Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
Gienia do boju 😅, powodzenia!
ferra - wybierz taki wkład, który się nie da łatwo zgnieść (mój rogal się zrobił zupełnie płaski 🙁 )
Ja mam kupny, w środku sa jakies kuleczki i bardzo fajny jest, plastyczny.
nika77, ash dziękuję :kwiatek:
Dziewczyny, cudowne jest Wasze wsparcie, choć znamy się tylko z forum.
Super, że mozna na Was liczyć.
Ash zdrówka dla Tymka, u nas z kupami to raczej w drugą stronę, więc nie pomogę.
Gienia dajesz! 🏇
Agnieszka - Maja w wieku Ani ważyła podobnie (niecałe 9kg) i nadal jest raczej drobna (teraz np ma jakies 17kg i ok 110cm wzrostu).
Mamy przychodzę z pytaniem chcę się wybrać gdzieś ze swoim młodym prawie 2 latka na parę dni najchętniej do 100km od Warszawy poszukuje jakiegoś hotelu chętnie z basenami i jakimiś wygodami, atrakcjami dla malucha . Może macie jakies sprawdzone miejsca ?
ash, Jasiek ma zaparcia odkad skonczyl okres noworodkowy. Zawsze, bez wzgledu na to co je, ile i ile pije oraz sie rusza. W tej chwili jest na kuracji dicopeg-iem junior, juz 2-gi miesiac, zalatwia siw nadal srednio co 3 dni, tylko bez.wysilku teraz.
szafirowa, dicopeg junior dostawał 10 dni, było lepiej.
Lekarz nie wspomniał, żeby dawać dłużej. Jutro zapytam.
Czyli, ze ten typ tak ma? Masakra
nika77, jejku przepraszam, sądziłam że piszesz o Michale :kwiatek:
kenna Misiek donoszony, choć cięgle miałam, a to szyjkę krótką, miękką i rozwartą, a to skurcze, a to bóle, a na koniec Misiek się zaparł i siłą go brali w 39 🙂 po balonie i oksytocynie na żywca cc.
A wcześniej, było zupełnie inaczej...
jakoś ciąż nie lubię.
u nas katar. "Proszę nie dopuszczać do kataru" , no super. Jasna sprawa, żadnych katarów. Panicznie boję się o ucho. Jakby mi kazali nasikać mu w te uszy, to bym chyba serio próbowała 🙁 tym bardziej, że on lubi muzykę 🙁
Laguna mówiłaś mi kiedyś o problemach ze zdrowiem ale coś takiego.? bardzo współczuję. Trzymaj się cieplutko. A dzieci Twoje są cudne i zawsze podziwiam na fb.
Gienia dawaj kobietko! 😉
desire ale które z zachowań mojego dziecka mogłoby sugerować autyzm lub ZA? Jego wymuszanie płaczem spowodowane moją niekonsekwencją? To raczej nie wchodzi w grę. Nie ma w nim nic co by mnie niepokoiło. To mądre, rozwinięte dziecko które niestety jest mocno uparte po tatusiu i mamusi ( mieszanka wybuchowa) i któremu mamusi ciężko postawić granice. Bo Filip był innym dzieckiem więc tak naprawdę dopiero na Adasiu uczę się być konsekwentna, to zawiodło i stąd nasze problemy. On jest poprostu rozpuszczony jak dziadowski bicz 😉
Muffinka, pisałaś o histeriach spowodowanych byle czym, może to nie rozpieszczenie, a zaburzenie jego jakiegoś wyuczonego rytmu, co właśnie u dzieci z ZA czy też autyzmem występuje. I dzieci z autyzmem i ZA wcale nie są głupie, mam znajomą zajmującą się ludźmi i dzieciakami z tymi przypadłościami i naprawdę potrafią funkcjonować przy odpowiedniej terapii i nieraz w pewnych dziedzinach są to geniusze. 🙂 To że dziecko jest mądre i inteligentne nie oznacza, że wszystko jest ok. Ale to tak tylko w gwoli wyjaśnienia, skoro nie ma w jego zachowaniach nic co by Cie niepokoiło to ok, zmykam stąd w takim razie. 😉 :kwiatek:
Być może. Zawsze oczywiście można to skonsultować.
Pytanie tylko dlaczego on nie robi histerii jak jest tylko z moim mężem 😉?
Muffinka, ciekawa jestem Adasia w przedszkolu w takim razie 🙂
Prócz ciężkiego rozstania ze mną, będzie idealnym przedszkolakiem 😉
A mnie zastanawia inna kwestia. Muffinko, skoro jestes tego swiadoma( tego, ze Adas jest jak to nazywasz rozpuszczony), to czemu nue probujesz nic z tym zrobic, tylko przyjmujesz to za norme ? Nie czuj sie urazona tym co pisze, po prostu mnie to zastanawia. Mam takich znajomych, ktorzy maja 5latka. Dla mnie, patrzacej z boku pewne jego zachowania sa absolutnie nie do przyjecia. A co bajlepsze oni tez o tym wiedza. Wiedza, ze go rozpuscili, ze sa biekonsekwentni itp. Ale tez nic z tym nie probuja robic... Dla mnie to kosmos. Bo nie robia krzywdy tylko sobie, ale rowniez jemu. Czy po prostu tak ciezko jest postawic granice w momencie kiedy sie czlowiek troche " zagalopowal "? Czy to strach przed jeszcze wiekszym buntem na te granice ? Ciekawa jestem.
Dziękuję za życzenia dla Gabrysia. :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Druga i właściwa część urodzin również super się udała. Kręcone nową zabawką Adama i przez niego zmontowane, Gabryś i jego prezent od babci Ali:
😀
Julie super Gabryś. Sto lat dla niego.
Wizja ale gdzie napisałam że nic z tym nie robię? Robię tylko to nie stanie się z dnia na dzień. W momencie gdy zobaczyłam i sama zdałam sobie sprawę z tego że trzeba mu przykręcić śrubkę, zaczęłam te granice stawiać. I pracować nad sobą i nad nim. To cały proces przecież. Sama muszę się "nauczyć" reakcji lub jej braku na jego zachowanie a i on musi się nauczyć że mama nie akceptuje wszystkich jego zachowań. I tyle. Albo aż tyle.
Są dni że to cudowne dziecko, a są gorsze gdzie jeszcze ten nadmiar emocji znajduje ujście w dzikim wrzasku. Rozpieszczenie Adasia to jedno, drugie to jego ośli upór. Stąd też zaliłam się że jestem zmęczona. Mój wpis na volcie trafił akurat na zły dzień. Zresztą ja zawsze o tej porze roku mam czarnowidztwo i obniżony nastrój.
Nie było mnie na r-v jakiś czas.
Zapamiętałam Adasia jako grzeczne, uśmiechnięte, niekłopotliwe dziecko...
Czy to nie jest tak, że właśnie dlatego trochę jakbyś "usiadła na laurach" i więcej odpuszczała?
Ja się tego właśnie boję, po pierwszym szogunie.
A to przepraszam. Jakos tak to zrozumialam. Moze przez pryzmat przytoczonego przeze mnie przykladu znajomych, ktorzy mimo swiadomosci nie robia z tym NIC.
Zycze Ci duzo wytrwalosci i cierpliwosci !
Ależ ja nie czuje się urażona :kwiatek: dzięki cierpliwość się przyda.
Muffinka, histerie, jesli nie maja jakiegos glebszego podloza, nastawione sa na konkretny cel i efekt- chocby wzmozona atencja. Jesli nie ma odpowiedniej 'publicznoci' (jest tylko Twoj maz) to nie ma po co robic przedstawienia. U nas jest taka sytuacja przy mnie- nie ma histerii, wszelakie chwilowe niesubordynacje przechodza po krotkiej chwili. Ale juz tata czy babcia to godna publicznosc 😉 i mozna sobie 'poplynac'. Tak samo jest z jedzeniem- potrafi kategorycznie odmowic zjedzenia zupy z rak babci, ale jak wkroczy matka to 5 minut pozniej wcina az milo.
Julie, sto lat dla Gabrysia! Ale to już poważny chłopiec 🙂
Julie, najlepszego dla Gabudynia 🙂 pamiętam jak opisywałas akcje porodową dopiero co.
Wizja, właśnie już wczoraj chciałam napisać za Muffinkę, że nie wierzę, że ona z tym nic nie robi 😉 To samo dotyczy Twoich znajomych i ich 5 latka. To, że oni przy Tobie nic nie robią nie oznacza, że kompletnie dali sobie spokój. Sama czasami daję spokój (przy gościach, w sklepie etc.) kiedy wiem, że moja konsekwencja spowoduje dziki wrzask, kiedy nie mam czasu albo siły na pogadanki wychowawcze. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że wyłamywanie się od reguły powoduje przedłużanie tego niechcianego zachowania w czasie, ale kurde - nie jestem automatem, też mam swoją wytrzymałość. Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, ale jednak zdarzają się. I postronni mogą wtedy odnieść wrażenie, że ja "nic z tym nie robię", a prawda jest zupełnie odwrotna - robię cały dzień, jak Muffinka pracuję nad sobą i nad nim, a "nie robię" w wyjątkowych sytuacjach 😉
kenna - a widzisz, ja jestem pewna, że moi znajomi nic nie robią z tym dzieckiem. Bo to moi bliscy znajomi. I rozmawiamy często i szczerze. Nie spotykamy się tylko na kawie dwa razy do roku. I oni sami mówią, że NIC z tym nie robią, bo w sumie nie mają pomysłu.
Dziękuję kochane! 😀 Bardzo to miłe, dostać tyle życzeń. 🙂
Ja mam najgrzeczniejsze dziecko na świecie, odkąd już dłuższy czas jest z nami w domu mega konsekwentny i rozsądny ojciec jego. Cały tydzień w przedszkolu też robi swoje.
Poza tym, wiecie jak ja mam dobrze? Właśnie dostałam śniadanie do łóżka, moi chłopcy mi zrobili i przynieśli. 😍
Z resztą już chyba piąty raz w tym tygodniu dostałam śniadanie do łóżka, z tą różnicą, że od pn do czw zawoziłam Gabrysia do przedszkola na 8.20 i wracałam do łóżka. 😉
kenna, ja mam sasiadke z synkiem mlodszym od Jaska o 3 dni. Jasiek nie jest geniuszem, bystrzakiem i spryciarzem tak, ale zdecydowanie nie odbiega intelektualnie od rowniesnikow w zadna strone.
Syn sasiadki... nie mowi, prawie sie nie komunikuje, nie wchodzi w interakcje z dziecmi (nawet ze swoja 1,5 roku starsza siostra), nie bawi sie z nimi. Jak sie juz bawi to glownie rozrzuca i niszczy zabawki. Wyje , rzuca jedzeniem, ucieka i ma gdzies, ze matke z oczy stracil dobre 20 minut wczesniej, przy czym biegnie w przeciwnym kierunku niz inne dzieci. Rzuca sie po ziemi i musi byc taszczony na sile, nie da mu sie nic wytlumaczyc, na nic umowic, nie rozumie lub nie respektuje zadnych zakazow i tlumaczen. No nic. Sporadycznie wykona jakies polecenie o ile jest bardzo proste i po jego mysli. Wyje non stop, pol nocy czesto i wieloktornie w ciagu dnia.
Co robi sasiadka? Nic i oburza sie, ze w przedszklu starszej siostry zalecono jej konsultacje z psychologiem. (dodam, ze starsza corka rowniez zostala oceniona w porzedszkolu jako wyraznie odbiegajaca od rowiesnikow).
Da sie naprawde nie robic nic-nawet jak problem jest o niebo wiekszy niz rozpuszczone dziecko, ktore urzadza sceny.
Waham sie czy nie przeprowadzic z nia meskiej rozowy (delikatne sugestie, naprowadzania, tlumaczenia nic nie daja). Z drugiej strony, to nie moja sprawa tak naprawde, Jestem w kropce.
Muffinka pamiętam, jaka zmęczona byłaś jak Was odwiedziliśmy... jeśli jest gorzej to niedobrze 🙁 Ale najważniejsze, że widzisz problem i chcesz coś z tym zrobić- to już naprawdę gruba część sukcesu. Adasiowi będzie pewnie bardzo ciężko przestawić się z trybu "robię co chcę" na "słucham mamy", ale wiem że dasz radę. Bo Ty dzielna babka jesteś :przytul:
A jak kontakty między chłopcami? Adaś próbuje naśladować starszego brata? Może on by troszkę w pewnym sensie "pomógł"? Był wzorem jeśli zechce? Kombinuję na ślepo, nie wiem jak to z dwójką może działać 😡
szafirowa, nie Twój problem, ale dzieci cierpią na tym "wychowaniu". Opis młodszego skojarzył mi się z Aspergerem (tylko skojarzył)