"Nie ogarniam jak..."

desire   Druhu nieoceniony...
03 czerwca 2017 16:33
Nie wierzę w brak numerka w żadnej poradni. Po to się dostaje zalecenie w wypisie do kontroli w poradni, żeby się do niej dostać w wyznaczonym terminie. W ostateczności idzie się na oddział.


to uwierz, mój chłop po wypadku w pracy (uderzenie drzewa, rany cięte itp.) z zaleceniem kontroli z dopiskiem, pieczątkami itp. "PILNE" usłyszał, że pacjenci z "PILNE" to za miesiąc... w wszystkich poradniach chirurgicznych w promieniu 30 km, a troche ich jest. 🤣   
Niestety ale w tym kraju trzeba umieć dobrze kombinować albo mieć znajomosci. Dopiero jak widać wtedy nagle miejsca się znajdują ..  😵
desire, też tak miałam. Prawie odcięłam sobie kawał palca, dostałam skierowanie do chirurga na cito w ciągu 3-4 dni maksymalnie miał to chirurg obejrzeć. I co? Na cito za półtora miesiąca...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 czerwca 2017 18:27
Eh Ci pacjenci, tylko jęczą, że chcieliby być przyjęci. Jaki świat byłby piękny jakby pacjentów nie było 😀
Gillian   four letter word
03 czerwca 2017 18:28
Czemu nie piszecie skarg do NFZ?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 czerwca 2017 18:28
Dlatego ja się strasznie śmiałam jak ktoś pisał, że realizują mu sierkowania z dopiskiem CITO.  😉
Zależy w jakim mieście, w jakiej poradni i z jakim schorzeniem to cito.
Zależy w jakim mieście, w jakiej poradni i z jakim schorzeniem to cito.


masz rację, u mnie cito to cito, a nie za miesiąc
Przyjaciel mojego męża dr anestezolog mówi, że jeśli chcemy być zbadani (np głowa) to należy mieć dwie rzeczy, wódkę - tzw.szczeniaczka 😉 i telefon. Najpierw wypijamy zawartość buteleczki, potem walimy nią w głowę, idealnie byłoby rozciąć skórę, potem dzwonimy na pogotowie. Przyjeżdżają, biorą, badają - bo nietrzeźwy to cholera wie co mu jest... I to lekarz mi mówi. Nie komentuję, bo leczę się przeważnie prywatnie. No chyba że teraz po wypadku komunikacyjnym z listopada zeszłego roku, wczoraj robiłam MR lędźwiowego skierowanie bez adn. pilne, pół roku z okładem. Szyję miałam pilną, miesiąc czekania. No super jest 😉 Składkę zdrowotne płacę razy dwa, bo z etatu i działalności, idzie się wkurzyć.
Rozumiem Gillian i rozumiem pacjentów, choć jestem czasem tylko tym drugim. System jest zły i rodzi frustrację i kombinatorstwo, a kto na tym traci? Pani traci i Pan traci, i Pan ... Nie ogarniam tego, tej polityki.
Sonkowa, a w jakimś niewielkim mieście? Może mają mniejszy przerób.
Próbowałam w Kołobrzegu. Małe miasto , dostałam tą samą odpowiedz.pokombinowalam, miejsce się jednak znalazło. Szkoda jednak ze normalnie się nie da.
Gillian   four letter word
03 czerwca 2017 23:47
jagoda1966, ryzyko jest takie, że pacjenci w takim stanie u mnie na przykład trafiają na niski parter więc nie wiem czy dla zwykłej diagnostyki warto ryzykować leżenie na podłodze na przeszczanym na wylot materacu w towarzystwie współżuli.
U nas są na sali tzw, "sala vip".
Gillian   four letter word
04 czerwca 2017 06:23
Myślę, że chodzi o to samo 😉
Tak, ale u nas się elegancko nazywa.  😀 Rozmowy: " Gdzie pana kładziemy?" - "Jak to gdzie, na salę vip". Sala jest zamykana na klucz, pod kamerami i jest o tyle fajnie, że klienci nie leżą z prawdziwymi chorymi. A tych nie trzeba biegać po korytarzu i szukać, bo zachciało im się pochodzić. Śmierdzi tam, mimo mycia i dezynfekcji. Smród niemytych ciał wbił się chyba w farbę na ścianach dosłownie. Nie idzie tam zrobić tak, by nie śmierdziało. Mimo szorowania, wietrzenia sali itd. Od razu uprzedzę, normalni chorzy, którzy są akurat pod wpływem, bo coś tam, nie leżą z vip-ami. Vip-y którym faktycznie coś jest, też nie leżą tam, tylko na ogólnej sali obserwacyjnej.
Vip-ownia jest tylko dla typowych vipów. Fuj !!!
A co do nazewnictwa... u nas się przyjęło, że jeśli na izbie przyjęć czy na SOR-ze jest pacjent na psychiatrię, to rozmowy między personelem wyglądają tak, że nie mówi się głośno "na psychiatrię", bo zaraz cała kolejka się gapi z dzikim zainteresowaniem. Psychiatria to u nas w żargonie "wewnętrzny 3-ci"
Gillian normalnego człowieka tyle że pod wpływem t raktujecie jak żula? Pisząc, miałam na myśli człowieka bez znamion żulostwa tyle że dziabniętego z rozciętym czołem.  Raczej taki przypadek o którym tunrida pisze.
Zresztą ja nie próbowałam i raczej nie skorzystam z rady mojego doktorka 😉 Aż taka determinacja nie jest chyba konieczna.
Szukającym terminów polecam listy kolejkowe na stronie NFZ. Telefon w rękę i dzwonimy do tych z najbliższym wolnym terminem. U mnie to z reguly działa.
Gillian   four letter word
04 czerwca 2017 10:15
jagoda1966, żule leżą do wytrzeźwienia i to, że ktoś się nimi zajmuje w pierwszej kolejności to jakiś totalny mit. Tak samo jak osoba normalna nietrzeźwa - najpierw doprowadzamy do trzeźwości, potem diagnostyka. Najważniejszy jest STAN PACJENTA. Jeżeli wjedża oszczany żul z urazem głowy i neurologicznie wygląda źle bo np źrenice są nierówne, nie reaguje na bodźce i podejrzewam u niego krwotok śródmózgowy to tak, żul ma absolutne pierwszeństwo przed panią Haliną z bólem głowy od miesiąca. U człowieka nietrzeźwego łatwej się poślizgnąć na objawach. Ba! Nieprzytomnego od wódy łatwiej jest wsadzić w tomograf dopóki leży i nie wierci się zamiast podawać mu leki usypiające. Bycie nietrzeźwym nie daje na sorze żadnego przywileju.
Naprawdę.

Wyjątkowo wychowawczo kładziemy z żulami normalnych pijanych. Nic tak nie działa jak obudzić się po dyskotece obok Pana Mietka i jego pachnących spodni.
Gillian, nie dziwię się, że ludzie mają takie zdanie o państwowej służbie zdrowia i ich pracownikach. I nic się nie zmieni nawet jak miliardy się pojawią na koncie z NFZ-u. Bo jeśli ratownik podchodzi do pacjenta z taką niechęcią i obrzydzeniem to aż się komentować nie chce... Nauczyciele w szkole za karę, lekarze i inny personel medyczny za karę... Jest tyle innych zawodów, po co się tam pchaliście? Do tego ciągłe narzekanie jak to źle... Nie ma łapóweczek na które po cichu liczyliście... Och, jak przykro  😁
Też tego 'nie ogarniam'  🤔wirek: NFZ jest dla ludzi a nie ludzie dla Was. Sorry. Jak się chce tak traktować ludzi to nalezy albo zmienić zawód albo pracować prywatnie i sobie selekcjonować klientów. To jest jawna patologia za nasze podatki. "Wychowawczo" to ja bym pozwalniała dyscyplinarnie tych 'lekarzy' za takie chore pomysły.
Moon   #kulistyzajebisty
04 czerwca 2017 11:37
Wiecie co, chyba zdeka się zagalopowałyście... I padł mój ulubiony argument "Ja płacę na was podatki!"  😵
Choćby skały srały, choćby u koryta byli czerwoni, zielony, niebiescy czy tęczowi, w polskiej służbie zdrowia nic a nic nie zmieni się na lepsze. Tylko, że zapomniałyście, że lekarze, ratownicy (zwłaszcza ratownicy) to też kuźwa LUDZIE...
busch   Mad god's blessing.
04 czerwca 2017 12:29
Mnie bawi to święte oburzenie że służba zdrowia śmie sobie robić podśmiechujki jak z tą salą vip dla żulów. Same pewnie byście miały całą empatię świata do pana Mietka, który okropnie śmierdzi i był już u was 5 razy w tym miesiącu, ale i tak musicie go przyjąć bo a nuż tym razem coś mu się stało przy jego pijackich ekscesach 🙄

To mnie wkurza - ten brak empatii po obu stronach płota. Służba zdrowia, która obsztorcuje Sonkową bo na pewno doszło do nadużycia majestatu NFZ i to Sonkowej wina że nie mają dla niej miejsc. A z drugiej strony - ludzie NIE OGARNIAJĄ że nie ma ludzi z marmuru, którzy Żyją Swoim Powołaniem, nigdy nawet się nie zająkną ani nie poskarżą, a na pewno nie na Szanownego Pana Pacjenta...  🙄

I ten zajebisty argument "nie podoba się, to zmień pracę!!!!111oneone". A potem lud wstrząśnięty, bo brakuje w Polsce personelu medycznego, który poszedł za radami ludu i albo faktycznie zmienił pracę, albo uciekł za zachodnią granicę  🤣
Gillian   four letter word
04 czerwca 2017 12:49
Skomentuję te bzdury krótko - hahaha 😀
Gdzie widzisz niechęć do niechęć do niechęć do moich postach?  👀
Łapówki nigdy nie brałam, nie chciałam i nie wezmę. Zapraszam na jeden dyżur wszystkich kochających i empatycznych 🙂
I ten zajebisty argument "nie podoba się, to zmień pracę!!!!111oneone". A potem lud wstrząśnięty, bo brakuje w Polsce personelu medycznego, który poszedł za radami ludu i albo faktycznie zmienił pracę, albo uciekł za zachodnią granicę  🤣

A jednak nie dla wszystkich wyjazd, bo trzeba sie wykazac kultura osobista wobec pacjenta 🤣

Ja rozumiem personel medyczny przy takich dyskusjach, ale cale zrozumienie mi mija, gdy trafiam do szpitala. Wg moich osobistych doswiadczen- tam kazdy jest zulem i kazdy musi zaplacic 12to godzinnym czekaniem, bo kiedys jakas pani przyszla z bolem glowy 😫
Naboo, albo trafisz na sale vip do pana Mietka, bo piłaś alko i sobie głowe rozbiłaś, tak wychowawczo 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 czerwca 2017 15:44
Wyjątkowo wychowawczo kładziemy z żulami normalnych pijanych. Nic tak nie działa jak obudzić się po dyskotece obok Pana Mietka i jego pachnących spodni.


Kilka razy zdarzyło mi się być na sorze i do tej pory dobrze wspominam takie wizyty, poza jednym sfrustrowanym ratownikiem, który robił w rejestracji to trafiałam na świetnych lekarzy, pielęgniarki i inny personel pracujący w szpitalu. Zdarzyło mi się, że z jednym lekarzem zanim zaczął mnie diagnozować 20 minut rozmawialiśmy o koniach, innym razem ratownik śpiewał mi "rudy rudy lis" nad uchem, a później szybciej wkręcił na badania czy jak wydłubywali mi gałąź z oka to zszedł się cały pokój lekarzy i opowiadali mi kawały żeby odwrócić uwagę od igły w oku. Pięć dni temu mojego brata z bólem głowy pogotowie zabrało do szpitala, również świetna, fachowa opieka.
Wyjątkowo to znaczy kiedy? Bo nie wiem czy warto iść ze znajomymi do pubu czy napić się piwa przy grillu żeby jakiś ratownik nie zechciał mnie wychowywać. 😉
ja na sorze byłam parę razy, ale tylko jeden (i oby tak zostało) z czymś naprawdę poważnym, trafiłam na super lekarzy i ratowników, którzy rozbawiali mnie i pocieszali, bo akurat zaczęły mi się wakacje, a tu nagle bum, operacja i zakaz robienia czegokolwiek przez dwa miesiące 🙄 ale po czasie wspominam to dobrze i na pewno nie czułam się przez nikogo w jakikolwiek sposób pokrzywdzona 🙂
Tez sie zastanawiam nad tym, jakie kryteria trzeba spelnic, zeby ratownik medyczny przeobrazil sie w cialo pedagogiczne 🙂
Warto wiedziec!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 czerwca 2017 16:16
Mnie ciekawi jaki ma być cel takiego "wychowywania".
Jeśli siedzę kulturalnie ze znajomymi, wypiję sobie 1-2 piwa i np. przy krojeniu chleba na grilla urżnę pół palca to na SORZ-e zostanę potraktowana jak menel? 😲

Generalnie też mam miłe doświadczenia ze służbą zdrowia, nigdy nie miałam większych problemów. To już częściej zdarzało mi się, że to inni oczekujący się ciskali i wściekali. Raz miałam sytuację, gdy wylądowałam z dzieckiem na weekendowej pomocy lekarskiej(?) i gdy czekaliśmy na przyjęcie w kolejce zaczęło mi się przelewać przez ręce- okazało się że gorączka jej nagle skoczyła do 41*C. Pielęgniarka przejęła się mocno i kazała iść poza kolejką do lekarza- nie wiedziałam, że można nasłuchać się tyle syku, jadu i nieprzyjemnych komentarzy przez 20-sekundowe przejście korytarzem do gabinetu 😉
Nie. Jeśli zostaniesz przywieziona po KOLEJNEJ awanturze domowej, KOLEJNY raz pod wpływem, będziesz miała ponad 2 promile i się awanturowała. Wtedy możesz wychowawczo trafić do pana Mietka, którego już "wychowywać" nie ma sensu, bo dawno na to za późno, bo pan Mietek już przepił swój mózg.
Obawiam się, że nie da się wyjaśnić wszystkiego, bo wy patrzycie na pryzmat takiego SOR-u ze swojego punktu widzenia. Nie wiecie z czym się tam personel boryka na co dzień, więc trudno wam sobie wyobrazić. I przyrównujecie zaraz wszystko co się powie do siebie i swoich znajomych.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 czerwca 2017 16:23
Aaa. Bo z toku rozmowy wywnioskowałam co innego :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się