Co mnie wkurza w jeździectwie?
lets-go o tak - baaaaaardzo dobrze
ale rodzice nie kupują zawsze niemieckich koni.Czasami za namową dzieci kupują im młode (czasami niezajeżdżone!!!) konie, by zapłacić komu trzeba i by ten ktoś zrobił im konisia. a potem wsiadają na niego na haku, munsztuku czy na innym dziwactwie, ale żeby było bardziej 'profesjonal'
Wkurza mnie to, że gorzej (mniej zwraca się na nich uwagę, pomiata się nimi) traktuje się tych, którzy nie płacą pieniędzmi za jazdy, ale np. ciężką, fizyczną pracą w stajni.
Wkurza mnie to, że to taki drogi sport i bez odpowiedniej sumy pieniędzy- niczego się nie osiągnie.
I że ludzie są czasem niesprawiedliwi, ale to już tak ogólnie...
edit: i jeszcze to, że niektórym instruktorom odechciało się "zmieniania świata" i przekazywania dalej swoich umiejętności (w sensie podczas jazd). A pozniej skarza sie tacy, że jeździectwo leży i kwiczy...
A mnie wkurzają instruktorzy rekreacji, albo jeszcze lepiej tzw. instruktorzy bez uprawnień, którzy podają się za instruktorów sportu lub trenerów i tak się każą tytułować...
lets-go o tak - baaaaaardzo dobrze
ale rodzice nie kupują zawsze niemieckich koni.Czasami za namową dzieci kupują im młode (czasami niezajeżdżone!!!) konie, by zapłacić komu trzeba i by ten ktoś zrobił im konisia. a potem wsiadają na niego na haku, munsztuku czy na innym dziwactwie, ale żeby było bardziej 'profesjonal'
Czasami kupują tez kilka koni: do wyboru, do koloru... 🙁
również bardzo mnie wkurzają dzieci, które wiedzą lepiej ode mnie - ostatnio jedna mi przepieła skośnik 🤔wirek:
A już NAJGORZEJ jest, jak dzieci biją konie... nie ma na to żadnego usprawiedliwienia.
Biją i mają przyzwolenie rodziców, przepraszam, KOR'u 🙁
Taaaa... a instruktor jeszcze: batem/kijem go jak nie chce isc.
A mnie wkurzają instruktorzy rekreacji, albo jeszcze lepiej tzw. instruktorzy bez uprawnień, którzy podają się za instruktorów sportu lub trenerów i tak się każą tytułować...
Znam kilka osób, które są instruktorami z uprawnieniami ale tytułują się wyżej aniżeli powinni. 🙄
lets-go, kiedyś pewna dziewczynka pomagała mi osiodłać konia.ja coś tam grzebałam przy siodle, a ona zapinała nachrapnik.mój koń ma nawyk kładzenia głowy jak najniżej przy zapinaniu ogłowia.w pewnym momencie ta osoba uderzyła go w pysk - zapytana odpowiedziała 'nie chciał podnieść głowy' 🤔 🤔wirek:
Klami instruktorzy, którzy pozwalają, a wręcz nakłaniają na lanie (nie bicie - to już jest lanie) konia przed przeszkodą, żeby skoczył są dla mnie nienormalni 🙄
lets-go, kiedyś pewna dziewczynka pomagała mi osiodłać konia.ja coś tam grzebałam przy siodle, a ona zapinała nachrapnik.mój koń ma nawyk kładzenia głowy jak najniżej przy zapinaniu ogłowia.w pewnym momencie ta osoba uderzyła go w pysk - zapytana odpowiedziała 'nie chciał podnieść głowy' 🤔 🤔wirek:
Klami instruktorzy, którzy pozwalają, a wręcz nakłaniają na lanie (nie bicie - to już jest lanie) konia przed przeszkodą, żeby skoczył są dla mnie nienormalni 🙄
Nie powinno tak być. 🤔wirek: Czasami wydaje mi się że sprawa jeździectwa, jego szkolenia i norm "wymknęła" się spod kontroli, a teraz "kuleje i szaleje" 🤔wirek:
Wkurza mnie to, że gorzej (mniej zwraca się na nich uwagę, pomiata się nimi) traktuje się tych, którzy nie płacą pieniędzmi za jazdy, ale np. ciężką, fizyczną pracą w stajni.
Wkurza mnie to, że to taki drogi sport i bez odpowiedniej sumy pieniędzy- niczego się nie osiągnie.
I że ludzie są czasem niesprawiedliwi, ale to już tak ogólnie...
edit: i jeszcze to, że niektórym instruktorom odechciało się "zmieniania świata" i przekazywania dalej swoich umiejętności (w sensie podczas jazd). A pozniej skarza sie tacy, że jeździectwo leży i kwiczy...
Amen! 🙇
ale nie można być przecież zawistnym i zazdrościć, że inni mają możliwości 😀iabeł:
Nie chodziło mi o żadną zawiść, że ktoś ma pieniądze, płaci i jeździ. Tylko o niesprawiedliwe traktowanie, kierowane do instruktorów. To nie zazdrość z fochem, tylko takie... opadanie rąk z powodu bezsilności.
Wiem, ale już zostałam zjechana za podobną wypowiedź, a mnie też czasem ręce opadają 😉
Jeśli chodzi Ci o Twój wpis z pierwszej strony tego wątku i odpowiedz, to nie bierz tego tak do siebie, bo Zen raczej to wszystko uogólniła, odnosząc się chyba do całego forum. W każdym razie ja nie odebralam Twojego posta jako pełnego zawiści/zazdrości (no chyba, ze sama jestem na tyle zazdrosna/zawistna, ze juz tego nie zauwazam...).
A mnie wkurza to, że kupując 1,5 rocznego ogierka ciągle słyszę, że teraz to będę 1,5 roku żywić darmozjada zanim na niego wsiądę i po co mi taki koń. A może po prostu do kochania 😉? Inna sprawa, ze on darmozjadem będzie co najmniej przez 2,5 roku, bo nie chcę go zajeżdżać zanim nie skończy 4 lat 😁 O, i rozliczanie mnie z moich planów na przyszłość też mnie wkurza (typu' A co ze studiami, zarabianiem, jak pogodzisz konia z nauką?'😉, skoro się na niego zdecydowałam, to widać JESTEM świadoma jak to wszystko będzie wyglądać i MAM wizję jak to pogodzić 🙄.
Mnie wkurzają wysokie ceny sprzętu jeździeckiego bo często za byle jaką rzecz trzeba naprawde słono zapłacić . I wkurzają mnie czasami ludzie ,którzy konia nie traktują jak własnego przyjaciela tylko jak maszyne ;( . A tak pozatym to jeździectwo jest moją pasją od dzieciństwa i wspaniałe to hobby 🙂 cały czas najchętniej bylabym z końmi...
Właśnie klikając przypomniało mi się jeszcze że nie znoszę (oprócz KOR'u oczywiście) jeźdźców opowiadających historie nie z tej ziemi, ze szczególnym uwzględnieniem sukcesów sportowych 🤔
N to rozgrzewka, C to standard 🤔 🤔wirek:
Każde małe ( i nierzadko koslawe 😉 ) kółko to wolta 🤔 a każdy "skok w bok" 😉 to ciąg 🤔wirek:
Mnie wkurza, że nijak nie mogę powiedzieć młodym ludziom: jeździectwo to cudowna sprawa, można uwierzyć w marzenia, rozwijać się, pracować a kiedyś zbierze się owoce tej pracy, sięgnie się szczytu. Jeździectwo to, niestety, sport złamanych serc. Nawet jeśli wszystko idzie świetnie... to przecież nasi przyjaciele żyją o tyle krócej.
Zajmowanie się końmi jest pełne niechcianych rozstań i dramatów. Z założenia... miłość nieszczęśliwa. Tyle razy trzeba to przeżyć: "wyrwać serce z piersi, lecz jak bez serca żyć?". Starzy koniarze to bardzo twardzi, zahartowani ludzie (bywa, że cyniczni, oschli i pragmatyczni).
A ze szczegółów... Zastanowiłam się, co mnie wkurza naprawdę najbardziej. Doszłam do wniosku, że dzieci, które, gdy zsuną się z konia (on grzecznie stoi i czeka) to... leją go batem z ziemi, najlepiej po głowie i szyi (szczególnie wygodne, gdy spadło się na prawo a bacik w prawej ręce).
Ja kupiłam swojego pierwszego konia jak miał 4 m-ce. Długo słyszałam, że z moim podejściem to wyląduję na wózku inwalidzkim co najmniej jeśli ten mój ogr mnie nie zabije. Miałam nawet takich życzliwych, którzy oferowali mi rehabilitację w swoich ośrodkach. O wyrazach współczucia dla moich rodziców nie wspomnę. Ów straszny ogr ma teraz sześć lat. Nie jest już ogrem (miał pecha trafić na biedną właścicielkę) ale to nie ma znaczenia. Był i jest najbezpieczniejszym koniem jakiego znam. Wrażliwym, uważnym, mającym cały czas na uwadze, że pracuje z ludźmi - istotami mniejszymi i bardziej kruchymi. Jest koniem, który pomaga jeźdźcowi kiedy może. Ale cóż, można powiedzieć że ma DOPIERO 6 lat i jeszcze wszystko przed nim..... 🏇
trzebiska może Ty miałaś wystarczające umiejętnosci żeby sobie poradzić z młodym koniem. Ja sama kupiłam sobie 8 letniego konia bo wiem ze wtedy gdy go kupowałam moje zdolnosci jeździeckie nie były zbyt duże.
Wiele ludzi kupuje konika bo jest ładny, bo jest taki miły i kochany.
Przykład z życia. Rodzice kupili swojej córce konika. Bo z papierami i z niemieckiej hodowli. Po prostu ideał. Koń miał 4 lata. Jak dziewczyna wsiadła, zwierzak odrazu zorientował się ze moze wszystko i zaczęły się brykania, stawanie dęba, a nawet rzucanie sie na plecy...z nią na grzbiecie. Dzięki fachowej pomocy udało sie konia doprowadzić do normalności, ale w ilu przypadkach skończyłoby się to zakładaniem coraz gorszych patentów lub kupieniem kolejnego konia?? Bo przecież córka jest idealna to tylko te złe zwierzęta!!! i koljne konie idą na zapsucie...
I to jest właśnie wkurzające!!!!!!!!
halo
zgadzam się w 100%. Nie potrafiłabym tego lepiej powiedzieć.
Prima, kiedy ją kupiłam miała 5 lat, właścicielka stajni mówiła że ten koń mnie zabije, a conajmniej połamie i wyląduje na wózku.
Obecnie kobyłka jest tak delikatna że mogę się pon nia położyć i wiem że nawet nie drgnie dopuki nie wyjdę, kiedy na hali cos trzaśnie, robi wielkie oczy, ale przypomina sobie że ma mnie na grzbiiecie i że nie może... 😉
W jeździectwie wkurzaja mnie ludzie którzy z góry przekreślają czyjeś szanse w sporcie, lub ambitnej rekreaji, osoby niszczące czyjeś marzenia, komętujące przejazdy w sposób "ja przejechałabym to lepiej" i QnIaRkI. 😁
w książce zaklinaczka koni Andrea Kutsh swietnie opisana opowiesc o problemah z konmi a szczegolnie z ludzmi !
polecam przeczytac
a mnie wkurza pakowanie koni na zawodach - w wiekszosci przypadkow - bat, miotla, co popadnie zeby kon wlazl
i wkurza mnie to, ze ludzie dziwnie sie na mnie patrza, chichraja z boku, wyzywaja, gadaja jak to oni by lepiej zrobili, jak wprowadzam konia do bukmanki samego - na lonzy - stoje z boku a kon sam wchodzi, nawet jesli mialabym stac tam do wieczora to i tak nie spakuje go na batach, lonzach etc
nie raz na zawodach ludzie podchodzili do mnie z batami, lonzami zeby 'pomoc' spakowac konia 🤔wirek:
no ale chyba znam lepiej swojego konia i wiem jak reaguje? kiedys mial wypadek w bukmance, wszystko jest straszne i trzeba sie tego bac, z czlowiekiem do bukmanki nie wejdzie, przerabialam rozne sposoby w stajni przez kilka dni i nic..
no ale ja jestem jakas 'dziwna' bo nie wprowadzam konia na batach...
danon ( mleko) podejrzewam iż to że koń zachowywał sie tak, a nie inaczej nie było spowodowane tym że mam problem ze sobą. Proszę nie zakładaj kolejnych profili, aby wmawiać ludziom że tylko to co Ty praktykujesz (?) jest dobre i właściwe, a jeżeli jesteś taką idealną zaklinaczką koni, to proszę, napisz własną książke o koniach które mają problemy z ludzmi i przestać wmawiać nam że jesteśmy złymi ludzmi. 🤔 🚫
Jak widać opcja ' dupa nie jeździec, ale skacze' nie tylko na naszym podwórku...
nieźle walnęła o ziemię 🤔
😲 Czy tych ludzi zupelnie ............
Moje ostatnie przemyślenia po paru przypadkach- wkurza mnie hipokryzja, łatwo jest napisać koń jest moim przyjacielem, koń jest dla mnie życiem...trudniej to potem pokazać, ostatnio zobaczyłam takie ukoffane koniki, które były dla właściciela całym życiem... W niejednym przypadku wolę to, że mam świadomość, że moje konie są dla mnie, więc dbam o nie, jak o MOJE zwierzęta, a nie podnoszę swojego morale pisaniem górnolotnych haseł...
do niedawna nie mialam nigdy stycznosci z mlodymi dziewczynkami w stylu konisiieee kooffam itp. ale jak juz mialam stycznosc (ostatnio) wlasnie zastanawia mnie jedno skad sie u takich osob bierze taka mentalnosc?? przychodzi dziewczyna na jazde robi sobei zdjecie na koniu potem nk i podpis ze po TRENINGU!! a nic nadzwyczajnego nie robila, poprostu wszystko na poziomie klasy L tak jak w rekreacji.
tak wiec wkurza mnie mylenie pojec: wozenie tylka, jazda rekreacyjna, trening!!