POMOC DLA DWOCH KONI. URATUJMY ELBRUSA I ADRIĘ!

[quote author=Kaśka888 link=topic=89343.msg1530203#msg1530203 date=1348260691]
dlatego też nie wykupuje ich tylko robi to fundacja
[/quote]

To skoro Ci tak zależy na tych koniach to może skontaktuj się z innymi fundacjami? Takimi które mają boksy i pieniądze na leczenie koni? Może Centaurus albo Pegasus się zainteresują i pomogą? I wystarczy uzbierać te 3 tys a nie 13?

Jakby mi zależało na koniach to nie pozwoliłabym aby adoptowała je fundacja, która nie ma pieniędzy nawet na boks. Tak jak dziewczyny pisały, a jak stanie się coś nagłego? I trzeba będzie wysupłać 10 albo i 20 tys na operację?

Poza tym to śmieszne, przecież fundacja może też wykupić koniki i postawić je w jakimś hotelu! Są hotele, które kosztują 300-400zł i mają dobre warunki. Co za problem? Zupełnie nie rozumiem i też mi się wydaje, że ktoś tu mocno próbuje ludzi naciągnąć.
a mnie się wydaje, że główny cel to budowa boksów, a konie to tak "przy okazji" żeby bardziej przyspieszyć akcję i dać dobry powód, dlaczego są tak niezbedne srodki na budowę.


Poza tym to śmieszne, przecież fundacja może też wykupić koniki i postawić je w jakimś hotelu! Są hotele, które kosztują 300-400zł i mają dobre warunki. Co za problem? Zupełnie nie rozumiem i też mi się wydaje, że ktoś tu mocno próbuje ludzi naciągnąć.


co do naciagania to nie wypowiem się, bo brzmi moooocno naciąganie, ale co do hotelu - tak, 400zł razy dwa- mamy 800zł, po roku już 10 tyś, a po 5 latach? jednak u siebie to u siebie 😉
Ale trzymając konia u siebie tez musimy zakupić dla niego paszę i to też kosztuje, do tego dochodzą koszty związane z transportem (chyba, że ktoś ma swoje gospodarstwo i własne pasze, to fakt taniej), a gdzie koszt wody, prądu? Więc mając pensjonat za 300-400zł to nie jest aż tak duża różnica między utrzymaniem w pensjonacie, a "na swoim".

Jeśli chodzi o całą akcję to jakieś nieporozumienie chyba... nie można znaleźć po prostu dla tych koni człowieka, który je dla siebie kupi i ma warunki na ich utrzymanie?

Jeśli to tak ma wyglądać ratowanie koni, to i ja mogę jakieś uratować  🏇 Niech mi tylko ktoś zapewni to 400zł/szt/mc, a ja koniom zapewnie kochający dom i troskliwą opiekę (w przypadku choroby także leczenie- żeby nie było).
Miejsce dla tych dwóch koni było poszukiwane przez dłuższy czas. Fundacje są przepełnione i nie są w stanie przyjąc tych koni a większość z nich bierze odpowiedzialność co do życia i stanu zdrowia zwierząt które przyjmują. Fundacja zwierze nie jest rzeczą też nie ma miejsca ale zgodzili się przyjąć Elbiego i Adę- i zbierają na wubudowanie boksów. Nie są to boksy na parę miesięcy tylko na lata- koń żyje średnio 25-30 to ada ma przed sobą przy odrobinie szczęścia 13, Elbi więcej. Wystawienie boksu angielskiego to kwota większa niż 5 tys- nie są to jakieś wydumane pieniądze w tym przypadku- zorientujcie się w cenach materiałów itd. Jeżeli chodzi o wiarygodność fundacji- kilka lat temu trafił tam gniady Miętek, w którego Akcji ratowania brałam udział. Obecnie ma się ŚWIETNIE, mimo że w trakcie fundacyjnego życia przeszedł skręt jelita i operację w Gliwicach. Wdzięczna jestem fundacji, że zbiera pieniądze i robi co robi- ja bym pewnie nie miała tyle zaparcia i determinacji- chociaż staram się pomóc jak i ile mogę. Nie oceniajcie pochopnie innych- bo wasza ocena może okazać się niesprawiedliwa. Każdy ma złote rozwiązanie- ale ilu podejmie wyzwanie i pomoże?
Ja również nie do końca rozumiem działanie takiej fundacji. Wydaje mi się nie do końca przemyślane. Nie mogę pojąć, dlaczego nie mogą zrobić zbiórki na te dwa konie, które są w potrzebie i albo postawić im na szybko jakąś wiatkę czy dać je po wykupie w adopcje?
Zbieranie i na konie i na wybudowanie boksów, raczej się nie powiedzie, i konie niestety mogą przez to skończyć na haku... I to nie dlatego, że ludzie uznają to za wyłudzenie, ale przede wszystkim dlatego, że 13 tysięcy to spora kwota i wątpie czy fundacja zdąży uzbierać taką kwotę na szybko.
Co do pytanie które padło stronę wcześniej, odnośnie tego kto by chciał by jego koń stał zimą pod gołym niebem, odpowiadam: mój tak przestał niemal całą zimę i ma się bardzo dobrze. Z tego co anu1 napisał/a to nie są to konie w wieku lat 25-30, więc ze spokojem poradzą sobie bez stajni, jeśli zapewni im się wiatę. Stajnię na lata można dobudować w przyszłości, jak wpadnie jakaś wolna gotówka.
Ooooooo! Teraz będziemy mieli napływ koleżanek i krewnych i znajomych królika logujących się dzisiaj po 9  😂
Ja ciągle twierdzę, że tym koniom będzie lepiej w postaci kiełbasy niż z takimi pomagierami jak Wy.
Na razie zbieramy pieniążki- fundacja nie da koniom pojechać do handlarza- inne fundacje też nie mają pieniędzy z nieba tylko od ludzi- są to w końcu organizacje non-profit- więc jak jest choroba czy zabieg- zbierają. Jeżeli ktoś uważa tą akcję za wyłudzenie- niech tak uważa (nie będę go na siłę przekonywać)- jeżeli ktoś ma wątpliwości- może się pofatygować, wejść na stronę fundacji, zadzwonić, umówić się , zobaczyć,spytać co pomóc, a jeżeli ktoś nie ma wątpliwości i chce pomóc- zapraszam. Lecę zrobić trochę kolczyków- ruszyło już allegro i fundacji się przyda- z Wami ich nie wygadam- chociaż każda opinia- a szczególnie ta krytyczna- jest niezwykle cenna.
.
wiesz co anu1,  moja znajoma zaraz chce ruszyć ze zbiórką, bo jej konia czeka najpewniej operacja, nie znam równie zaangazowanego wlasciciela, to trzecia operacja biednej kobyłki, dziewczyna sie zapożycza gdzie może, bierze kredyty, ładowała po kilka tysięcy miesiecznie w konia, teraz chce walczyć wszelkimi sposobami, bo to jej czlonek rodziny. z tym, że dziewczyna rozlicza się z każdego małego rachunku. pracuje na dwóch etatach, żeby udało jej się uratować i utrzymać klacz, która być może będzie miała szanse zostać kosiarką, nie ważne, ważne żeby żyła bez bólu.

naprawdę wolę pomóc jej, bo jest niesamowita, i prędzej będzie chodziła głodna, ale koń będzie miał leki i opiekę z najwyższej półki.

i to jest zaangazowanie. a wiesz co jej powiedzieli w fundacjach? że oni tylko zdrowe konie wykupują, i nie pomogą jej opłacić operacji. skoro tak ubóstwiasz te konie, dlaczego sama nie wezmiesz kredytu i nie pomożesz? łatwo komuś powiedzieć, że jest chamem i powinien ślepo pomagać. sorry, ale zamiast opłacać wykup koni i boksy dla nich, wolę pomóc realnej osobie, której pomoc koniowi, w którą ładuje wiele lat krocie, będzie kosztować tyle ile wykup tych koni, a będę miała wgląd w kazdy świstek z kliniki, będę mogła odwiedzić konia, i uważam taki problem za priorytet, zamiast stawiania komuś zabudowań, bo się organizacja rozwiąże po kilku takich zbiórkach i będzie miała za darmo postawiony pensjonacik. a nie sądzę, żeby ta organizacja udostępniła faktury za budowę, bo jakoś to zawsze się zapomina...
A gdzie są namiary do pomocy? Ja mogę pomóc troszkę. Na stronie fundacji?
Tania,  w pierwszym poście podali dane do przelewów i adres fundacji.
Anu1, owszem każda fundacja zbiera pieniądze na wykup czy ewentualne leczenie koni, ale nie na budowanie stajni, bo im miejsca brakuje.
Z tego co ja słyszałam, to fundacja musi posiadać fundatora, który ma stałe źródło dochodu i wspomaga ową fundację. Z samych datków nie da się fundacji utrzymać. Jakiś wkład własny i kapitał być musi, choćby żeby postawić boksy/wiatę.
Swoją drogą cena za 2 boksy angielskie trochę jest kosmiczna. Bo jak pieniędzy brakuje to się nie wydziwia. Znam ludzi, którzy postawili boks angielski za około1000-2000 i jakoś do dziś stoi.
Do Isabell- nikogo nie nazwałam chamem i nikomu nie każe ślepo pomagać- przeczytaj jeszcze raz moje posty ze zrozumieniem- nie wydaje mi się żeby takie gdziekolwiek było ich przesłanie. Kredytu brać nie będę- bo mam rodzinę na utrzymaniu i muszę myśleć o nich- a pomóc staram się jak mogę. Co do Twojej koleżanki- chylę głowę- chociaż pewnie ta klacz to jedyna jej rodzina. Jeżeli mogę jej pomóc- powiedz jak- parę grosików i na taki cel się znajdzie. Dwa lata temu zbierałam dla wnuka Pana z mojej pracy- i przy pomocy aniołków z masy sonej, kolczyków , karteczek świątecznych udało się zebrać na pierwsze wizyty i leczenie- teraz już jest lepiej u nich i nie potrzeba więcej tego typu pomocy. Jeżeli Twoja koleżanka jest w tak krytycznej sytuacji- zorganizujcie bazarki- zrobię coś- pomogę. Może jej znajomi też coś by pomogli. W razie czego kontakt do mnie lindo@poczta.onet.pl
Koszt budowy jednego boksu
1. cement - 400zł
2,piasek 300zł
3.legary, kantówka 1700zł
4.deski-400zl
5 płyta osb (od wewnatrz po ocielepniu)=200
6.styropian 200zł
7.papa -(jako izolacja drewna od betonu)- 100 zł
8. ondulina na dach =200zł

To koszt budowy sprzed dwoch lat u mnie 1 boksu, do tego dochodzi elektryka i hydraulika.
Wtedy juz koszt jednego boksu zdecydowanie przekroczył kwote 5.000zł.
Co do ceny za konia 1500 zl- to tez kwota w mare ok.
Ja jednak jak bym nie miała pieniedzy na budwoę bosków to szukałabym taniego pensjonatu. Sa takie w granicach 350 zł do 450 zł. Bo budowa bosku + wlasne utrzymanie (pasza, witaminy, siano, słoma, kowal itp) to tak szybko się nie zwroci. No ale cóz powodzenia, choc nie łatwo Wam bedzie w dzisiejszych czasach uzbierac 13.000zł.
 
niestety (oczywiscie nie wszystkich to dotyczyi i nie mowie ze tej ale akurat akcja jakas krzywa)  czasem jak sie tak przygladam to mam wrazenie ze nie zawsze fundacjom chodzi o dobro konia.
bo jakos dziwnie jak jest ledwo zywe truchlo duszace sie przy kazdym kroku najlepiej bez nogi i wrecz proszace o uspienie, to przyjmuja z otwartymi ramionami ( o jak wzruszajaco bedzie wygladac na zdjeciach na cegielkach kij ze sie meczy ale moze potrzebuje drogich lekow to bedzie mozna zbierac kase) a jak sa konie ktore w sumie sobie dreptaja i tak na dobra sprawe nic im wiekszego nie jest i tylko kwestia ze nie ma co z nimi zrobic po prostu,a nalezy im sie emerytura, to jest akcja wybudujcie dajcie kase to laskawie wezmiemy. NIE PODOBA MI SIE TO. to juz lepiej napisac nie mamy miejsca kasy ale poszukamy im domu jak dolozycie sie do wykupu? moze jakies inne fundacje? jak ta nie ma miejsca i pieniedzy to moze jakies inne maja?




też mi się to nie podoba, niestety dotyczy to wielu fundacji
dlaczego?
1. bo jeśli wykupimy "chodzącego trupa" to wiadomo, że ludzi to dużo, dużo bardziej ruszy i o wiele więcej kasy wpłacą!
2. jeśli wykupimy zdrowego konia, pożyje dajmy na to 10 lat. kto będzie 10 lat wpłacał na niego datki? a jak kupimy "trupa" to za rok nowego, i kolejnego, a nikt nie będzie się zastanawiał dlaczego konie padają, bo przecież i tak uratowane i przedłużono im życie!
3. oczywiście nie wszystkie takie są (mam nadzieję), ale nie ufam fundacją, które mimo obowiązku nie publikują sprawozdań finansowych


koń żyje średnio 25-30


ostatnio gdzieś w gazecie wyczytałam, że średnia długość życia koni w Polsce to 8 lat  😤



Zbieranie i na konie i na wybudowanie boksów, raczej się nie powiedzie, i konie niestety mogą przez to skończyć na haku... I to nie dlatego, że ludzie uznają to za wyłudzenie, ale przede wszystkim dlatego, że 13 tysięcy to spora kwota i wątpie czy fundacja zdąży uzbierać taką kwotę na szybko. .


Wystarczyłoby powiedzieć, że zbieramy na konie...
alu kurde, źle, bo zdrowe... gdyby były chore, kto wie, może prosząc o 3 tyś dałoby się w  2 tyg zebrać 13 - a kto to sprawdzi? 🙄


Fakt, biedne konie na dworze żyć nie mogą, musi być stajnia z katalogu z mosiężnymi wykończeniami, tylko nie zapominajcie na zimę zatykać drzwi kołdrami, coby nie zmarzły 😁



eh, no właśnie  😤
nie zapominajcie, że to przecież najzdrowszy sposób wychowu!
koń nie potrzebuje kafelek w stajni do szczęcia! wiatka mu wystarczy!
A gdzie są namiary do pomocy? Ja mogę pomóc troszkę. Na stronie fundacji?

dziękuję bardzo za zrozumienie i chęć pomocy :*

Koszt budowy jednego boksu
1. cement - 400zł
2,piasek 300zł
3.legary, kantówka 1700zł
4.deski-400zl
5 płyta osb (od wewnatrz po ocielepniu)=200
6.styropian 200zł
7.papa -(jako izolacja drewna od betonu)- 100 zł
8. ondulina na dach =200zł

To koszt budowy sprzed dwoch lat u mnie 1 boksu, do tego dochodzi elektryka i hydraulika.
Wtedy juz koszt jednego boksu zdecydowanie przekroczył kwote 5.000zł.
Co do ceny za konia 1500 zl- to tez kwota w mare ok.
Ja jednak jak bym nie miała pieniedzy na budwoę bosków to szukałabym taniego pensjonatu. Sa takie w granicach 350 zł do 450 zł. Bo budowa bosku + wlasne utrzymanie (pasza, witaminy, siano, słoma, kowal itp) to tak szybko się nie zwroci. No ale cóz powodzenia, choc nie łatwo Wam bedzie w dzisiejszych czasach uzbierac 13.000zł.


dziękuję za konkretne przedstawienie wydatków i obiektywną ocenę
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
Koszt budowy jednego boksu
1. cement - 400zł
2,piasek 300zł
3.legary, kantówka 1700zł
4.deski-400zl
5 płyta osb (od wewnatrz po ocielepniu)=200
6.styropian 200zł
7.papa -(jako izolacja drewna od betonu)- 100 zł
8. ondulina na dach =200zł



stajnia, a stajnia...  🙄

powiem tak:
ceownik 10zł/m - 63m = 630zł
profil 8zł/m - 30m = 240zł
deska 800zł/m3 - 1,5 kubika = 1200zł
łaty 10zł - 15 szt = 150zł
ondulina 20zł/m2 = 20m = 400zł
spawacz 50zł/godz - 1 = 50zł

no i mamy stajnię za 2600zł na dwa konie!

ceny mocno zawyżyłam (nawet patrząc na "cennik" Fazy), bo w różnych rejonach mogą być różne,





edit. choć i tak jestem zwolenniczką wiaty dla TAKICH koni  😉
takich w sensie - nie ogolonych, nie derkowanych, nie w intensywnym treningu sportowym, czyli wszystkich, które z powodu swej pracy nie są zmuszone stać w boksie 😉

powiem tak:
ceownik 10zł/m - 63m = 630zł
profil 8zł/m - 30m = 240zł
deska 800zł/m3 - 1,5 kubika = 1200zł
łaty 10zł - 15 szt = 150zł
ondulina 20zł/m2 = 20m = 400zł
spawacz 50zł/godz - 1 = 50zł


Deski mozna kupic za 500zl m3, a pewnie nawet i taniej jakies odpady tartaczne, a zamiast onduliny, mozna kupic trwalsza blache trapezowa, albo blachodachowke za - 13-20zl, mozna tez pojsc po taniosci i polozyc pape.
To wszystko jednak nie zmienia faktu, ze jesli boksy/wiate mialaby robic firma zewnetrzna to taniej niz 5tys za boks nie wyjdzie, bo dochodzi robocizna i zawyzone ceny materialow.
Mozna taniej, napisałam, ze zawyżam.
Pewnie, ze można kupić gotowe, ale zależy nam na cenie. "Moje" boksy są dziecinnie proste w wykonaniu, nie trzeba znawcy ani nawet faceta - poza spawaczem, którego ujełam w "cenniku".  😉

Można także zrobić wiatkę i też będzie ok...


ale wróćmy do koni  🚫
a własciciel stajni w ktorej stoja fundacyjne konie nie robi tego taniej?
Moim zdaniem jesli w ogole mamy myslec o pomocy tym koniom, to niech ta pomoc sie skupi na poszukaniu im dobrych domow/domu skoro fundacja nie ma miejsca.
A fundacja jesli im zalezy niech sie dolozy do wykupienia ich. Mozna tez napisac do innych fundacji, nie wierze, ze w zadnej nie ma miejsca.
mi tam po kilkaset wychodzilo - jeśli trzebabyło dechy kupować (boksy w stajni, w stodole, angielskie pod stajnią, wiaty...)- jak nie drogie kantówki to drągi, deski/ okorki - zawsze da się wynegocjować taniej (ilosc zal od ilosci scian do zrobienia i wielkości), blacha trapezowa, wkrety, zawiasy i zasuwa po kikanaście zl w miejscowym sklepie (w marketach więcej), robocizna walasna (przy akcjach "ratowania"/dla bidy to zwykle tez wolontariusze, a i materiały taniej liczą tartaki - też wiem z doświadczenia ;] ) .... a jak to zagospodarowanie w istniejącej stodole np - to i mniej bo to tylko wychodzi 1 sciana boczna i front na boks, tak z polowe przynajmniej niz angielskie/wiata(ale wiata to dla kilku koni). no chyba że doliczmy kraty i złocone okucia...

ale kupienie koni jak najbardziej - przeciez cena smieszna... popieralismy wykupy za duuuzo większe kwoty.
ale... jesli elbsus chodził w szwadrobie (nawet imie kojarze...) to troche "obciach" zeby teraz na mieso trafił 🙁 nie moze szwadron go kupić/zaplacic? powinien... to mala dla nich kwota...
albo moze ktos prywatny da im dom?
Horse_art Szwadron nie wykupi konia na pewno.
Z informacji z facebooka wynika, że udało się zebrać ok.1300zł więc konie raczej zostały już zaliczkowane. Pozostaje jedynie kwestia miejsca dla nich.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
23 września 2012 21:27
hahaha. Uwielbiam akcje ratowania koni. Zawsze się uśmieję z tych durnych pomysłów 😀 brakowało mi tylko historii o ulubionym kantarku i byłby to mój numer jeden 😀
Kochani- tak łatwo nam oceniać jeżeli sprawa nie dotyczy nas osobiście- jeszcze łatwiej znależć najlepsze rozwiązania- dużo lepsze od proponowanych- oczywiście siedząc w fotelu za monitorem. Kiedyś też mi się wydawało,że jestem najmądrzejasza- a konie przecież spokojnie można zjeść- mongołowie, kirgizi, jedzą, tiry skór wysyłają do Chin. Kabasos- świetna kiełacha- czyż nie. Chore konie- lepiej wysłać do rzeżni a pieniążki przekazać chorym dzieciom- czyż nie- problem z głowy. Chłop to ma odpowiednie podejście- wykorzystać do końca- rzeznia. Teraz mam 40 lat i niczego już nie jestem taka pewna. W naturze te konie coś by już zeżarło- no to czemu nie rzeżnia i problem z głowy. Poco się tak mordować- zbierać jakieś pieniądze, szukać jakiejś fundacji- no po co. A to moi kumple są- to po to może, to są charaktery i indywidualności- a instruktorka, której tak zależy to dziewczyna ze złotym sercem- a tak mało takich teraz- no to jak nie pomóc- chociaż część, których poprosze skrytykuje, napluje w twarz, powie że wyłudzamy. Tak łatwo nam oceniać zza monitora- a wczujmy się trochę coby było- gdyby sprawa nas osobiście dotyczyła. A na konie już 1287 zł uzbierała fundacjia i ja osobiście mam nadzieję,że uzbieramy potrzebną kwotę.
anu1, nikt tutaj nie kwestionuje, ze pomoc sie tym koniom nalezy, chodzi tylko o forme tej pomocy. Na stawianie boksow jakiejs przypadkowej fundacji nikt tutaj nie pojdzie. Gdyby chodzilo o Nasza Szkape sadze, ze odzew bylby zupelnie inny.
Z tym, ze Nasza Szkapa nie proponowalaby stawiania u siebie takich boksow za zbiorkowe pieniadze:

, tylko postawilaby najprostsza wiate wlasnymi rekoma, a konie probowalaby wyadoptowac.
Dla mnie fundacje, ktore nie oddaja koni do adopcji to jakies nieporozumienie i byla juz na ten temat szeroka dyskusja na forum.
stillgrey- JA OSOBIŚCIE NIE PRZEPADAM ZA WSPÓŁPRACĄ Z FUNDACJAMI- CHOCIAŻ CZĘSTO POMAGAM- ZNALEŻLIŚMY SIĘ Z TYMI KOŃMI W MIEJSCU, W KTÓRYM TRZEBA W MIARĘ SZYBKO ZADZIAŁAĆ. cZASY SĄ TRUDNE I LUDZI DO ADOPCJI KONI CORAZ MNIEJ. fUNDACJA CHCE WYBUDOWAĆ BOKSY I KONI NIE ODDAJE W ADOPCJĘ- CHOCIAŻ INNE ZWIERZĘTA TAK- PRZYNAJMNIEJ TAK NA ICH STRONIE TO WYGLĄDA. nIE WIEM JAKIE MAJA W TYM INTENCJE- ALE TAKA JEST ICH FILOZOFIA. jA OSOBISCIE CHCIAŁABYM TYLKO DOBREGO DOMU DLA TYCH KONI- W FUNDACJI STOI MIĘTEK W KTÓREGO AKCJI UCZESTNICZYŁAM W NIEWIELKIM STOPNIU KILKA LAT TEMU I MA SIĘ SUPER- ZADBANO O NIEGO ZNAKOMICIE- DLATEGO UWAŻAM ŻE JEST TO DOBRE MIEJSCE DLA TYCH DWÓCH KONI- I WDZIĘCZNA JESTEM FUNDACJI ZA TO CO ROBI- CZY MI SIĘ CAŁOKSZTAŁT PODOBA CZY NIE- O ZWIERZETA DBAJĄ A O NIEUCZCIWOŚĆ NIEPOSĄDZAŁABYM ICH.
Stillgrey- przegięłas. Taka stajenka to koszt dobrze powyżej 20.000zł. Byle jaki domek campingowy dzis to 18- 30.000zł. Drewno jest mega drogim budulcem.Do tego spójrz na wykonczenie dachu, dobrze nie widzę ale wygląda mi to na papę termozgrzewalną , dobrze wykonczona kaletnica itp.
Ja mam boksy "doklejone" do starej stajni i naprawdę koszt jednego boksu z doprowadzeniem prądu, wody itp to 5000zł na boks. Do tego mam jeden z tańszych materiałów na dach- ondulinę.
Faza, ale przeciez to jest zdjecie, ktore przekopiowalam z pierwszego postu 🤣 Fundacja chce wlasnie takie boksy postawic 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się