Co mnie wkurza w jeździectwie?

lets-go o tak - baaaaaardzo dobrze
ale rodzice nie kupują zawsze niemieckich koni.Czasami za namową dzieci kupują im młode (czasami niezajeżdżone!!!) konie, by zapłacić komu trzeba i by ten ktoś zrobił im konisia. a potem wsiadają na niego na haku, munsztuku czy na innym dziwactwie, ale żeby było bardziej 'profesjonal'
Scottie   Cicha obserwatorka
27 grudnia 2008 16:55
Wkurza mnie to, że gorzej (mniej zwraca się na nich uwagę, pomiata się nimi) traktuje się tych, którzy nie płacą pieniędzmi za jazdy, ale np. ciężką, fizyczną pracą w stajni.

Wkurza mnie to, że to taki drogi sport i bez odpowiedniej sumy pieniędzy- niczego się nie osiągnie.

I że ludzie są czasem niesprawiedliwi, ale to już tak ogólnie...

edit: i jeszcze to, że niektórym instruktorom odechciało się "zmieniania świata" i przekazywania dalej swoich umiejętności (w sensie podczas jazd). A pozniej skarza sie tacy, że jeździectwo leży i kwiczy...
A mnie wkurzają instruktorzy rekreacji, albo jeszcze lepiej tzw. instruktorzy bez uprawnień, którzy podają się za instruktorów sportu lub trenerów i tak się każą tytułować...
lets-go o tak - baaaaaardzo dobrze
ale rodzice nie kupują zawsze niemieckich koni.Czasami za namową dzieci kupują im młode (czasami niezajeżdżone!!!) konie, by zapłacić komu trzeba i by ten ktoś zrobił im konisia. a potem wsiadają na niego na haku, munsztuku czy na innym dziwactwie, ale żeby było bardziej 'profesjonal'


Czasami kupują tez kilka koni: do wyboru, do koloru...  🙁
również bardzo mnie wkurzają dzieci, które wiedzą lepiej ode mnie - ostatnio jedna mi przepieła skośnik  🤔wirek:
A już NAJGORZEJ jest, jak dzieci biją konie... nie ma na to żadnego usprawiedliwienia.

Biją i mają przyzwolenie rodziców, przepraszam, KOR'u  🙁
Taaaa... a instruktor jeszcze: batem/kijem go jak nie chce isc.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 grudnia 2008 18:32
A mnie wkurzają instruktorzy rekreacji, albo jeszcze lepiej tzw. instruktorzy bez uprawnień, którzy podają się za instruktorów sportu lub trenerów i tak się każą tytułować...


Znam kilka osób, które są instruktorami z uprawnieniami ale tytułują się wyżej aniżeli powinni. 🙄
lets-go, kiedyś pewna dziewczynka pomagała mi osiodłać konia.ja coś tam grzebałam przy siodle, a ona zapinała nachrapnik.mój koń ma nawyk kładzenia głowy jak najniżej przy zapinaniu ogłowia.w pewnym momencie ta osoba uderzyła go w pysk - zapytana odpowiedziała 'nie chciał podnieść głowy'   🤔 🤔wirek:
Klami instruktorzy, którzy pozwalają, a wręcz nakłaniają na lanie (nie bicie - to już jest lanie) konia przed przeszkodą, żeby skoczył są dla mnie nienormalni  🙄
lets-go, kiedyś pewna dziewczynka pomagała mi osiodłać konia.ja coś tam grzebałam przy siodle, a ona zapinała nachrapnik.mój koń ma nawyk kładzenia głowy jak najniżej przy zapinaniu ogłowia.w pewnym momencie ta osoba uderzyła go w pysk - zapytana odpowiedziała 'nie chciał podnieść głowy'   🤔 🤔wirek:
Klami instruktorzy, którzy pozwalają, a wręcz nakłaniają na lanie (nie bicie - to już jest lanie) konia przed przeszkodą, żeby skoczył są dla mnie nienormalni   🙄


Nie powinno tak być.  🤔wirek: Czasami wydaje mi się że sprawa jeździectwa, jego szkolenia i norm "wymknęła" się  spod kontroli, a teraz "kuleje i szaleje"  🤔wirek:
Wkurza mnie to, że gorzej (mniej zwraca się na nich uwagę, pomiata się nimi) traktuje się tych, którzy nie płacą pieniędzmi za jazdy, ale np. ciężką, fizyczną pracą w stajni.

Wkurza mnie to, że to taki drogi sport i bez odpowiedniej sumy pieniędzy- niczego się nie osiągnie.

I że ludzie są czasem niesprawiedliwi, ale to już tak ogólnie...

edit: i jeszcze to, że niektórym instruktorom odechciało się "zmieniania świata" i przekazywania dalej swoich umiejętności (w sensie podczas jazd). A pozniej skarza sie tacy, że jeździectwo leży i kwiczy...

Amen!  🙇
ale nie można być przecież zawistnym i zazdrościć, że inni mają możliwości  😀iabeł:
Scottie   Cicha obserwatorka
27 grudnia 2008 21:52
Nie chodziło mi o żadną zawiść, że ktoś ma pieniądze, płaci i jeździ. Tylko o niesprawiedliwe traktowanie, kierowane do instruktorów. To nie zazdrość z fochem, tylko takie... opadanie rąk z powodu bezsilności.
Wiem, ale już zostałam zjechana za podobną wypowiedź, a mnie też czasem ręce opadają  😉
Scottie   Cicha obserwatorka
27 grudnia 2008 22:05
Jeśli chodzi Ci o Twój wpis z pierwszej strony tego wątku i odpowiedz, to nie bierz tego tak do siebie, bo Zen raczej to wszystko uogólniła, odnosząc się chyba do całego forum. W każdym razie ja nie odebralam Twojego posta jako pełnego zawiści/zazdrości (no chyba, ze sama jestem na tyle zazdrosna/zawistna, ze juz tego nie zauwazam...).

Averis   Czarny charakter
27 grudnia 2008 22:08
A mnie wkurza to, że kupując 1,5 rocznego ogierka ciągle słyszę, że teraz to będę 1,5 roku żywić darmozjada zanim na niego wsiądę i po co mi taki koń. A może po prostu do kochania 😉? Inna sprawa, ze on darmozjadem będzie co najmniej przez 2,5 roku, bo nie chcę go zajeżdżać zanim nie skończy 4 lat  😁 O, i rozliczanie mnie z moich planów na przyszłość też mnie wkurza (typu' A co ze studiami, zarabianiem, jak pogodzisz konia z nauką?'😉, skoro się na niego zdecydowałam, to widać JESTEM świadoma jak to wszystko będzie wyglądać i MAM wizję jak to pogodzić  🙄.
Mnie wkurzają wysokie ceny sprzętu jeździeckiego bo często za byle jaką rzecz trzeba naprawde słono zapłacić . I wkurzają mnie czasami ludzie ,którzy konia nie traktują jak własnego przyjaciela tylko jak maszyne  ;( . A tak pozatym to jeździectwo jest moją pasją od dzieciństwa i wspaniałe to hobby 🙂 cały czas najchętniej bylabym z końmi... 
Właśnie klikając przypomniało mi się jeszcze że nie znoszę (oprócz KOR'u oczywiście) jeźdźców opowiadających historie nie z tej ziemi, ze szczególnym uwzględnieniem sukcesów sportowych  🤔

N to rozgrzewka, C to standard  🤔  🤔wirek:
Każde małe ( i nierzadko koslawe 😉 ) kółko to wolta  🤔 a każdy "skok w bok" 😉 to ciąg  🤔wirek:
Mnie wkurza, że nijak nie mogę powiedzieć młodym ludziom: jeździectwo to cudowna sprawa, można uwierzyć w marzenia, rozwijać się, pracować a kiedyś zbierze się owoce tej pracy, sięgnie się szczytu. Jeździectwo to, niestety, sport złamanych serc. Nawet jeśli wszystko idzie świetnie... to przecież nasi przyjaciele żyją o tyle krócej.
Zajmowanie się końmi jest pełne niechcianych rozstań i dramatów. Z założenia... miłość nieszczęśliwa. Tyle razy trzeba to przeżyć: "wyrwać serce z piersi, lecz jak bez serca żyć?". Starzy koniarze to bardzo twardzi, zahartowani ludzie (bywa, że cyniczni, oschli i pragmatyczni).
A ze szczegółów... Zastanowiłam się, co mnie wkurza naprawdę najbardziej. Doszłam do wniosku, że dzieci, które, gdy zsuną się z konia (on grzecznie stoi i czeka) to... leją go batem z ziemi, najlepiej po głowie i szyi (szczególnie wygodne, gdy spadło się na prawo a bacik w prawej ręce).
Ja kupiłam swojego pierwszego konia jak miał 4 m-ce. Długo słyszałam, że z moim podejściem to wyląduję na wózku inwalidzkim co najmniej jeśli ten mój ogr mnie nie zabije. Miałam nawet takich życzliwych, którzy oferowali mi rehabilitację w swoich ośrodkach. O wyrazach współczucia dla moich rodziców nie wspomnę. Ów straszny ogr ma teraz sześć lat. Nie jest już ogrem (miał pecha trafić na biedną właścicielkę) ale to nie ma znaczenia. Był i jest najbezpieczniejszym koniem jakiego znam. Wrażliwym, uważnym, mającym cały czas na uwadze, że pracuje z ludźmi - istotami mniejszymi i bardziej kruchymi. Jest koniem, który pomaga jeźdźcowi kiedy może. Ale cóż, można powiedzieć że ma DOPIERO 6 lat i jeszcze wszystko przed nim..... 🏇
trzebiska może Ty miałaś wystarczające umiejętnosci żeby sobie poradzić z młodym koniem. Ja sama kupiłam sobie 8 letniego konia bo wiem ze wtedy gdy go kupowałam moje zdolnosci jeździeckie nie były zbyt duże.

Wiele ludzi kupuje konika bo jest ładny, bo jest taki miły i kochany.

Przykład z życia. Rodzice kupili swojej córce konika. Bo z papierami i z niemieckiej hodowli. Po prostu ideał. Koń miał 4 lata. Jak dziewczyna wsiadła, zwierzak odrazu zorientował się ze moze wszystko i zaczęły się brykania, stawanie dęba, a nawet rzucanie sie na plecy...z nią na grzbiecie. Dzięki fachowej pomocy udało sie konia doprowadzić do normalności, ale w ilu przypadkach skończyłoby się to zakładaniem coraz gorszych patentów lub kupieniem kolejnego konia?? Bo przecież córka jest idealna to tylko te złe zwierzęta!!! i koljne konie idą na zapsucie...

I to jest właśnie wkurzające!!!!!!!!
halo
zgadzam się w 100%. Nie potrafiłabym tego lepiej powiedzieć.
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 17:31
Prima, kiedy ją kupiłam miała 5 lat, właścicielka stajni mówiła że ten koń mnie zabije, a conajmniej połamie i wyląduje na wózku.
Obecnie kobyłka jest tak delikatna że mogę się pon nia położyć i wiem że nawet nie drgnie dopuki nie wyjdę, kiedy na hali cos trzaśnie, robi wielkie oczy, ale przypomina sobie że ma mnie na grzbiiecie i że nie może... 😉
W jeździectwie wkurzaja mnie ludzie którzy z góry przekreślają czyjeś szanse w sporcie, lub ambitnej rekreaji, osoby niszczące czyjeś marzenia, komętujące przejazdy w sposób "ja przejechałabym to lepiej" i QnIaRkI.  😁
w książce zaklinaczka koni Andrea Kutsh swietnie  opisana opowiesc o problemah  z konmi a szczegolnie z ludzmi !

polecam przeczytac
Jessy   Koń klasy Grand Prrrrrrrrrrr.
28 grudnia 2008 20:41
a mnie wkurza pakowanie koni na zawodach - w wiekszosci przypadkow - bat, miotla, co popadnie zeby kon wlazl
i wkurza mnie to, ze ludzie dziwnie sie na mnie patrza, chichraja z boku, wyzywaja, gadaja jak to oni by lepiej zrobili, jak wprowadzam konia do bukmanki samego - na lonzy - stoje z boku a kon sam wchodzi, nawet jesli mialabym stac tam do wieczora to i tak nie spakuje go na batach, lonzach etc
nie raz na zawodach ludzie podchodzili do mnie z batami, lonzami zeby 'pomoc' spakowac konia 🤔wirek:
no ale chyba znam lepiej swojego konia i wiem jak reaguje? kiedys mial wypadek w bukmance, wszystko jest straszne i trzeba sie tego bac, z czlowiekiem do bukmanki nie wejdzie, przerabialam rozne sposoby w stajni przez kilka dni i nic..
no ale ja jestem jakas 'dziwna' bo nie wprowadzam konia na batach...
Zuziasta   Zakupoholik na odwyku...
28 grudnia 2008 20:46
danon ( mleko) podejrzewam iż to że koń zachowywał sie tak, a nie inaczej nie było spowodowane tym że mam problem ze sobą. Proszę nie zakładaj kolejnych profili, aby wmawiać ludziom że tylko to co Ty praktykujesz (?) jest dobre i właściwe, a jeżeli jesteś taką idealną zaklinaczką koni, to proszę, napisz własną książke o koniach które mają problemy z ludzmi i przestać wmawiać nam że jesteśmy złymi ludzmi.   🤔 🚫
Jak widać opcja ' dupa nie jeździec, ale skacze' nie tylko na naszym podwórku...

nieźle walnęła o ziemię  🤔
😲 Czy tych ludzi zupelnie ............
Moje ostatnie przemyślenia po paru przypadkach- wkurza mnie hipokryzja, łatwo jest napisać koń jest moim przyjacielem, koń jest dla mnie życiem...trudniej to potem pokazać, ostatnio zobaczyłam takie ukoffane koniki, które były dla właściciela całym życiem... W niejednym przypadku wolę to, że mam świadomość, że moje konie są dla mnie, więc dbam o nie, jak o MOJE zwierzęta, a nie podnoszę swojego morale pisaniem górnolotnych haseł...
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
31 grudnia 2008 09:49
do niedawna nie mialam nigdy stycznosci z mlodymi dziewczynkami w stylu konisiieee kooffam itp. ale jak juz mialam stycznosc (ostatnio) wlasnie zastanawia mnie jedno skad sie u takich osob bierze taka mentalnosc?? przychodzi dziewczyna na jazde robi sobei zdjecie na koniu potem nk i podpis ze po TRENINGU!!  a nic nadzwyczajnego nie robila, poprostu wszystko na poziomie klasy L tak jak w rekreacji.
tak wiec wkurza mnie mylenie pojec: wozenie tylka, jazda rekreacyjna, trening!!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się