Heeej :kwiatek: W ramach przeprosin za długą nieobecność:
Najlepsze sobotnie śniadanko ever (które mogłabym jeść tygodniami dzień w dzień i które jest już naszą weekendową tradycją od mca). Sałatka z tysiąca składników, oto one:
- tofu
- cukinia
- zielone szparagi
- pomidorki koktajlowe
- pomidory suszone
- swojska sałata
- swojski szczypiorek z cebulką
- kiełki mung
- awokado
- świeża bazylia
- ziarna słonecznika
- pestki dyni
- zielone oliwki
(tofu, szparagi, kiełki mung i cukinię podsmażamy na oleju SEZAMOWYM!)
Niebo w gębie, za takie jedzenie jestem w stanie oddać wiele. Jedyne, czego zabrakło to świeże liście szpinaku, ale zjedliśmy je już tydzień temu >: Do tego oczywiście sos ala mój Niemąż, który robi najlepsze sosy sałatkowe świata (a nie jakiś badziew z torebek). Polecam 😅