tragiczna śmierć dziecka

Też o tej kąpieli nie słyszałam.
Napiszcie co mówili i Lisa bo ja go strasznie nie lubię ze względu na jego stronniczość polityczną i nieukrywanie tego mimo, że jest dziennikarzem.
W sumie nie powiedzieli więcej niż wiemy do teraz. Medialna rozgrywka pomiędzy policją która twierdzi że była na tym samym tropie, a Rutkowskim który uważa że gdyby nie on to dalej nic by nie było wiadomo. Jedyne z czym mogę się zgodzić to że faktycznie policja pewnie do tej pory by sobie te swoje tajne działania odprawiała ale za nasze pieniądze i trzeba to powiedzieć głośno.
Generalnie i Rutkowski, i policja powtarzaja w kolko to samo. A Lis? Fanka nie jestem, stosunek mam zupelnie obojetny, rzadko go ogladam, bo rzadko ogladam telewizje publiczna, ale po dzisiejszym programie musze przyznac, ze pani Kolenda-Zaleska nie dorasta mu do piet. Zupelnie inny poziom.
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
06 lutego 2012 22:06
pani Kolenda-Zaleska nie dorasta mu do piet. Zupelnie inny poziom.


Miałam dokładnie takie samo wrażenie oglądając jej program z udziałem dokładnie tych samych gości...Zaprosiła Rutkowskiego żeby od początku nie pozwolić mu wyrazić swojego zdania i okazywać widzowi swoją stronniczość i poglądy, które widzów zupełnie nie interesują w całej tej sprawie.
Jedno mnie tylko zastanawia, nie możliwością jest żeby ktoś przeniósł zwłoki, bo matka nie wiedziała by gdzie są, ona od momentu przyznania się Rutkowskiemu i wskazania pierwotnego miejsca porzucenia dziecka nie miała już kontaktu z rodziną, od razu została przewieziona na komendę w Katowicach (nie była już w domu).
[quote author=Małgo link=topic=84018.msg1293374#msg1293374 date=1328562848]
A powiedzcie mi skąd ta wersja w ogóle że mała wypadła z kocyka po kąpieli? Bo w nagraniu kiedy matka się przyznała nie usłyszałam słowa na ten temat? A widzę wszędzie o tej kąpieli piszą? Ktoś może mi powiedzieć skąd ta kąpiel? Czy to po prostu jedna z medialnych rozbieżności?
[/quote]

taka wersja była w mediach od piątku:
"Wyjęłam ją z kąpieli, kocyk był śliski..." - mówi zapłakana Katarzyna W.

"Wypadła Ci?" - dopytuje Rutkowski.



tym bardziej wszyscy się zastanawiali, kto to kąpie dziecko o 16 przed wieczornym spacerem zimą..... 🤔

A wczoraj opowieść o pieluszkach - dziwne to wszystko....
ja jeszcze nie spotkalam kocyk śliski
ja jeszcze nie spotkalam kocyk śliski

http://www.obmawiamy.pl/03/szokujace-wyznanie-matki-magdy-film/
Tu jest o kocyku.
W sumie nie powiedzieli więcej niż wiemy do teraz. Medialna rozgrywka pomiędzy policją która twierdzi że była na tym samym tropie, a Rutkowskim który uważa że gdyby nie on to dalej nic by nie było wiadomo. Jedyne z czym mogę się zgodzić to że faktycznie policja pewnie do tej pory by sobie te swoje tajne działania odprawiała ale za nasze pieniądze i trzeba to powiedzieć głośno.


A ja właśnie miałąm wrażenie że to co mówił przedstawiciel policji było zgodne z prawdą. Być może o dzień później ale doszliby prawdy...
Rutkowski wydawał mi się zbyt nachalny i bezczelny.
Nie bierzecie jednej podstawowej kwestii pod uwagę, pan Rutkowski też chyb o tym nie myślał. Organ ścigania musi mieć dowód. Wówczas wpada z kajdankami i haltuje tych co trzeba. W związku z tym detektyw namieszał i to ostro.
Zeznanie to też dowód. A pan Rutkowski wczoraj jakby zapowiedział sensacyjny ciag dalszy na dziś.
Tania co masz na myśli? (nie oglądałam programu)
Tania co masz na myśli? (nie oglądałam programu)

Na koniec programu pan Rutkowski zrobił minę lekko tajemniczą i spytał rzecznika policji co on na to, że jutro/dziś/ przyprowadzi policji następnego sprawcę. Pan Lis aż zapłonął z ciekawości i dopytywał. Pan Rutkowski tylko powiedział, że "jutro też jest dzień i nikt nie wie co może przynieść". Jakoś tak powiedział. I kurtyna. I koniec. Na scenę weszła Maria Czubaszek
no to p. Rutkowski podgrzał atmosferę, nie ma co...

a z drugiej strony mogła to być kolejna zagrywka, żeby o nim mówiono... pożyjemy,zobaczymy...
Nie oglądałam Lisa - ale jak piszecie - Rutkowski nieźle zakończył swój występ 😉
Ciekawe.....już wczoraj w jakiejś prasie wypowiadał się, że ma duże podejrzenia co do pewnej osoby....ale nie jest to nikt z rodziny....
pani Kolenda-Zaleska nie dorasta mu do piet. Zupelnie inny poziom.

Tak jeżeli są tematy nie polityczne to jest ok, ale jak na sali są politycy to już jest akcja na Kolende Zaleską.
Ircia   Olsztyn Różnowo
07 lutego 2012 08:18
No właśnie tym czasem ona na nagraniu mówi "Ja już z nią wychodziłam, ona była w kocyku i w tym wszystkim." a na pytanie Rutkowskiego czy jej spadła odpowiedziała "ja nawet nie wiem kiedy, ten kocyk był śliski."  W całym tym nagraniu nie było słowa nawet o kąpieli. Ale w różnych artykułach się przewija.  🤔
Mazia   wolność przede wszystkim
07 lutego 2012 10:08
A powiedzcie, co robi K. Rutkowski w tej sprawie? Czy to matka / ojciec poprosili go o pomoc? To by było całkiem nienormalne, bo przecież wiadomo że prędzej czy później rozwiąże tą zagadkę... której chyba oni nie chcieli ujawnić...
Mazia, wedlug tego, co mowi sam Rutkowski, najpierw o pomoc poprosili rodzice dziecka (co rzeczywiscie bylo nienormalne, bo matka musiala przypuszczac, ze on te zagadke rozwiaze), a kiedy Rutkowski zaczal podejrzewac, ze to matka jest winna, dostal drugie upowaznienie od dziadkow dziecka.
gdzieś wyczytałam, czy wysłuchałam, że dlatego wzięli Rutkowskiego, żeby odsunąć od siebie podejrzenia, bo już wtedy w necie grzmiało, że coś jest nie tak w tej sprawie.
Takie to krótkowzroczne bardzo, ale może rzeczywiście tak myśleli....
nawet zakładając, że wróciła po pieluchy - po co z dzieckiem, skoro na dole przy wózku został ojciec i po grzyba jej pieluchy na zmianę przy wieczornym spacerze przy -20. Zmieniałaby je pod chmurką??
szła podobno do swojej matki

I właśnie tak to jest kiedy wyrabiamy sobie zdanie na podstawie dostępnych informacji. A informacje są : nieprawdziwe, przekręcone.
Okazało się, że:
- biegli robiący obdukcję stwierdzili, że tego typu urazy u matki nie powinny spowodować utraty przytomności ( też mi się tak zdawało, ale informacje w necie były inne- że podobno biegłym wszystko pasowało, co mnie dziwiło)
- nie było żadnej kąpieli ( która właśnie nie pasowała do sytuacji)
Itd itp. Pokręcone to wszystko równo. To co przedostaje się do opinii publicznej jest zniekształcone. Celowo, lub niechcący.
szepcik - Niestety ja temu rzecznikowi też nie wierzę, zwłaszcza że ostro nakłamał rok temu w sprawie pobić w jednej z komend i jak potem się okazało krył dupsko tym co siedzieli wysoko. Rutkowskiemu też nie do końca wierzę, jedyne z czym mogłabym się zgodzić to z tym że być może manipulował dziadkami i rodzicami Magdy na konferencjach. Jestem też niemal pewna że gdyby sprawa nie wyszła na jaw przez Rutkowskiego do tej pory żyli byśmy domysłami i owszem może policja już coś miała ale potrzymali by ludzi jeszcze w niepewności z tydzień albo lepiej.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
07 lutego 2012 12:38
Sam fakt wypadnięcia dziecka z kocyka zwłaszcza tak, że uderzyło głową o próg co doprowadziło do śmierci jest dla mnie poniekąd absurdalne...a nawet gdyby już taki wypadek miał miejsce to każdy normalny człowiek dzwoni po pomoc szuka ratunku...ludzie bardziej śmierć zwierząt przeżywaja i ich upadki/problemy zdrowotne niż ta kobieta takie wydarzenie z udziałem dziecka, własnego dziecka, że myślała o tym żeby je pod jakimś gruzem zakopać. Ogólnie to ta cała historia się kupy nie trzyma niestety...a nam pozostaje czekac jedynie na dalsze wyjaśnienia.
ja się boję, że nasi tego nie wyjaśnią. Nie wiem dlaczego.
Mazia   wolność przede wszystkim
07 lutego 2012 12:47
A jeszcze o K. Rutkowskim, jemu ta sprawa jest baaaaaardzo na rekę, nie ma lepszej reklamy niż rozwiązanie zagadki znanej całej Polsce i to szybciej od policji. Przecież on prowadzi normalną działalność, firmę, która musi zarabiać, tak wiec załatwił sobie świetną reklamę.
Jeżeli chodzi o matkę to nie wydaje mi sie żeby była do końca zdrowa psychicznie. Normalny człowiek chyba nie umiałby tak kłamać... ona sprawiała wrażenie szoku, tak jakby wmówiła sobie, ze to co mówi jest prawdą...
Też się boję, że nie będą umieli określić w 100%, czy uderzenie w głowę, które doprowadziło do śmierci nastąpiło na skutek upadku z wysokości metra i było skutkiem nieszczęśliwego wypadku, czy było skutkiem np uderzenia głową dziecka o np ścianę.
Ale jeśli faktycznie zgon małej nastąpił wtedy, kiedy matka wróciła się po pieluchy, to obstawiam, że chyba raczej dziecko jej wypadło. Uwaga teraz se gdybam- Takie trząchanie dzieckiem o ścianę raczej mogłoby wystąpić gdyby matka była z małą długo sama, długo by się nią zajmowała  i nerwy by jej puściły.
Ale skoro to nastąpiło faktycznie w momencie powrotu po pieluchy, to chyba jednak wypadek.
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
07 lutego 2012 13:14
Niekoniecznie wypadek. Jeżeli ojciec był w domu, to raczej nie zrobiłaby tego. A schodząc na dół, ojciec zostaje, a ona może zrobić to co miała zrobić - bez świadków.
mieszka któraś z Was w bloku?
dla mnie sens pchania się z powrotem na górę z dzieckiem, które jest już ubrane na dwór i jest je z kim tam na moment zostawić już wydaje się wątpliwy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się