Sprawy sercowe...

Związki na odległość, albo takie weekendowe to norma w naszym społeczeństwie. Albo jeszcze takie co widują się tylko wieczorami i wczesnym porankiem.

kassaja - jak wszystko zostało obgadane dużo wcześniej, to nic wam tego układu nie zepsuje.
Averis   Czarny charakter
06 czerwca 2014 20:39
kassaja, nie tłumacz się 😉 Volta to Volta. Z lubością zagląda do stajni, portfela a nawet łóżka. Nie dajmy się zwariować.
ja pierdziele... jestem w szoku i odnosze wrazenie, ze zyje w jakims innym swiecie  🤣 ide do watku "nie ogarniam"  🤣
Tlumacze sie, bo wiekszosc chce mi udowodnic, ze moj zwiazek jest bez przyszlosci, dzieci nieszczesliwe a ja wykorzystywana przez faceta.
Nie mam sie za lepsza, ale irytuje mnie to, ze majac inne zdanie, nie wpisujac sie w schematy jestem uznana za gorsza. Bo to co ogol uwaza za inne jest gorsze.
Pytanie bylo o zwiazek na odleglosc. Wypowiedzialam sie i rozpetala sie dyskusja. Tyle. Kazdy ma prawo do ustosunkowania sie.
Dzieci nie mam, męża nie mam, nawet faceta nie mam, ale chyba mogę się wypowiedzieć? 😉

Czy w dzisiejszych czasach nie spotyka się już takiego najbardziej typowego modelu rodziny gdzie rodzice pracują ok. 8 godzin dziennie? Gdzie rzeczywiście to jednak kobieta więcej czasu poświęca dzieciom i obowiązkom domowym, ale nie oznacza to, że mężczyzna zupełnie jest od tego oderwany. A gdzie mimo wszystko mają mieszkanie. Mają samochód, albo nawet dwa. Może nie najnowszy model Audi, może 10-letnią Skodę, ale ten samochód ich zawiezie do pracy czy do szkoły czy na wakacje. Na wakacje też jeżdżą, chociaż może nie na Kanary, tylko nad polskie morze albo do niedalekiego ośrodka wypoczynkowego nad jeziorem. Mają komputer, mają komórki, mają szafę z ubraniami nie tylko z ciuchlandu. Dzieci mają zabawki - może nie wszystkie najnowsze modele klocków Lego czy co tam jest teraz na topie, ale ich zbiory nie odbiegają znacznie od zbiorów rówieśników...
Tego już nie ma?
Naprawdę wybór jest tylko pomiędzy "klepaniem biedy" a pracą po naście godzin lub pracą za granicą?

Jest. Znam ze 3 takie przypadki, ba znam taki gdzie pracuje tylko mąż, i to nawet nie 8h dziennie, a mniej. Żona w domu, ale weekendy może mieć "wolne" jeśli tylko ma na to ochotę.
kassaja ale Ty sama na samym poczatku tej dyskusji powiedzialas, ze przecietne zwiazki sa "nieudane" i ze Twoj jest pod tym wzgledem lepszy. Nie widzialam tez, zeby ktokolwiek powiedzial ze Twoj zwiazek jest bez przyszlosci. Wydaje mi sie ze sie nastroszylas i zaczelas walczyc, jak przeczytalas co napisala In i taka obralas strategie, zeby sie bronic za wszelka cene i udowadniac nam jaka jestes szczesliwa bo masz tyle kasy i spelniasz swoje ambicje.

Nie dziw sie, ze ludzie reaguja zdziwieniem, bo dla wielu rodzina jest po prostu na pierwszym miejscu, przed kasa i ambicjami za wszelka cene. Jesli wy czujecie sie w tym dobrze, to najwazniejsze, bo majac wspolne poglady ma sie fundament. To tyle na temat zwiazku jako takiego. Ale to co dalej napisalas, o tych wczasach pod grusza i udawanym szczesciu...? Sama nie chcesz byc traktowana jako gorsza, a wartosciujesz zycie innych ludzi.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
06 czerwca 2014 23:14
busch, zdecydowanie więcej sensu, ma jego przeprowadzka do Ciebie, niż Twoja do jego. Praca, perspektywy, mieszkanie...
Potrzebuje terapii sercowej, jak sie wyleczyc z tego, ze gdy maz w pracy to sie za nim teskni a jak w domu, to drazni?🙂 ah, zeby to bylo takie proste.

moze wystarczy przestac kontrolowac i wymagac od niego zachowania po Twojej mysli? 🙂
W związku na odległość nie jestem, zupełnie nie nadawałabym się do funkcjonowania w tego typu relacji. Od pół roku mieszamy razem (ze sobą jesteśmy 5 lat). Dziś wyleciał w delegację (pierwszy raz) na 3 tyg do stanów, a ja się rozsypałam zupełnie. Nie wiem jak ja wytrzymam te 3 tygodnie jak teraz jest tak źle ze mną  😡
Tak nieśmiało wspominałam, że kogoś poznałam i powiem wam że byliśmy dziś na wymarzonej dla mnie randce...  😍  kocyk w parku, truskawki, woda z liśćmi mięty 😀  obserwowanie kaczek, chrząszczy i nietoperzy  😀 a jutro znów się widzimy 🙂
branka:  😍 Tylko gratulowac i trzymać kciuki :-)


A ja już myślałam, że zapomniałam. Już byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Nawet nie miałam czasu żeby o Nim myśleć, nawet przetłumaczyłam sobie, że nie był wart zachodu. No i co z Tego, jak wszystko znowu wróciło. Chociaż mam wrażenie, że ten czas gdy był w moim życiu to był jakiś sen, albo coś co sobie wymyśliłam, takie odrealnione. Ile jeszcze to potrwa  🙇, chyba potrzebuję psychologa  🙄
nerechta,  raczej nie to. Moj maz jest do rany przyloz, super ojciec itepe, ale focha potrafi czesto strzelic o byle co:-)
Jasmine, czasu potrzebujesz. To nie jest przeciez wyjazd kolezanki za granice, a strata partnera, ktory byl najwazniejsza czescia Twojego zycia. Po prostu pozwol sobie cierpiec ile trzeba i tyle. Takie rzeczy trzeba przezyc, chyba nie myslalas ze Ci przejdzie po tygodniu 🙂

Kamka to moze nad tym popracujcie? 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2014 10:05

A ja już myślałam, że zapomniałam. Już byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa. Nawet nie miałam czasu żeby o Nim myśleć, nawet przetłumaczyłam sobie, że nie był wart zachodu. No i co z Tego, jak wszystko znowu wróciło. Chociaż mam wrażenie, że ten czas gdy był w moim życiu to był jakiś sen, albo coś co sobie wymyśliłam, takie odrealnione. Ile jeszcze to potrwa  🙇, chyba potrzebuję psychologa  🙄


Piąteczka. Musimy się kiedyś na browara umówić  😉
branka, aaale fajnie, zdradź coś jeszcze.
branka trzymam kciuki 🙂

U mnie dalej cudownie🙂 Powiem Wam, że nie spodziewałam się, że może mi być tak dobrze z kimś. Ostatnie kilka dni spędziliśmy 24/h na dobę razem i nie było minuty, kiedy bym powiedziała, chcę mieć chwilę dla siebie. I wszystko toczy się bardzo szybko, mamy już plany i widzę, że jemu bardzo zależy🙂 Trafił mi się cudowny facet  💘
Jasmine, czasu potrzebujesz. To nie jest przeciez wyjazd kolezanki za granice, a strata partnera, ktory byl najwazniejsza czescia Twojego zycia. Po prostu pozwol sobie cierpiec ile trzeba i tyle. Takie rzeczy trzeba przezyc, chyba nie myslalas ze Ci przejdzie po tygodniu 🙂

myślałam  😀
No trudno, trzeba to przezwyciezyc
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
09 czerwca 2014 08:08
Ja spędziłam z K cudowny weekend 😍
Życie byłoby piekniejsze bez naszych rodzinn-tzn rodziny w oddaleniu przynajmniej 100km od nas i byłoby super 😁
A my wczoraj spędziliśmy 10h razem. Jest cudowny, że spędził w pociągu 23h, żeby tylko na tyle się zobaczyć. 💘
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 czerwca 2014 08:23
P wczoraj poznał moją rodzinę. Nie uciekł z krzykiem, więc chyba jest dobrze  😅
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
09 czerwca 2014 10:10
kassaja
Ja mam tylko jedno pytanie, bo chyba nigdzie w dyskusji się nie przewinęło, a wydaje mi się bardzo istotne dla całego tematu.
Chętnie poznałabym Twoją definicję związku, nie pytam o fakty i szczegóły, tylko o teorię, bardzo mnie to ciekawi. Co znaczy dla Ciebie być w związku?

branka

Super, oby tak dalej :kwiatek:
pony   inspired by pony
09 czerwca 2014 12:29
O. A ja sie zwiazalam ze swoim 'kolega, z ktorym lacza mnie tylko kwestie naukowe'. I tak. Przewrotne zycie.
Byly, po wielu dziwnych akcjach, darowal. I w miedzyczasie okazalo sie tez, komu ze znajomych ufac a komu nie. Wielu rzeczy waznych ucza takie historie.
a ja zwiałam na 3 dni do włoch (niestety samochodem w obie strony - po 16 godz:/). i myślałam że mi to dobrze zrobi, w ogóle liczyłam na to że czas powoli zacznie leczyć rany, ale nie:/ pewnie to też kwestia zmęczenia po podróży itp. ale zaraz przed wyjazdem się jeszcze u mnie skanował ostatni raz i okazało się że w życiu nie był taki zdrowy i szczęśliwy jak jest teraz (a mój organizm dalej w strzępach). dzisiaj dostałam uzasadnienie wyroku i tekst na stronę a4 jak to wg sędziego mamy szansę, a doszły mnie słuchy że cały weekend latał na moto ze swoją nową panną (chyba nie oficjalną, ale foty, wycieczki - romans kwitnie). i jakoś mnie to wszystko cholernie zasmuca🙁(((
ash   Sukces jest koloru blond....
09 czerwca 2014 14:29
Breva, rób print sceena i dawaj odwołanie składaj.
Nie kumam czemu masz się tak męczyć przez ten czas.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 czerwca 2014 14:30
Breva, składaj apelację, ash ma rację... Wykończysz się. Mój prywatny prawnik mówi, ze w rodzinnym często siedzą takie oszołomy z poczuciem "misji"... :/
Breva, dziewczyno, nie kontaktuj sie z nim juz. On Ci teraz pokazuje jak jest swietnie zeby utrzec Ci nosa, a Ty sie przejmujesz! Pewnie ze to boli, ale z drugiej strony pokazuje kim on jest.
Popieram dziewczyny - kataloguj sobie wszystkie zdjecia i inne mozliwe rzeczy (jakies dialogi moze z facebooka) i pisz apelacje. I do tego dodaj jego wine - masz fotki, wszystko jasne 🙂
Glowa do gory!
nerechta, no wybacz, ale facet ma płakać w kącie i się zamartwiać, żeby bron boże nikogo nie urazić? Breva sama chciała rozwodu (słusznie, nie słusznie, wszystko jedno), facet latał, prosił. To teraz stwierdził, że równie dobrze może zacząć nowe życie.
Jakby Breva napisała, że kogoś spotkała i jest cała w skowronkach to wszyscy by jej tutaj gratulowali, ale że to ten paskudny mąż to jemu przecież nic nie wolno. No, halo!

Breva, mam nadzieję, że wszystko Ci się ułoży i już nie długo też będziesz wchodzić w nowy etap. :kwiatek:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
09 czerwca 2014 16:11
Alveaner
Ale przecież nikt nie napisał, że nic mu nie wolno i ma żyć w żałobie po Brevie do końca swoich dni. Chodzi tylko o to, żeby Breva oszczędziła sobie dalszych przykrości i starała się unikać jakiegokolwiek kontaktu z byłym. Każde z nich zdecydowało się pójść własną drogą, a im mniej te drogi będą się przecinać, tym lepiej dla obojga.

Breva
Dużo siły i wytrwałości! :kwiatek:
Breva, odetnij się od niego! Kontynuowanie kontaktów, po tylu próbach pojednania, porozumienia aż w końcu w bólu wyciągniętych wniosków zakrawa na zapędy masochistyczne. Też Ci dużo wytrwałości i siły życzę, fantastyczna z Ciebie kobieta, po cóż sobie nerwy psuć tym samym?

Alveaner, tylko dlaczego nie mógł wspomnieć w sądzie, że ma już kogoś? Po co to ciągnąć?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się