Kącik palącego re-voltowicza/voltopira

Olga to chyba najskuteczniejsze podejście, przynajmniej dla mnie. W wakacje postępowałam w ten sam sposób, bo rzucenia palenia tak na "hurra" mnie przerosło. Ostatnio jednak jakoś przestałam trzymać się tej zasady i paczkę spalam w 2 dni 🙁 Muszę się chyba bardziej zmobilizować.
No i ciągle chodzi mi po głowie e-papieros. Chętnie bym kupiła, ale obawiam się, że wydam na niego 200 zł i rzucę go po tygodniu i wrócę do fajek. Najchętniej przed zakupem swojego pożyczyłabym od kogoś na próbę. Tyle, że nie mam za bardzo od kogo.
ja po 9 latach palenia podejmuję właśnie trzecią próbę rzucenia... 🙂😉) skorzystałam z okazji, że się rozchorowałam, a wtedy zawsze trochę mniej się chce palić🙂
super sprawa - bo rzucamy razem ze współlokatorką. póki jestem w domu, to się wspieramy, ale jak pojadę do stajni, to będzie katorga...! 🙁(( u nas w kuchni zawsze nakopcone do granic możliwości. no nic, na razie będę unikać wieczornych posiadówek, żeby się nie dać skusić... 🙂
o dziwo czuję się w miarę dobrze, przygotowałam się psychicznie, że rzucam to cholerstwo i już! tylko teraz po śniadanku trochę ściska gdzieś tam w środku;P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 lutego 2012 19:22
Ja chciałam się pochwalić, że lada dzień minie 2 miesiące jak nie palę 🙂 Rzuciłam po jakiś 10 latach palenia, nie ma się co chwalić, bo zaczęłam jakoś w 1 klasie gimnazjum, więc nawet więcej niż 10 lat. Nie czułam się nigdy typowym, uzależnionym palaczem, paliłam bo lubiłam. Rzuciłam z dnia na dzień, po wizycie na pogotowiu. Żadnego kryzysu nie miałam.
Dziewczyny trzymam kciuki i życzę wam też takiego bezproblemowego rzucania.
Cariotka   płomienna pasja
09 lutego 2012 16:24
Ja rzuciłam palenie hmm rok temu i podpalałam ,,tylko''. Od miesiąca już nawet nie podpalam. Czasami jest mi ciężko, ale póki co daję radę.
no i padłam🙁 wystarczyło, że do stajni pojechałam i moje postanowienie poooszło.. nie powiem gdzie:/ ehh
Powiedzcie, czy to normalne, że po wypaleniu pół peta takie - wcale nie nieprzyjemne zresztą - odrętwienie i w płucach i w całej reszcie ciała trzyma od kilku godzin i wcale nie chce przejść?

Pewnie dlatego, że na co dzień wcale nie palę. To mnie Wielki Manitou sponiewierał... Ale co było zrobić? Podwieźliśmy sąsiada na targ. Sąsiad zaprosił nas na kawę. To mu zawiozłem dwa małe listki - ot tak, jako ciekawostkę, bo sam nie wierzyłem, że to się do czegokolwiek nadaje: http://boskawola.blogspot.com/2012/08/kwiat-tytoniu.html. Sąsiad spróbował - i błogi uśmiech zagościł na jego twarzy. Nie wypadało odmówić, gdy i nas poczęstował, jeszcze by pomyślał, że chcemy go otruć... A tymczasem Manitou mało tatusiem o ziemię nie rzucił..!
asds   Life goes on...
08 sierpnia 2012 14:05
Ja rzucam. Dziś znajomy poczęstował od siebie papierosem i takie mocne to było ze jak odpalałam to az mnie głowa zabolała.
I co, udało się?? Ja dzisiaj jestem siódmy dzień bez fajki i jak bym mogła, to bym całą paczkę zeżarła...  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 grudnia 2012 12:07
16 grudnia minął rok bez palenia!
King of the lab  😎
Może tutaj ktoś mi pomoże... 😉 Ja nie palę, ale reszta mojej rodzinki, czyli mama, ojciec, brat tak. Palą razem pewnie ponad 100 papierosów dziennie. Kręcą je sami, z mocnego tytoniu, więc smród dymu jest okropny. Palą wszyscy razem np. w malutkim salonie przy mnie. Pomijając fakt, że mnie trują, to nie mogę się potem pozbyć zapachu fajek... Tyle razy prosiłam, żeby nie palili w mieszkaniu, to nie... Siły przebicia nie mam, bo jestem jedyna nie paląca.  🙄 Wielokrotnie posądzano mnie w szkole o palenie, bo moje ciuchy (nawet świeżo założone), leżące w tym naszym zadymionym mieszkaniu, zwyczajnie śmierdzą. Książki, zeszyty, wszystkie moje rzeczy tak samo. Cieszę się tylko, że jeszcze nauczyciele mnie nie wyczuli 🤣 Ma ktoś pomysł jak zneutralizować zapach fajek? Perfumy, etc. nic nie dają, zapach jest zbyt mocny. Ilekroć ktoś pyta mi się czy palę, to jest mi wstyd, bo nie mam wpływu na to, że przez palenie rodzinki śmierdzi ode mnie na kilometr...
efeemeryda   no fate but what we make.
18 stycznia 2013 22:30
spróbuj namówić ich na elektronicznego papierosa - nie śmierdzi, a wychodzi dużo taniej. Ja właśnie odkrywam jego uroki w ciepełku pykając sobie przed monitorem podczas gdy moi współlokatorzy marzną paląc zwykłe papierosy na balkonie 🙂
ja rzucałam z elektronicznym, z gumami, z tabletkami, z plastrami, bez niczego też próbowałam i nigdy nie wyszło. Ostatnio znajoma dała mi książkę "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie" Allen Carr. Czytałam z nudów w sumie, bo leżałam w domu na zwolnieniu. Powiem nawet, że czytałam z fajkiem w zębach. I przez połowę tej książki uważałam, że koleś straszne głupoty pierdzieli. I wiecie co? Skończyłam książkę i ani trochę nie chce mi się palić. Nie wiem co ona takiego w sobie ma, ale sporo osób po niej rzuciło. A ja nie należę do osób uległych, które wierzą we wszystko co ktoś im powie, wyczyta itp. Więc polecam 🙂 Mogę podesłać komuś w PDFie 🙂
asds   Life goes on...
30 stycznia 2013 15:55
No ja dalej pykam. ale juz w mniejszej ilosci. Przy dobrych powiewach paczka starcza mi od 7 do 9 dni.
Ja na co dzień palę LM linki ciemnozielone. Ostatnio spróbowałam od mojego faceta Malboro z kulką i Lucky Strike czarno-zielone. Są jakieś cienkie, które są tak samo mocno odświeżające jak te Malboro albo LS?
cavaletti, widziałam cienkie Malboro - nowość podobno.
są LMy pykające (z kulką :P) , ale ja osobiscie nie lubie, bo dla mnie to chemole 🙂 no i westy ice cienkie,tez odswiezajace a po wsadzeniu do lodowki jak te cukierki Ice:P na codzien tez pale LMy linki ciemnozielone i zadne z powyzszych mi nie odpowiadaja, ale sprobuj, moze Tobie akurat jakies "zasmakuja" 🙂
cavaletti,  nie cienkie, ale polecam na smaczka Diarumy. wersja mentolowa jest moim odświeżającym hitem sprzed kilku lat. są faktycznie mocno mentolowe i bardzo orzeźwiające, taki bum mentolu w płuco 😉 nie są to papierosy do palenia na codzień (dla mnei przynajmniej), ale są naprawdę super.
dzięki :kwiatek: będę próbować 🙂 szkoda, że nie produkują tych z kulką ale w wersji slim...
cavalettiprzeciez napisalam ze sa LMy forwardy cienkie 🙂
ilovegerman, tak? kurcze, paliłam je z 2 lata temu i wydaje mi się, że były normalne. ale może coś się zmieniło 😉 poszukam, zobaczę
Mocno odświeżające są Marlboro Frost. Taki mentolowy strzał 😉
sa i normalne i teraz nowosc-cienkie 🙂
ilovegerman, aaaa! super! kupię na pewno! 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 sierpnia 2013 14:13
palił ktoś te: http://www.dopalenia.pl/pink-elephant-p-31.html?  👀
szukam jakichś fajnych smakowych
Jak dla mnie smakują jak papier 😉 i widzę wygląd zmienili, jak były różowe to przynajmniej były szpanerskie 😂
madmaddie, mi one smakowały jak mydło. I pachniały jak mydło.

Uważam że najlepsze smakowe fajki to djarumy (mi osobiście najbardziej smakowały czarne i wiśniowe). Dawno ich nie paliłam więc nie wiem czy nadal są tak dobre jak kiedyś.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 sierpnia 2013 14:47
dzięki, to kupię djarumy 🙂
madmaddie,  ja paliłam jak byly rozowe. i je uwielbialam. bardzo słodkie, waniliowe aromat super. nie mialy chyba smakowego ustnika. za to Djarumy są mniej aromatyzowane, bardziej nadrabiają smakowym ustnikiem (mentolowe są jak cukierek mietowy, mają słodki ustnik, czarne-gozdzikowe trochę podjeżdzają gabinetem dentystycznym, ale to już wada gozdzików, wiśniowe prawie nie mają smaku odmiennego, tylko trochę zapach i smakowy ustnik, waniliowe były stanowczo bardziej kiepawe niż pink elephanty). to trzeba lubić i już. akurat pinki są mocniej aromatyczne, co mnie odpowiadało, bo w domu nie bylo czuć papierochem a panował śliczny słodkawy zapach wanilii, po djarumach nie było aż takiego efektu.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 sierpnia 2013 15:03
no właśnie ja nie cierpię mentolowych. zobaczę, do tej pory raczej zwykłe paliłam 😉
tak mnie ciekawi, jeśli mam tytoń i sama robię papierosy, to mogę coś do niego domieszać?  👀
A co byś chciała domieszać ? :> Jeszcze black devile czekoladowe (srebne pudełko) mają bardzo smaczny ustnik  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się