Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Kiedyś jak wystawiałam konia to miałam, a i tak zdarzały się takie wiadomości, bo o negocjacjach trudno tu mówić. Nie wspominając o telefonach tego typu. Raz nawet facet nie dał mi dość do słowa tylko ciągnął monolog, a mi na per PAN mówił.
Może dlatego, że nie ma ceny w ogłoszeniu. To jest irytujące, bo jak szukam konia to chcę wiedzieć, ile za niego chce sprzedający.


Oj i to bardzo. Jak szukałam konia to spodobała mi się jedna kobyłka, podejrzewałam, że raczej wyższy pułap cenowy- i się dowiedziałam 30 tys euro  😎 tak to bym sobie paznokci na klawiaturze nie niszczyła.  😁
Ale z drugiej strony cywilizowany człowiek napisze wiadomość w stylu: ,, dzień dobry, jaka jest orientacyjna cena tego i tego konia..."
niesobia, no niestety jak dla mnie wytrzymałość konia (brak podatności na urazy) to nie tylko kwestia zdrowia w sensie braku wad / urazów fizycznych. To cała praca włożona w tegoż konia od jego zajazdki - prawidłowo rozłożone obciążenia. Nie przekonuje mnie nie pracujący 7-letni koń. Nie i już - ten koń od 3 lat powinien mieć wdrażane stopniowo obciążenia, tak aby cały jego aparat ruchu stopniowo i spokojnie wdrożył się do pracy, wzmocnił ścięgna, mięśnie. Ile chcesz tego 7-latka bez wcześniejszej pracy (zdarzają się takie konie ledwie zajeżdżone i puszczone na łąki) wdrażać? W teorii powinno się jak młodego. W praktyce znałam kilka takich koni - mimo bardzo spokojnego wdrażania do pracy te konie sypnęły się przy większych obciążeniach -  podejrzewam, że właśnie dlatego, że nie były w młodym wieku przyzwyczajane do obciążeń i pracy. Za wcześnie wprowadzać obciążenia - źle, za późno - według mnie także źle.


Może i tak ,ale nie do końca, ... kiedyś kupiłam surową 6 latkę , dosłownie surową, łapaną na lasso klacz, wyglądała jak wyglądała, interesowało mnie to że rodzi i dobry rodowód. To było w roku 1995, klacz i trochę chodziła w sporcie, ale też urodziła u mnie 4 źrebaki . Żyje do dnia dzisiejszego, ma się dobrze, na chodzie, można na niej jeździć, bo stan  jej zdrowia i nóg jest nienaganny, a skończyła 28 stycznia 28 lat. Ważne jest to by koń był wybiegowany i pastwiskowany, by nie był z takiego chwu typu deszczyk pada, to trzeba biednego źrebaczka zabrać do stajni .
Pytam w tym wątku bo mam wrażenie, że zrzesza najwięcej sprzedających konie... Czy spotykacie się z dużą liczbą telefonów - żartów. Głównie telefonują dzieci w wieku circa 13-15 lat. Jest to o tyle uciążliwe, że niejednokrotnie są to telefony nocne. Mam już 15 numerów na czarnej liście i przestałam odbierać zastrzeżone. Powoli dorastam do wycieczki na komisariat. Sęk w tym, że szukam źrodła tych telefonów. Dajcie znać czy i u was zdarzają się takie incydenty.


Tak, mam taki kłopot, telefony, często z zastrzeżonego, rzadziej nocne, ale także niesmaczne, czasem wulgarne smsy.
Posiadam konie na sprzedaż, oraz ofertę stanówki za kwotę 600 zł, cene stanówki potrafią negocjować jako cene zakupu , lub prosić o dorzucenie sprzętu do tego konisia. Czasem stwierdzają, że on jednak za stary, 6 stów nie wart 😀
Ok Czyli nie jestem jedyna. Dzisiejszy telefon był własnie wulgarny i zasadniczo przelał szalę. Btw. znalazłam całe fora, gdzie się dzieciaki wymieniają  pomysłami na żarty telefoniczne i chwalą co same narobiły. Włos się jeży🙁
Może dlatego, że nie ma ceny w ogłoszeniu. To jest irytujące, bo jak szukam konia to chcę wiedzieć, ile za niego chce sprzedający.


Brak podania ceny jeszcze mogę zrozumieć  że ktoś nie chce (choć też tego nie lubię, chociaż przedział orientacyjny!), ale podstawowe informacje? Szczególnie na facebooku lub olx często są ogłoszenia 'Sprzedam ogiera 4 lata' i ani rodowodu, ani wzrostu, ani co umie no NIC. Ja bym chyba oszalała jakby mi ludzie wydzwaniali , wypisywali wiadomości tylko po to żeby uzyskać podstawowe informacje.. 😜
Tez mnie wkurzal brak ceny, chociazby widelek jakichs orientacyjnych.
Dołączam do wkurzonych brakiem cen. Wystarczyłyby bardzo szerokie widełki, dosłownie 3-4 klasy cenowe i wiadomo o czym jest rozmowa 🙂

Ok, z reguły wyłapię jak sam opis sugeruje zdecydowanie nie moją półkę cenową. Gorzej jak sugestie są niewyraźne, potem człowiek dzwoni i wychodzi na kretyna. Np taka sytuacja (jakieś 7 lat temu btw): w ogłoszeniu 7mio letni wałach, chodzi L-P z potencjałem na więcej, grzeczny, zdrowy, do skoków, technika fajna, papier niegłupi ale bez szału, nie ma ceny. Telefon i... 70 tysięcy 🤔wirek:



Mnie dziwi bulwers, że ktoś podaje za niskie ceny w odpowiedzi na ogłoszenie, w którym  samemu nie raczyło się nawet widełek podać.
dla mnie brak ceny/widełek, to brak szacunku dla czasu własnego i cudzego.
Mnie dziwi bulwers, że ktoś podaje za niskie ceny w odpowiedzi na ogłoszenie, w którym  samemu nie raczyło się nawet widełek podać.
dla mnie brak ceny/widełek, to brak szacunku dla czasu własnego i cudzego.



Każda oferta to oferta , nawet 10 zł.  😉 Najwyżej nie musi pasować . Najgorsze co może być to brak ofert.  😉
Ale czemu bulwers, że ktoś to 10 proponuje? Gdy nie ma choć widełek - każda oferta to oferta.
Ale czemu bulwers, że ktoś to 10 proponuje? Gdy nie ma choć widełek - każda oferta to oferta.


Dokładnie tak ! 😀
Zgadzam się z n, . Ceny koni są bardzo różne i przedział być powinien, a nie potem narzekanie że dzwonią nie poważni ludzie ....
ups... To chyba ja rozpoczęłam temat telefonów. Tylko u mnie są podane ceny. Dzwonią zaś dzieci. Chcą by konia im wysłać pocztą. Albo proponują zamianę za babcię. Generalnie zawracają czas. Co gorsze potrafią dzwonić w środku nocy. Takie telefony średnio dwa dziennie. I chyba to najbardziej wkurza. Z powyższymi wypowiedziami zgodzę się. Jak widzę cena do negocjacji to nigdy nie pytam bo zakładam, że majątek. 
Ircia   Olsztyn Różnowo
04 lutego 2017 18:36
czesio szkoda że mam do Ciebie tak daleko, wszystkie Twoje konie mi się podobają, ale ta odległość  😵
Ale kto wie, może na wiosnę dam radę  😉
czesio, a po ile masz konie?

ja generalnie różnie, czasami coś się sprzedaje, ceny od 6 (częściej 8) do 15-20 (ambitna rekracja, mały sport)
zawsze dbam o to by w ogłoszeniu było min 15-20 zdjęć, ze 2-3 długie filmy
zawsze mam pełen opis, na conajmniej stronę w wordzie, zaznaczając co umie, co mu brakuje, jakie wady i zalety

najczęściej odbieram 2-3-4 telefony - wszystkie poważne
najczęściej pierwszy oglądajacy kupuje, czasami drugi...

może kwestia opisu/ ceny, a może masz zawistnego sąsiada, bo ja się w tym nigdy nie spotkałam
sprzedaję 2-5-8 koni rocznie

edit. czesio, spojrzałam na Twoje ogłoszenia, ceny śmieszne, ale...
to naprawdę hanowery czy NN-y? brak rodowodu lub linku do rodowodu...
i pytanie, dlaczego derkujesz źrebaki?
kara do zaprzęgu? hanower do zaprzęgu? no fakt, niby budową pasuje do bryczki, ale hanower?
I jakim cudem hanower w tej cenie, pewnie paszport i krycie kosztowało więcej, więc oglądając ogłoszenie mam wrażenie, że to jakaś ściema (bez obrazy)
Ale nie uwierzę w 3 letniego HANOWERA za 6 tyś, który jest ZDROWY!
I jeszcze raz, nie obraź się - ale widząc to ogłoszenie pomyślałabym, że jakiś laik wykupi z rzeźni konia po złamaniu nogi itp i liczy na cud, że zarobi  🙄
Napewno nie zadzwoniłabym z poważną rozmową

kolejny edit. chyba, że konie NN... ale to warto podać w ogłoszeniu
wówczas można by liczyć na poważne oferty, a nie głupoty dzieci 😉
...
kolejny edit. chyba, że konie NN... ale to warto podać w ogłoszeniu
wówczas można by liczyć na poważne oferty, a nie głupoty dzieci 😉

Konie za ok. 6000 PLN czyli nie jest to chyba cena do dziecięcych żartów. Gdyby cena był 10 razy mniejsza to faktycznie mogłyby dzieci za komórki zamieniać.
Saladin, ot na czesio trafiło. Bo cena żadna do żartów nie uprawnia.

czesio, jakoś nie wyrośnięte te hanowery?
Jaka oferta tacy klienci  😉
Hanowery to nie sa🙂 To Litwiny, ale nie ma takiej opcji zaznaczenia. 
zielonaroza - derkowane u mnie jest wszystko. Konie od 6 na padok bez zmiłuj. To plandeki z lekkim polarem. Chodzi o to by nie mokły.
"I jeszcze raz, nie obraź się - ale widząc to ogłoszenie pomyślałabym, że jakiś laik wykupi z rzeźni konia po złamaniu nogi itp i liczy na cud, że zarobi  icon_rolleyes
Napewno nie zadzwoniłabym z poważną rozmową" - ale, że cena za niska czy co? Bo nie czaję...
Napewno nie zadzwoniłabym z poważną rozmową" - ale, że cena za niska czy co? Bo nie czaję...


Ja nie zadzwoniłabym, gdyż wydaje mi się, że kasa niższa niż koszty pokrycia klaczy i utrzymania, szczególnie, że z braku możliwości wyboru prawidłowej rasy zaznaczyłaś, że to hanowery. Pokrycie hanowerem kosztuje swoje i dodatkowo one ciupkę wyższe są jako trzylatki.

Drugi powód dla którego bym nie zadzwoniła - nie chcę konia rocznik 2014, czyli teoretycznie bardzo młodego 3 latka, który jest już zajeżdżony. Nie znam co prawda specyfiki tej rasy, ale generalnie jestem przeciwnikiem zajeżdżania tak młodych koni. To się odbija później na ich zdrowiu i możliwościach dłuższego użytkowania. Niestety mam w tym zakresie bardzo złe doświadczenia.
ok. Zgodnie z sugestią zmieniłam na sp. Może to i bliższe.  Notabene klacz przyjęła jeźdźca. Nie pisze, że zajeżdżona bo do tego jeszcze trochę pracy.
Dance Girl - Czyli jak rozumiem kupowanie konia po treningu wyścigowym (nawet jeśli nie biegał), konia po MPMK, Ogiera po zakładzie, klaczy po próbie dzielności itd jest poniekąd pakowaniem się w szambo? Tak pytam tylko, żeby błędów nie popełniać.
Tez mnie strasznie to irytuje ,ze w ogłoszeniach nie ma cent.
Pisząc do sprzedającego czasem nawet nie dostaje odpowiedzi.
Po co marnować swój i kogos czas? Po co odbierać milion telefonów dziennie mówiąc o cenie i słyszeć "A to dziękuje"?
ok. Zgodnie z sugestią zmieniłam na sp. Może to i bliższe.  Notabene klacz przyjęła jeźdźca. Nie pisze, że zajeżdżona bo do tego jeszcze trochę pracy.
Dance Girl - Czyli jak rozumiem kupowanie konia po treningu wyścigowym (nawet jeśli nie biegał), konia po MPMK, Ogiera po zakładzie, klaczy po próbie dzielności itd jest poniekąd pakowaniem się w szambo? Tak pytam tylko, żeby błędów nie popełniać.


Twoja klacz jak rozumiem jest po próbie dzielności. Przepraszam nie doczytałam w ogłoszeniu. To rzeczywiście bardzo małe pieniądze za nią chcesz.

Z tego, co pamiętam przepisy nie określają maksymalnego wieku klaczy do próby dzielności więc nie trzeba tam pakować takiej młodzieży, która ma 3 lata pod warunkiem, że urodziła się w styczniu. Ale niech Ci będzie, ja nie jestem tak jak Ty hodowcą ani jeźdźcem wysokiej klasy sportowej tylko ryczącą rekreacją, więc po konia sobie pojechałam do Niemiec, bo tam mogłam sobie kupić ledwo zajeżdżonego 4-latka prosto z łąki.

Nigdzie nie napisałam o pakowaniu się w szambo, tylko napisałam Ci MOJE zdanie dlaczego nie byłabym zainteresowana takim ogłoszeniem - ale tak, dla mnie zakup konia po treningu wyścigowym to ryzyko. Zakup konia zbyt wcześnie zajeżdżonego również. Mam w tej chwili takiego emeryta, którego jeden idiota zajeździł przed skończeniem 3 roku życia. Mimo tego, że potem dawałam temu koniowi najlepsze możliwe warunki - koń w wieku 20 lat nie nadawał się już pod siodło. To ludzi, którzy zajeżdżają i sprzedają dalej nie bardzo obchodzi. Rzeczywiście, zajeżdżasz 3-latka i sprzedajesz -wcześniej Ci gęba schodzi z wyżywienia. Ja w życiu tyle się najeździłam na rożnych wynalazkach, że na starość naprawdę doceniam co to znaczy zrównoważony i prawidłowo zbudowany koń o w miarę porządnym pochodzeniu, któremu dano dorosnąć (nie znam specyfiki wzrostu rasy litewskiej...).
"Czterolatki z łąki" w Niemczech są zajeżdżane jako 2,5 - 3 latki i wypuszczane na łąkę na następny sezon.
A klacze w tym wieku kryte i po urodzeniu źrebaka i odsadzeniu próbują sił w sporcie lub rekreacji lub hodowli. Amen.
Tak jest w Niemczech w dużych stadninach.
"Czterolatki z łąki" w Niemczech są zajeżdżane jako 2,5 - 3 latki i wypuszczane na łąkę na następny sezon.


Tak, jest to prawda, tyle tylko, że w trakcie tego "następnego sezonu" nikt na nich nie jeździ.

Ja Wam napisałam swoje zdanie, każdy może mieć swoje. Każdemu wolno sprzedawać jakiego konia chce i w dowolnie przez siebie ustalonej cenie. Napisałam po prostu forumowiczce czesio, dlaczego nie zainteresowałabym się jej ogłoszeniami. Z pewnością są setki osób, które mają inne zdanie, jeżdżą lepiej ode mnie, są w innej sytuacji życiowej i na pewno taki koń od czesio im się przyda aby za rozsądne pieniądze realizować swoje cele  🙂 Sąrównież tysiące osób, które jeżdżą i skaczą na trzylatkach i którym życzę wszystkiego najlepszego.  🤣

Mam 3 konie, każdego w innym wieku (5, 13, 27), innego pochodzenia i kupionego w innej cenie i po prostu widzę różnicę w ich możliwościach, zdrowiu etc etc. Każdy z tych koni jest wypadkową swojego pochodzenia i użytkowania. Ja się najeździłam na wynalazkach, remontach, kryjących ogierach i walniętych kobyłach. Zajeżdżałam konie, uczyłam je skakać etc. dlatego też mam zdanie jakie mam a czy ktoś je szanuje to raczej mnie nie interesuje  😁

edit: oraz oczywiście pozdrawiam wszystkich znawców niemieckich hodowli, bo widzę że to całkiem spore grono osób jest  🤣
Ceny powinny być, nie wiem komu się chce odbierać milion telefonów 😉
Albo chociaż przedział cenowy.
Dance Girl: muszę całym zdaniem: te które idą na łąkę, to konie nie nadające się na klacze i na ogiery, bo te muszą być szybko przygotowane do prób, pozostałe dzieli się na te które mogą iść na aukcję/sprzedaż ze względu na stopień rozwoju i zostają, te które jeszcze przypominają nieco źrebaki i te idą na pastwisko (co nie oznacza że są gorsze -po prostu później dojrzewają). Trochę inaczej sprawa ma się w hodowlach amatorskich , bo tam prawo pierwszeństwa w selekcji ma przeważnie stacja ogierów po których w danej hodowli jest potomstwo.
Dance Girl: muszę całym zdaniem: te które idą na łąkę, to konie nie nadające się na klacze i na ogiery, bo te muszą być szybko przygotowane do prób, pozostałe dzieli się na te które mogą iść na aukcję/sprzedaż ze względu na stopień rozwoju i zostają, te które jeszcze przypominają nieco źrebaki i te idą na pastwisko (co nie oznacza że są gorsze -po prostu później dojrzewają). Trochę inaczej sprawa ma się w hodowlach amatorskich , bo tam prawo pierwszeństwa w selekcji ma przeważnie stacja ogierów po których w danej hodowli jest potomstwo.


melehowicz, ja nie jestem takim znawcą jak Ty, choć swego czasu, jak mi zleżało to zrobiłam research nt. hodowli i selekcji do poziomu przewodniczącego związku hanowerskiego (czy jak tam to ichniejsze stowarzyszenie się nazywa). Stąd mam świadomość dlaczego moja klacz jest odrzutem z hodowli i jaką mniej więcej drogę przeszła. Nie będę z Tobą raczej dyskutować, bo ja się upieram co do swojego zdania wtedy, jak mam zarobić jakieś solidne pieniądze, a Ty mi raczej za nic nie zapłacisz  🤣

Nie rozumiem tylko, co nazywasz hodowlą amatorską? Czy chodzi Ci o hodowlę prywatną, gdzie siedzą takie 60-70 letnie dziadki, które na koniach zęby zjadły? No ja amatorami bym ich nie nazwała, bo na takich duża cześć tej hodowli się opiera. Rozumiem, że gdzieś w semantyce tylko rozjazd  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się