo upieczonych matek- bo przecież powinny WSZYSTKO wiedzieć i pamiętać, miały wszak 9 miesięcy na to!
postów chyba nie czyta się wybiórczo. ... czytając po raz setny o tym jakich błędów unikać na początku przy kp chyba można chociaż 10% zapamiętać. ...

i fakt... po porodzie ma się głowę do tego by wejść na fb i forum ale nie ma się do racjonalnego myślenia co jest dobre dla mnie i dziecka... szczególnie jeśli ostatnie tygodnie przed porodem ma się stałe łącze z wujkiem Google,  forum etc etc.

za stara chyba jestem już na to ... rozumiem podpowiedzieć,  wytłumaczyć ale niektóre tematy jak grochem o ścianę

i Kasia konikowa nie jest to wcale personalnie do Ciebie.  Ty na pewno sobie super poradzisz, sama mówisz ze przystawiasz wiec super. Tylko pamiętaj by jak najczęściej to robić  :kwiatek:

[bKasia Konikowa][/b] Gratulacje, synek na prawdę zrobił mega niespodziankę.  Życzę dużo zdrówka dla Was obojga i powodzenia w laktacji 🙂

Teraz to już chyba ja następna w kolejce...  😲 Wczoraj byłam na wizycie kontrolnej i mój gin w dalszym ciągu straszy mnie, że rozwiązanie będzie szybciej niż mamy zaplanowane. A kiedy odpowiedziała że ja przecież nie czuję się jak bym miała niedługo rodzić, bo przecież nic mnie nie boli, nie mam żadnych skurczy, chodzi mi się całkiem sprawnie. Zaśmiał się tylko i powiedział że z porodem jak ze sracz.ą nigdy nie wiadomo kiedy nas złapie... Chyba zaczynam mu wierzyć...  😂
CzarownicaSa, No dokładnie. Ja czytałam w ciąży bardzo dużo, ale w temat k.p. się jakoś szczególnie uważnie nie wczytywałam, bo w ogóle nie wzięłam pod uwagę, że jakiekolwiek problemy wystąpią.
Byłam tylko pewna, że chcę i będę karmić.
A tu zonk. Gdyby nie bobek i kilka innych członkiń cyckowej al-kaidy nie napisały mi jeszcze raz, o tym o czym niby wcześniej czytałam, nie upewniły i nie pokierowały...
Może dlatego podchodzę do nowych mam z dużo większą wyrozumiałością.

I po raz kolejny nasuwa mi się pytanie:

PO CHOLERĘ w ogóle są te "szkoły rodzenia" (akcje "rodzić po ludzku", "szpital przyjazny dziecku" i propagowanie k.p.) które nie dość, że niczego pomocnego nie uczą, to jeszcze szkodzą?! 🤔wirek:

Kasia Konikowa, Chyba pierwszy raz widzę suwaczek, na którym dziecko ma 1 dzień! 😀 Wzruszające.  😍
Oj Ty się kochana chyba wyjątkowo dobrze czujesz, skoro masz siłę suwaczek wstawić. 😉 To dobrze. Trzymam kciuki za laktację.  :kwiatek:
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 listopada 2014 12:39
Julie i ja to wiem, sama pamiętam jak to było. Rzeczy niby oczywistych totalnie nie pamiętałam, za to doskonale wiedziałam co mogę dziecku dawać do jedzenia czy które kosmetyki są najlepsze... ale coś o kp? Kupkach? Problemach z brzuszkiem? Nic, zero, nul.
Ale niestety nie wszyscy pamiętają. Albo nie chcą zrozumieć.
my_karen   Connemara SeaHorse
29 listopada 2014 13:08
Ja jestem wlasnie na etapie przypominania sobie 😁
niby czytam wiekszosc postow i pewniej sie czuje niz przy pierwszym, ale Emilka jest zupelnie inna niz Darek i instynkt musi zadzialac po prostu 😉 wczoraj na widok zielonej kupki mialam lekki zawias pt czy to w porzadku, mimo , ze sama chyba nawet tutaj kilkukrotnie udzielalam odpowiedzi na takie pytanie 😉
no i mamy pierwszy sukces, kp idzie wzglednie dobrze i dajemy rade bez dokarmiania,  a po pierwszych probach juz nie mialam nadziei 😅
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
29 listopada 2014 13:47
Kasia Konikowa wielkie gratulacje 🙂


Jestem mega zmęczona 🙁 Mała ma codziennie ataki kolki. Dziś cały dzień płacze z przerwami.  😕 Nie ma w niej dziś radości. Tomek ją teraz wziął utulić.

Jutro mamy chrzciny. Akcja sprzątanie wyjechała mnie totalnie. Na szczęście placki, ciastka, tort i koryta z jedzeniem zamówiłam więc to odpada.


Tylko wiecie, jak się ma wcześniaka to by z głodu padł nie dokarmiany mm. U mnie pierwszego dnia po cesarce udało się odciągnąć aż 5 ml mleka, co 2 godziny katowałam się laktatorem. Męczyłabym się częściej, ale inne mamy wcześniaków też chciały korzystać.
Drugiego dnia 8 ml. Trzeciego 20 ml. Mimo dokarmiania mm i butelką Hela preferuje do tej pory "cyć". Tylko, że jak mi laktacja ruszyła to dziecko miałam zalane mlekiem jak się zagapiła i za późno o sekundę pierś złapała  😂  I przez pierwsze trzy miesiące najadała się tylko przez silikonowe kapturki, które potem sama odstawiła. I do osiągnięcia wagi 2500g raz dziennie była karmiona butelką, bo dostawała taki "wzbogacacz" mleka, który trzeba było w czymś dać a w cycek się nie dało wcisnąć  🤣

A o karmieniu piersią miałam poczytać bliżej porodu, ale nie zdążyłam...
KasiaKonikowa Gratulacje. W którym tyg urodził się Mieszko bo nawet nie wiem?
z tego co pamiętam z suwaczka to chyba 35 tc
Mazia   wolność przede wszystkim
29 listopada 2014 15:56
Julie fajnie że piszesz o kp, że chce Ci się przypominać to samo...
Wiadomo, że u noworodków najczęstszy temat to kp i kolki  😉
Generalnie "młode mamy" jeśli macie pytania/wątpliwości piszcie! 
BTW. U nas po staremu, raz lepiej raz gorzej, generalnie w ciągu dnia jest fajnie. Noce słabe, częste pobudki, trudność z usypianiem. Idą zęby, jeden wyszedł i chyba jeszcze jeden idzie... Czasem pomaga camilia, wczoraj nawet to nie pomogło. Chodzimy na basen i nurkujemy, fajnie jest  😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
29 listopada 2014 16:43
Ja bardzo żałuje, ze ktos mi nie powiedział w szpitalu- hej, nie podawaj butli, weź sondę, kubeczek, łyżeczkę, cokolwiek. Teraz walka o kp trwa. To moje marzenie, chyba pozostanie niespełnione.
Do tego stopnia, ze myśle o trzecim dziecku, które karmilabym piersia  😉 Biorąc pod uwagę hardcore jaki mam teraz - to naprawdę musi byc wielkie pragnienie 😀

Odpowiadając na pytania-metody Karpa stosujemy, szumy, srumy, krople. Dzis - odpukać- jest w miarę ok. Tzn duzo śpią, wiec mniej płaczą. Chyba wczorajszy dzien je zmęczył.
Policzyłam - Teo płacze po 8 godzin na dobę 🙁
Nela jest bardzo dzielna, płacze mniej, choc widac jak jej cialkiem wstrząsają skurcze 😕
Diakonka, o to ja właśnie to samo mam. Marzę o drugim dziecku po to, by spełnić moje niespełnione ambicje dotyczące skutecznego kp i w ogóle karmienia dziecka...
A Twoje maluszki strasznie biedne. Kiedy masz jakąś wizytę u lekarza? Serio, nie pamiętam, żeby Milanem wstrząsały jakieś skurcze... mimo że był dużo mniejszy od Twoich... no i na pewno nie ryczał tyle 🙁
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
29 listopada 2014 17:40
Ja nie sądziłam, ze to kp bedzie dla mnie tak ważne i tak newralgiczne.
Gdzieś tam chyba czuje sie odrzucana przez nie jako matka... Moze to o to chodzi- o pragnienie bycia akceptowana.

Nasze lekarki mówią cały czas to samo- minie, to normalne itp. Testujemy rożne rzeczy, np. Nutramigen teraz bedziemy Debridat. Co do usg - poprosiłam o skierowanie dopiero, lekarka do mnie próbowała po tym sie dodzwonić, zadzwonię do niej w pn.

Dzis na przykład całkiem niezły dzien. Ewidentnie odsypiaja wczorajsze płacze. Ciekawe co bedzie w nocy, mamy dzis na noc opiekunkę, moze znowu na nia trafi gorsze pare godzin, w koncu nam zwieje dziewczyna 😉
kenna, Diakonka, a nie wydaje wam się ze to są po prostu demony w głowie? i ze nie chodzi tak naprawdę o karmienie?
ze gdyby wychodziło, znalazłybyście sobie inny problem?
moze chodzi o hormony, może o zwyczajnie trudne odnalezienie się w roli i zderzenie wyobrażen z rzeczywistością

Pomijając, że przecież karmicie/karmiłyście piersią, tylko... nie bezpośrednio. 😉
sznurka, nie, nie wydaje mi się, że to nie chodzi o karmienie. Nie wiem, co masz na myśli pisząc "demony", ale jakoś nie uważam, by była potrzeba analizować to jeszcze bardziej dogłębnie, niż sama to przeanalizowałam. Po prostu chciałabym mieć drugie dziecko m.in. dlatego, by lepiej stawić czoła wyzwaniu karmienia piersią i całego karmienia dziecka, bo przy tym mi nie wychodziło i nadal wychodzi bardzo opornie, pewnych rzeczy już się nie cofnie, mogę tylko pracować nad przyszłością. Nie jest to jedyny powód chęci posiadania drugiego potomka, ani nie czuję  jakiejś obsesji na temat karmienia piersią. W swoim podejściu nie widzę niczego złego, żadnego powodu, by to zwalczać w sobie lub "przepracowywać". Nie wiem, czy gdyby tego problemu nie było, to wymyśliłabym sobie inny. Tego się nie da sprawdzić.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
29 listopada 2014 19:09
Ale powiem Wam, że coś w tym jest faktycznie. Ja też miewam takie akcje że mogłam lepiej się postarać odnośnie kp... I też zła jestem, że w szpitalu nie masz odpowiedniego wsparcia przy kp - a każda z nas przecież wie, że jest to trudne. Mi tak samo nikt nie powiedział, że dziecko leżące w inkubatorze będzie dokarmiane sztucznie..chociaż to logiczne jak sobie teraz o tym myślę..ale wtedy  🙄 To byłam tak rozkojarzona i zdezorientowana jak by mnie ktoś młotkiem w łeb strzelił. I tak naprawdę ktoś powinien przyjść i powiedzieć: Jest tak i tak, jeżeli zależy Ci na kp to proponujemy to i tamto ..a była cisza. I mam wrażenie, że niestety w większości szpitali jest podobnie. Mimo, że jest nacisk na kp to jak sobie przypomnę doradczynię laktacyjną z Inflanckiej to aż mnie skręca  🤔
Ja żałuję, że kiedy Bolo był już ze mną to posłuchałam się neonatologa i zgodziłam się na dokarmianie .. Mimo, że pokarm już miałam i syna przystawiałam. No ale czasu nie cofne. Cieszę się, że maluch jest z nami i ze jest zdrowy  😀
Kasia Konikowa co za wiadomość!!! gratulacje dla Misia 🙂 i dla Ciebie Kochana:*
ja nie znam bólu porodowego... ale jak tak czytam... i słucham... to się z tego cieszę, może dzięki temu kiedyś zdecyduję się na 2 dziecko...

historia mojej znajomej: poród długi i straszny, zszywanie na żywca itp, dziecko zaszczepione od razu, okazuje się na 2 dzień, że synek ma zapalenie płuc... dodatkowo wyszły 2 wady serduszka, trzeba operować, duża żółtaczka, musiał być naświetlany. BEZ okularów.. bo panie pielęgnarki doszły do wniosku, że on jest niespokojny i okulary cały czas by musiały mu poprawiać... /była rozróba/
ważył 3 kg. Teraz po 6 tygodniach waży uwaga 3600.. cały czas jeżdżą do lekarzy różnych, jedna wizyta u kardiologa 250 zł... 🙁 jest podłamana totalnie, bo pierwszy syn też ma wadę serca... bardzo mi jest przykro słuchać takich historii, i utwierdzają mnie one w bezsensie szczepień od razu po porodzie... bo wyszło jednak zapalenie płuc..

Leosky 2 miesiące to wczesny moim zdaniem wiek na chrzest, jeszcze o tej porze roku, i z kolkującym dzieckiem... trzymam kciuki za Waszą jutrzejszą uroczystość, by przeszła spokojnie 🙂

Maciek śpi, po płaczliwym wieczorze, usnął przy kocowaniu.
Dodaję fotkę, gdzie uchwyciłam jeden z pierwszych uśmiechów 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 listopada 2014 19:21
deksterowa, ha, ja znam ten ból i myślę, że jeśli miałabym w ogóle rozważać drugie, to nie wiem, czy nie zażyczyłabym sobie cc... jak już wiem, jak to jest, to wcale nie napawa optymizmem :P Fajnie, że M zasnął, moja cholernica usnęła po 19 na cycku i właśnie wstała, żądając noszenia 😉

Nowa fascynacja - przemieszczanie się. Nogami. Leżąc, siedząc - zaprzeć się o coś/ kogoś i zmienić położenie. O, to jest cel w życiu!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
29 listopada 2014 19:30
sznurka, nie jestem osoba,ktora wyszukuje problemy czy buja głowa w obłokach.Jasne,ze gdzieś tak chodzi i demony,któż ich nie ma? Karmienie piersia (nie kp "inaczej", ktore uprawiam) równa sie prawdziwa bliskość z dziećmi,poczucie zespolenia i akceptacji,żadna to akurat filozofia.A ze mnie tak mocno sieknęło-no cóż,wszystko u mnie jest przecież podwójne😉
Dla rozluźnienia-jak to mój maz określił- Pruski Żołnierz😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się