"Nie ogarniam jak..."
A gdzie się ma kursant uczyć? 🤔
Chyba lepiej, żeby nie ogarnial z instruktorem niż później bez niego...
Właśnie przez takie podejście rzygać mi się chce, jak myślę o tym, że dobrze by było zrobić prawko.
Niestety kursant moze świetnie jeździć po placu ale miasto to inna bajka. Trzeba być wyrozumialym i tyle. Ja sama rok temu bylam jeszcze kursantka i pomimo, ze jeździłam juz nieźle to i tak robiłam do konca głupie bledy. Przez pierwsze tygodnie po otrzymaniu prawka tez. Nie da się nauczyć inaczej jeździć niz na drodze, wśród innych aut.. Trabniecie na kogoś kto np wyjeżdża z podporzadkowanej jest czasem konieczne, ludzie jeżdżą czasem jak w jakimś marazmie, ale akurat trabiac na Lke jedynie bardziej stresuje się kierowcę przez co albo stwarza on niebezpieczna sytuacje, albo np odpalenie auta na światłach dluzej trwa 😉
jest chyba jakieś "pomiędzy" ścisłe centrum-placyk.....Nie uwierzę że ogarnia na placyku, na ulicach szerokich, a wjeżdża w centrum i padaka......20 na godzinę i godzina na skrzyżowaniu...
instruktor w tym czasie na ogół prawie leży na siedzeniu obok i ma relaks
nika to nie jeździj przez centrum. Albo wcale, bo może kogoś denerwuje Twoja jazda. Zapomina wół, jak cielęciem był 😉
jaasne 🙂 jutro sprzedam auto 🙂
Akurat robiłam prawko, jak szkoliło się na placyku, nie było tylu jednokierunkowych ani centrum nie było tak zaprane samochodami 🙂 pamiętam natomiast, że jeździłam z centrum gdzie mieściło się LOK w dzielnice, gdzie dawało się taką zawalidrogę na pierwszych lekcjach mijać swobodnie.
re-volto witaj🙂 napisałam, że mi się zdarza, dla re-volty = trąbi kretynka na wszystkie biedne L...
Bo trąbienie na L z tego tylko powodu, że się wlecze albo ma problem z ruszeniem na światłach, to zwykłe buractwo.
Bo trąbienie na L z tego tylko powodu, że się wlecze albo ma problem z ruszeniem na światłach, to zwykłe buractwo.
to zwykłe łamanie przepisów 😉
https://www.facebook.com/events/958502357527615/
Nie ogarniam.
I ja tez nie. Ale domy chętne są. Bo koty wyglądają inaczej, niż nasze buraski... 🙁 kolorowe, długowłose.
U nas też takie są...
Koty zostaną ściągnięte, nikt domów później nie skontroluje i znowu pójdą w świat, ale samopas. O ironio...
Kiedy zdawałam prawo jazdy i jeździłam po mieście z instruktorem to tylko raz zdarzyła się taka sytuacja, że ktoś na nas zatrąbił. Na kimś "zielonym" robi to wrażenie, ale negatywne. Najzwyczajniej na świecie rozprasza.
Nie dość, że początkujący znajduje się w nowej dla siebie sytuacji i próbuje to ogarnąć to jeszcze ci starsi doświadczeniem wcale mu nie pomagają.
Piękne czasy, kiedy ludzie wolą poświęcić kasę na ściągnięcie kotów niż innych ludzi... :/
edit: pomerdałam coś.
Piękne czasy, kiedy ludzie wolą poświęcić 10tys na ściągnięcie kotów niż innych ludzi... :/
CzarownicaSa, niestety... ja już się wyleczyłam z pomagania "systemowego" "fundacyjnego"
Wolę przesłać kase bezpośrednio np. do jednej osoby np. Pana Romka niż dawać jakiejś organizacji...
Kiedy robiłam prawo jazdy i samochód zgasł mi przy ruszaniu ze skrzyżowaniach, to z tyłu ktoś jeb po klaksonie. Mój instruktor wtedy wysiadł i zapytał pana, czy nie widzi wielkiego L na dachu samochodu i że każdy kiedyś się uczył 🙂 od razu pan przepraszał.
Mojej kuzynce pani wjechała w tył Lki, w czasie kursu 😀 bo myślała, że Lka przeleci na pomarańczowym (prędkość niezbyt zatrważajaca, ok.40-50km/h, odległość wystarczająca do bezpiecznego hamowania). Kuzynka potem miała traumę na dalsze godziny nauki...
re-volto witaj🙂 napisałam, że mi się zdarza, dla re-volty = trąbi kretynka na wszystkie biedne L...
Sorry ale z boku tak to wyglada.
Jak sie ,,czasami,, nie umiesz zachowywac kulturalnie na drodze to moze zmien srodek komunikacji.
😉 przestaniesz sie bez sensu denerwowac. 😉
[quote author=Facella link=topic=95120.msg2372022#msg2372022 date=1433741174]
Bo trąbienie na L z tego tylko powodu, że się wlecze albo ma problem z ruszeniem na światłach, to zwykłe buractwo.
to zwykłe łamanie przepisów 😉
[/quote]
To często idzie ze soba w parze...
Ja podczas kursu jak slyszalam klaskon za soba (chociaz fakt faktem, czesto sie to nie zdarzalo mimo tego, ze samochod gasł mi średnio 15 razy na jazdę :hihi🙂 automatycznie sie spinalam i wtedy to już w ogole kaplica, ledwo jechałam bo stresowałam sie okropnie. I nie dosyc, ze delikwent z ambicją trębacza zyskał zaszczytne miano buraka w ustach mojego intruktora to jeszcze dłużej musiał się za mną kulać niż jakby nie zatrąbił. 😉
Nie ogarniam jak można uznać, że takie trąbienie na ludzi, którzy jeszcze się uczą, pewnie się trochę boją i czują się mocno niepewnie jest ok 🤔wirek:
Dla mnie trąbienie na L-kę gdziekolwiek to zwykłe buractwo. Po to ma się to wielkie L na dachu, żeby wszyscy inni widzieli, że jedzie kursant, który się uczy i ma prawo nie ogarniać. Instruktor za kursanta jeździł nie będzie. Już pomijam inne akcje.... razu pewnego pewna szanowna Pani wsadziła się swoim szanownym Seicentem na rondo wymuszając pierwszeństwo przede mną = Lką. Wymusiła tak skutecznie, że gdyby nie refleks instruktora z naciśnięciem na hamulec, kobieta siedziałaby nam w masce. 😜 Oj, ale ją wtedy instruktor wytrąbił.....
Ludzie generalnie spod świateł ruszają jak ślimaki. Co innego prawdziwe nieogary, które nie widzą "zielonych strzałek" na światłach, czekają na rondzie miliony lat zanim się włąąączą, jadą na autostradzie tuż za tirem, nie zjeżdżają z lewego pasa, pomimo, że sami jadą tam 120, a z tyłu im nadjeżdża człowiek jadący szybciej.... 😜 Moim ostatnim hitem nieogarów została kobieta, która, zjeżdżając w lewo na parking na zadupiu, przepuściła z 5 samochodów mocno tamując przy tym ruch (pomimo, że tam samochody jechały naprawdę wolno, w dużej odległości i spokojnie przynajmniej 2 razy udałoby się jej bezpiecznie zjechać) - ale ok, to jeszcze można zrozumieć, może świeżo prawko zrobiła i się bała... Jednak kiedy nadjechał samochód nr 6, zatrzymał się i zaczął kobiecie mrugać światłami, że przepuszcza, a ona nadal nie ogarnęła... to nieco zwątpiłam.
Skoro jestesmy w temacie jazdy samochodem to nie ogarniam sytuacji sprzed chwili.
3pasmówka, trasa Siekierkowska więc bez żadnych skrętów w lewo itp. Jadę sobie swoim lewym pasem, normalną prędkością jak na ten lewy pas - czyli szybciej niż ci na środkowym i prawym. Nagle samochody przede mną zaczynają zjeżdżać na srodkowy i od prawej strony wyprzedać... wlokące się sejczento. Nie mam nic do sejczento ani do ich właścicieli i właściwie moja uwaga tyczy się zachowania kierowcy niezależnie od posiadanego samochodu 😉 No kurde, kto na drodze z ogarniczeniem do 80 (gdzie lewym pasem jadą ludzie 120) jedzie 60km/h? I to mając luźniutki środkowy i prawy pas?
Lewy pas raczej do wyprzedzania niż jechania sobie. 😉
W teorii to pięknie brzmi, w praktyce w Warszawie rano i popołudniami nie do zrealizowania 😉 Mówiąc luźniutki o dwóch pozostałych nie miałam na myśli pustych pasów, tylko po prostu 'jadących' ze stałą prędkością. + Jechanie z większą prędkością niż samochody z prawej strony to wyprzedzanie 😉
W mieście można przecież prawym wyprzedzać. A jazda 120 to już przegięcie jak jest ograniczenie do 80. Co nie zmienia faktu, ze takich zawalidróg tez nie pojmuje.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
08 czerwca 2015 11:39
infantil, jak już Tania napisała- lewy pas jest do wyprzedzania
Jak z publiczną toaletą- wchodzisz, robisz swoje i wychodzisz
Gienia właśnie w mieście nie można, poza można 😉
Ogólnie to w 100% zgadzam się z Wami odnośnie lewego pasa i też irytuje mnie zajmowanie go.. ale miejsce, o którym pisze infantil jest dość specyficzne, a jeszcze jadąc od mostu w stronę mokotowa droga rozjeżdża się na pół i jak człowiek jest na złym pasie, to może nie zdążyć przedostać się na dobry 😉 A jazda tam to często więcej stania w korku niż samego jechania, więc chcąc nie chcąc ten lewy i tak musi być zajęty.
O ile rozumiem że ktoś się kiedyś zapomni i po wyprzedzaniu zostanie na lewym pasie (mi się zdarzyło, ale jak tylko widzę zbliżający samochód we wstecznym lusterku to od razu zjeżdżam) o tyle kompletnie nie ogarniam popularnego w niektórych rejonach SZERYFOWANIA. Jakim trzeba być głąbem żeby nie rozumieć prostej rzeczy?
Kumulacja buractwa w najczystszej postaci. Nie ogarniam takich betonowych umysłów.
Od razu mówię, że trzeba wzywać policję do takich debili. Szybko przyjeżdżają bo za to jest mandat gwarantowany.
A ja z kolei nie lubię tego pchania się, kiedy wszyscy stoją w kolejce. Ja z tych pokornych, stojących. I cieszę się jak ktoś zablokuje cwaniaków co się pchają.
Tania ale to na filmiku to nie jest blokowanie, to jest debilizm. Mnie to zawsze denerwuje na autostradzie, bo jak ktoś jedzie 140 i nagle z prawego zjeżdża mu na lewy jakiś palant z prędkością 80 to robi się naprawdę niebezpiecznie.
Taniu!! Błagam. Po to są dwa pasy żeby je wykorzystać do końca, a gdy jest zwężenie zjeżdża się "na suwak". Wtedy korek jest dwa razy krótszy (nie blokuje skrzyżowań i rond które znajdują się wcześniej) i ruch przebiega płynnie.
Tu nie ma żadnego pchania się. Wszyscy tak samo potulnie stoją w kolejce z tą różnicą że na dwóch pasach a nie na jednym. I na końcu sprawiedliwie zjeżdżają, raz jeden a raz drugi. Tu nie ma żadnego cwaniakowania tylko logiczne myślenie.
Tania ale to na filmiku to nie jest blokowanie, to jest debilizm. Mnie to zawsze denerwuje na autostradzie, bo jak ktoś jedzie 140 i nagle z prawego zjeżdża mu na lewy jakiś palant z prędkością 80 to robi się naprawdę niebezpiecznie.
No, ale prawy pas stoi z jakiegoś powodu. I na końcu, przy zwężeniu czy przeszkodzie jest armagedon bo pchają się jedni i drudzy.
Wiem, że niebezpieczne, ale wyraźnie zajechał, bo pan sprytnie wyprzedził pierwsze auto przeszkodę i pewnie się przez CB zwołali.
Tak będzie aż się nauczymy wpuszczać na "zamek błyskawiczny", czyli zawsze.
Mnie wczoraj poraził kierowca, który na autostradzie, w pełnej szybkości wyprzedził z prawej strony czyli pasem awaryjnym . To dopiero niebezpieczne.
Nie ogarniam, no cholera nie ogarniam jak można być takim pieprzonym brudasem.
Wiem, że już niektórzy uważają, że ze mną nie da się mieszkać, że marudzę, itd, no ale cholera dzisiaj to opadły mi ręce, cycki i wszystko naraz. 😵
Od kilku dni coś niewyobrażalnie cuchnie w pokoju. Przy tych upałach smród się nasilił. Nie mogłam znaleźć źródła tego smrodu, aż do dzisiaj - kołdra mojej współlokatorki niezmieniana od kilku miesięcy. 😵 No nie ogarniam jak ona może pod tym spać. Przecież trzyma w tym twarz, musi czuć. I teraz co? JA mam jej zwrócić uwagę, że ma pościel zmienić? Ile ona do cholery ma lat? 5 czy 20? 😵
Kolejna sytuacja.. siedzę sobie i jem obiad, druga współlokatorka odgrzewa sobie coś w mikrofali. Wyciągając widzę, że jej kapie z talerza. Pytam się co to, a ona że kakao jest rozlane i talerz jej się pomoczył. 🤔 🤔 No kuźwa! Podgrzewałam kakao, wykipiało mi i na śmierć zapomniałam. Jak do cholery można wsadzić do całej mokrej mikrofalówki obiad? Przecież siedziałam obok, tak trudno było powiedzieć "ej sorry chyba coś ci się rozlało, możesz wytrzeć bo chciałabym obiad podgrzać?" No czy to aż tyle wysiłku kosztuje? Nie no jasne, nie ich mikrofalówka to mogą sobie popsuć. Wkurzyłam się i powiedziałam, że jak nie potrafią używać to moją nie używać i foch życia. 😵
Dzisiaj wieczorem mają do mnie przyjść znajome z roku żeby zrobić sprawozdanie i najzwyczajniej w świecie wstydzę się je zaprosić. Nie dość, że wieczny syf to jeszcze śmierdzi... 😵
Prawy stoi, bo ludzie nie potrafią dojechać do końca lewego i tam wjechać na zakładkę tylko zmieniają pas na potęgę jak tylko zobaczą że się zwęża lewy. Ci co stoją na prawym ich wpuszczają, a ci co za nimi, jadą do końca i też są wpuszczani. Przez to prawy pas stoi i się nie rusza. Jeśli jest zwężenie to należy dojechać do końca i tam wjechać zgodnie z zasadą na suwak, nie wcześniej ! to mnie strasznie irytuje zawsze :/