Czemu araby wzbudzaja tyle kontrowersji?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2011 18:28
ale na pewno jest postury kuca o gabarytach śledzia - więc też by odpadł w przedbiegach
.... trzeba mieć do nich SERCE ... wtedy się odwdzięczają ... czego mogą doświadczyć tylko Ci którzy to serce mają.
Więc to logiczne że miłośnicy arabów zachwycają się nimi bo mają z nimi kontakt którego nie mają inni.


No to widzę, że moje oba to araby ... Bo bez serca nie podchodź.  W dodatku wałach ma głowę, jakby się z czymś zderzył (jak to zabawnie ktoś określił w tym wątku), czyli arab, tylko taki trochę barczysty.  🤣

I ogólnie wiadomo, że tylko miłośnicy arabów mają serce do swoich koni, inni są bez serca. 

Właśnie takie przypisywanie arabom cech, które niby są unikalne dla tej rasy, a w rzeczywistości mogą pasować do każdego konia, jest mocno wkurzające.

Lubię się wozić na koniu, który zdecydowanie idzie do przodu i sam z siebie się zbiera.
Jestem jeźdźcem leniwym i mało ambitnym, więc dla mnie arab to ideał. Albo małopolak, albo wszelkie półkrewki i arabo-mixy...
z tym zbieraniem, to chyba jednak Cię trochę fantazja poniosła...widziałaś bambusa o grzbiecie i zadzie, umożliwiającym zebranie? 🤔
ja jednak wolę konie nowoczesnych i jezdnych ras.
konie stworzone do uganiania się za wilkami po stepach, zupełnie mnie nie interesują...choćby dlaczego, że dziś o wilki dosyć trudno, a dostępnych stepów też jakby brak...
cieciorka   kocioł bałkański
20 listopada 2011 18:29
ganasz, ja nie mam kompleksów, ale ty się nimi zdradzasz.
nie rozumiem twojej uwagi na temat wścibstwa. jeśli to prywatna stajnia, w której przypadkiem znalazł się ten koń- to jasne, prywatna sprawa. ale imie konia, by móc sobie sprawdzić drzewko przodków? a tym bardziej jeśli jest to hodowla? w czym problem?
Cariotka   płomienna pasja
20 listopada 2011 18:31
To cross to też nie sport 😂 przecież w terenie🙂 Chodziło mi o rajdy długodystansowe niekoniecznie w Polsce, w których Nasza reprezentacja bierze udział właśnie na arabach
A Ptki to bardziej rekreacyjna jazda niż sport🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2011 18:39
A Ptki to bardziej rekreacyjna jazda niż sport🙂

no właśnie rekreacja pełną gębą ale też arabów tam niejako brak...
Wrotki , a dlaczego bambus - bo co ????

Mój tfu, arab ,  zbiera się bardzo akuratnie , kłus wydłużony jakby płynęła , w pełnym dosiadzie,  w kłusie i galopie mozna sobie w zebach dłubac . A,  no i skacze swoje pierwsze  przeszkody czysto i z dużym zapasem .To może to nie arab? A taki na przykład Galahad , to moze też nie arab ?
W Irlandii i UK na arabach startują juniorzy w krajowych zawodach i ta rasa jakoś tam nie budzi tylu kontrowersji .To co , Ci wyspiarze to się pewnie nie znają , u nich w końcu jeżdziectwo to po rugby drugi w kolejności sport narodowy ....

A meritum Ela dotknęła - nie , bo wzrost . I to jest OK .
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2011 18:46
ojej u nas też starowały rodzynki -araby np. Agnieszka Romszycka na gniadym arabku chyba CC jeździła - ale co z tego - to wyjątki raczej są

Żaden zawodowy jeździec z ambicjami się nie ładuje w araby - chyba że mu za to płacą i wtedy zostaje królem dyscyplin sportowych dla arabów 😉  👀
Ja myślę że araby wcale nie są kontrowersyjne...Raczej opinie na ich temat.Kwestia gustu no i konia. Bo zdarza się araby szajbus i zdarza się arab świetny. Jeździłam na obu typach ( przy czym po upadku z szajbusa nie wsiadałam na konia przez 3 mies) i jak w każdej rasie zdarzają się wyjątki...Fakt że araby są bardziej wrażliwe na niektóre boźdzce niż inne konie...
[quote author=Julie link=topic=74403.msg1193985#msg1193985 date=1321813157]
Lubię się wozić na koniu, który zdecydowanie idzie do przodu i sam z siebie się zbiera.
Jestem jeźdźcem leniwym i mało ambitnym, więc dla mnie arab to ideał. Albo małopolak, albo wszelkie półkrewki i arabo-mixy...
z tym zbieraniem, to chyba jednak Cię trochę fantazja poniosła...widziałaś bambusa o grzbiecie i zadzie, umożliwiającym zebranie? 🤔
ja jednak wolę konie nowoczesnych i jezdnych ras.
konie stworzone do uganiania się za wilkami po stepach, zupełnie mnie nie interesują...choćby dlaczego, że dziś o wilki dosyć trudno, a dostępnych stepów też jakby brak...
[/quote]

A już spieszę Ci wyjaśniać o co mi się rozchodzi!  😀
Jak wiesz, pracuję z końmi rekreacyjnymi, różnymi, kwadratowymi i podłużnymi. Niewyszkolonymi, albo jeszcze "anty-wyszkolonymi", czyli popsutymi rekreacyjną ręką, wiadomo...
I z tych kilku lat pracy mam bardzo silne wrażenie, że to araby, nawet jeśli nie szkolone, lub "anty-szkolone" mają w sobie BARDZO często jakąś taką naturalną i trudną do zabicia lekkość.
Ja wiem, że Ciebie to nie interesuje, bo pracujesz w sporcie. A ja w rekreacji. I chyba przyznasz rację, że ta "lekkość" jest dobra w sensie rekreacyjnym?
Oczywiście nie mówię o takim prawdziwym, porządnym, dresażowym zebraniu  (jakie pewnie masz na myśli) tylko o lekkim, przez nikogo i nic nie wymuszonym noszeniu ciężaru co najmniej na środku, a nie na przodzie.
Są giętkie, mają świetną równowagę, galopują lekko, ma się wrażenie, że "nie dotykają kopytami ziemi". Nie spotkałam się z arabem, który by galopował "łubudu, łubudu" jak słoń. A tak czasem galopują małe i chude jak śledzie konie innych ras.
Ponad to, bardzo często są bardzo "do przodu", więc się jarają byle czym i oczywiście w terenie, gdy wiedzą, że zbliża się galop, można robić piaffy, pasaże i galopy w miejscu, także w ustawieniu bocznym. Ja strasznie lubię te momenty. Bawią mnie. To są te chwile zebrania, o które niby się nie prosi, ale jest to zebarnie. Naturalne!  😀

Więc przyznaj chociaż, że arab może być dobry do ambitnej rekreacji, lub małego sportu!
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2011 19:00
Są giętkie, mają świetną równowagę, galopują lekko, ma się wrażenie, że "nie dotykają kopytami ziemi". Nie spotkałam się z arabem, który by galopował "łubudu, łubudu" jak słoń. A tak czasem galopują małe i chude jak śledzie konie innych ras.
Ponad to, bardzo często są bardzo "do przodu", więc się jarają byle czym i oczywiście w terenie, gdy wiedzą, że zbliża się galop, można robić piaffy, pasaże i galopy w miejscu, także w ustawieniu bocznym. Ja strasznie lubię te momenty. Bawią mnie. To są te chwile zebrania, o które niby się nie prosi, ale jest to zebarnie. Naturalne!


no więc gdyby do tych niewątpliwych zalet jeśli chodzi o super galop araby miałyby obszerny kłus i stęp zrównoważoną psychikę + słuszny rozmiar, normalnej długości grzbiet i normalny zad - to byłyby wymarzonymi końmi choćby do ujeżdżenia.

Ale tak nie jest bo sama motoryka nie wystarczy.

No po coś jednak od kilkudziesięciu lat się konie wierzchowe hoduje i stara wyhodować konia JEZDNEGO czyli nie dośc że o dobrej motoryce do jeszcze zrównoważonego psychicznie i gabarytowo odpowiedniego bez arabich mankamentów typu krotki grzbiet i  poziomy zad.

to są fakty a nie fanaberie "wrogów" tej rasy
cieciorka ty czytaj ze zrozumieniem, to o kompleksach też 😉 gdybyś czytała uważnie to dopatrzyłabyś się imienia ogiera w podpisie zdj. co zrobili dociekliwi. 😉 koń nie jest w tym miejscu przypadkowo, jeżeli wiesz kim był Zygmunt Braur to łatwo byłoby ci doszukać się rodu jego arabów. 😉 a ty chcesz mieć wszystko na tacy podane. 
problem z arabami w rekreacji wynika z tego, że hodowcy tak jak pisałam nastawieni są na wypuszczanie w świat arabów pokazowych(kasa), rzadko zatrudniają kogoś do układania koni pod siodło, bo to nierentowne, czasochłonne,  hodowcy psów też nie sprzedają dorosłych osobników po PT1
robi się błędne koło ale to u nas. Młodzież niepokazowa jest sprzedawana na zachód, zajeżdżana i pomyka w rekreacji i małym sporcie. Zauważcie, że coraz częściej poszukuje się u nas jeźdźców do zajeżdżania ras jezdnych 😲 i nie ma chętnych, to po co komu zajeżdżony arab. Arabiarze dla siebie sami konie z powodzeniem i szybciutko zajeżdżają. Araby hoduje sie coraz wyższe, ważne żeby nie straciły swojego tz. "bukietu"z prozaicznej przyczyny my jesteśmy wyźsi niż nasi przodkowie.
Są giętkie, mają świetną równowagę, galopują lekko, ma się wrażenie, że "nie dotykają kopytami ziemi". Nie spotkałam się z arabem, który by galopował "łubudu, łubudu" jak słoń. A tak czasem galopują małe i chude jak śledzie konie innych ras.
Ponad to, bardzo często są bardzo "do przodu", więc się jarają byle czym i oczywiście w terenie, gdy wiedzą, że zbliża się galop, można robić piaffy, pasaże i galopy w miejscu, także w ustawieniu bocznym. Ja strasznie lubię te momenty. Bawią mnie. To są te chwile zebrania, o które niby się nie prosi, ale jest to zebarnie. Naturalne!


no więc gdyby do tych niewątpliwych zalet jeśli chodzi o super galop araby miałyby obszerny kłus i stęp zrównoważoną psychikę + słuszny rozmiar, normalnej długości grzbiet i normalny zad - to byłyby wymarzonymi końmi choćby do ujeżdżenia.


A to fakt. O obszerny kłus raczej ciężko.
No ale przecież one nie są do ujeżdżenia.
wspanialy ogier, do sledzia mu daleko, do malych nie nalezy, psychika-rewelacja

moj ulubieniec

pokazowy  😎 co nie przeszkodzi mu smigac pod siodlem 🏇
no więc gdyby do tych niewątpliwych zalet jeśli chodzi o super galop araby miałyby obszerny kłus i stęp zrównoważoną psychikę + słuszny rozmiar, normalnej długości grzbiet i normalny zad - to byłyby wymarzonymi końmi choćby do ujeżdżenia.


A jeszcze taka myśl mi się pojawiła we łbie, a 'propos tej niezrównoważonej psychiki.

Moje niemałe doświadczenia z arabami mówią tak:
One nie mają niezrównoważonej psychiki, tylko trudniejszą do okiełznania psychikę.
Po prostu są trudniejsze.
ALE, jak już się araba ogarnie, do momentu zaufania i podstawowego wyszkolenia, to on nigdy nie spłoszy się z byle powodu, nigdy nie zapomni tego co już umie, nigdy nie przestanie kojarzyć tego co już kojarzy.
Ja to na prawdę BARDZO widzę, mając do czynienia ze stadem trzydziestu koni.
No nie wiem... Może taki przykład:
Jedzie sobie rajd, 10 koni. Czołowy się czegoś spłoszły, cała reszta, za jego przykładem też. Oprócz arabów. One myślą bardziej. Może i są bardziej wrażliwe, ale też myślą szybciej. Zastanowią się w ułamkach sekund czy warto.
Doświadczyłam tego wiele razy i dla mnie to są fakty.
to są fakty a nie fanaberie "wrogów" tej rasy

Fakty są  takie , że gdyby właśnie ludzie wyciągnęli troche tych naszych arabów z chaszczy , to by ich sie wiecej widziało wszędzie , bo odnajdą sie w wielu dziedzinach .Znajdzie się wiele takich co mają i grzbiet , i zad , i  motorykę , i psychikę , a i wzrost niektórym pasuje.

http://www.chrcynno-palac.pl/aktualnosci.html?lang=PL&page=3&t=chaos_inti

I do ujeżdżenia też się nadają . A między wielkim sportem i chaszczami jest jeszcze bardzo wiele frajdy z uzytkowania konia

Uaaaaaaa    nudno trochę się robi , bo to jak dyskusja wódki z zakąską ......
cieciorka   kocioł bałkański
20 listopada 2011 19:32
ganasz, początkowo myślałam że imię jest w podpisie, ale coś mi szukanie nie poszło i pomyślała, że to może jednak nie imię albo skrót
Więc przyznaj chociaż, że arab może być dobry do ambitnej rekreacji, lub małego sportu!
nie należy szukać konia do "ambitnej rekreacji lub małego sportu", należy szukać konia maksymalnie dobrego, bo i tak najczęściej będzie to sport mały, lub wręcz żaden...po co więc wzmacniać prawdopodobieństwo zakupu śrupa, kupując araba?
ja zawsze szukając konia, szukam dwie klasy lepszego niż deklaruje przyszły jeździec...bo ludzie szybko się uczą i dlaczego mają znienawidzić swojego konia za to, że ich ogranicza.
jeżeli mam klientkę, która "bardzo by chciała kiedyś pojechać Lklasę", to wiem , że potrzebuje ona konia, na którym potencjalnie ja po 3 miesiącach będę mógł ukończyć konkurs 120.
a wracając do arabów i stereotypów o ich "wspaniałości", to są to równie doskonałe rumaki, jak północnoamerykańscy poganiacze bydła, są wspaniałymi i najlepszymi na świecie jeźdźcami  😂

PS i naprawdę WKKW, czy skoki na poziomie 100cm, to jeszcze nie jest sport!
no ja nie wiem jak to jest z tym kłusem. Często jeżdżę w teren ze znajomym, jego SP prawie 180 cm musi doganiać arabkę pomykajacą tym arabskim nieobszernym kłusem galopikiem 🏇 wczoraj na  hubertusie konie idące jakimś schizofrenicznym galopem pod wystraszonymi jeźdźcami z pełnym stoickim arabskim spokojem wyprzedzała obszernym kłusem, nie jest tak źle 😉 trzeba tylko umieć znaleźć sobie wspólną równowaę, bo rzeczywiście konie krótkie. Na małopolance siedzi się jak w fotelu, na arabce jak na joystiku ale za to płynie pod siodłem, stęp jest wydajny, galop powinien być traktowany chyba jako ulubiony chód tej rasy 🤣 psychika -bardzo odważna, zrównoważona, 154 w kłębie, wytrzymała - Koń jak arab  😎
cieciorka, babeczki tak mają że lubią pogadać 😍 to Bahr i tu foto z dedykacją dla ciebie.  😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
20 listopada 2011 19:46
wrotki, ale za to są niezrównane w rajdach, no chyba, ze dla Ciebie to nie sport 😉
ganasz, Zdjęcie zmniejsz, bo dostaniesz za chwilę po uszach. Max to 800 x 600

[swoją drogą, ten koń jest przeeeśliczny! 😍 Nie chcesz przypadkiem sprzedać? 😉 ]
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 listopada 2011 20:12
rajdy to nic innego tylko wyjazdy w teren - trochę dłuższe ale przecież w teren.


Ela
, zastanów się trochę co piszesz.
160 km w tempie 30/h na pustyni, albo 20/h w Europie to jest Twoim zdaniem spacerek w terenie?
W rajdach spotkasz tylko najtwardsze konie, każda nieprawidłowość układu ruchu da o sobie znać szybko.
Parkur przejedziesz na kulawym koniu, rajdu nie.

Doktor, który robił setki, a może tysiące badań TUV uważa, że znaleźć zdrowego araba jest rzeczą nieporównywalnie łatwiejszą niż wśród innych ras.





wrotku: Ale czemu Ty nie dopuszczasz w ogóle możliwości istnienia czegoś takiego jak rekreacja? Czyli wszystkiego skaczącego poniżej 100 cm, albo wcale nie skaczącego?
Kurde gadasz tak, jakby każdy kto nie ma ciśnienia na sport, zawody, skoki i wkkw był podjeźdźcem i podczłowiekiem nie mającym się prawa wypowiadać na żaden temat dotyczący koni...
Przecież wiadomo, że jest to jeździec gorszy. Przyznaję. Mniej umiejący, mniej doświadczony. Ale to nie jeździec?
A koń nie skaczący wcale, to nie koń?
Bambus nie ma ruchu jak duży koń dobrej, niemieckiej rasy. Nie jest skoczny.
Ale czy komukolwiek chodzi o udowodnienie, że ma ruch i że świetnie skacze? Nie.
Przecież nie mówimy tu o skrajnościach takich jak "naturalsi" nie jeżdżący w większości prawie wcale, oraz o ich koniach poruszających się prawie wyłącznie wlekącym stępem.
Nie rób ze mnie i całej rekreacji podjeźdźca i podczłowieka kurde!
Jeżdżę rekreacyjnie, szkolę konie i ludzi w rekreacji, nie startuję w niczym, lubię araby bo są fajne i już.
Jeżdżę sto razy gorzej od Ciebie, moi podopieczni jeżdżą sto razy gorzej od Twoich podopiecznych i myślę, że araby są dla nas dobre.
Pewnie raz na jakiś czas ktoś z moich podopiecznych trafia do sportu, czyli np. do Ciebie.
Dzięki mnie nie musisz robić nudnych i smętnych lekcji na lonży! 😉

Moim zdaniem araby to świetne konie. Piękne. Nie do sportu.
W którym miejscu się nie zgadzamy?

Wojenka: No zgadza się. Moja szefowa startuje w endurance 120 km. Widzę na co dzień jak i co trenuje ze swoją kobyłą. To nie przelewki...

wrotki, ale za to są niezrównane w rajdach, no chyba, ze dla Ciebie to nie sport 😉
rajdy to bardzo trudny i wartościowy sport, z tym że po za nim, araby w sporcie zupełnie nie istnieją...może dlatego, że rajdy podobnie jak araby to sport dosyć prymitywny (czyt. pierwotny), ale też zarazem nie wymagający jeździeckiego kunsztu i szkolenia technicznego.
wrotku: Ale czemu Ty nie dopuszczasz w ogóle możliwości istnienia czegoś takiego jak rekreacja? Czyli wszystkiego skaczącego poniżej 100 cm, albo wcale nie skaczącego?
Kurde gadasz tak, jakby każdy kto nie ma ciśnienia na sport, zawody, skoki i wkkw był podjeźdźcem i podczłowiekiem nie mającym się prawa wypowiadać na żaden temat dotyczący koni...
zupełnie nie rozumiesz moich intencji! wg mnie ktoś, kto wchodzi w konie, nie powinien sam się ograniczać swoimi wyborami...nawet do rekreacji należy szukać konia maksymalnie dobrego, bo często bywa tak, że dobry rozwój jeździecki budzi ambicje sportowe...ale Ty wcześniej kupiłaś sobie araba i pozostaje Ci już tylko "rzeźba w gównie" i tłuczenie eLek w każdym kolejnym sezonie i ciągłe tłumaczenie że:" ten metrowy parkur, lub L czworobok, jak na araba to prawdziwa rewelacja"
PS z obserwacji powiem, że bycie rekreantem, to częściej konieczność wynikająca z życiowych okoliczności, a nie świadomy wybór...po co zakupem araba odbierać sobie szansę, uprawiania dobrego jeździectwa?

Z całego wątku , podsumowując , nie wynika nic nowego ,  tylko to,  że Wrotki nie  lubi  arabów ( z korzyścią dla arabów ), a Ela nie lubi na nich jeździć .
wrotki: Ja być może nie do końca rozumiem, ale Ty też nie, bo jesteś tak na wskroś przesiąknięty sportem, że nie w ogóle nie czujesz tego, że można jeździć NIESPORTOWO.
Ale muszę Ci przyznać rację w pewnym sensie.
Czasem mam takie momenty pracy z jakimś koniem, np. bambusem, że czuję, że chciałabym i mogłabym zrobić coś więcej.
Takie momenty dogadania się, że koń reaguje na mój oddech, że siedzę sobie i nie robię nic, a on robi to co myślę... Jeszcze jakoś tak dziwnie mi się ostatnio porobiło, że zachciało mi się skakać i ćwiczę sobie na przeszkodach, zapewne dla Ciebie nie nazywającymi się przeszkodami, bo 60 cm...
Ale widzisz... jestem na 90% pewna, że mi się nigdy nie zachce więcej niż 100 cm.
No to czy taki bambus nie jest dla mnie dobry, skoro jeździ mi się na nim świetnie?
Naprawdę, mam okazję testować dogadywanie się z różnymi końmi, nawet po kilka razy dziennie.
Bambusy mi pasują. Albo ja im.
Co poradzić?

Wiesz co wynika z Twoich wypowiedzi?
Że każdy koń i każdy jeździec skaczący poniżej 100 cm to nie koń i nie jeździec, tylko kupa gówna.
Tak uważasz?
Wrotki Skoro piszesz, że rekreacja to konieczność z powodu życiowej sytuacji (zwykle finansowej), to z reguły taką osobę nie będzie stać na superhiperwypaśnego konia, na których jeździsz Ty 🙂

Pierwszy koń, którego dzierżawiłam był arabkiem. Był wyszkolony do kl.C, trochę też skakaliśmy, jeździliśmy w tereny. Na nim się wszystkiego nauczyłam, niezrównany profesor, który nie wybaczał żadnego błędu 🙂 Startowaliśmy kl.P w ujeżdżeniu, później został sprzedany.



Uploaded with ImageShack.us
Dla mnie araby mogą być dobrymi wierzchowcami dla rekreacyjnych jazd, ale tylko wtedy, gdy są jeżdżone przez dobrych jeźdźców.
Padały tu hasła, że szybko się uczą, ale równie szybko łapią złe nawyki i szybciej się zrażają.
Ktoś też podał przykład z terenu w 10. koni, gdzie tylko araby zachowały spokój. Ja akurat znam przypadki, że to araby poleciałyby jako pierwsze do przodu, jako że są najbardziej (jak to zawsze każdy pasjonat arabów mi powtarzał) czujne i uważne ;]
Chociaż jeżdżąc obecnie na mojej arabskiej kucycne, wiem, że nawet jeśli mi się czegoś spłoszy i poleci przed siebie, to i tak zatrzyma się sama w momencie, gdy poczuje się bezpiecznie. Akurat to drugi taki przypadek wśród arabów z jakim się stykam.
Swego czasu również trenowałam kilka koni rajdowych, w tym araba i jednego xxoo.
Chodziły ten sam dystans, ale i tak wolałam jeździć na tym drugim.
Mimo wszystko wydawał mi się on bardziej charakterny i kontaktowy podczas jazdy.
No ale powiedzmy, że nie jeździłam na wszystkich arabach i stwierdzam to tylko na przykładzie tych kilku koni ;]
Poza tym osobiście uważam, że araby nie nadają się do większości dyscyplin na wyższą skale, gdy są to konie zdecydowanie zbyt delikatne, by teraz taki Zbychu kilko 80 zaczął trenować na poważnie skoki klase P czy N. (co nie oznacza, że by nie udźwignęły jeźdźca)
Wiesz co wynika z Twoich wypowiedzi?
Że każdy koń i każdy jeździec skaczący poniżej 100 cm to nie koń i nie jeździec, tylko kupa gówna.
Tak uważasz?
zupełnie nie to wynika i zupełnie nie to uważam!
uważam, że jeździectwo to wybór ciągłego rozwoju, a starty w klasach lekkich to fajny początek, ale tylko początek!
szkoda czasu i pieniędzy na konia który nas ogranicza. po co kupować konia, o którym z góry wiemy, że ze swojego urodzenia skazuje nas na kompletną stagnację?
kupowanie jakiegokolwiek konia, tylko dlatego, że jest tani, to w kontekście wszystkich koniecznych wydatków związanych z jeździectwem, jest naprawdę głupim pomysłem!
A co , jesli nie ma sie ochoty na wiecej przez duze W , tylko na tak akurat przez male a  - tez laduje sie w Twoim worku z.. hm... lajnem 🤔

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się