kącik porad prawnych

No wlasnie, ta osoba tam nie mieszka, bede musiala ja wymeldowac urzedowo. Dzieki
jeżeli jest meldunek czasowy, a masz potwirdzenie, że ta osoba tam nie mieszka, np. sąsiad może poświadczyć przed urzędnikiem, to sprawa jest prostsza i skoro sprzedajesz, to zawsze łatwiej znaleźć kupca na mieszkanie, bez obciążenia, w postaci chociażby lokatora. ja bym z tym poszła do urzędu gminy i zaczęła wyjaśniać. W końcu meldunek, a prawo własności to nie to samo
Tak bede musiala zrobic 😉
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
18 września 2015 18:44
Sprawa dotyczy firmy.
Mamy budynek, który stoi okrakiem na gruncie spółki (w użytkowaniu wieczystym) i na gruncie prywatnym. Ja mam budynek cały zapisany w moich księgach wieczystych i mam akt notarialny przekazania całego budynku na moją własność przez Urząd Miasta (reprezentant Skarbu Państwa). W księgach wieczystych właściciela gruntu jest tylko... grunt.
Pytanie:
Co ważniejsze, rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych, czy zasada superficies solo cedit (art. 191 kodeksu cywilnego stanowiący, że własność nieruchomości rozciąga się na rzecz ruchomą, która została połączona z nieruchomością w taki sposób, że stała się jej częścią składową).

Ktoś, coś poradzi?
No wlasnie, ta osoba tam nie mieszka, bede musiala ja wymeldowac urzedowo. Dzieki


Musisz zgłosić do urzędu . Oni wszczynają postępowanie wyjaśniające , przychodzi komisja z urzędu i sprawdza czy dana osoba mieszka , czy ma tam rzeczy osobiste i jeśli nie dostajesz decyzję o wymeldowaniu  😉
ElMadziarra, ale dom to nieruchomość, i ziemia to nieruchomość. Nie jestem prawnikiem, ale to chyba tak leci: ty masz dom, "tamten" - pół gruntu pod domem. Z którego nie ma żadnego pożytku. Może domagać się wykupu lub płatnej służebności, rodzaju odszkodowania za nieruchomość, z której nie może korzystać.
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
19 września 2015 09:34
Ja też to tak rozumiem jak Ty, ale po rozmowach z kolejnymi prawnikami zwyczajnie baranieję, bo co prawnik to inna opinia.
Witajcie- mam nadzieję, że trafiłam do dobrego wątku... chciałabym oddać konia do dzierżawy i stworzyć dobrą i ważną umowę z punktu prawnego ale mam kilka pytań, ponieważ byłam świadkiem sytuacji, gdzie znajoma oddała swojego konia do pół rocznej dzierżawy z przeniesieniem do innej stajni, koń świetny-dobrze ujeżdżony, wysoko skaczący istny ideał- chodzi mi głównie o to, że wart dużo pieniędzy ale ponieważ właścicielce nie udało się go sprzedaż za 15 000zł w ciągu miesiąca a wyjeżdżała za granicę udało znaleźć jej się dzierżawcę, który po tej dzierżawie myślał o odkupieniu konia... wszystko było cacy do momentu gdy po ok.4 miesiącach koń doznał złamania kości pęcinowej z przemieszczeniem, dzierżawca zapewnił początkową opiekę ale zastrzegł się, że takiego konia już nie chce, nie odkupi i nie będzie dalej dzierżawił, właścicielka została sama, zgłosiła sprawę na policję ale nikt nie miał świadków, że to wina dzierżawcy...
Więc... czy da się jakoś w pełni prawa stworzyć taką umowę, że właściciel po kontuzji konia nie zostanie sam z leczeniem+ brakiem pieniędzy, które miał dostać za konia wartego sporo pieniędzy? Tylko np. zmusić dzierżawcę do zakupu konia za taką wartość jaką koń był wart podczas przystąpienie do dzierżawy?
Liczę na pomoc z waszej strony lub skierowanie mnie do wątku w którym dostanę odpowiedź
ElMadziarra u nas w rodzinie sad rozstrzygnal, ze budynek nalezy do tego do kogo ziemia pod budynkiem...
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
20 września 2015 16:47
No właśnie. Czyli sąd może podważyć prawdziwość moje księgi wieczystej?  🙄
diołem, skonstruować taką umowę można, tylko czy znajdzie się dzierżawcę na takich warunkach? Można tez ubezpieczyć konia na koszt dzierżawcy - ale znowu, skąd wziąć chętnego?
Ja myślę, że chętny na taki układ się niestety nie znajdzie... Niedawno toczyła się dyskusja nt dzierżawy i odpowiedzialności, ale w sumie temat rzeka. W skrócie: człowiek dzierżawi konia zazwyczaj wtedy, kiedy nie stać go na utrzymanie własnego. Wątpię że ktoś zgodzi się na to, że w razie kontuzji ma zapłacić za konia tyle, ile to był rzekomo wart przed kontuzją. Dla mnie to absurd. Pominę już to, że koń może doznać kontuzji nie z winy dzierżawcy, a w wyniku nieszczęśliwego wypadku, np. na padoku. Dla mnie to podchodzi już pod chęć zrzucenia całkowitej odpowiedzialności za konia na dzierżawcę - w razie kontuzji on zostanie z problemem, bo będzie musiał zapłacić za konia wysoką cenę oraz wydać pieniądze na leczenie.
Co jak co, ale konia dzierżawi się głównie w celu jazdy. Można dogadać się z dzierżawcą, że w razie kontuzji/choroby będzie on dzielił koszty leczenia. No ale wymagać od niego kupna konia w razie kontuzji?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 września 2015 07:44
diołem, przede wszystkim bardzo trudno ustalic wartosc konia- jest to kwestia umowna, na ktora wplyw ma bardzo wiele skladowych i do tego plynna/zmienna w czasie. Zeby udowodnic wine dzierzawcy trzebaby dowiesc, zedzialal w zlej wierze (w swiadomosci, ze moze zrobic zwierzeciu krzywde) i/lub dopuscil sie duzego niedopatrzenia/zaniechania pomocy/zbagatelizowal sygnaly chorobowe. Kazda inna sytuacja to tzw 'sytuacja losowa', ktora z zasady nie ma winnego. Konia mozna ubezpieczyc, ale juz np nie da sie ubezpieczyc od pogorszenia jezdnosci/odmowienia skokow/znarowienia, a to znacznie czestsze przypadki przy dzierzawach niz trwale kalectwo/padniecie.
Niemniej- umowa dzierzawy powinna zawierac klauzule o wypadkach losowych i leczeniu konia- kto placi, w jakiej czesci, za co. Tak samo jak koszty profilaktyki i kowala.

Jesli dzierzawa ma byc proba przed zakupem konia (tego konkretnego) to w tej sytuacji sporzadzilabym umowe kupna-sprzedazy z okresem probnym i konkretnymi warunkami odstapienia badz finalizacji tejze.
diołem, zmusic kogoś do zakupu nie możesz. domagać się odszkodowania jak najbardziej tak! czy się znadzie chętna na dzierżawę, tez wątpię, ale z drugiej strony oddawać komuś tyle pieniędzy w dzierżawę bez zabezpieczenia  🙄
diołem, nie da się zmienić nicku? bo autokorekta co chwilę zamienia na doiłem  👿
Dziewczyny ale z drugiej strony, jest koń na sprzedaż, ma wartość X. Pojawia się chętny dzierżawca, rzuca jako wabik tekst, że chętnie odkupi, po czym bierze konia i koń się uszkadza. Nie ważne czy z przyczyn losowych czy winy dzierżawcy. Właściciel konia ma zostać z koniem wartym tyle co waga lub z dożywotnią kosiarką w którą trzeba wpakować kupę kasy.

Inaczej wygląda sprawa, kiedy to właściciel szuka dzierżawcy, bo nie chce się wyzbywać konia. Inaczej kiedy koń jest przeznaczony do sprzedaży i jego cena jest znana.
bera7, ale to dzeirżawca musiałby udowodnić, że kontuzja konia powstała nie z jego winy, przy zachowaniu maximum opieki, wwtedy może nie ponosić odpowiedzialności
jeśli zawinił, niech za ot odpowiada
Inaczej wygląda sprawa, kiedy to właściciel szuka dzierżawcy, bo nie chce się wyzbywać konia. Inaczej kiedy koń jest przeznaczony do sprzedaży i jego cena jest znana.


Tak, tutaj masz rację. Tylko też nasuwa się pytanie: skoro koń jest na sprzedaż, to czy ktoś takiego zechce dzierżawić, skoro w każdej chwili może mu być zabrany spod tyłka? Jeżeli oczywiście sam nie chce konia kupować. Dla mnie najrozsądniejszą opcją w tym momencie, jest coś takiego jak napisała szafirowa: umowa kupna-sprzedaży z okresem próbnym 🙂.
E., z jego czy nie. Ma towar cenny, który staje się bezcenny. Pożyczasz koleżance auto za np. 50 tyś zł. Auto nie ma AC. Koleżance wyskakuje sarna i kasuje Ci auto. Wypadek losowy, a kto ma ponieść konsekwencje finansowe?

breakawayy, ale diołem, napisała, że koń był na sprzedaż. A co do dzierżawy konia, który jest na sprzedaż to chyba coraz popularniejszy motyw. Ja mam konia na sprzedaż, póki co nie było żadnej poważnej oferty kupna a już jedna rozmowa o dzierżawie była. Wkrótce czeka mnie następna i dokładnie takie obawy mam jak diołem. To tylko zwierzak i zawsze jest ryzyko, że nawet w boksie może się uszkodzić poważnie, bo historia zna takie przypadki.
E., z jego czy nie. Ma towar cenny, który staje się bezcenny. Pożyczasz koleżance auto za np. 50 tyś zł. Auto nie ma AC. Koleżance wyskakuje sarna i kasuje Ci auto. Wypadek losowy, a kto ma ponieść konsekwencje finansowe?

no niestety ja, chyab że udowodnię koleżance, że jechała 100 tam gdzie jest 50. wtedy nie ma znaczenia, sarna, nie sarna.
tak samo z koniem, koń przeskoczy nad płotem w padoku i się połamie, niczyja wina. dzierzawca skoczy na koniu, mimo że w umowie jest zakaz skakania na koniu, wina dzierżawcy.
E., no to ja żyję na innych zasadach. Jak pożyczam sprawny sprzęt, a zepsuje się u mnie to ja naprawiam lub odkupuję nowy. I tego samego oczekuję od innych.
[s]Mogę pisać reklamację?
Thank the stars it's FridaySprawa wygląda tak.
Nadałam paczkę przez sendit.pl, przez kuriera DPD.
Paczka została przez kuriera odebrana w dniu, w którym miałam obiecane pieniądze od odbiorcy.
Kasy nie dostałam, zatem chcialam paczkę anulować/zawrócić.
Zadzwoniłam do DPD, nie mogli paczki anulować, bo to nie było przez nich załatwiane tylko przez sendit, a poniewaz sendit o tej godzinie już nie pracował, pan na infolinii poinformował, że nic nie może zrobić i że mam dzwonić z samego rana, żeby przełożyć datę dostawy.
Więc wczoraj 8.05 zadzwoniłam do dpd opisując sytuację, potwierdzili, że przekładają datę dostawy na piątek, a ja mam pisac do sendit o zmianę adresu dostawy.
Napisalam maila do sendit, POTWIERDZILI zmianę adresu dostarczenia.
A w tym samym czasie DPD dostarczył paczkę do osoby, do której miała nie dotrzeć.

🤔

Edit: wiem, ze moglam nie wysylac bez kasy na koncie, ale po 1 to osoba, ktora znam, a po drugie paczka byla wysylana przez kogos innego w ramach przyslugi i nie mogla czekac... [/s]

Kase odzyskalam, reklamacja do dpd mimo wszystko poszla 🙂
Mam dość nietypowe pytanie:
Moja ciocia od ślubu używała podwójnego nazwiska. Zarówno w nieważnych już polskich dokumentach, jak i kanadyjskich, którymi się posługuje wszędzie widnieje podwójne nazwisko. I na takie wystawiła notariusz upoważnienie na moją mamę dotyczące przeprowadzenia sprawy spadkowej. Do sprawy został złożony również akt ślubu, na którym widnieje UWAGA : pojedyncze nazwisko po mężu. I tu powstał problem, bo na sprawie postępowanie spadkowe zapisano na pojedyncze nazwisko. Kiedy można wystąpić o sprostowanie? Teraz czy dopiero po uprawomocnieniu się decyzji = dostanie na piśmie postanowienia?
Mam takie pytanie...
Zapisałam się wczoraj na kurs zoofizjoterapii, wyslalam formularz zgloszeniowy mailowo i otrzymalam fakture vat pro-forma na maila wygenerowaną przez ifaktury.pl. Pani omyłkowo wyslala fakturę na kurs masażu zamiast zoofizjoterapii i napisała "proszę anulować poprzednią fakturę". Zauważyłam też błąd w adresie, więc czekam na kolejną poprawioną fakturę. Muszę anulować te poprzednie sama (wydrukowac, podpisac i przekreslic dopisujac anulacje)? Czy Pani sama je anuluje? Nowej poprawionej fakturze nadała ten sam numer, co poprzedniej. Nic jeszcze nie wpłacałam, czekam na umowę którą dostanę dopiero za pośrednictwem poczty tradycyjnej.
Z zasady nie ma czegoś takiego jak anulowanie FV, można wystawić fakturę korygującą. Prawdopodobnie Pani wystawiająca FV zwyczajnie na miejsce błędnej wystawiła właściwą i tyle. Ty nie musisz nic robić, czekaj na właściwą z dobrymi danymi i wtedy zapłać 🙂
Faktura pro-forma nie jest fakturą, można ją olać.
Ok, dzieki🙂
Chciałam się dowiedzieć jak wygląda sprawa przerejstrowania konia. Kupiliśmy konia od handlarza, posidamy z nim umowe i paszport konia. Jednak w pazporcie figuruje poprzedni własciel i handlarz kupił go od innego handlarza a tamten od właściciela z paszportu. Nie wiem do końca czego potrzebujemy i czy mamy wszytsko żeby zmienić własciiela konia??? Ktoś mi podpowie?
Potrzebne będą wszystkie umowy kupna-sprzedaży/faktury, od momentu ostatniego właściciela w paszporcie.

Też tak miałam, załatwiałam umowy jeszcze wtedy przez naszą-klasę.pl  😉
W OZHK nam przepisywali z ostatnia umowa. Bez zadnej ciaglosci. W arabach w Ksiegach od przyjaciolki wymagali ciaglosci wlascicielskiej, wiec zalatwiala umowe z ostatnim wlascicielem w paszporcie, bo po drodze bylo ze czterech nie zgloszonych.
W OZHK Wrocław musiałam przedstawić wszystkie umowy, a byłam 3 właścicielem po wpisanym do paszportu
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się