Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

34 dzień zaczęty. Dziś Środa Popielcowa więc postnie. Na śniadanie owsianka z orzechami i żurawiną na odżywce. Na 2 śniadanie planuję 50g łososia z serkiem wiejskim
Obiad zapiekanka z ryby.
potem nie wiem.

Dziś reset, ale za to sprzątanie domu.

Co do stronek, to moja znajoma prowadzi i przy okazji dowozi jedzenie na zamówienie
https://www.facebook.com/PrzezZoladekDoMiesni?fref=ts
Omlety na słodko... fuuuuuuuuj 😁

Mi na motywację bardzo pomógł zakup wagi po 3 miesiąca "nieważenia się" z przyczyn ode mnie niezależnych 😁
Łoooooo! Ale reżim mi się od razu zrobił jedzeniowy!
haha znam ten reżim, no ja na szczęście ważę się teraz raz w tygodniu, ale podgladowo, bo raz w miesiącu na siłowni robię pomiary na wadze.
Jutro pomiary centymetrów.
Ale fajne te boczki Tiffany, wczoraj zrobiłam pierwszy raz - faktycznie trochę mnie dziś boki ciągną tu i ówdzie 🙂
A i wrócę jeszcze do stepa tego. Bo sobie niefortunnie wykupiłam karnet na luty 😁
To chodzę.
Ale jak są "kwiczenia" na matach, to se robię swoje i mam w pyrdlu. I pańcia jak zobaczyła mój level to se dała spokój i nie stęka już, że ZWALNIAM.
(Ale mi wtedy na ambicję wjechała 😁 )
Wichurkowa   Never say never...
18 lutego 2015 09:17
pokemon No bardo Ci wjechała,bo męczy Cię to do teraz hehe 😀 Ale też tak mam,jak mi ktoś na ambicje wjedzie "nie dasz rady" no to bulwers milion ogień na tłoki i pokazuje jak ja to nie dam rady 😀
pokemon, 100% racji - omlet na słodko to złooooo. 😉

Powinnam się bardziej przyłożyć do planowania, do zapisków. Może dla kogoś to śmieszne, ale mi zdecydowanie prowadzenie notatek pomaga.
Oj! Ale oczywiście, że pomaga! Ja w fazie "wyścigowej" wszystko zapisywałam, ile zjadłam, czego, liczyłam każdą kalorię, nawet z mleka dodanego do kawy.
Inaczej się nie da. Dopiero tak po roku gdzieś byłam w stanie policzyć mniej więcej w głowie ile zeżarłam.
To nawet nie o kalorie idzie, zresztą może i bym policzyła w głowie wartości.
Gorzej z ogarnianiem - jak mam kumulację w pracy, jakiś spraw domowych, to mi kiepsko idzie myślenie o zakupach. Na szybko to umiem 😉 kupić tylko nabiał. Lodówka to jest miejsce w każdym sklepie, do którego mnie ciągnie. Jogurty wrzucam w ilości hurtowej. 😉
z resztą


🤬

Pisanie karteczek zakupowych to raczej norma w świecie ludzkim  😁 Inaczej by człowiek miał 20 kaw i dwa mleka, ale na śniadanie dla dziecka to już nic.
eidt. już wiem, już widzę, kawa jeszcze nie działa
ale wstyd  😡

No własnie karteczki na zakupy... Trudno mi zaplanować co kupić, bo nie umiem dookreślić planu najbliższych dni. Uwielbiam mieć harmonogram, wiedzieć, mieć dookreślone, a pracę wybrałam sobie taką, że non stop coś mi się zmienia. 😉 Raz się okazuje, że wychodzę godzinę wcześniej niż mi się wydawało, a często niespodziewanie zostaję dwie godziny dłużej. No i przyznaję, że przez to często ratuję się mamo-wsparciem. A też coraz częściej zdarza mi się wyrzucać produkty, co mnie bardzo denerwuje. 

Za błąd ortograficzny, bo ewidentnie nie chodzi o "z resztą rzeczy bym sobie poradziła", ale o "zresztą bym sobie poradziła".

[[a]]http://sjp.pl/zreszt%B1[[a]]
O tak, brak organizacji i systematyczności to killer dla diety. Właśnie przez to mi się wszystko rozwala, ale mam teraz niepoukładany tryb życia, włącznie z tym, że nie wiem gdzie będę danego dnia spać, że naprawdę mi trudno to ogarnąć. Biorę się znów za bieganie od jutra, bo to jednak działa always.
To ja jeszcze wiem gdzie śpię. To jedyne co wiem. 😉
Dzionka, to trzymam kciuki, żeby się poukładało.
Dzięki 😉 Sprawdzę koniecznie bo szukam nowych jedzeniowych rozwiązań.
Jestem po 5 min rozgrzewce, 20 min treningu, 10 min nogi, 10 min brzuch i 5 min tabaty z gymbreak i 15 min rowerku  😜
Czas na bananka i mleczko  😎
Ja po 2 śniadanie jednak 2 kromki chleba graham, 100 g serka wiejskiego lekkiego i 50g łososia na zimno.

Kto ma postanowienie 40 dniowe?? Ja mam, nie jeść słodyczy (oprócz gorzkiej czekolady i gorzkiego kakao, jako dodatki do omletu lub naleśnika).

Ja już posprzątałam dom, teraz robię obiad i chciałam pomalować Julki ściany, ja Michaś śpi, ale nie wiem gdzie mąż dał korytko do walca wrrr i muszę czekać aż wróci.
Rany ale mi się dziś ciężko biegało. Do 8 km luzik, ale potem to rzeźnia....
Ale nic twardym trza być...i w ten sposób 10 km w godzinę ubiegane 🙂 a jeszcze konia muszę wieczorem ruszyć..

Jak na razie śniadanie owsianka na mleku z suszoną żurawiną, siemieniem, słonecznikiem i łyżeczką masła orzechowego. Drugie śniadanie dwie kromki chleba razowego z jajkiem na twardo i cheddarem do tego ogórek kiszony i ajvar.'

Jak dojdę do siebie to obiad. Kasza jaglana z duszoną marchewką, cebulą i selerem naciowym do tego jajko sadzone.

W planach jeszcze podwieczorek- jabłko (zaraz po jeździe, albo na sam koniec)
Kolacja- porcja łososai z biedry na ciepło.
Ja póki co grahamka z szynka, 2 kiwi, 2 banany, kawałek gotowanego schabu z kalafiorem. Nie wiem co dalej. Zaraz ruszam biegać, na razie tylko 4km, bo to pierwszy wysiłek po zabiegu w szpitalu tydzień temu. Wieczorem dorzucę hula hop tak pewnie z 45 minut.
Też mam postanowienie na Wielki Post - zero słodyczy.
Może właśnie ten okres mnie zmotywuje, bo ciągle tej mojej motywacji szukam. Skubana gdzieś uciekła i nie chce do mnie wrócić  😤

Tak więc Dziewczyny bijcie jak nawalę!
Póki co zakwasy po Tiffany dalej mnie trzymają, ale już dzisiaj mniej boleśnie. Tak więc jutro powtórka z rozrywki.
1530 kcal za mną, jeszcze czeka mnie odżywka białkowa. Dziś mniej kcal, bo bez treningu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 lutego 2015 18:46
wpierniczam słodycze, bo się stresuję poprawką. niech już będzie po sobocie 🙁
madmaddie, chyba znalazłaś sobie wymówkę 😉
Ubiegane wczoraj 4,20 w 30 minut. Zjedzone 1400 kcal. Waga: 51,5
a gdzie zapodziała się rosek?
madmaddie, chyba znalazłaś sobie wymówkę 😉

Ba! A potem płacz zostaje.
U mnie tłuszcz włączył mechanizm obronny i nadaje cały czas "jesteś głodna", "jesteś głodna"...
pokemon
Ja ostatnio mam jakieś fale głodu w okolicach południa.

madmaddie
Bądź twarda!!! Orzechami zagryzaj, albo owocami, sałatą :P

Dziś dzień nr 32 waga znów w dół  💃 💃 boki po Tiffany ciągną, ale dziś sobie zafunduje marsz,  muszę przykręcić śrubę, bo w sb i ndz jestem na wyjeździe, boję się, że nie dam rady regularnie jeść...  😵
a gdzie zapodziała się rosek?

Przygotowuje się psychicznie na 10 km  😁


Muszę chyba zacząć omijać biedronkę szerokim łukiem   😜
w piątek zakupiłam koszulkę różową ...


a dzisiaj kurtkę  😂


fioletowa też styknie. Może jak zostanie później to zakupię. Będzie pasować do butów  😜



P.S. Wczoraj też miałam kryzys. Kupiłam czekoladę i coca-colę. Nie byłam z siebie dumna  🙁
Za to po zjedzeniu jej, a właściwie pochłonięciu bolał mnie brzuch. Chyba za karę  😁
Dzisiaj zaczynam się odchudzać z Chodakowską 😅. Po ośmiu minutach killera wymiękam 😂. Eh... Zrzucę te 5kg i będę szczęśliwa.

A koło mnie stoi coca-cola i kusi 🤬...
co wy wiecie o kryzysie 😎 ja wczoraj pochłonełam big tasty becon zestaw z mc... 😵 🤔wirek: 🍴 🤬

organizm broni sie przed utrata wagi 😁
baffinka
Są inne kolory kurtek? Piękne są!
Losia
No wiesz... będziesz musiała to odpracować 😉
http://www.biedronka.pl/pl/product,id,5610,name,softshell-damski-lub-meski
szara i niebieska, ale te już chyba męskie. Nie przerzucałam nic tam w koszu, bo mnie tylko fiolet i róż interesują  😁
armara jutro z 11 km mnie czeka, mam nadzieje ze podołam 😵 ale będe intensywnie odpracowywać! 🤣
chociaż pocieszam się, że te napady głodu dobrze świadczą, bo znaczy, że dobrze spalam kalorie 🏇 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się