Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

dea   primum non nocere
06 marca 2015 17:44
Mała mnie odwołała poprzednio i szybko wysłałam, bo i tak pisałam na raty. Nie widziałam jeszcze zdjęcia Paulinki. Fajny skrzat, wygląda jak non stop lekko uśmiechnięta 🙂 Dobrze, że tak rośnie. Udanej pierwszej nocki 🙂

A łóżeczko się przydaje u nas - jako wygodny przewijak, mikrokojec na czas porannego odkurzenia podłogi przed wypuszczeniem Robaczka na salony, pojemnik na zabawki, suszarka dla ręcznika małej... nie no, bardzo przydatny mebel. Tylko nie spała w nim nigdy. Chociaż nie, przepraszam. Raz jakaś półgodzinna drzemka w dzień się zdarzyła.
slojma   I was born with a silver spoon!
06 marca 2015 17:50
Hehe lozeczko to tez u moich rodzicow takie same zdanie spelnialo I tu widze podobienstwo. Bo zabawki tam leza ubrania wisza a dziecka brak.
dea   primum non nocere
06 marca 2015 17:56
Fakt, jeszcze ubranka 😉 szczególnie zestaw spacerowy - bo to też ubieralniko-rozbieralnik 🙂
U mnie też łóżeczko podobne funkcje spełniało. Chociaż babom się zdarzało go używać gdzieś do 2 mca- odkładałam do drzemki w dzien i wieczorem po kąpieli, do pierwszego nocnego karmienia, bo po karmieniu już spałyśmy razem. Ale od 2 mca już były cwane i nie dały się oszukać, zresztą mi też było wygodnie położyć się nakarmić a po odpadnięciu na śpiocha od cyca sobie iść do innych zajęć. Ale jako przebieralnia po kąpieli służyło nam długo, a jako suszarka do ręcznika baaardzo długo  😁. U Natki jak podrosła to jako składowisko pluszaków, u Rózy już nie, bo się dorobiliśmy chałupy ze strychem i jak miała 8? miesięcy jako bezużyteczne zostało eksmitowane 😁.
slojma   I was born with a silver spoon!
06 marca 2015 18:20
A ja doczepilam wlasnie do lozeczka karuzele ktora dostalam w prezencie I zapomnialam. Moze teraz czesciej Vivi polezy I poslucha klasycznej muzyki 😉
slojma przypomniałaś mi coś- jak Natka miała niespełna 3 miesiące, mój mąż wrócił z pracy mocno przygnębiony ale przytargał karuzelkę dla młodej. Okazało się, że stracił pracę, ale za niemal ostatnie pieniądze tą karuzelkę kupił, żeby młodej było fajnie (akurat zaczynała się interesować zabawkami). A ta mała dranizna się na karuzelkę wypięła 😁! W nosię ją miała, muzyczka jej nie podchodziła czy co, nie wiem... I karuzelka przeleżała bezużytecznie na szafie parę lat- na szczęscie Róża była dla niej łaskawsza, jej się podobało i długo można ją było tym zająć na chwilę.
slojma   I was born with a silver spoon!
06 marca 2015 18:41
mac- to niezle wspomnienia karuzelowe masz. A swoja droga cudowny tata który mimo wszystko chce uszczesliwisc dziecko.  Gorzej ze corcia miala to gdzies.  Vivi popiszczala przez ok 2 min a potem sturlala sie z lozeczka na moje lozko 👀 I tyle w temacie radosci z karuzeli
Fakt, tata cudowny 😍. Wtedy gdy stracił pracę to on został w domu z Natusią, a ja wróciłam do pracy- zwłaszcza, że wtedy macierzyński to było 12 albo 14 tygodni i i tak zaraz by mi się skończył. W. opiekował się młodą do 9 mca życia, potem znalazł pracę, a do naszej rodzinki dołączyła babcia Tereska, która opiekuje się dziewczynami do dziś. Natalka ma niesamowitą więź z ojcem, pewnie to kwestia tego półrocza, oprócz tego mają podobne charaktery i temperamenty, nawet fizycznie jest do niego podobna 😍. Po prostu- córusia tatusia 😁!

Dopisek
A karuzelka się nie zmarnowała- cieszyła Rózię, potem mojego siostrezńca i czeka na kolejne dzieciaki w rodzinie 🏇
slojma   I was born with a silver spoon!
06 marca 2015 18:57
mac to masz super meza ale sama to wiesz. Nie kazdy mezczyzna zostalby w domu nawet jesli traci prace.  Ba czytajac to forum widze ze wielu tatusiow to tatusiowie tylko z nazwy bo malo zajmuja sie dziecmi.
Pandurska Paulinka zrelaksowana, uśmiechnięta, co dom to dom  🙂

Przyszłam pochwalić się, że Staś w poniedziałek u neonatologa ważył 2540, a dzisiaj przed kąpielą po meega kupie 2910  😅 Nie posłuchałam do końca lekarki i zamiast dopajania prenanem 6x dziennie, dawałam swoje odciągnięte mleko, a prenan wychodził nam 2-3x dziennie. Mam nadzieję, że już bez żadnych przestoi będziemy tyć. Kamień z serca.
slojma   I was born with a silver spoon!
06 marca 2015 21:11
nada to tez pieknie przybiera gratulacje
Pandurska Paulinka piękna i wcale nie wygląda na takiego kurczaczka 🙂

U nas współspanie od pierwszej doby życia ( te kuwety w szpitalu zupełnie do mnie nie przemawiały 🙂 ). Łóżeczko stało parę miesięcy i tylko zbierało okoliczny bałagan więc zostało rozkręcone. Dopóki młody nie pełzał spaliśmy na łóżku, teraz gdy jest już mobilny śpimy na materacu na podłodze. Grześ jak się budzi z dziennej drzemki sam do mnie przydreptuje z sypialni i nie ma płaczu 🙂 Pochwalę się jedną fotką bo wieki nas tu nie było, mój nie mały już syn 😉

A Diakonka, jeśli nastawiasz się na BLW to ja radzę czekać z rozszerzaniem aż bliźniaki usiądą samodzielnie. My zaczęliśmy właśnie w tym momencie, młody miał 8 msc.


fot. Marta Poniatowska
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 marca 2015 12:26
A łóżeczko się przydaje u nas - jako wygodny przewijak, mikrokojec na czas porannego odkurzenia podłogi przed wypuszczeniem Robaczka na salony, pojemnik na zabawki, suszarka dla ręcznika małej... nie no, bardzo przydatny mebel. Tylko nie spała w nim nigdy. Chociaż nie, przepraszam. Raz jakaś półgodzinna drzemka w dzień się zdarzyła.


U nas identyko, spała w nim może z 5 razy, jak śpiącą wyjęłam z wózka, włożyłam do wyrka aby iść odstawić furę do piwnicy, a po powrocie nadal spała...

Idrilla, przepiękne macie to zdjęcie i fajną chustę. Niesamowicie urósł Grześ!
Idrilla, Piękne zdjęcie! 😀 Grześ jakiś taki do mojego Gabika podobny na tym zdjęciu. 😉

A ja zarzucę taką fotką z dziś:



Gabryś, cioca Liliana.Ishi po lewej (z Anisą w chuście) i ciocia dea po prawej (z "Grzdyllą" w chuście).
Nie widać Lilowego Ayana i mnie.
Bardzo miłe spotkanie, dziękuję paniom i ślicznym malutkim dziewczynkom za zaszczyt ujrzenia ich na żywo. :kwiatek:
I Ayanowi, za to że pokazał Gabrysiowi jak się chodzi po murku. 🙂
Ale fajnie was zobaczyc! 🙂
Idrylla, toz to smok jest, nie peka Ci kregoslup?? 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
07 marca 2015 17:08
Idrilla, raczej się nie nastawiam na BLW, za leniwa jestem 😉 ale kto wie kto wie 🙂
ale się wkręciłam w chusty, kupiłam już chyba z 5! 😜
No BLW to właśnie dla leniwych jest. Rzucasz dziecku na pożarcie co tam Ci w ręce wpadnie i już. 😁
Albo dajesz wyżerać z własnego talerza. 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
07 marca 2015 17:25
Julie- zazdroszcze spotkania jednak sie udalo
Idrilla- swietne wygladacie. A jak z nocnym spaniem nie wylazi z lozka?
Odkrylam ze jak Vivi zasnie na brzuchu nie budzi sie jak próbuje uciec I zajac sie obowiazkami. Juz 3 razy gdy zasnela na brzuszku w ciagu dnia ladnie spala nawet jak ja zostawilam sama.  U nas dzis 18 stopni wiec bylo cudnie na spacerze wyszlysmy w plecaku troche sie balam sama bo jej nie widzialam ale widocznie tylko ja czulam dyskonfort.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
07 marca 2015 17:26
Julie, mi sie blw kojarzy z wielkim sprzątaniem i praniem😉
Irdilla Cudna fota!!

Pierwsza noc za nami (haha nastepna tuz tuz przed nami 🙂 ). Sama sobie zrobilam stresa, bo myslalam, ze Paulinka ma wzdecia i generalnie, ze niespokojnie spi. Oswiecila mnie jednak poloznaa, ze niektore dzieci tak maja i stekaja przez sen. Dzisiaj postaram sie wiec nadrobic spanie. Poza tym bylismy na spacerze i bylo cudownie!
dea   primum non nocere
07 marca 2015 18:32
Aaa dziewczyny, było mi powiedzieć, że mi się kiecka podwinęła po przewiązaniu chusty! :p (foto po karmieniu terenowym Grzdylli) 😉 Dziękujemy za miłe spotkanie! My jeszcze zaliczyłyśmy gości w domu, po ich wyjściu i nakarmieniu maluch był nakręcony jak samochodzik. Musiałam pozmywać z nią w chuście, podśpiewując głupią piosenkę własnego autorstwa 😉 Działa, padła. Odłożyłam, nawet cycka sobie nie zażyczyła. Muszę to wykorzystać! Lecę pod prysznic 🙂
Ja nawet nie zauważyłam tej kiecki. 😉

Diakonka, Niepotrzebnie Ci się BLW tak kojarzy. Posiadanie dzieci samo w sobie jest chyba związane z wielkim sprzątaniem i praniem. 😁
Dzieci się brudzą niezależnie od tego, czy jedzą same, czy się je karmi.
Do BLW można posadzić rozebrane do pieluszki dziecię w krzesełku (łatwozmywalnym, polecam ikea mammut), dać kilka rzeczy do jedzenio-zabawyi i masz pół godziny wolnego.
Potem wrzucasz wszystko razem z krzesełkiem pod prysznic i po sprawie. 😁
dea   primum non nocere
07 marca 2015 20:22
Próbowałam się dziś z Grzdyllą podzielić obiadem (akurat miałam ryż z warzywami na parze, więc wyciągnęłam kilka warzywek przed wymieszaniem z ryżem i doprawieniem). Wniosek? duże muszą być te kawałki. Fasolka cięta i młode marchewki z mrożonki bonduelle się w całości zmieściły w piąstce. Dziecko chwilę próbowało ową piąstkę zjeść, po czem uznało, że nie zmieniła smaku, zaś nieprzydatną, wstępnie rozgniecioną zawartość wytarło o siebie. Mam pierwsze pranie BLW  😅 A skoro już była brudna, to dostała kawał (duuuży) gruszki do pociumkania znów. Złapała oburącz i się wgryzła. Rozczula mnie to jej jedzenie 😀 Strasznie się do tego rwie. Może nie będzie dziwnojadkiem po matce. Poważnie się boję, że jej moje schizy żywieniowe przekażę.
slojma   I was born with a silver spoon!
08 marca 2015 07:02
dea- a ja myslalam ze to taka asymetryczna spodnica 🙂 Fajnie ze u was BLW ja czekam na zeby I siedzenie samodzielne ale Vivi bardzo by juz chciala chyba.
Pandurska- I jak kolejna noc lepiej juz? Fajnie miec malego szkraby 24th na dobe
dea   primum non nocere
08 marca 2015 07:51
Niech będzie, że kiecka asymetryczna 😉 Tak ogólnie to pewnie też poczekam na stabilne siedzenie, to takie pierwsze próby. Przynajmniej wiem czego się spodziewać 🙂

Właśnie, z tych pierwszych obserwacji - na dzień dobry 3/4 wylądowało na glebie. To norma? czy początki? Bo myślałam, ze wystarczy dać tyle, żeby wystarczyło na wysmarowanie siebie i okolicy, ale jeśli jeszcze trzeba uwzględnić zasypanie podłogi, to muszę więcej dawać. BTW. te z podlogi po opłukaniu wróciły na mój talerz. Szkoda mi było 😉
moja psiapsiola karmila tak dziecko i bylam przerazona, bo wlasnie to tak wygladalo... wszystko rozciapane na ubranku, krzeselku i podlodze dookola 😀

Dziolchy, mialyscie problem z infekcja pecherza w ciazy? Bralam tabsy dopochwowe jednorazowo, potem przez 5 dni, cos tam sie wyleczylo ale znowu zaczyna piec mnie pecherz. Zaczne pic skrzyp, zurawine, ale co mozna jeszcze zrobic?
nerechta, pic pic i jeszcze raz pic.
Co chwila po łyku, najlepiej cieplej wody ( z dodatkiem cytryny )
I nie wstrzymywać. Od razu kiedy czujesz parcie na pęcherz idź się wysikaj.
Ja miałam niedawno. Sikałam żyletkami. Żurawina w tabsach i hektolitry wody uchroniły mnie od antybiotyku.
Aha i jeszcze w razie możliwości po sikaniu powinno się podmyć.
slojma   I was born with a silver spoon!
08 marca 2015 09:27
Nie wiem czy podmywanie po faktycznie pomoze.  Ja co prawda nie mialam problemow z pecherzem ale wiem co mowili u nas.  Częste podmywanie burzy naturalna flore bakteryjna co za tym idzie latwiej o stany zapalne.  Warto pic duzo soku z zorawiny I ogólnie sie nawadniac.
moja psiapsiola karmila tak dziecko i bylam przerazona, bo wlasnie to tak wygladalo... wszystko rozciapane na ubranku, krzeselku i podlodze dookola 😀

Dziolchy, mialyscie problem z infekcja pecherza w ciazy? Bralam tabsy dopochwowe jednorazowo, potem przez 5 dni, cos tam sie wyleczylo ale znowu zaczyna piec mnie pecherz. Zaczne pic skrzyp, zurawine, ale co mozna jeszcze zrobic?


Jakis czas temu pierwszy raz mnie to spotkało. Zero tabletek w domu.... Dzwonię do kumpeli a ona mi na to- masz cytrynę?? Ja no mam. To "wypierdol dwie cytryny" całe.  ja  😲
Ale nie ukrywam ze przeszło.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 marca 2015 09:50
ner, babo moje gratulacje!  💃
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się