Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

slojma   I was born with a silver spoon!
17 maja 2014 13:11
zduśka- mój sposób to jabłka, naprawdę pomaga zjedzenie dwóch lub trzech dziennie. Wcześniej jadłam śliwki suszone ale nie bardzo działały. Jem dużo błonnika a znajdziesz go w kaszach, ciemnym pieczywie, można też kupić sam błonnik dostępny w sklepach w postaci takich pałeczek i zjeść z jogurtem i owocami
Idrilla- wyglądasz pięknie i Grześ uroczy
maleństwo, ja miałam belle i nic mi nie przeciekło, z tym, że jedna paczka była mi za mało. Nie mam porównania do canpola, jak Ci jedna będzie za mało to włożysz sobie dwie żeby były dłuższe, później w domu wykończysz podpaskami (nie polecam cienkich, wolałam grubsze, bo wszystko jest bardzo czułe szczególnie przy szwach)
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
17 maja 2014 15:48
Idrilla powiem Ci tak : wyglądasz zajebi *** e ! wow ! super na serio  👍 następna, po której nic nie widać, że dopiero co urodziła  😉 a Grześ słodki  😍

Isabelle to co wymieniłaś to generalnie ogarniam  🙄 pije na serio mega dużo wody - ale mój żołądek jest gdzieś na plecach wciśnięty w kręgosłup chyba  🙄 , śliwki jadłam ogromne ilości - pomagały tak do 5 m-ca ciąży, teraz na mnie nie działają. Po chlebie razowym i podobnym mam mega zgagę, no ale tylko takie produkty jem - unikam białego pieczywa. Może z tymi sokami spróbuję - ale nie posiadam sokowirówki ani żadnej wyciskarki - postaram się to ogarnąć.
Brzuch już mnie tak boli, że nie daję rady  🙁 ... no i może faktycznie te czopki jeszcze .. ?
slojma jabłka wcinam od zawsze - bo bardzo je lubię, i też kilka sztuk dziennie i nic.

a taki błonnik jak się kupuje sam osobno w sklepach ? warto ??
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
17 maja 2014 15:50
zduśka, jeśli chodzi o błonnik kupowany w sklepach - to też ważne, żeby go popić odpowiednio dużą ilością wody - jak tego nie przypilnujesz, to efekt może być przeciwny...
Pływanie. Albo inna forma regularnego, bezpiecznego ruchu.
Ale pływanie polecam, bo tylko w wodzie się nie czułam się pod koniec jak słoń, tylko jak zwinna foka. 😉
Dzięki temu nie miałam żadnych przykrych dolegliwości, przez całą ciążę.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
17 maja 2014 16:10
Makrejsza dzięki za cenną wskazówkę
Julie chętnie bym poszła na spacer chociaż , ale jestem usrana w chacie - mam leżeć ze względu na skracającą się szyjkę i skurcze.
Mój jedyny spacer to do kibla - a przepraszam dzisiaj wyściubiłam nos z mężem do weterynarza z kocicą bo się jej pogorszyło ..
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 maja 2014 17:16
Idrilla, wyglądasz zarąbiście!

Hej, właśnie, a ta kresa się ZAWSZE pojawia? Bo u mnie 7 miesiąc i ani śladu...

Blue_angel, dzięki za info. Jak już mężowi powiedziałam - "spoko, zakrwawi się i Belle" 😉
zduśka,  ja bym użyła czopka. a ostatecznie przepłukała lewatywą. lepsze chyba to niż cierpienia z bóli brzucha 🙁
Idrilla pięknie wyglądasz!

My byliśmy dziś na basenie. Filip jak to on, szalał aż miło. Nurkował i w ogóle nie przeszkadzało mu to że od czasu do czasu szedł na dno. On uważa że umie pływać i nie chce żadnej pomocy! 😉
A Adaś przez pierwsze 15 min był w szoku. Bał się mocno. Ale po jakimś czasie się ogarnął i już mu się podobało. Nurkował i się śmiał.
Mazia   wolność przede wszystkim
17 maja 2014 17:37
zduśka też miałam ten problem, a spożywanie produktów bogatych w błonnik na mnie nie robi żadnego wrażenia. Mi ginekolog polecił LACTULOSUM - jedyne co mi pomaga, w aptece bez recepty.
Idrilla laska z Ciebie, zazdroszczę 😜
Ja sie w żadne swoje ciuchy sprzed nie mieszczę i pewnie mam z dziesięć kilo nadbagarzu -wole nie sprawdzać 😤
Trzeba będzie spiąć buły...
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2096336#msg2096336 date=1400321842]
wszystkie rzeczy do szpitala typu wkłady/ podkłady/ wiadro na krew 😉
[/quote]
Strasznie się uśmiałam  😁
Slojma gratulacje !
Idrilla jesteś natchnieniem dla nas, nierozpakowanych, bo ja się już czuję jak hipopotam i zaczynam mieć obawy co do powrotu do formy po porodzie.
zduśka mi pomagają śliwki, ale zaparzone ( to bardzo ważne, zwykłe też mi nic nie dają) zmiksowane z maślanką/kefirem.
Co do krechy na brzuchu (linea negra) jej pojawienie się jest cechą indywidualną, jedne mają, inne nie. Ja też nie mam, a zaraz zaczynam 8 miesiąc.
Byliśmy dzisiaj na usg 3D/4D i jedyne, co nasz syn miał nam do pokazania, to rączka. Tak się wredziol ułożył, że moje nadzieje na zobaczenie buziola zostały ostatecznie pogrzebane. Trzeba będzie zaczekać z poznaniem się te dwa miesiące 🙂
Dla walczących z laktacją-pojawił się nowy preparat wspomagający o nazwie femaltiker. O skuteczności nic nie powiem, ale konsultantka bardzo zachwalała i mówiła z sensem. W każdym razie na pewno nie zaszkodzi 🙂 Forma to saszetki do picia, jedna-dwie dziennie.
Dzięki dzięki dziewczyny :kwiatek: ! Parę dni temu na próbę spróbowałam zrobić brzuszki... 1) autentycznie nie wiedziałam JAK mam je zrobić 2) po instrukcji męża udało mi się zrobić całe...5 brzuszków  😁 Na szczęście mam trenera w domu i o powrót do formy się nie boję...wiem tylko, że nie będzie to takie rach ciach bo mięśnie zapomniały do czego służą totalnie. No i właśnie jak to z tym wsiadaniem na konia? Bo ja już absolutnie czuję się sprawna, szwy zdjęte no i krwawienie też się skończyło. To chyba mogę już co? Nosi mnie strasznie żeby pojechać do stajni jak tylko pogoda się ogarnie i młody będzie mógł spędzić ten czas z tatą w wózku 😎

Przyszła dziś moja wyczekana chusta  😅  😜 Teraz siedze i oglądam turtoriale jak to to zawiązać bo ilośc materiału mnie przeraziła 😉

ps. z zaparciami  nie pomogę...sama miałam koszmarne bo brałam dodatkowe żelazo i niestety duża ilość błonnika w diecie nie dawała sobie z tym rady ale warto szukać sposobów bo nabawienie się hemoroidów jest bardzo nie fajne 🤔

pps. mi krecha pojawiła się bardzo późno, coś około 8 miesiąca 🙂
Mazia   wolność przede wszystkim
17 maja 2014 17:57
Ja wróciłam do swojej wagi 2 tygodnie po porodzie, dieta w związku z kolkami Małej bardzo to przyspieszyła. Co do krechy to ja mam bardzo dużą aż do mostka, na razie nie znikła; BTW przesądy mówiły że jak krecha do pępka to dziewczynka a jak wyżej to chłopak - nie wierzcie, nie sprawdza się  🤣
maleństwo, nie przesadzaj z tą krwią 😉 Ja tylko przez pierwsze godziny po porodzie miałam silne krwawienie, a potem to już taki trochę silniejszy okres.

sznurka, elektrycznej boi się tak, że dotknąć nie chce. Czasami nawet, jak robi totalny bunt na umycie zębów, to ja - wredna matka - to wykorzystuję i włączam ją w zasięgu jego wzroku, wtedy on się na nią gapi wystraszony, a ja z zaskoczenia mu myję kły 😀
Idrilla Z tego co pamiętam zalecają nie wsiadać przez 6 tygodni. Ja Ci generalnie nie bronię, ale szkoda by było sobie szycie rozwalić. Ja wsiadłam po czterech tygodniach, nic się nie wydarzyło, ale różnie bywa.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 maja 2014 20:22
A po co Wam wiadro na krew? 🙂 Nie przesadzajmy, połóg to nie Niagara 😁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 maja 2014 20:32
opolanka, no to żart był, noooo... Ale historie różne się słyszy, trafiłam kiedyś na wyjątkowo dosadną panią i jej vloga, i ta pani mówiła o tym (bo tytuł był w stylu "rzeczy, których nikt ci nie powie o porodzie"😉, ze krwi jest dużo, leci wiele, wiele tygodni i cuchnie. Po tym incydencie vlogów ciążowych nie tykam. Błeeeee.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 maja 2014 20:34
maleństwo, wiesz co, każdy poród i połóg sa różne. Mój połóg trwał cos niewiele ponad 2 tyg i poza tym, czego doswiadczyłam przez 4 doby w szpitalu, potem to był po prostu okres 😉
Muffinka, fotki masz? Super że dobrze się bawiliscie

Julie zwykłej czyli dla dorosłych;]

U nas dziś szał bańkowy był i malowanie łapami z babcią;]






opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 maja 2014 20:44
sznurka, jak patrze na te zdjęcia to czuję, że Lew nie mógł lepiej trafić 🙂

Mamy podpowiedzcie gdzie pojechać nad polskie morze z rocznym maluchem? Macie jakieś sprawdzone miejscowości, hotele?
Ze mnie się lało kilka dni i wiadro w sumie byłoby zasadne. 😁 Pewnie dlatego taka słaba byłam i niewiele z pierwszych 2 tyg. pamiętam. 😉
Krecha pojawiła mi się około 8 miesiąca ciąży i zniknęła dopiero około 7 miesięcy po, równolegle z pierwszą po miesiączką.

sznurka, Jak ja Ci zazdroszczę, że możesz Lewciakowi takie atrakcje robić! 😀
Ja może takie malowanie łapkami zorganizuję następnym razem na działce u mojej mamy, bo w naszym mikro mieszkaniu słabo. :/
sznurka myślę, że wiele re-volciątek może zazdrościć Lewciowi babci  😍. na pewno moi chłopcy zazdroszczą-nasze obie babcie pracujące i mało zainteresowane niestety interakcją z wnukami  🙁.
Piotrek jako dwulatek miał identyko fryzurkę jak Lew.
zduśkamnie pomogło przejście na dietę cukrzycową. Odstawienie chleba, makaronów, ziemniaków. Dużo wody. Jadłam zdrowo...zdrowo sr...łam 🙂 Wcześniej myślałam, że kilof, albo inne narzędzie. Jabłka mnie zabijały, błonnik=masakra jeszcze gorsza. Beton związany na amen. Dodatkowym plusem było zrzucenie zbednych kilogramów i kompletny zanik cellulitisu. Po porodzie brzuch w ciągu miesiąca miałam płaski, jedynie została miękka skóra.

Nord nie wiem czy coś się zmieniło, ale w Siemiradzkim terror laktacyjny na maksa. Zero butelek. W najlepszym wypadku SNS i opierdziel od laktacyjnych. Dwie bardzo mi bliskie osoby przerobiły to na sobie i nie poród, a karmienie uważają za traumę jaką wyniosły z tego miejsca.

Co do wyprawki do szpitala, to warto poczytać listę rekomendowaną przez dany szpital.
Ja miałam paczkę podkładów, ale w szpitalu leżały wszędzie i można było brać. Majtek siatkowych używałam kilka dni...bo było mi w nich wygodniej, to samo z podkładami. Później zwykłe majtki i podpaski. Prawie nie krwawiłam.

Macie jakiś pomysł na coś, co może chcieć wypić moje dziecko? Od 11 dni odmawia picia z butelki mleka, wody, soku. Mleko jeszcze jako tako, ale max 50% tego co jadał. Łyżeczką, niekapkiem, kubkiem, smoczkiem takim i owakim, ustnikiem odpada. Mógłby żyć zupą, deserem, kaszą, tylko kupa jest już mega kiepska.
Wtłoczenie czegokolwiek to koszmar jego i mój. Zupą, kaszą często wymiotuje do opróżnienia do zera żołądka, po czym z radością przechodzi do jedzenia od nowa.
Macie jakieś doświadczenia w tym temacie?
Początkowo uznałam, że to poszczepienne, ale 11 dni? Zęby? Wyrżnęły się owszem hurtem, ale już są w miarę duże.
Będę wdzięczna za każdy pomysł od czego to i jak rozwiązać 🙇


Kurczak u mnie nawet nie tyle znużenie, co te cholerne zęby. Mały mi je wbija i normalnie jak kończy jeść to widzę je odbite po obwódce. Czasami potrafi złapać tak, że jest ok i niemal nic a czasami to tak mi te igły wbije, że karmienie robi się nieprzyjemne. Chciałam go pokarmić do 1.5roku, ale odechciewa mi się. Najgorsze jest to, że on bardzo przywiązany jest i bardzo lubi.
Kajtek rośnie 🙂



opolanka   psychologiem przez przeszkody
18 maja 2014 07:17
demon, przystojniak. I jaki fryz 😉
Julie Ja mam 38 m2  😁 Więc malujemy łapkami i stopami. Jak dostanę jakąś paczkę rozkładamy karton na podłodze, wybieramy trzy kolory i jazda 😉
Dziękuję dziewczyny za komplementy odnośnie zdjęć mojego synka  :kwiatek: Mąż fotografuje zawodowo, więc na brak fotek nie narzekamy.
Właśnie kupiliśmy albumy i czekamy na zdjęcia na papierze i będziemy pewnie siedzieć jutro wieczorem i wklejać 🙂
maleństwo- Tak, mąż dał błogosławieństwo na wrzucanie fot małego w net ale każde muszę z nim konsultować 😉
  Nika77- Mam podobny problem, bo rozszerzam dietę a Damianek nic nie chce pić i przez to miewa zaparcia.
Butelka- nie, kubek- nie, zostaje łyżeczka ale wypije z niej kilka łyków (na wodę się krzywi, od soku go wstrząsa). Zwykle robię tak, że po jedzonku, wlewam do słoiczka trochę wody i powstaje słaby "soczek", którego z 20 ml czasem uda się "wlać" w dziecko.
Dodatkowo daję mu często suszone śliwki ze słoiczka Gerbera, które świetnie działają na trawienie- myślę, że ciężarne też mogą spróbować- to bardzo smaczne, szczególnie po podgrzaniu 🙂
    Wczoraj mąż zamontował spacerówkę i dzisiaj pójdziemy na pierwszy spacer w tej wersji wózkowej. Ciekawa jestem jak będzie.
Demon- Kajtek jest śliczny. Ma piękne włosy, oczka- taka słodka przytulanka  🙂
Julie Ja mam 38 m2  😁 Więc malujemy łapkami i stopami. Jak dostanę jakąś paczkę rozkładamy karton na podłodze, wybieramy trzy kolory i jazda 😉

My mamy dokładnie tyle samo. 😁 No jasne, że dla chcącego nic trudnego... ale powiem Ci, że jakoś nie widzi mi się wersja wolnobieżącego dziecka upacianego farbkami. Trochę miejsca na podłodze mamy obok kanapy... którą oczywiście można zakryć folią malarską, ale jednak obawiałabym się o resztę mieszkania, które wkrótce chcemy wynająć i przeprowadzić się do większego. Gabik jest na etapie dzikiego latania i radosnych wrzasków, tarzania się po kanapach i uciekania, a im bardziej się chce go złapać, tym bardziej piszczy z radości i ucieka. Dość łatwo mi przewidzieć jak się zachowa z kartonami i farbą. 😁
Więc na razie jedynie wersja - w krzesełku. A tu znowuż stoi na przeszkodzie to, że nie mamy stołu. 😵
No nic, poczekamy aż pojedziemy znowu do babci Ali na działkę. 😉

Tristia, Właśnie zauważyłam, że Damianek ma już 6 miesięcy. Kiedy to się stało?!  🤔 To są jakieś żarty, przecież przed chwilą się urodził! 😀
Wszystkiego najlepszego - spóźnione.  :kwiatek:

Nowe słowa Gabrysia:
IBONKA - biedronka, MUMA - krowa (no bo muczy, logiczne), HUHUŁKI już mówiłam... No i różne, nie wszystkie do końca wyraźnie powiedziane, ale da się zrozumieć: sójka, wróbel, gil, łabędź, czapla, perkoz, jaszczurka, żuraw, pająk, krem, kurtka, bluza... i pępek to PĘKEM. 😁
Czyli rozwój artystyczny na razie leży i kwiczy, ale rozwój mowy i rozwój ornitologiczny mamy na medal.  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się