Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

kermit   Horses horses everywhere ..
25 maja 2010 08:53
ja nie szczepiłam ani na pneumo, ani na rota w ogóle - nie odczuwam potrzeby, szczepiłam na to co niby "każą" z góry


to tak jak ja.
nanka się może skrzywiła ale bez przesady jak mama wie, że to dla dobra to chyba jakoś to przeżyje nawet te bardziej wyczulone na płacz  :kwiatek:
Ja szczepię na pneumokoki, rotawirusy i jeszcze zaszczepię na meningokoki z bardzo prostej przyczyny- Zośka jest w grupie dzieci o podwyzszonym ryzyku zachorowania na te ustrojstwa. A to dlatego, że moja mama pracuje w szpitalu, przychodni i wyjeżdża jeszcze na dyzury do szpitali w Lesznie i Koninie, więc ma bardzo częsty kontakt, z bardzo wieloma chorymi. No i najnormalniej w świecie jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że jakieś świństwo z pracy przytaszczy. A że mieszkam dokładnie po drodze mamy z i do pracy to czasami wracając do domu po dyżurze wpada choć na 10 min zobaczyć małą. Tak więc byłoby nierozsądne ryzykować.
galantova   dawniej galba
25 maja 2010 09:38
Cierp1enie, hanoverka -  :kwiatek: w imieniu Majki.

Maja nie rozpacza jakoś szczególnie przy szczepieniach/pobieraniu krwi, głośniej protestuje przy ubieraniu  😉
Na razie jesteśmy do tyłu ze szczepieniami, bo z biegunką nie wolno. Teraz trzeba się zdecydować czym szczepić. Na razie planuję tylko te obowiązkowe, ale nie wiem zupełnie czy brać skojarzone czy osobne. Laguna, a gdyby nie było ryzyka o którym piszesz to też być wybrała rota i pneumo?

Wczoraj musiałam zrobić tuning wózka, bo gondola zrobiła się nudna  🤣 i trzeba było zamontować czasoumilacz.
Poza tym Majka sama eksmitowała się z mojego łóżka, chyba jej za gorąco było i tak skutecznie się wierciła, że musiałam ją odłożyć  😅.  

Ta pogoda mnie wykończy. Raz mam saunę w mieszkaniu a za chwile muszę dogrzewać  😵 A i tak nie mam co narzekać, bo przynajmniej woda nam nie grozi.
co do szczepionek skojarzonych typu Infanrix Hexa czy nawet Hip+Ipv to lepiej uważać i obserwować dziecko zwłaszcza jeśli od początku jest chorowite i troche słabsze- znam przypadki gdzie podanie szczepionki skojarzonej rozlożyło całkowiecie odporność malucha- nie wytrzymał takiej dawki patogenów - jeden dzieciak obecnie w wieku 16 miesiecy ma juz za soba 12 kuracji antybiotykowych z czego 4 szpitalne na zapalenie płuc - mały łapie dosłownie wszystko własnie po szczepieniu - był za słaby na szczepionki skojarzone- czasem lepiej naprawde ukluc dziecko 5 razy niż podac wszystko na raz...


Izkadul- prawdę mówiąc trochę się pogubiłam w tym toku myślenia, bo:
-po pierwsze skąd pewność, że gdyby było szczepione szczepionkami nieskojarzonymi też by się nie "rozłożyło"
-po drugie twierdzisz, że był za słaby na taką ilość patogenu naraz, ale zapomniałaś, że bez względu na to czy bierzesz skojarzone czy bezpłatne to dziecko podczas jednej wizyty szczepiennej dostaje taką samą ilość patogenów- wszystko naraz jak to określiłaś 😉 Tyle tylko, że przy bezpłatnych dostaje w 3 strzykawkach, a przy skojarzonych w jednej 😉
-po trzecie szczepionki bezpłatne są starszej generacji. A w szczepionkach skojarzonych m.in. wchodząca w ich skład szczepionka przeciw krztuścowi tzw bezkomórkowa jest nowocześniejsza, bo bardziej oczyszczona (i co za tym idzie bezpieczniejsza i lepiej tolerowana. No i tylko bezkomórkowa jest dopuszczona u dzieci z niektórymi chorobami neurologicznymi u których zwykła szczepionka jest zakazana) niż ta całokomórkowa podawana dzieciom w zwykłej szczepionce
-po czwarte szczepionki skojarzone mają jeszcze jedną przewagę nad zwykłymi, bo zawierają mniej składników więc jest mniejsze ryzyko NOP

Galantova- na rota bym ją na pewno szczepiła i szczepionkami skojarzonymi 6w1 (dzięki temu w 7 mscu nie muszę już z nią przychodzić na szczepienie przeciw WZW co trzeba zrobić przy zwykłaych i przy 5w1). Prawdopodobnie gdyby nie miała "babci nosicielki zarazków szpitalnych" odpuściłabym sobie pneumo i meningo
Izkadul ma rację ze skojarzonymi. Ja też będę szczepić osobnymi. I to co Laguna napisałaś jako 4 plus, to najczęściej jest minus - organizm może nie wytworzyć wystarczającej odpowiedzi, bo pomysli - e, tylko tyle - co ja się będę wysilał.
Mniej składników dodatkowych 😉 Nie drobnoustrojów 😉

I jeszcze z pracy naukowej dotyczącej NOP:
"Ogólnoustrojowe NOP występują znacznie rzadziej po podaniu szczepionek bezkomórkowych (DTPa), dlatego są one zalecane dzieciom, które nie tolerowały z powodu NOP szczepionek całokomórkowych (DTPw) lub istnieją u nich inne przeciwwskazania do ich podawania(p.dalej). (...)
Pewne sytuacje i choroby zwiększają ryzyko wystapienia objawów neurologicznych (np.drgawek) podczas gorączki, która częściej pojawia się po podaniu szczepionki DTPw niż DTPa(...)"

Dla przypomnienia szczepionka zwykła przeciw krztuścowi zawiera DTPw, a skojarzona DTPa

gdzie podanie szczepionki skojarzonej rozlożyło całkowiecie odporność malucha- nie wytrzymał takiej dawki patogenów

Izkadul ma rację ze skojarzonymi. Ja też będę szczepić osobnymi. I to co Laguna napisałaś jako 4 plus, to najczęściej jest minus - organizm może nie wytworzyć wystarczającej odpowiedzi, bo pomysli - e, tylko tyle - co ja się będę wysilał.


To w końcu się zgadzasz bo tak jak Izkadul napisała za dużo tego patogenu czy za mało? 😉

Sorki, nie czepiam się. Po prostu nie mogłam się powstrzymać.
Peace :kwiatek:
spoko ja tez nie głosze prawdy objawionej poprostu znam przypadek ( i jak dla mnie jest on ekstremalny ) co nie znaczy ze skojarzone szczepionki to ZUO 🙂 i nikt ma ich nie stosować

w tym konkretnym przypadku szczepienie powinno być podzielone ( nawet nie na 3 strzykawki za jednym razem tylko w odstępach- tak tez sie robi tylko rodzicom nie chce sie co tydzien do przychodni biegać ) i nie mówie tu o odczynie typowo poszczepiennym tylko o odporności nabytej która sie w tym przypadku prawie nie wykształciła a co wiecej upośledzila odporność naturalna ale z dzieckiem były problemy od poczatku chciaz nie az takie jak po szczepieniu

poza tym starsze generacje nie zawsze oznaczaja gorsze
masz racje Laguna pewności nie ma czy po zwykłych by nie padła odporosc ale w tej sytuacji pewności nigdy nie ma a wiadomo ze to skojarzona zaburzyła wszystko
:kwiatek:
:kwiatek:

Może masz dużo racji.
Ale to tez takie gdybanie z naszej strony, bo sama napisałaś, że z dzieckiem były od samego początku problemy i nie ma gwarancji czy po zwykłych tez by tak nie zareagowało.
Wróciłysmy. Przeżyłysmy obydwie, mała darła się jakby ją ze skóry obdzierali, mi sie zaszkliły oczy trochę, bo pierwszy raz w życiu widziałam ją w takim stanie. NIE BYŁAM rozhisteryzowana BYŁAM spokojna. Wystarczyło,że nie patrzyłam na tą wstrętną igłę.
Laguna - chodzi o za dużą ilość różnych patogenów łącznie, a nie za dużą ilość pojedynczego. Czyli za dużo tego wszystkiego na raz, ale jeżeli chodzi o pojedyncze choroby może być za mało. Nie wiem, jak jest w ludzkich, ale podejrzewam, że jednak tak samo jak w nieludzkich. Zawsze po szczepieniu jest spadek odporności, zawsze i bezwzględnie.

Mnie zastanawiają takie matki, które ryczą na widok szczepienia u dziecka. Co zrobi, jak się coś stanie? Jak będzie pokaleczona ręka do szycia, czy złamana noga. Też usiądzie i będzie płakać zamiast działać trzeźwo i myśleć? Bo na to wygląda.
Dzięki wszystkim za słowa wsparcia  :kwiatek:
Dziś czuje się naprawde lepiej, jak wstałam to pierwszy raz od tygodnia nie czułam 100 kg w brzuchu. To dlatego, ze wczoraj czułam sie tragicznie i własciwie kazde wstanie na siusiu kończyło sie skurczami i leżałam ze skrzyżowanymi nogami. Lekarz podwoił mi dawke fenoterolu i pomoga  🏇

Co do szczepienia Tymka, to jak zapłakał, szczególnie jak był bardzo malutki nieraz poleciała mi łezka i serce pękało na kawałeczki. Natomiast w sytuacjach  bardzo poważnych zachowywałam sie jak zaprogramowany cyborg. Zero histerii, totalny profesjonalizm przy wykonywaniu poleceń lekarzy i pełen spokój w stosunku do Tymka. I mówie tu o sytacjach  w szpitalu np podawanie kroplówki przed operacją, czy pomoc przy robieniu RTG złamanego nosa Tymka, wyjmowania róznych wbitych w jego dłonie rzeczy ( które szczerze mówiąc musiały boleć  😉) No ale na to chyba musi być przygotowana kazda matka chłopca  🤣
demon leż sobie, leż, może niedługo się wszystko unormuje i będziesz mogła normalnie funkcjonować. Trzymam kciuki 😉

My jesteśmy na etapie wybierania imienia, hmmm...ciężki orzech do zgryzienia 😉

A mój mały człowiek wierci się czasem tak że aż mnie  śmiech ogarnia (najchętniej koło 23)  - mam wrażenie że robi fikołki w moim brzuchu.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
25 maja 2010 18:30
jezeli matka placze bardziej od dziecka to cos jest niehalo z matka. Histerie tez mozna zaszczepic...
dzisiaj padłam
leżę w łóżku (jestem chora od 2 tygodni)
przychodzi Wok i mówi "mam serce, mam kwiatek, żyj mamo 100lat"

myślę " o co mu kaman?"
okazało się, ze opiekunka go uczyła wierszyka na dzień matki tego standardowego coś w stylu "mamo, mamo cóż Ci dam, jedno serce tylko mam itd."
oczywiście interpretacja faceta byłą skrótowa  😉
ushia   It's a kind o'magic
25 maja 2010 19:46
jezeli matka placze bardziej od dziecka to cos jest niehalo z matka. Histerie tez mozna zaszczepic...

Można - ja np mam po mamie archnofobie i niestety częściowo nauczyłam jej swoje dzieci - częściowo bo staram się hamować i nie uciekac z krzykiem na widok każdego, ale nie zawsze mi sie udaje 😉

Aczkolwiek z drugiej strony, ja jestem twarda baba, dzieciaki nieraz widziały jak kłułam, dziubałam i kroiłam siebie i innych, bez cienia grymasu, a mój Maciuś to taki histeryk, ze mikroskopijnej drzazgi mu nie wyjmiesz bo "BOLI!!!"
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
25 maja 2010 22:59
Mamy 1 ząbka 💃 😅
gratulacje  😅
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
25 maja 2010 23:09
najwyzsza pora ...ale zdziwiona bylam mocno bo dziasla popuchniete ma od 3 miesiacy tak samo...
tyle z przez ostatnie 2 dni wcale nie chcial jesc..
a dzisiaj gryzie mi palca i czuje ze cos kłuje- a tu zabek, dolny lewy 💃 💃 tak sie podjaralam ze cala rodzine obdzwonilam 🤔wirek: 😂
no nie dziwię się 🙂 moja też ma popuchnięte i dolne dziąsła ma uniesione w górę i takie białe te dziąsła.. ciągle mieli jęzorem i ślini się na maksa normalnie.
Cześć wszystkim dzielnym mamom i wspaniałym potomkom!
Proszę - wystarczy nie zajrzeć, a takie ciekawe dyskusje  🙄 omijają.
Coś mnie bardzo zaciekawiło. To o bezgłośnym pobieraniu krwi. Hmm... bo mnie zawsze w szpitalu tłumaczyli, że dziecko musi się drzeć na maksa (najprościej - z bólu i strachu), bo krew nie będzie dobrze płynąć (bo ma spłynąć, nie pobiera się strzykawką) i być natleniona (chyba)? No i taki upust krwi to trwa nawet 5 bitych minut - bo kilka probówek. Więc ciekawa jestem - jak to można odebrać, że "szast-prast, bezboleśnie i po krzyku"? Czy zwyczajnie - robili mnie w balona? I moja siostra pediatra - też?
Kochane Mamusie dzisiaj Wasze święto,wszystkiego naj od przyszłej mamy !!! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Idę dzisiaj do lekarza  😅 jestem w 18 tygodniu więc może coś tam zobaczę

Pozdrowionka
Właśnie dziś nasze święto - wszystkiego najlepszego mamusie i przyszłe mamusie  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:  :winko: :winko: :winko:

Halo nie zauważyłam żadnej różnicy w pobieraniu krwi czy płakał czy też nie - bo różnie było. Zazwyczaj jest problem z pobraniem, zwłaszcza przez takie zwykłe, "niedzieciowe" pielęgniarki. Na izbie przyjęć dzieci radzą sobie z tym natomiast doskonale - nawet do kilku próbówek - a Kazio w tym czasie bawił się doskonale w "sio mucha" tak go zabawiły 😉.
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
26 maja 2010 07:36
oczywiście najlepsze życzenia dla wszystkich mam  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
a czy mamusie oczekujące tez  mogą się już załapać na to święto  🤣 ?



majek   zwykle sobie żartuję
26 maja 2010 08:01
nie, będziesz miała swoje święto jak urodzisz 🙂😉)))

Mnie dzisiaj Tomek obudził - za wszelką cenę chciał mi włożyć swój smoczek do ust...
Robi już pierwsze spacery (takie po 4 metry najdalej chyba, ale ze stój do stój) no i jeździ samochodzikiem po podłodze i robi `brrrrum brrrum`..
Wszystkiego najlepszego kochane mamusie 🙂  :kwiatek: jakie to cudowne święto 🙂  💘


mój cudowny prezent leży na podłodze na macie i wydaje radosne okrzyki i pierdzi wargami śliniąc się przy tym 🙂 od rana jest taka radosna jakby chciała mamie sprawić prezent tym 🙂  😍
kermit   Horses horses everywhere ..
26 maja 2010 08:29
Wczoraj i to już w sumie druga taka histeria w naszym życiu - młoda dama podczas rozbierania do kąpieli uznała (standardowo), że musi SAMA się rozebrać. Podczas zdejmowania bluzki, lekko się zapłątała i pociągnęłam przez pół sekundy rękaw aby jej pomóc - mój jak się okazało błąd  🤔
Zrobiła taaaaką awanturę o to, że ONA SAMA SIĘ ROZBIERZE że awantura się zakończyła szlochaniem podczas picia mleczka w łóżeczku i pytaniem zadanym samej do siebie 'dlaczego ja się tak kłóciłam z rodzicami?'  🙄
Ale zanim doszło do mleczka w łóżku miałam rzuty na podłodze i wzrask taki, że mała głowa, ryk, wycie oraz mówienie "NIE" wrzeszczącym głosem takim proszącym o wezwanie egzorcysty  🤔 Spróbowałam jej wytłumaczyć, że już zdjęła bluzkę sama - bez skutku, więc jej założyłam jeszcze raz żeby sobie zdjęła i powtórka z rozrywki, po czym próbowałam ją namówić żeby się dalej rozebrała ale nic juz do niej nie docierało, nakręcała się jeszcze bardziej. W końcu siłą udało się ją rozebrać i wsadzić do wanny, w której oznajmiła, że nie będzie siedzieć, nie będzie myć zębów itp itp. Myta była na siłę szlochając i już nie wrzeszcząc głosem diabła i zaniesiona do łóżka.

Poprzednie podobne zdarzenie było na placu zabaw, podobne zachowanie, podobny głos i podobne rzuty.

No czy ja się już nadaje do programu Niania ?

Do tej pory większość nieporozumień potrafiłam jej na spokojnie wytłumaczyć jak każdemu człowiekowi, brałam na kolana i mówiłam dlaczego co i jak a teraz to jakoś nie ma szans żeby spokojnie nawet ze mną usiadła....

Eh to tak chciałam się wyżalić od rana  😀
Euforia_80 musimy jeszcze troszkę poczekać  😉
Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
26 maja 2010 09:43
ja chyba wczoraj dostalam swoj wymarzony prezent w postaci ząbka... za to Piotrus dzisiaj paskudnie niegrzeczny 🙁

wszytskiego naj mamusie :kwiatek:
adrianna32   oni wojne pokazuja a o pokoj walcza
26 maja 2010 09:50
Moj synek kiedy skonczyl roczek mial juz prawie cala szufladke.  😁 Brakowalo 3 zabkow, nie mialam jednak zadnych problemow, zadnego placzu, histerii, normalnie jadl, jedyne objawy to mocne slinienie...... Wiadomo ze mial tezgorsze dni ale noce przesypial normalnie a jak nie to Viburcol dzialal.  😉
SWOJA DROGA DROGIE MAMY WSYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA MATKI, DLA PRZYPOMNIENIA DZIS MAMY 26 MAJA. WSZYSTKIM WAM ZYCZE SZCZESCIA, POGODNOSCI, WIELE RADOSCI Z DZIDZIUSIA, BO TO CHYBA NAJPIEKNIEJSZE CO MOZE SIE NAM PRZYDARZYC. a PRZEDE WSZYSTKIM WIELE USMIECHU NA TWARZY WASZEJ I MALUCHA.  😜  :kwiatek:
E tam Kermit, jaka superniania (Superniania zresztą bierze do naprawy dzieci powyżej 3 lat 😀 😀 - nic ci to nie mówi ? 😉 ).
My przedwczoraj rano w żłobku mieliśmy histerię z leżeniem na ziemi i spazmami bo Kazio do żłobka nie idzie bo uwaga, uwaga MA KROSTKI  😅
Zawsze leci chętnie i nie był to jego 1 raz po chorobie.
A z tym pomaganiem to już się nauczyłam nie dotykać, po tym jak niechcący przekroiłam dziecku parówkę  😵 Teraz zostawiam, nie usiłuje nic tłumaczyć, sam walczy i sam przychodzi poprosić o pomoc, to wtedy tłumaczę.

U nas ostatnie hasła to "trzeba się dzielić" - najczęściej jak chce coś od kogoś  😎, wszelkie plooooose, dziękuje, pseplasam i "mamusiu przyklo mi" - to jak coś mu się zabroni  🤣
I jeszcze "w dupe, cholela, jezusmalia"  🤔 taką wiązankę nie wiem skąd wziął.

A i jeszcze minusy zadawania się ze starszymi chłopakami - moje dziecko należy już do sekty pt. "CARS". Wszelkie złomki, zygzaki, boosty itp  😵
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się