Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2009 22:06

P.S. ufać W ISTNIENIE grawitacji


Bo jak powiedział kiedyś Kleszcz "Grawitacja to niewdzięcznica"  😎

konie mają dość długi mostek, krzywdy mu popreg w tym miejscu nie zrobi. ewentualnie zastanawiałabym się czy siodło leżące tak blisko odcinka lędźwiowego kręgosłupa, nie obciąży go zbyt mocno (bo u wielu koni ten odcinek kręgosłupa jest dość/bardzo słaby), ale u konia o dobrej muskulaturze nie będzie to robiło problemu.

natomiast skoro mowa o za blisko-za daleko, to polecam przyjrzeć się tym zdjęciom i obejrzeć jak wygląda pracująca łopatka którą całą widać - bo nie przykrywa jej siodło.




Chodzi mi o pogrubiony przeze mnie fragment. Piszesz, że konie o słabej muskulaturze mogą mieć z takim osiodłaniem dyskomfort - i ja też tak myślę.

W ISTNIENIE grawitacji to ja wierzę, nie wierzę jednak jej samej - a dokładniej w to, że usadzi mnie ładnie na koniu- dlatego też nie musisz mnie poprawiać 🙂

edit- między osiodłaniem za daleko a osiodłaniem na łopatkach/uszach/nie wiadomo czym jest jeszcze prawidłowe osiodłanie. Niestety, rzadko je widuję, no ale teoretycznie zapewne jest!
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 marca 2009 22:14
W ISTNIENIE grawitacji to ja wierzę, nie wierzę jednak jej samej - a dokładniej w to, że usadzi mnie ładnie na koniu- dlatego też nie musisz mnie poprawiać 🙂
musze, jeśli powtarzasz moje słowa - niepoprawnie.

Chodzi mi o pogrubiony przeze mnie fragment. Piszesz, że konie o słabej muskulaturze mogą mieć z takim osiodłaniem dyskomfort - i ja też tak myślę.
gwoli ścisłości - nie napisałam, ze byłby to dyskomfort.

prawdę mówiąc, nabieram przekonania, ze co do siodłania, to ja sie z tobą w ogóle nie zgadzam.



Strzyga, dobre 🤣 ...powoli nabieram przekonania, że [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1412.msg188813.html#msg188813]tak[/url] 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 marca 2009 22:19
caroline, Kto wie, kto wie...  :kwiatek:
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 marca 2009 22:31
Ja też uczona, że niczym się trzymać nie można 😉 Trzymanie się udami (moja zmora :rozga🙂 powoduje płytki dosiad, kłopoty z wysiedzeniem przy trudniejszych sytuacjach i ogólne usztywnienie.
caroline niestety, ale może kiedyś się pierwszy raz ze sobą zgodzimy, skoro ze Strzygą już się wam udało  🙂

Koniczka czasem trzeba się trzymać czym się da  😉 Ja bym nie nazwała tego tak, że się czymś trzymam, ale też nie że siedzę na tyłku i wierzę w grawitację. Nie wiem, ciężko to jakoś opisać.

no ale koniec OT z mojej strony  🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 marca 2009 22:44
Ale nie rozumiem - mówimy tu o tym do czego należy dążyć, czy czym się ludzie trzymają siodła żeby nadrobić swoje braki w dosiadzie?
Nie no, to na górze to żart.

Mówimy jak powinno być- i ja ani się nie staram trzymać (chociaż idzie jak po grudzie) ani nie mówią mi, żeby usiąść na tyłku i wierzyć grawitacji. Dla mnie ideał jest gdzieś pośrodku.
busch   Mad god's blessing.
02 marca 2009 23:01
Ja tam sobie myślę, że z tą grawitacją to taka  ściema, tak naprawdę jeśli się nie wpiję w siodło jak kleszcz, to od razu zlecę  💃
Grawitacja przyjacielem jeźdźca 🏇 - nie wrogiem 👿
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
02 marca 2009 23:04
Proponuję zapoczątkować Ruch Na Rzecz Grawitacji 😎 🏇 Bo z tego co czytam to bardzo niedoceniana bidna jest.
caroline   siwek złotogrzywek :)
02 marca 2009 23:06
Newton się przewraca w grobie 😁

...a przecież konie tak lubią jabłka 😍
No dobrze, niech żyje grawitacja - o ile będzie pamiętać żeby nad ciągnąć tyłki do konia a nie do gleby  😁
1. Ponius na skoczka w siodle ujezdzeniowym podoba mi sie. 🙂 Staraj sie glebiej usiasc, przede wszystkim w galopie. 🙂 Dluzsza noga bez trzymania sie lydkami pomaga. 🙂
Kon fajnie kroczy pod srodek ciezkosci.

2. Co do siodlania, to ja tez siodlam tak, ze dlon sie miedzy popregiem i lopatka miesci, nawet u krotkich koni, i jeszcze nigdy nie mialam z tym problemu. 😉

3. Co do siedzenia w siodle ujezdzeniowym, to mnie ucza tak,  ze  cialo od tylka do kolan przylega do konia, bez sciskania, ale i bez niepotrzebnego luzu, a lydka lezy spokojnie i niezaleznie od reszty, aby mozna bylo ja uzyc wedle upodobania. 😀 Nie siedzimy tylko dzieki grawitacji, ale tez nie trzymamy sie lydkami.
Daznosc do stabilnego, glebokiego dosiadu bez spinania sie, ale tez bez latania po siodle, z "szybkim", podazajacym biodrem, niezalezna lydka i spokojnym, wyprostowanym cialem. Lydka pod srodkiem ciezkosci, bez przesadnego ciagniecia w przod lub w tyl.

Takiego mniej wiecej dosiadu wymaga moja trenerka. Wiem, ze jeszcze nie jest idealnie, reka do poprawienia i wew lydka moze minimalnie w przod pojsc powinna, ale raczej mam trzymac lydke tam, niz calkiem z przodu, aby miec kontrole nad praca zadu:


Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 marca 2009 11:37
DoSiaI uciekają 🤣 popatrz na swój awatar 😀
Skokowe cofnięcie łydki wynika z krótkich strzemion (a pięta nadal w okolicy linii ucho-ramię-biodro). Tak powinno być (pięta wtedy mocno w dole i ona przejmuje obciążenia). Jeśli łydka leci do przodu - to mamy dosiad fotelowy. Poniuś jest skoczek, stąd kłopoty z łydką w siodle ujeżdżeniowym.
dosiad fotelowy a łydka z przodu to dwie zupełnie różne sprawy...spokojnie można mieć łydkę z tyłu i siedzieć fotelowo,bo będzie się zapierać w kolanie...generalnie dosiad fotelowy zależy od tego,czy zapierasz się w tylny łęk czy nie.

Klami się dziwi,że trzeba się zapierać w strzemię -tak,właśnie o to chodzi!

tak się składa,że wczoraj pan P.Piasecki zrobił nam i wykład i trening na temat pchania wewnętrznej łydki do przodu i "deptania" w strzemię,czyli opierania całego ciężaru ciała na "pięcie w dół"-bo tu szukamy balansu,bo tu szukamy równowagi..bo jak Ci koń nagle wyparuje i zniknie,to ty miękko wylądujesz na piętach...czyli nadal "pępek między stopami"="środek ciężkości między stopami":może warto założyć oddzielny wątek i nie psuć Poniusiowej humoru,że zamiast ją podziwiać,zbaczamy z tematu  😉
deborah   koń by się uśmiał...
03 marca 2009 11:43
ale w dól to chyba nie to samo co do przodu?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 marca 2009 11:48
pewnie,że nie to samo...ale jedno nie przeczy drugiemu przecież.
rozmawiamy o półsiadzie - zainspirował mnie post halo,która napisała,że skoczek przesuwa łydkę do tyłu...

bo wracając do tej cofniętej łydki,jak nam ten hipotetyczny koń zniknie,to spadasz na kolana,a nie na pięty.
pozwolę sobie zacytować pana P.P.:
"środek ciężkości jeźdźca ma być między stopami ,a siodło - jak sama nazwa wskazuje służy do siedzenia,bo do klęczenia służy konfesjonał"

edit- dopisane:
czyli - nie stac w strzemionach - być w równowadze - używać grawitacji - a nie usztywnień czy kleszczeń...pięta ma być najniższym punktem Twojego ciała....
skleszczony w fotelowym dosiadzie jeździec,po wyparowniu konia leży na plecach, w najlepszym wypadku na tyłku..
wogóle - to hipotetyczne wyparowanie konia działa na mnie bardzo obrazowo i bardzo do mnie trafia,bo łatwo jest wtedy znaleźć swoje miejsce w siodle...


ale ja bym się nie podłamywała tak od razu..podobno jak kiedyś na konsultacje do Warszawy przyjechał sam Pessoa,to okazało się,że z polskich skoczków tylko Marek Orłoś umie jeździć w półsiadzie...
deborah   koń by się uśmiał...
03 marca 2009 11:57
mi pewien znany zawodnik powiedział, że wskazane jest aby palce nie wystawały przed kolano.
tego się trzymam. Powiedział też, że do lamusa można odłożyć przykładanie szablonu bo każdy inaczej jest zbudowany i dla każdego noga musi być ułożona inaczej. Istotne jest ciągnięcie pięty  w dół na tyle by nie blokować stawów. u mnie to było powiedzmy 5 cm poniżej palców u niego 10 bo to człek guma jest

dosiad fotelowy a łydka z przodu to dwie zupełnie różne sprawy...spokojnie można mieć łydkę z tyłu i siedzieć fotelowo,bo będzie się zapierać w kolanie...generalnie dosiad fotelowy zależy od tego,czy zapierasz się w tylny łęk czy nie.
tego nie rozumiem i trudno mi wyobrazić sobie jeźdźca z nogą z tyły siedzącego fotelowo.
poza tym nie zgodzę się że zależy to tylko od zapierania się bądź nie o tylni łęk
Ktoś Zlituj się! Kluczem jest zwrot "za bardzo". Co prawda zapomniałam napisać, że kolano ma być nisko umieszczone... Tia... można siedzieć głęboko w siodle i mieć łydkę z przodu - nawet w dobrym westernie tak się nie robi, tylko w tolcie 🤣 Przecież pisałam, że puślisko w pionie! I o pięcie było. I o grawitacji dużo było. Obecnie nawet WKKWiści odchodzą od łydki z przodu nawet na zeskoku - bo coraz ważniejsza jest stała kontrola zadu konia, a to łydka z przodu skutecznie uniemożliwia. A że oparcie w strzemieniu mieć trzeba i siedzieć tak, żeby gdy konia zabraknie - wylądować na nogach - to IMO oczywiste.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 marca 2009 12:03
Deb -ale ja nie widzę żadnej sprzeczności w tym co napisałaś Ty i w tym co napisałam ja.
jeżeli przyjąć jako złota zasadę półsiadu środek cięzkości pomiędzy stopami - to anatomia ani fizyczne możliwości każdego z nas nie mają tu żadnego znaczenia...

przeczytaj sobie jeszcze raz co napisałam o tym wirtualnym koniu i spróbuj sobie wyobrazić co się stanie,jak będziesz miała palce przed kolanem - koń znika,leżysz na plecach,więc faktycznie takie ułożenie ciała - wymuszone bądź co bądź - bo nie wynikające z naturalnej grawitacji i obciążania wykorzystującego ciężar ciała -jest nieprawidłowe.

rozmawiamy o półsiadzie,a nie o pozycji zjazdowej narciarza . 😉

Ktoś Zlituj się! Kluczem jest zwrot "za bardzo". Co prawda zapomniałam napisać, że kolano ma być nisko umieszczone... Tia... można siedzieć głęboko w siodle i mieć łydkę z przodu - nawet w dobrym westernie tak się nie robi, tylko w tolcie 🤣 Przecież pisałam, że puślisko w pionie! I o pięcie było. I o grawitacji dużo było. Obecnie nawet WKKWiści odchodzą od łydki z przodu nawet na zeskoku - bo coraz ważniejsza jest stała kontrola zadu konia, a to łydka z przodu skutecznie uniemożliwia. A że oparcie w strzemieniu mieć trzeba i siedzieć tak, żeby gdy konia zabraknie - wylądować na nogach - to IMO oczywiste.

no właśnie nie dla wszystkich jak widać,to jest oczywiste.

a co do tego pilnowania zadu - tez o tym wczoraj rozmawialiśmy - i nie koniecznie jest tak jak piszesz - bo jak koń jest pilny,trzyma rytm i tempo,to wcale nie trzeba pilnować zadu ciągle.
koń w skokach to jest 3xP - Pilny-Prosty-Przepuszczalny.

jak taki nie jest,to trzeba się albo z tym pogodzić i nie wymagać cudów,albo po protu go sprzedać i nie zaprzątać sobie nim głowy.
Przyznam się, że przestałam cokolwiek rozumieć. Zgadzasz się ze mną, czy spierasz? Jakie palce przed kolanem? W jaki sposób w krótkich strzemionach z piętą w dole łydka może nie być z tyłu, żeby nie skutkowało to dosiadem fotelowym i lądowaniem na d* gdy "wirtualnego" konia zabraknie?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 marca 2009 12:29
halo - ok,moze nie umiem się wysłowić na tyle zrozumiale,więc wkleję zdjęcie...stare-ale nie mam aktualnego w pożądanej przeze mnie fazie:


uważam:
1) półsiad na tym zdjęciu jest prawidłowy
2)łydka jest w dobrym miejscu i nie jest cofnięta.


p.s. co do Twojego stwierdzenia do Poniusiowej,że ma łydkę cofniętą w ujeżdżeniówce jak każdy skoczek ja napisałabym inaczej - jak każdy skoczek w ujeżdzeniówce - Poniuś ma za krótkie strzemiona jak na siodło ujeżdżeniowe.
[quote author=Ktoś link=topic=107.msg191573#msg191573 date=1236083386]
co do Twojego stwierdzenia do Poniusiowej,że ma łydkę cofniętą w ujeżdżeniówce jak każdy skoczek ja napisałabym inaczej - jak każdy skoczek w ujeżdzeniówce - Poniuś ma za krótkie strzemiona jak na siodło ujeżdżeniowe.
[/quote]
Zgadzam się w całej rozciągłości, ach to lenistwo w pisaniu 😡

Już rozumiem chodzi Ci po prostu o prawidłowy półsiad? Mnie też.
A teraz zobacz: strzemię masz za głęboko. Przesuń "wirtualnie" stopę na właściwe miejsce (nie zmieniając położenia puśliska i strzemienia) - i łydka będzie bardziej z tyłu.
Siodło wygląda mi na raczej wszechstronne. Miałam na myśli typową "skokówkę" i dużo krótsze strzemiona - na duże skoki. Wtedy (dbając o to, żeby kolano nadal było jak najniżej) łydka musi się cofnąć - oparcie w strzemieniu pozostaje w tym samym miejscu, pięta mocno idzie w dół (ze sztywnym stawem skokowym w ogóle jest kłopot na bardzo krótkich strzemionach - wtedy kolano ucieka do góry, a łydka przesuwa się do przodu na "niby" prawidłowe miejsce. Tyłek zostaje daleko w tyle i "wirtualne" lądowanie na nogach staje się niemożliwe). Ogólnie dłuższa jazda w typowych skokówkach mocno rozwala dosiad. Stąd pewnie "korekcyjne" ćwiczenia Poniusia w ujeżdżeniowym 😀
Hmm no ja bym się kłóciła o tą stopę za głęboko w strzemieniu. Nie wiem, jaką konstrukcję stopy ma Ktosinka i czy strzemię jest pod najszerszą częścią, czy nie, ale jak się jeździ dużo w półsiadzie, ciężko jest trzymać strzemię pod palcami. Ja mam zawsze w skokówce troszkę głębiej stopy w strzemionach przy półsiadzie, niż w ujeżdżeniówce.
Ponia   Szefowa forever.
03 marca 2009 16:09
[quote author=Ktoś link=topic=107.msg191531#msg191531 date=1236080259]
(...)i nie psuć Poniusiowej humoru,że zamiast ją podziwiać,zbaczamy z tematu  😉[/quote]
first of all, nie ma czego podziwiać;]

[quote author=Ktoś link=topic=107.msg191573#msg191573 date=1236083386]
p.s. co do Twojego stwierdzenia do Poniusiowej,że ma łydkę cofniętą w ujeżdżeniówce jak każdy skoczek ja napisałabym inaczej - jak każdy skoczek w ujeżdzeniówce - Poniuś ma za krótkie strzemiona jak na siodło ujeżdżeniowe.
[/quote]
Masz rację🙂 ale dostałam przykaz z "góry"żeby nie przesadzac i nie wydłużać na początek za dużo,bo jako skoczek nie jestem tak rozciągnięta jak ujeżdżeniowcy i też nie jeżdzę na tyle często w uj. żeby odrazu na b.długie wsiadac.Zresztą kiedyś spróbowałam na dłuższe  i  rzucało mną strasznie.
Stopniowo wydłużam, na następnej jeździe miałam już dłuższe,i było mi troche łatwiej lepiej usiąść.
Będę teraz dużo więcej pracować w uj, i za jakiś miesiąc/półtora pokaże Wam nowe zdj, to zobaczycie czy widać różnicę.

Co do trzymania strzemienia pod najszerszą częścią stopy,to moim zdaniem to zależy od jeźdzca.
Kiedyś kiedyś jeździłam tak,że strzemie miałam na samym początku buta, ledwno palcami je czułam.I było mi wygodnie,wogóle mi to nie przeszkadzało,no ale wtedy i mój poziom jeździecki pozostawiał wiele do życienia.I nikt mi na to uwagi nie zwracał,dopiero obecna trenrka kazała mi się przestawić i przesunąć stopę głębiej..
😵 to był koszmar na początku, poprostu nie wykonalne.
Jak wiadomo z czasem udało mi się wsunąć głębiej nogę,ale w dalszym ciągu nie trzymam jej pod najszerszym pkt, bo jest mi poprostu nie wygodnie.
O tak było jak zaczynałam, tzn z moim 1 koniem( nie załamujcie się to zdjęcie z 2002:P mój staż jeździecki wynosił wtedy 3 lata  😲 kieeedy to było..) )

tak mniej więcej teraz to wygląda:

w skoku: (troche mi łydka uciekła)
Lena Ja bym powiedziała, że w uj. może być płycej - tak jest nawet w przepisach, a nie - że w skokach głębiej (szklanka może być do połowy pusta, albo do połowy pełna).
Poniuś Ratujesz sytuację, bo już się potężny OT robił 😲
Jeszcze ja! Ja też mam OT 😉 Ktoś Jak dla mnie (ale podkreślam, nie jestem i nie byłam skoczkiem) półsiad ze zdjęcia które wstawiłaś:
a) nie jest w równowadze  i dochodzi tylko do skutku dzięki rękom opartym o konia
b) plecy jeźdźca są wygięte wprost proporcjonalnie do tego jak powinny być, czyli po prostu: źle.
Dziękuję za uwagę 😉
Proti   małymi kroczkami...
03 marca 2009 19:55
lets-go, a jak po zdjęciu jesteś w stanie stwierdzić, że Ktoś opiera się o szyję konia? 😉
i wg. Ciebie plecy powinna mieć odgięte w drugą stronę? przecież wtedy byłaby zgarbiona 🤔wirek:
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
03 marca 2009 20:04
Poniuś - tak trzymać...zresztą Ty wiesz  😉

halo:
1) siodło na zdjęciu to Stuben Siegfried II 🤣
2) jeszcze na volcie większość zarzutów do mnie,to właśnie o to,że jeżdżę w strzemionach krótszych niż inni.
3) całe życie mnie uczono,by w skokówce trzymać strzemię w najszerszym miejscu stopy i to się sprawdza - btw - gdybym cofnęła łydkę nie miałabym pępka między stopami,
jak masz stopę za płytko w strzemieniu mozesz na odbiciu to strzemię zgubić...a przeciez trzeba się skupic na kolejnej przeszkodzie,a nie na łapaniu zguby  😉


ale jeszcze:
[quote author=lets-go link=topic=107.msg191854#msg191854 date=1236103822]
Jeszcze ja! Ja też mam OT 😉 Ktoś Jak dla mnie (ale podkreślam, nie jestem i nie byłam skoczkiem) półsiad ze zdjęcia które wstawiłaś:
a) nie jest w równowadze  i dochodzi tylko do skutku dzięki rękom opartym o konia
b) plecy jeźdźca są wygięte wprost proporcjonalnie do tego jak powinny być, czyli po prostu: źle.
Dziękuję za uwagę 😉
[/quote]
a) jakoś moi niewirtualni trenerzy,którzy tak się składa -że cała 3 z którą do tej pory trenowałam i trenuję- są  praktykującymi WKKWistami i akurat do mojej równowagi i półsiadu zastrzeżeń nie mają... ich kompetencji nie odważę się podważyć- myślę,że nawet w Niemczech znają ich nazwiska  😂...nie mogę teraz znaleźć,ale może starzy voltowicze pamiętają -wstawiłam kiedyś zdjęcie z szeregu gimnastycznego w siodle bez popręgu....

b) nie opieram ręki o szyję...idę za pyskiem konia,zauważ,że cavaletki są dość wysokie,w związku z czym,koń "bierze" i pracuje także szyją.

przepraszam za OT.
christine   zawodnikowanie reaktywacja. on the go.
03 marca 2009 20:34
Ktosinkomogę Cię poprosić o wrzucenie zdjęć z szeregu? poza tym gratuluję równowagi 👍 ja mam dokładnie jak Poniuś, że jest mi wygodnie na strzemionach bliżej palców i walczę z przesunięciem ich głębiej- zapłaciłam za to jazdę bez jednego strzemienia połowy parkuru N klasowego, ale jakoś daliśmy radę 😁 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się