Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Pora chyba coś napisać. We wrześniu przeszłam na dietę. Jak stanęłam pewnego wrześniowego dnia na wadzę i ujrzałam 74 kg to stwierdziłam że chyba się zapędziłam. Mam 170 cm wzrostu więc aż tak Tego nie było widać, no klucha byłam (jestem), ale nie było to tak rażące.
Więc postanowiłam trochę przystopować. Zrezygnowałam ze słodyczy (pochłaniałam je jak świnka), białego pieczywa, smażonego, tłustego, soków, gazowanego.
Po dwóch tygodniach ważyłam już 70 kg. Po miesiącu 68 kg. Teraz 64 kg. No wyglądam sobie nadal dobrze, efekty są coraz mniejsze, ale waga spada pomalutku. Dużo chodzę, pracuję, prowadzę aktywny tryb życia, więc mam nadzieję że uda mi się spaść do 55 kg.

Dla mnie najważniejsze że dieta nie jest udręką. Pokochałam szpinak, brokuły, ryby i mięso na parze a także chleb pełnoziarnisty. Nie głodzę się jem 5 razy dziennie.

edit: Na Androidzie jest fajny program Licznik kalorii. Jest dziennik wagi, czytnik kodów kreskowych, który pomaga liczyć kalorie i spis produktów.
Cariotka, Super wyniki, gratuluję 🙂

Dziewczyny, pamiętajcie jutro proszę o danych do tabelki!!

U mnie dalej w dół, dzisiaj 50,1. Nie chce mi się jeść, mam zaciśnięty żołądek i głównie piję. Ciekawe co mi jutro waga pokaże...
Dzionka, uwazaj z tym nie jedzeniem bo sobie tak spowolnisz przemiane materii, ze za chwilke bedziesz miala na plusie  to co zgubilas albo jeszcze wiecej..
sanna, ja tak mam okresowo właśnie - najczęściej jesienią. 2 lata temu doszłam w ten sposób do 47 kg :/ Nie mogę się zmusić jakoś. do jedzenia. Na szczęście (?) potem sobie odbijam i wracam do optymalnego stanu, więc w ogóle się nie martwię na razie.
Dzionka dzięki. Ja tam efektów super nie widzę. Z wagi spadam coraz wolniej, ale powtarzam sobie nic na siłę. Najważniejsze że zdrowo.

Ja tak musiałam się zmuszać do jedzenia śniadań. Po miesiącu się przyzwyczaiłam. Ale na początku wręcz musiałam wpychać w siebie jedzenie i źle się czułam
Wiem, że codziennie to piszę, ale przed chwilą skończyłam killera i muszę to powtórzyć : kocham te ćwiczenia z Ewą! 💃

Te ćwiczenia to najlepszy psycholog na świecie  😀
Nie wspominając już jak przez tydzień czasu (5 dni!) ujędrniło mi się ciało.
Dzionka, chyba, ze tak, cos na ksztalt oczyszczajacej glodowki  😎
Remendada cwiczylas codziennie czy tak jak zalecaja 3-4 razy w tygodniu ?
sanna, a tyle zalecają?
Wydawało mi się, że min. to 3 razy w tygodniu.

Nie wiem, mnie tak się spodobało, że wieczorem trzaskam killera, a rano skalpel   😉
Ale teraz, po kilku dniach, robię wszystko i w sumie nie męczy mnie już to tak bardzo, fakt faktem, że nie nie dużo ważę, więc i tyłek łatwiej ruszyć  😉
Za pierwszym razem była masakra  😀

edit:
wspomnę tylko, że oprócz tych ćwiczeń nie wykazuję praktycznie żadnej aktywności fizycznej.
Pewnie gdybym jeździła dalej konno, nie cieszyłoby mnie to aż tak bardzo  😉
skąd Wy macie tego killera? :/ przewalam chomika i chyba jestem totalnie ślepa. Podeśle ktoś link albo cuś? :kwiatek:
Moja jutrzejsza waga będzie jedną wielką masakrą. Wczoraj były moje urodziny, więc pizza, piwo, a dzisiaj urodziny taty, więc obiad w restauracji itd. itp. Aż się boję wejść na tą wagę, no ale muszę. 🙁
Gillian, ja mam z linku wstawianego tutaj parę stron wcześniej  😉

[url=http://chomikuj.pl/claudula/*c4*86WICZENIA/SHAPE+-+trening+Ewy+Chodakowskiej+-+nowa+figura+w+4+tygodnie*2c+spalanie+*26+modelowanie+(KILLER)]http://chomikuj.pl/claudula/*c4*86WICZENIA/SHAPE+-+trening+Ewy+Chodakowskiej+-+nowa+figura+w+4+tygodnie*2c+spalanie+*26+modelowanie+(KILLER)[/url]
Remendada, tak sie doczytalam, ze 3-4 razy w tyodniu.. Gdzies wczesniej tez czytalam, ze najlepsze ekekty uzyskuje sie cwiczac nie codziennie ale co drugi dzien, ale nie mam pojecia na jakiej zasadzie to dziala..
Gillian tez killera nie widze, wszystko pod haslem albo pusty folder, jesli chcesz moge Ci podrzucic link do skalpela (chociaz tego to pewnie sama bez problemu znajdziesz na chomiku..)
edit. Remendada, ten folder jest wlasnie zabezpieczony haslem :-(
Jest tam informacja, że hasło to "killer"  😀

Ja też nie mam pojęcia, może trzeba dać odpocząć mięśniom?
Z drugiej strony, polecany jest codzienny jogging, a nie np. co drugi dzień  😉
skalpela mam i już mi się nudzi, chcę jakiegoś hardkoru 🙂 remendada, dzięki!
6 Waidera, Gillian   😁
Remenada no wlasnie, w zaleznosci od tego co sie chce uzyskac- rozbudowac/wzmocnic miesnie czy schudnac/wysmuklic cwiczy sie albo codziennie albo co drugi dzien, tylko nie jestem pewna co z czy polaczyc i z czego wynika ta roznica.. probowalam googlac ale nic mi nie wyskakiwalo..
edit. dzieki za haslo  :kwiatek: juz sobie sciagam  😎
już widzę, że Killer będzie na ostro 😀
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
25 października 2012 22:21
A ja w pon bylam u dietetyka, bo sama nie umiem sobie poradzic. Mam do zrzucenia jakies 12-13 kg. We wt-sr bede juz miala dietke, to wtedy dopisze sie do tabelki i bede spowiadac. Wczoraj zaczelam biegac - zakwasy boskie uczucie :P Mam zamiar codziennie rano przebiezke i wieczorem cwiczenia z Ewa. Mam nadzieje, ze w miare sprawnie to pojdzie, bo juz w lustro spojrzec nie moge...
Mnie już skalpel nie męczy prawie wcale. Nie mam nawet zakwasów. Dalej mam pewne opory przed killerem, ale raz się żyje 🙂 Zdam jutro relację.
ja jestem tylko ciekawa jak sąsiedzi zniosą tyle podskoków 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
25 października 2012 22:38
Jutro rano się melduję z wagą, mam stres bo okres... ale nic nie podjadałam trzymałam się dzielnie, mam też rano zamiar spróbować skalpela, bo ja ogólnie do ćwiczeń jestem na nie, ale skoro tak przekonujecie  😉 obejrzałam dziś sobie te ćwiczenia i muszę się z nimi przespać, rano do dzieła.
efeemeryda, ja też zawsze byłam leniem i człowiekiem skrajnie niesprawnym w wydaniu sportowym, ale Ewa rozbudziła we mnie miłość do ćwiczeń. W listopadzie wychodzi nowy Shape z jej płytą tak na marginesie.
efeemeryda   no fate but what we make.
26 października 2012 10:40
Jest progress aaaaa 68kg, naprawdę !! z każdej strony to oglądałam i ze trzy razy wchodziłam na wagę  😁
Ja na razie nie przytyłam. A to już sukces po tym, jak się ostatnio zachowywałam w stosunku do pożywienia.  😉 To też jakiś tam sukces. Miło, ze strony mojego organizmu że nie przytył.
efeemeryda, gratki 🙂

Ja jestem z siebie zadowolona, bo byłam wczoraj ze znajomymi w macu i na piwie - i ani nie jadłam nic w macu ani nie piłam piwa! Ha. No i waga troszkę w dół.

Osiągnęłam już swoją wagę zaplanowaną, tzn. pomiędzy 49,5 a 50,5. Teraz mam w planie ją utrzymać i ćwiczyć raz w tygodniu z Ewą, a do tego jeździć konno. Może mało ambitny plan, ale wolę sobie założyć coś, co mam jakąkolwiek szansę zrealizować, bo inaczej się zniechęcę.
efeemeryda   no fate but what we make.
26 października 2012 10:57
a ja wczoraj miałam już takiego doła, że wszystko jest be, że jestem taka tłusta, że chcę nutelle i ciastka  😜 i proszę jaka rano nagroda, że nic takiego nie popełniłam  🏇
efemeryda gartki:P pamiętam czasu jak zażerałam się nutellą....później tak mi poziom cukru i ciśnienia skakał że było jeszcze gorzej.
Ja mam zawsze taką chcice na słodycze i czarne myśli 3 dni przez okresem.
dzionka ile masz wzrostu że tak mało ważysz? moim marzeniem jest dojść do 54 kg....jeszcze 9 przede mną....10 za mną...

Bardzo fajny ten wątek taki sympatyczny, aż słodkiego mi się odechciewa. Jednego co mi brakuje to milki jogurtowej.
Ja ćwiczyć jako tako nie lubię, ale lubię rano biegać lub jeździć na rowerze.
Cariotka, 160 cm 🙂 Też nie lubię ćwiczyć, ale tym razem mam motywację (ślub), więc za rok zamierzam wyglądać co najmniej jak sama Ewa Ch. 😉
ash   Sukces jest koloru blond....
26 października 2012 11:19
Dzionka,  Ty się juz nie odchudzaj! Jesteś mega szczupła! Widziałam!!!!!!
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
26 października 2012 11:22
[więc za rok zamierzam wyglądać co najmniej jak sama Ewa Ch. 😉

chyba,że zajdziesz w ciąze i z 2kg zrobi Ci się plus 20 kg 😉 sorry,juz spadam 🤣
ash, haha 😀! Nie odchudzam, już tylko przerzucam na zdrowe żarcie i ćwiczę 🙂

Ktoś, weź nie strasz, z różnych ślubnych koszmarów, które mi się śnią, takiego jeszcze nie miałam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się