"Nie ogarniam jak..."

vissenna kurde no ja mam dwa konie i wyglądam jak dziecko wojny prawie non stop.  😁 Ja i tak się nie maluje, bo nie mogę, ale serio, mam wrażenie ze w momencie wejścia do stajni cały brud i woda przylepia się do mnie i dzięki temu oni mogą wyglądać jak ludzie. 😂 A koło mnie są Ukrainki i wszystkie pracują normalnie, ubrane w ładne, jasne koszulki, spodenki i sportowe buty - JAK?!

Ja to na 3* się bujam póki co, wiec może i mniej pro luzaków, no ale już od jakiegoś czasu wkręciłam sobie fazę na obserwowanie innych i aż musiałam się tym podzielić w końcu. Bo no nie ogarniam. Już się zastanawiałam, czy to ja mam jakiś dar do brudzenia się, ale chyba nie, skoro mówicie ze tak powinien luzak wyglądać. 😜
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
26 lipca 2019 19:03
Flygirl, mój mąż przyjechał kiedyś do stajni w białych spodniach i białej koszuli. Stajnia rekreacyjna, wtedy jeszcze bez kwarcu, pełnia lata, pył, kurz. Znajoma do dziś zachodzi w głowę jakim cudem wychodząc ze stajni nadal miał białe ciuchy.  🤣
flygirl ja na codzień to jeszcze daję radę się nie usyfić aż tak bardzo o ile nie ma miliona stopni i nie pocę się od samego stania  😉
Ale mam wszędzie prawie utwardzone, mało piachu i kurzu.
Na zawodach to nie ma szans, zawsze wyglądam jak jakiś brudas, nogi szczególnie, a im więcej wszechobecnego piachu tym gorzej.
Pod tym względem zdecydowanie wolę zimę  😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 lipca 2019 23:37
Ja na zawody jeżdżę już tylko jako fotograf i tez wracam utytłana  😂 a jak luzakowalam to wyglądałam jak ostatnie nieszczęście. Przy czym ja miałam jednego dresazowego konia w max ogólnopolskiej C...
Ok, czyli to nie ja jestem dziwna, tylko inni. 😁

somebody ostatnie dwa dni było po 40 stopni. Podłoże jest tu straszne, piach wymieszany z czarnym żwirem. Wystarczyło, żebym tylko stanęła w wejściu do stajni i momentalnie byłam czarna. Dlatego aż tu napisałam, bo już w normalnych okolicznościach przyrody dziwili mnie ludzie, którzy są w stanie się nie ubrudzić będąc w stajni, ale tutaj to naprawdę nie ogarniam, jak to jest możliwe. Ten czarny piach jest wszędzie, tylko nie na nich.. Mówię, ja chyba po prostu przyciągam cały brud, który powinien być dla wszystkich. 🤣
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 lipca 2019 09:32
Jeszcze tak dodam, ze kiedy zdarzało mi się wpadać do stajni w normalnych ciuchach, to im bardziej starałam się nie ubrudzić, tym brudniejsza wracałam do domu  😵  😂
Haha tak. I ja mam jeszcze tak, ze jak nieplanowanie wyląduje w stajni w butach, w których chodzę na co dzień i muszę iść z koniem na myjkę, to jak normalnie stoi tam jak osioł, tak akurat wtedy coś mu odwala i jestem cała mokra. A moje buty zachowują się jak gąbka. 🥂 A moja szefowa może z marszu wejść do stajni w całkiem białych butach, wejść do boksow, coś porobić i wyjść nadal w białych butach.
Gillian   four letter word
27 lipca 2019 10:50
O jaaaa, myślałam że tylko ja tak mam 🙂 ubrudzę się nawet jak przyjadę na chwilę dać marchewki. Bez kitu. Przyciągam syf i zapach 😀
Oj ja też 😀 Moim numerem popisowym było, jak kiedyś przyjechałam do stajni z uczelni "w okienku" wypuścić sierściuchy na padok. Zapomniałam, że wszystkie ciuchy zabrałam dzień wcześniej do prania, więc kumpela ze stajni poratowała mnie swoimi bryczesami i jasnoszarą bluzą, które właśnie przywiozła wyprane z domu. W połowie padokowania strasznie lunęło, więc pobiegłam na padok po zwierzaki. Zamiast biec asfaltem, nie wiem czemu wbiegłam na piach na hipodromowym podwórku. Piach zdążył się już zamienić w błotko i wywinęłam takiego orła, że zaryłam płasko w to błotko w czyściutkich i pachnacych ciuchach kumpeli... No cóż, tego dnia miałam pełną pralkę 😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 lipca 2019 16:44
Tak sobie to przemyślałam i wyszło mi, ze ja ogólnie mam talent do brudzenia się. Elegancka jasna sukienka na uroczystą kolację? Usiądę na krześle, które mnie pobrudzi na tyłku. Czarne jak smoła spodnie? Na pewno wysiadając z auta przytrę nogawką o próg i będą szare. Mam osobne ciuchy do prac domowych, bo niemożliwe jest, żebym sobie czegoś nie poplamiła robiąc jedzenie albo pakując zmywarkę...

Dodatkowo zastanawiają mnie kobiety ze zrobionymi paznokciami. Jak one funkcjonują i ich nie niszczą? U mnie lakier odpryskuje po kilku godzinach, max jednym dniu, długie paznokcie zaraz gdzieś połamie, ze nie wspomnę o tym jak włazi pod nie brud  😵 i to nie jest tak, ze nie myję rąk...
Hybryda/zel/akryl 🙂
faith, miałam, jak się ma talent, to i takie się w stajni poniszczy
Dodam: mam talent 😁
To juz kwestia czestotliwosci robienia 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
27 lipca 2019 23:54
Moja koleżanka jakąś hybrydę czy inny żel straciła w stajni z połową własnego paznokcia, podziękuję 😉
No mi kiedys za to uratowal palec, pekl wlasnie zel a palec pod spodem caly 😉
Koleżanka chyba wybitnie słabe paznokcie miała. Od 5 lat noszę akryl+ hybrydę. I to jest właśnie sposób na piękne paznokcie przy każdej robocie ( no chyba że przerosną, wtedy piękne nie są. I wtedy najczęściej w stajni właśnie potrafi akryl się odkleić). Kopię w ziemi, strugami kopyta, czasami wkładam je w elementy motocykla a i tak wyglądają elegancko. I nie wstyd pisać nimi recept.
Dla mnie- zbawienie.
Facella, - nie należy robić paznokci lakierem za 5zł z jakiegoś wibo czy innej taniej marki 😉 Dobry lakier to podstawa. Polecam Sally Hansen, seria hard as nails lub complete manicure, ostatnio testuje też lakier z Avonu i o dziwo daje radę. Sally niestety coraz ciężej dostać w PL 🙁 Szczegolnie kolory, które ja lubię.
Poza tym zbawienna jest regularność - na tłustej płytce lakier trzyma się krócej, natłuszcza się samoczynnie bez lakieru. Do tego top coat, który zwiększa wytrzymałość.
Ja robię tak: dwie warstwy lakieru+top coat (diamond flash lub mega shine, oba od Sally), trzyma się to tydzień, a robię wszystko w stajni, gotuje, sprzątam.
Żadnych hybryd i akryli, lubię swoje paznokcie i szkoda mi ładnej, zdrowej płytki. Hybrydę miałam raz i dziękuję, długo paznokcie mi wracały do siebie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 lipca 2019 10:28
ja mam turbo słabe paznokcie, ale używam a la hybryd - prodigy gel z Golden Rose albo miracle gel z Sally Hansen. i one sie trzymają ładnie tydzień (SH lepiej). Odtłuszczona płytka i cieniutkie warstwy. Wcześniej wszystko mi odpryskiwało - te zwykłe drogeryjne tego samego dnia, SH trzymało się z 2 dni 😉
Ja mam beznadziejnie słabe paznokcie + moja praca strasznie je niszczy, dlatego mam żel+hybrydę. 3 tygodnie bez zajmowania się nimi i ciągle wyglądają super. Nie wyobrażam sobie już teraz mieć pozdzieranych paznokci i zaniedbanych.
Mi z paznokci wszystko złazi / odpryskuje. Hybryda, żel + hybryda, tytan. Jeszcze mi akryl został do spróbowania 🙁
epk, mnie też żel potrafił złazić. Hybryda sama złaziła mi po tygodniu. Teraz robi mi na takiej bazie, że się idealnie trzyma, ale to było sporo czasu poszukiwania.
U mnie tytan zdaje egzamin, chyba wybuch bomby atomowej go nie ruszy  😂  poza tym moja naturalna płytka jest mocniejsza przy tytanie, po kilku hybrydach pod rząd musiałam robić przerwę bo paznokcie mi się łamały.
kolebka, tytan mi się podoba, bo paznokieć się robi faktycznie twardy ale potrafi mi z końcówek odprysnąć. Przy czym czytałam, że faktycznie z tytanem zdarza się coś takiego czasem. Ja mam koszmarną płytkę - bardzo tłustą i nic się nie trzyma a kilka hybryd pod rząd robi z niej papier ryżowy. Nie wiem, może ten akryl, już nie mam pomysłu 🙁
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 lipca 2019 14:33
epk, mnie też wszystko schodziło po paru dniach u dwóch stylistek. U trzeciej beton na trzy tygodnie bez problemu. Nie wiem na czym polega różnica.... Obecną robi uwaga BEZ BAZY hardem, i na to hybryda.
Hmmm jeśli chodzi o wyglądanie jak dziecko wojny...
Ja dziś: a) pojechałam w teren w upale, w którym upociłam się jak świnia, b) po powrocie wzięłam konia na oglądanie kombajnu, który zasypał nas chmurą słomek, c) poszłam popracować z drugim koniem z ziemi i znowu się zgrzałam i do tego zakurzyłam, d) wykąpałam jednego konia i cała się oblałam wodą, e) wykąpałam drugiego konia, który uznał, że fajnie jest w trakcie pobiegać kłusem po błocie zostawionym podczas kąpania pierwszego konia, więc zachlapał mnie błotem od góry do dołu.
Ktoś ma wątpliwości, jak wyglądałam po całym dniu?  🤣 🤣 🤣
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
28 lipca 2019 18:59
Murat-Gazon, kiedyś po stajni podjechałam na stację, bo już CPN migał. Pan, który stał w kolejce do kasy za mną zdjął mi litościwie słomę z włosów.  😜 Chyba każdy, kto realnie pracuje z końmi wygląda jak górnik na przodku. Nie ma innej opcji.
Ja nie wracam ze stajni inaczej niż w czapce z daszkiem i włosami zwiniętymi w węzeł i wsadzonymi pod spód  🤣 Moje włosy wyglądają po jednym dniu w stajni jak niemyte tydzień, więc...  😂
Facella, nie wiem jak moja kosmetyczka to robi, ale paznokcie robię co 4 tyg i tylko odrost świadczy o konieczności ich zrobienia.  Pod hybrydą brudu ze stajni nie widać  😉
epk u mnie zależy jaki kolor, niektóre się mega dobrze trzymają a jak miałam raz taki piękny granat, to faktycznie pękł razem z paznokciem 🙄 
Nie wyobrażam sobie nie mieć zrobionych paznokci, hybryda albo tytan zapewniają mi po prostu ochronę płytki - pracuję w sklepie, fakt że jako kierownik ale czasem posprzedaję buty/poukładam pudełka na magazynie/zrobie dostawę itp 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
28 lipca 2019 19:59
Ależ ja miałam czapkę z daszkiem.  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się