Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Może chciał sobie jeszcze 3zł na chipsy zostawić  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 września 2013 21:31
Jamaika jak tam Basia? 👀
tajnaa bejbe, ja Cię nie chcę namawiać, ale  😉 😉 😉 Twoje mleko jest lepsze i lżejsze do trawienia niż mm. Może jakbyś karmiła swoim to nie miałby kolek? Mój po mm mi kolkował, więc zaparłam się karmić, a też miałam mało mleka, poza tym nie lubię tego, ale wolę karmić niż tańcować z ryczącym dzieciem na ręku. Zwłaszcza że to się serce kroi jak ono wyje i pręży się.
A ilość mleka nie zależy od wielkości piersi, więc na bank dasz radę wykarmić szkraba. W tym przypadku naprawdę rozmiar nie ma znaczenia  😀
Ja to Cię mocno podejrzewam, że masz pod bokiem jakąś "Ciocię dobra rada" która ci takie głupoty opowiada. Ja też taką miałam i też mi opowiadała, stresując mnie dodatkowo że pewnie mleka nie ma i ono biedne dlatego ryczy albo moje mleko nie jest wartościowe i dzieć się nie najada itp. W skrócie mówiąc to straszna durnota i takimi "dobrymi" radami piekło jest wybrukowane. Ale wiesz jak to działa na młodą matkę pierwszego dziaciaka, no człowiek by się pociął co by temu świat przychylić a tu przyjdzie babsko i opowiada jak ja głodzę dziecko. Mojego słodkiego Jasia!
Z czasem i z pomocą bobek  :kwiatek: plus kłótnie o karmienie na forum doszłam i odkryłam amerykę w konserwie i przystawiam młodego co chwilę, spędziłam parę dni z dzieckiem wiszącym na piersi niemal non stop. Co do tego, że się wkurza przystawiany, to się nie przejmuj, uspokój na rękach i z powrotem na cyca i najważniejsze nie nerwuj się!!! nie pierwszy raz ryczy i nie ostatni, nic złego mu się nie dzieje, niech spróbuje. Najlepsza rada którą dostałam na przystawianie, to wyciśnij kroplę i posmyraj po górnej wardze, jak otworzy to wpakuj mu do dzioba jak najwięcej cyca.
I odkryłam jeszcze że pierś nie musi być nadęta i twarda, żeby było mleko. Czasami jest po prostu normalna, a jemu jak się uleje to normalnie mam  😲 ma ilość.

jak tak teraz sobie podsumowuję, to nam te dobre rady mocno bokiem teraz wychodzą. Młody spadł z 75 centyla na 50. Położna twierdzi, że młody za krótko wisi na piersi. Ja go zawsze karmię z obu (bo ciągle słyszałam on się nie najada! bo mleko niewartościowe! i inne bzdury) no i pani mi objawiła, że dzieć wyjada słodkie lekkie pierwsze mleko, a jak trzeba possać to już mu się nie uśmiecha, a tam dopiero po słodkim jest to tłuste, które powinien też jeść. Więc od wczoraj dźwiękiem dyżurnym w domu jest jego ryk, bo on już obczaił, że ja chcę żeby on się mocniej postarał a i generalnie ma to w dupie. Mamy wojnę, bynajmniej nie cichą. Nie wiem, czy to tylko chodzi o karmienie czy ogólnie ma kiepskie dni, wczoraj jęczał mi od 16 do pólnocy, az mnie krew zalewała, bo nic go nie utulało. No oprócz chodzenia i pokazywania świata, ale ile można nosić kloca co ma 5.3kg wagi!!!
z dobrych wiadomości- chustowaliśmy się dziś! pierwszy raz


Jaś przed karmieniem




Jan- prezes Nabzdyczony



niema groźba Jana- jedzenie albo ryk- ale szybciutko!

Kami   kasztan z gwiazdką
26 września 2013 23:30
[quote author=_kate link=topic=74.msg1886060#msg1886060 date=1380233710]
ale ile można nosić kloca co ma 5.3kg wagi!!!
[/quote]

Oj dziewczyno, a co ja mam powiedzieć jak moje 13 słodkich kilogramów ma gorszy dzień i chce żeby ją nosić  😉

I dociągnij mocniej chustę, bo mały trochę wisi  🙂 bardzo ładny kolor ma (chusta  🤣 )

Blue_angel gratuluję córci!!!!

Dziewczyny co podawać w chłodniejsze dni ciepłego do picia? Monia najbardziej lubi wodę, ale jakoś taki mam niedosyt dając jej po prostu podgrzaną. Dzisiaj dolałam jej domowego soku malinowego, tyle że on jest bardzo słodki. Nie za bardzo jej smakowało (co mnie cieszy) i nie chcę jej do niego przyzwyczajać, a nie mam pomysłu na alternatywę  🙄
aaaa i zapomniałam Muffinka sto lat dla Filipowego!

Kami ok, dziękuję!
tajnaa pocieszę może tym... że ja sama rozmiar 70 B (maks miseczka C) i karmiłam wyłącznie piersią praktycznie do 9 miesiąca życia  😉 a tak zupełnie odstawiłam małego jak miał 13-14 miesięcy  🙂
Najważniejsze jest pozytywne nastawienie i cierpliwość niestety... bo dzieciątko musi nauczyć się aktywnie ssać i "załapać" o co w tym chodzi.
Staraj się dostawiać małego, jak jeszcze nie płacze mocno i nie dopomina się głośno jedzenia  😉

Mój w ogóle nie miał kolek, nie wiem co by było, gdyby dostawał mm, najgorsze jednak są zmiany mleka tak z karmienia na karmienie, bo wtedy nie będzie zupełnie wiadomo o co chodzi.

_kate    😍

W ogóle śliczne Wasze dzieciaczki wszystkie!

Krzysio we wtorek zaszczepiony ostatnim 5w1 - nawet nie zapłakał! Nie zauważył kiedy dostał zastrzyk...
Ważymy 13,600 i mierzymy 85 cm. Przez co wyskoczył mi dysk   😤 przy wyjmowani małego z łóżeczka  🤣

[quote author=_kate link=topic=74.msg1886060#msg1886060 date=1380233710]
ale ile można nosić kloca co ma 5.3kg wagi!!!


Oj dziewczyno, a co ja mam powiedzieć jak moje 13 słodkich kilogramów ma gorszy dzień i chce żeby ją nosić  😉
[/quote]

To samo pomyślałam 😉
Jeszcze raz dziękuję za życzenia w imieniu Filipa :kwiatek:

Moje dziecko, starsze dziś postanowiło mnie wykończyć. Wstał o 5 bo chciał kupę! Tyle że już nie zasnął!
Też mi się ostatnio przypomniało, jak to mały miał 5-6kg i mama mówiła mi, że mam przestać usypiać go na rękach, bo się przyzwyczai i co zrobię, jak będzie miał 12kg? Taaa.... wprawdzie długi czas już na rękach nie usypiałam, ale ostatnimi czasy, po kilku dniach obecności mojej mamy, mały zaczął strasznie buntować się na pójście spać na drzemkę w ciągu dnia, mimo że był strasznie zmęczony, pokładał się na podłodze i tarł oczy. Więc usypiam go na rękach 😀 Bardzo chętnie się przytula i wystarczy zaśpiewać mu 2-3 piosenki i już śpi. Nie wiem, ze zgryzoty, że tego fałszowania słuchać nie może (zazwyczaj lecą Yesterday Beatlesów, coś Sade albo inne spokojne, z pamięci i a capella, więc wiecie hehe, biedne dziecko...). Inną opcją jest to, że wcale nie idzie w dzień spać, już od 5tej jest tak marudny, płaczliwy i rozkapryszony, że połowa dnia jest zmarnowana i wszyscy modlą się, żeby tylko dociągnąć do tej 20stej. Wolę więc poświęcić 3minuty i go ululać. Pewnie kiedyś mu przejdzie.

Apropos karmienia piersią, to ja tez dołączę do chóru małych piersi karmiących długo i skutecznie.
Tajnaa, piersi przed ciążą miałam takie (tzn. "miałam" to jest chyba duża przesada, bo ich jakoby nie było?  :hihi🙂:

Na ilość mleka wielkość piersi ma wpływ znikomy. Jedynym ograniczeniem jest to, że w małych piersiach nie możesz jednorazowo "nazbierać" dużo mleka, bo jest to bolesne. Przykładowo, jeśli laktacja jest już bardzo rozbujana rano budzą Cię bolące piersi, a nie dziecko, nigdy nie będzie sytuacji, jak u koleżanek o obfitym biuście, że z jednej piersi odciągniesz 300ml na przykład, bo nie dasz rady wytrzymać uczucia napięcia skóry tak długo. Jednak z postępem karmienia piersi się powiększają i ilość pokarmu, którą możesz "utrzymać" w piersi, zwiększa się tak, że starszaka również da się nakarmić do syta. Nie karmiłam nigdy bezpośrednio z piersi, karmiłam i karmię mlekiem odciąganym i mały żyje, utyty prawidłowo, niestety nie chce mm, ale to druga para kaloszy heh 😉 Najważniejsze dla laktacji jest częste i regularne opróżnianie piersi (nie da się karmić mlekiem odciąganym używając laktatora "kiedyśtam jak mi się przypomni", albo 2x dziennie, zasada jest "tyle razy odciągam, ile karmię dziecko"😉.
Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 08:16
Help!!! Monia wstała z opuchniętą i zaczerwienioną dolną powieką. Podejrzewam, że robi jej się jęczmień. Macie jakieś sprawdzone sposoby oprócz pocierania złotem, bo obawiam się że potarcie jej tego będzie graniczyło z cudem....
kenna jak oduczyłaś usypiania na rękach? Ja niestety nadal Adasia na rękach usypiam a klocek ma już chyba z 9 kg. Nie mam jakoś cierpliwości przewalczyć z nim żeby zasypiał w łóżeczku czy wózku. Bo na rękach trwa to na ogół chwilkę a w łóżeczku darcie się, machanie rękami itd. czasem nawet godzinę. A i tak kończy się na rękach (bo jak drze się wieczorem kiedy Filip już śpi to wolę wziąć na ręce niż obudzić F). Ale kręgosłup mi już wysiada.
Muffinka, tzn. to, że oduczyłam usypiania to trochę przesada, bo nadal usypiał po prostu mi na kolanach, przy mleku, ale nie musiałam go ani nosić, ani bujać (mam leciutko resorowany fotel, ale rzadko ostatnio z tego korzystałam). Kilka razy udało mi się, że nie zasnął przy mleku i albo po prostu sobie siedzę, a on leży mi na kolanach i się przytula aż zaśnie, albo kilka razy się już zdarzyło, że odłożony do łóżeczka zasnął sam.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:03
U nas zasypianie jakoś samo przyszło. Bo my tak niekonwencjonalnie kąpiemy ok 21😲0 (bo inaczej mi się dziecko na 22😲0 na jedzenie nie obudzi i będę mieć 2 pobudki na karmienie w nocy, a tak mam jedną).
Karmię ok. 19😲0, bawimy się z godzinkę, jak widzę, że zmęczona, oczka przeciera, na ciepłym kocyku, na którym leży (celowy zabieg) zanoszę do łóżeczka. Właściwie zasypia od razu, czasem włączam karuzelkę albo potrzymam ją za rękę.

Dziś w nocy coś jej się zegarek poprzestawiał, obudziła się o 2 i o 5;30 i od tej 5:30 już nie spała... :/

edit: dodam, ze ona właściwie od poczatku spi u siebie w łóżeczku.
Kate- Świetne miny robi Twój synek. Doprawdy rozkoszniak z niego  🙂

  Byliśmy u lekarza w Siedlcach, ale trochę jestem rozczarowana tą wizytą, ponieważ dr nie chciał mnie nawet badać tylko opowiedział o znieczuleniu zo co w zasadzie wiedziałam (ponieśliśmy tylko koszty wizyty i dojazdu :P). Teraz znowu musimy jechać bo konieczna jest konsultacja z anestezjologiem. Jakbym wcześniej wiedziała, załatwilibyśmy to jednego dnia a tak mąż musi się znowu zwalniać z pracy itd. No ale trudno. 15ego się wybieramy ponownie.
A wizytę u mojego dr prowadzącego mamy już za tydzień- zawsze nie mogę się doczekać tego dnia 🙂

1. Mam pytanie o termometr dla dzidziusia- jaki polecacie. Myślę o bezdotykowym, takim do czoła.
2. Warto kupić podgrzewacz do butelek już teraz, czy nie ma co się spieszyć?
Planuję karmić piersią, ale pewnie jakieś herbatki na kolki itp. czasem trzeba podać w butli, więc może się przyda?
Znalazłam tani i z tego co widzę,  popularny podgrzewacz SnowBear, co myślicie?
3. Kolejne pytanie: jak dbacie o buźkę noworodka? Wacik i woda przegotowana a może podczas kąpieli traktujecie płynem/emolientem? Jakiś kremik potrzebny?
4. A, i jeszcze jedno- zastanawiamy się czy przywozić wózek (stoi chwilowo u teścia bo u nas ciasno). Kiedy na ile i czy w ogóle wychodzić na spacery po porodzie jesienią/zimą?

opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:24
1. Termometr mam firmy Medisana - bezdotykowy. Jest fajny, bo mierzy też temperaturę powietrza, wody, mleka. Polecam
edit: taki o: http://www.hurt.com.pl/termometr-bezdotykowy-medisana-ftn,p10027.html?start=porownywarka;nokaut;10027&utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2013-09&utm_content=10027#nclid=c4d35b904a60341d768e4d2b98b50543

2. Ja bym podgrzewacza nie kupowała, jeśli planujesz karmić piersią, nie przyda Ci się, a to wydatek ok. 100zł minimum. W razie "W" wodę na mleko można podgrzać w mikrofali (mineralną) i wymieszać z chłodną do 40 stopni. Ja doszłam do takiej wprawy w pewnym momencie, że mleko robiłam w 30 sekund. Z pogdgrzewaczem robię dłużej 😉 Herbatkę tak samo można podgrzewać, jak i wstawić do wrzątku w miseczce.
3. Ja myję wodą przegotowaną wacikiem albo mineralną, zależy, co mam pod ręką. Smaruję balsamem do ciała z Hipp, jak sobie przypomnę. Kremik się przyda na zimę, jak będziemy wychodzić na spacer, żeby smarować buźkę i rączki.
4. Ja z wózka korzystałam do uspokajania czy usypiania małej. Nie rozstaję się z nim, bardzo jest mi pomocny i często Julia w nim śpi. Wydaje mi się, że godzinny spacer jesienią i zimą jest chyba OK, choć sama chętnie się dowiem, na ile w zimie wychodzić, a kiedy sobie odpuścić. Ja bym jesienią z maluchem pobyła ze 3 tyg w domu,w tym werandowanie. Ja rodziłam latem, wychodziłam na spacer zaraz po powrocie do domu.
Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 09:28
Tristia:
1. bezdotykowy koniecznie  😀
2. ja karmiłam piersią i nigdy podgrzewacz nie był mi potrzebny - ja bym się na Twoim miejscu wstrzymała z kupnem, w razie czego z allegro przyjdzie Ci w dwa dni  😉
3. w trakcie kąpieli (używamy płynu babydreama) myjemy buzię wodą z tym płynem. Taka procedura jest w sumie od +- 3 tygodnia życia. Wcześniej bawiliśmy się w przecieranie przegotowaną wodą, ale mąż jest za leniwy  😉 Do buzi nie używamy nic, chyba że na wyskakują jakieś suche plamy to wtedy Emolium krem. Jak jest chłodno to na spacer smaruję kremem Nivea na niepogodę.
4. Monia urodziła się pod koniec października. Po powrocie ze szpitala zaczęliśmy werandowanie przez 4-5 dni wydłużając czas. Potem już spacery, najpierw 30min, a po tygodniu już po dwie godziny chodziłyśmy. Nam się bardzo przydał śpiworek do wózka - mamy mniej więcej taki http://allegro.pl/babylux-k12-spiwor-do-wozka-owcza-welna-90-cm-i3562729998.html tylko jeszcze przedłużany, więc na ten rok też będzie. No i koniecznie wełniany - Monia w największe mrozy była ciepluteńka  🙂


Opolanka mnie nasz pediatra do zimowych spacerów przekonał jednym - przecież w Norwegii czy Kanadzie temperatury w zimie niższe niż u nas, a dzieci przez całą zimę na spacery wychodzą  😉 My mieliśmy nakaz wychodzenia do -20st. na normalne dwugodzinne spacery. Monia była opatulona w ten wełniany śpiworek i to zawsze ja szczękałam zębami. Przez całą zimę złapała tylko raz katar i to najprawdopodobniej zaraziła się od męża.... 3 tygodnie werandowania to stanowczo za długo  🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:31
Kami, a ten śpiworek jest z owczej wełny? Czytałam, że taka wełna jest dobra, bo nie wchłania wilgoci, ale też nie oddaje dziecku, jeśli się spoci.
Od kiedy w takim śpiworku dziecko powinno jeździć? Tzn. jaka temperatura na dworze musi być?
Opolanka, Kami- Dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:
  A od którego dnia po porodzie rozpocząć werandowanie i jak to powinno dokładnie wyglądać (od ilu minut zaczyna się itd.)?
Ubieram dziecko jak na dwór i otwieram okna/wychodzę na balkon? Od jakiego czasu zacząć i jakie temperatury powietrza są znośne dla takiego maluszka?
Kami- Superowy ten śpiworek!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:38
Tristia, chyba zaczyna się od 30 minut, ubierasz bobasa jak na spacer, otwierasz balkon i stawiasz (albo okno na szerokość). Ale nie wiem, czy jesienią robi się tak samo 😉
Ja werandowałam aż RAZ, bo następnego dnia szłyśmy do pediatry i od tamtego czasu już spacery 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 09:39
Tak, my mamy z owczej  🙂 Ja kładłam najpierw sam spód śpiworka do wózka już chyba w listopadzie jak były takie temperatury ledwo powyżej zera. Przykrywałam kocykami dwoma i było ok. Górę śpiworka dopinałam tylko w te największe mrozy. Tak naprawdę sam dół już dosyć mocno grzeje dziecko  🙂 Natomiast nie wierzcie w opisy na aukcjach, że śpiworek nadaje się do fotelika samochodowego - jest tak gruby, że na dziecko już miejsca nie starcza  🤣

Tristia tak naprawdę dziecko bierzesz na pierwszy spacer w dniu wyjścia ze szpitala  😉 My werandowanie zaczęliśmy po wizycie położnej, czyli Monia miała ok. tygodnia (byłyśmy dłużej w szpitalu). Pamiętam, że W. musiał ubrać się w kurtkę, więc za ciepło nie było. My mieliśmy balkon, więc wychodziliśmy z nią tam. Najpierw na 10min, następnego dnia 15min. Jakbyś trafiła na jakieś minusowe temperatury to zamiast na balkon, możesz ubrać dziecko i otworzyć na oścież okna w pokoju.
A śpiworka szukaj takiego z dopinanym dołem jeszcze to Wam starczy na dłużej  🙂

Edit: znalazłam zdjęcie z 31 października z pierwszego spaceru - czyli 11 dni po porodzie  🙂
Dziewczyny, jesteście bardzo pomocne  :kwiatek:
Fajnie, że można się tyle dowiedzieć od forumowiczek.
Jestem laikiem dzieciowym, więc nie raz jeszcze Was będę zamęczać pytaniami 😉
Opolanka, Kami- Dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek:
  A od którego dnia po porodzie rozpocząć werandowanie i jak to powinno dokładnie wyglądać (od ilu minut zaczyna się itd.)?
Ubieram dziecko jak na dwór i otwieram okna/wychodzę na balkon? Od jakiego czasu zacząć i jakie temperatury powietrza są znośne dla takiego maluszka?
Kami- Superowy ten śpiworek!


Dziecko które wychodzi ze szpitala jest przygotowane na pobyt na dworzu.
Zimą wiadomo jest gorzej ubrać siebie ubrac dziecko i wyjść dlatego się weranduje.
Poza tym zależy jak kobieta reaguje po porodzie.
Jezeli pada na twarz i nie ma sily się ruszyć to najprościej jest werandowac dziecko.
Jeżeli kobieta czuje sie na tyle żeby wyjść to najpierw na 15 min i potem stopniowo wydłużamy czas podróży po dworzu.

Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 09:44
Tristia my mamy dokładnie ten śpiworek http://allegro.pl/womar-3w1-spiwor-spiworek-owcza-welna-106cm-i3571563173.html  😉 mogę polecić z czystym sercem  😀

Dziewczyny ponawiam pytanie jak się pozbyć jęczmienia u Moni  👀
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:45
Kami, dzięki za info dot. śpiworka. A zakladasz też grubszy kombinezon? Powiem szczerze, że ubieranie dziecka mnie przerasta. Z koniem jakoś łatwiej 😁
Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 09:48
Kami, dzięki za info dot. śpiworka. A zakladasz też grubszy kombinezon? Powiem szczerze, że ubieranie dziecka mnie przerasta. Z koniem jakoś łatwiej 😁


Mieliśmy taki w sumie cienki kombinezonik, który nam prawie na całą zimę wystarczył. Tylko w największe mrozy ubierałam grubszy. Zawsze możesz wziąć dodatkowy kocyk i w razie czego przykryć dziecko  🙂 Ale tak jak pisałam wełna grzała mocno, do przykrycia dwa kocyki i do -10st starczało, potem w ruch szła góra od śpiworka  🙂
_kate, dociągnij, dociągnij 😉 więcej przy karczku stanowczo. i trochę krzywawo jest, poły wyrównaj pod pupskiem 😉 jak wyrównasz poły ograniczające dziecia po bokach to będzie równo, a nie taki zwinięty w precel. ciężko Ci z 5 kilo? może chusta jest niezbyt dobra? 5 kilo przy dobrej chuście nie powinnaś prawie wcale czuć 🙁


Jeżeli chodzi o niepokój małego to chyba znalazłam przyczynę, przepuklina pępkowa się zrobiła /niedawno odpadł pępek/, jak krzyczy i się napina to wychodzi gulka. Jutro rano jedziemy do lekarza, bo to raczej jest przyczyną, boli go przy omacywaniu.


znaczy pępek wypukły? u nas też był, teraz się trochę schował. co najdziwniejsze mała się nie prężyła i nie histeryzowała, więc nie wiadomo skąd ta przepuklina.
ale lekarka nam powiediała, że to zupełnie bezbolesne i nie jest dla dziecka niekomfortowe. a zamiast plastrów(8zł!) specjalnych do pępka, polecam tańszą metodę. zwykły plaster materiałowy przykleić z jednej strony pępka, do pępka wcisnąć kawałeczek płatka kosmetycznego,scisnąć brzegi pępka i zakleić wacik i drugą stronę, żeby było tak sciągnięte


Niko jest noszona tylko u dziadków. u nas nie. nie wymaga, to po co 😉 oboje chyba jestesmy zbyt leniwi na usypianie. chce spać, to śpi, nie chce-to nie.

opolanka,  mogłabys powiedzieć jak się Julka bawi? chciałabym porównać z Niką. nasza uwielbia Królikomebę (mieszanka królika, ameby, mamlarki i poduszki-mój pierwszy własny uszytek). jak stoi zabawka pionowo w okolicach jej bioder, to wyciąga łapki i sobie maca w każdą stronę. mam wrażenie, że ćwiczy postrzeganie przestrzenne, bo czasem chce złapać za odstające uszko, a łapką łapie za blisko i nie trafia. jeszcze ma taką kostkę z metkami, też lubi się nią bawić.

Kami znam tylko sposób ze złotem i z kościołem, ale nie wiem jak to się ma do takich maluchów  😡

podzielę się spacerową i podróżującą Niką



Tristia Natalka urodzona 4 grudnia, na pierwszy spacer wyszłyśmy po jakichś 2 tygodniach . Róża 24 grudnia, pierwszy spacer gdzieś po tygodniu (w Nowy Rok chyba). Nie werandowałam, wychodziłyśmy najpierw na 15 minut, potem 20 i stopniowo doszłyśmy do 2 godzin- przez cała zimę, chyba, że było poniżej minus 20 stopni (ale moze ze 2-3 razy tak się stało). Żyją obie. 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
27 września 2013 09:53
Kami- ja wiem, że napar z rumianku tez pomaga, słyszałam też o ślinie ale nie wiem czy to prawda
opolanka   psychologiem przez przeszkody
27 września 2013 09:59
Kami, dzięki 🙂

Isabelle, Julka żeby sie tak całkiem sama bawiła, to nie powiem hehe
No ale bawi się swoim kocykiem, którym jest przykryta, wkłada łapki do buzi i to jest w ogóle super zajęcie, stara się sięgać do pluszaków, jak jej się uda złapać, to ciągnie, czasem się czymś przykryje. Mam taką książeczkę z TinyLove z wystającymi, szeleszczącymi obrazkami (np. skrzydełko motylka) to paca łapkami i łapie, czasem szarpie, jak się uda.
Ona lubi być z człowiekiem, ostatnio dużo czasu spędza na macie edukacyjnej. Przyczepiam jej tam różne różności, grzechotki to się śmieje do nich czy do mnie i gada.

Dorzucam fotki, przepraszam za jakość komorkową, a wczoraj było wyjątkowo ciemno... (pozwole je sobie za kilka dni usunąć, bo mój mąż nie chce, żebym wrzucała zdjęcia do sieci)...
Kami   kasztan z gwiazdką
27 września 2013 10:00
Isabelle ale jak z kościołem  🤔 Złotem próbowaliśmy, ale trafić obrączką w powiekę wyrywającego się dziecka to sztuka. Przed chwilką próbowaliśmy przyłożyć napar z rumianku, ale tez łatwo nie było. Napisałam do naszego pediatry, zobaczymy co odpisze...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się