tajnaa bejbe, ja Cię nie chcę namawiać, ale 😉 😉 😉 Twoje mleko jest lepsze i lżejsze do trawienia niż mm. Może jakbyś karmiła swoim to nie miałby kolek? Mój po mm mi kolkował, więc zaparłam się karmić, a też miałam mało mleka, poza tym nie lubię tego, ale wolę karmić niż tańcować z ryczącym dzieciem na ręku. Zwłaszcza że to się serce kroi jak ono wyje i pręży się.
A ilość mleka nie zależy od wielkości piersi, więc na bank dasz radę wykarmić szkraba. W tym przypadku naprawdę rozmiar nie ma znaczenia 😀
Ja to Cię mocno podejrzewam, że masz pod bokiem jakąś "Ciocię dobra rada" która ci takie głupoty opowiada. Ja też taką miałam i też mi opowiadała, stresując mnie dodatkowo że pewnie mleka nie ma i ono biedne dlatego ryczy albo moje mleko nie jest wartościowe i dzieć się nie najada itp. W skrócie mówiąc to straszna durnota i takimi "dobrymi" radami piekło jest wybrukowane. Ale wiesz jak to działa na młodą matkę pierwszego dziaciaka, no człowiek by się pociął co by temu świat przychylić a tu przyjdzie babsko i opowiada jak ja głodzę dziecko. Mojego słodkiego Jasia!
Z czasem i z pomocą
bobek :kwiatek: plus kłótnie o karmienie na forum doszłam i odkryłam amerykę w konserwie i przystawiam młodego co chwilę, spędziłam parę dni z dzieckiem wiszącym na piersi niemal non stop. Co do tego, że się wkurza przystawiany, to się nie przejmuj, uspokój na rękach i z powrotem na cyca i najważniejsze nie nerwuj się!!! nie pierwszy raz ryczy i nie ostatni, nic złego mu się nie dzieje, niech spróbuje. Najlepsza rada którą dostałam na przystawianie, to wyciśnij kroplę i posmyraj po górnej wardze, jak otworzy to wpakuj mu do dzioba jak najwięcej cyca.
I odkryłam jeszcze że pierś nie musi być nadęta i twarda, żeby było mleko. Czasami jest po prostu normalna, a jemu jak się uleje to normalnie mam 😲 ma ilość.
jak tak teraz sobie podsumowuję, to nam te dobre rady mocno bokiem teraz wychodzą. Młody spadł z 75 centyla na 50. Położna twierdzi, że młody za krótko wisi na piersi. Ja go zawsze karmię z obu (bo ciągle słyszałam on się nie najada! bo mleko niewartościowe! i inne bzdury) no i pani mi objawiła, że dzieć wyjada słodkie lekkie pierwsze mleko, a jak trzeba possać to już mu się nie uśmiecha, a tam dopiero po słodkim jest to tłuste, które powinien też jeść. Więc od wczoraj dźwiękiem dyżurnym w domu jest jego ryk, bo on już obczaił, że ja chcę żeby on się mocniej postarał a i generalnie ma to w dupie. Mamy wojnę, bynajmniej nie cichą. Nie wiem, czy to tylko chodzi o karmienie czy ogólnie ma kiepskie dni, wczoraj jęczał mi od 16 do pólnocy, az mnie krew zalewała, bo nic go nie utulało. No oprócz chodzenia i pokazywania świata, ale ile można nosić kloca co ma 5.3kg wagi!!!
z dobrych wiadomości- chustowaliśmy się dziś! pierwszy raz
Jaś przed karmieniem
Jan- prezes Nabzdyczony
niema groźba Jana- jedzenie albo ryk- ale szybciutko!