Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 kwietnia 2016 19:14
Jeśli nie mają śrub, to mają w zwyczaju spadać razem z ćwiczącym. Prawa grawitacji  😉


A dzisiaj na treningu było tak (zdjęcie). Czyli tuż przed wyjściem niechcący prawie amputowałam sobie czubek palca, nie dało się zakleić plastrem a na trening iść trzeba było.. 😁 Więc ćwiczyłam z zabandażowanym palcem, ludzie dziwnie się patrzyli, i nawet zrobiłam progres ciężaru w wyciągu górnym, czyli ostatnia seria 40kg.
Moi kuzyni mają drążek rozporowy kupowany lata, lata temu i on jest tylko na zasadzie rozkręcenia w ręku i ma takie jakby blokadki.
I miałam taką piękną wizję jak to sobie kupię podobny i będę się uczyć podwieszając drążek najpierw nisko, a później coraz wyżej i wyżej.
Dziur wiercić na pewno nie będę, ale jeszcze spróbuję skonsultować z jakimś "chłopem", może jak mi to dobrze rozkręci w rękach to się ustabilizuje tak, żeby było bezpiecznie? Trudno będzie trzeba zawiesić raz a dobrze, wyżej - to jakoś ze stołeczka się będę uczyć. Ale cholera! nauczę się. Bo tak! 😉 Nawet gdybym miała raz w życiu tylko podciągnąć się te 5 razy pod rząd. Ale zrobię to! 😉
Ascaia, a dzisiaj znowu jakiś sportowy sprzęt w Lidlu? 🙂 od dziś miał być tydzień grecki, czaiłam się na halloumi, narobiłam sobie smaka już tydzień temu i oczywiście dziś zapomniałam o tym 😵 jadę jutro specjalnie po niego, mam nadzieję, że się wyrobię 😁
Busch też to oglądałam, dla mnie mega szacunek bo widać że nie było jej lekko opowiadać o swojej historii. W ogóle uwielbiam te dwójkę 🙂
Na silowniach na powietrzu bywaja tez miejsca na podciaganie. Mi poszlo podciaganie jak zeszlam z wagi, lzej mi teraz podnosic 60 kg w gore a nie 64. W tej chwili podciagam sie raz w tygodniu po 30 razy, roznie wychodzi w serii. Ale poczatki byly przetrudne.

Ide zaraz jesc kolacje, prysznic i wypoczynek. Dzisiaj micha czysta na maksa 😅

smarcik, super wygladasz! Co robilas 40 na gornym wyciagu? Plecy?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
11 kwietnia 2016 19:30
Dziękuję  :kwiatek: Tak, plecy. Domyślam się, że nie jest to duży ciężar, ale ja jestem straszny słabeusz, chyba w życiu nie podciągnę się bez pomocy gum  😡

Swoją drogą zeszło mi jakieś 1,5kg. Oczywiście to co zeszło oprócz wody, czyli jakaś odrobina tłuszczu, uciekła z cycków  😵 Ciekawe jak bardzo musiałabym się odtłuścić, żeby w końcu ruszyły się uda.
delta   Truth begins in lies.
11 kwietnia 2016 19:32
Jest tu ktoś, kto pracuje na zmiany (w tym nocne)? Oprócz Tunridy, która może w pracy spać 😉



Ja pracowałam przez rok na zmiany w systemie - rano, popołudnie, nocka, popołudnie, rano, nocka. I to był zdecydowanie mój najlepszy okres dietowo-ćwiczeniowy, od dwóch miesięcy znów pracuje tylko na rano i bywa ciężko z motywacją. Dla mnie ranna zmiana to zabójca moich planów, jak miałam popołudnie albo nockę, to wstałam po wyspaniu się (zwykle krócej spałam niż przy rannych zmianach), zrobiłam trening, jadłam jak w zegarku, ale fakt, że pierwsza noc była ciężka, żeby się przestawić, a czym dłużej tym robiło to na mnie mniejsze wrażenie. 
busch   Mad god's blessing.
11 kwietnia 2016 19:38
smarcik, piękna forma! 😀
kolebka, ja też ich uwielbiam, oni są tacy mega pozytywni! No właśnie ten początek jak się prawie rozkleiła był dla mnie strasznie wzruszający  😡
smarcik - super sylwetka! Masz takie kosciste barki??



jestem po kolacji, dzis wegle ograniczone do minimum, ze wzgledu ze wczoraj prawie same wegle jadlam w podrozy (cheat day)
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
11 kwietnia 2016 19:44
Cierp1enie , ponoć to tylko chwilowo - muszę ufać Pauli 🙂

W sumie to jest ten sam poziom najedzenia jaki miałam przed dietą, czyli głodzik przed rozbestwieniem pysznościami  😂
aaa to dobrze jak chwilowe, bo wlasnie kolezanka miala dluzszy czas i hormony rozwalone, tarczyca do leczenia.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
11 kwietnia 2016 19:52
Nie no myślę, że max 2 tyg. W zależności jak polecę z wagi  👀 mój tłuszcz jest do mnie mocno przywiązany i się nie chce odczepić to trzeba go siłą 😁
Scottie   Cicha obserwatorka
11 kwietnia 2016 20:19
kolebka, u mnie praca na noce właśnie działa w drugą stronę- prawie nic nie jem. I chociaż cieszy mnie spadek wagi po nocnych zmianach, to boję się, że szybko go odrobię.

zen, w takim razie poproszę info na PW odnośnie trzymania diety i nocnych zmian 🙂 Tak sobie myślę, że byłabym niezłym wyzwaniem dla dietetyka: choroby, praca na zmiany i w dodatku po 12h 😉

Ascaia, ja mam drążek rozporowy kupiony.... w Biedronce? Lub Decathlonie, ale wydaje mi się, że w Biedronce. Najpierw kupiłam taki w Lidlu:



I tak się na niego napaliłam, że nawet nie sprawdziłam, jak jest montowany. Nie montowałam go, pomagał mi w robieniu pompek. A później kupiłam rozporowy- taki, który się rękoma rozkręca.  Mogę się na nim podciągać, bujać i jeszcze ze mną nie zleciał 😉 Chociaż coś mi się kojarzy, że do drążka były dołączone śruby, dla większego bezpieczeństwa- ale nie montowałam ich. Może ten lidlowski działa w podobny sposób?
Ja mam taki jak na fotce Scottie, zakladany na futryne i sobie chwale, mam go juz z poltora roku. Kupiony za grosze Polo Markecie
jakie białko polecacie ? w smaku żeby było naprawdę OK , i nadawałoby się do dodania np sernik białkowy ,owsianka itp  😜
Myślałam, że nie zdążę dzisiaj na żadne zajęcia ale się udało i poszłam pierwszy raz na body pump, ależ było fajnie 😜 ale następnym razem muszę spróbować z większymi obciążeniami niektóre rzeczy, na pierwszy raz nie chciałam szaleć żeby dotrwać do końca, co udało się bez problemów🙂 Jutro pójdę na spinning w ramach cardio a w środę znowu sztangi🙂

I jedzeniowo się pilnuję dalej! Zrobiłam zakupy (same zdrowe i dobre rzeczy🙂, doedukowałam się już, że kolacje powinny być białkowe wiec zrobiłam dzisiaj omlet z jarmużem i papryką.
jakie białko polecacie ? w smaku żeby było naprawdę OK , i nadawałoby się do dodania np sernik białkowy ,owsianka itp  😜


kfd i peak maja pyszne smaki, mam wlasnie z kfd lody waniliowe i pistacje, oba mega, mialam banan, buleczke cynamonowa i tez mega

Fa rowniez, ale ma bardzo duzo wegli w sobie.  polecam pistacje i czkolade

Srednie smaki, ale rowniez w miare dobre jakie kupuje to whey 100 z treca - kupuje czekolade.
robakt   Liczy się jutro.
12 kwietnia 2016 07:01
Wczoraj jedzeniowo idealnie, dzisiaj mam nadzieję to ciągnąć, wczoraj nic niestety nie poćwiczyłam, dzisiaj atakuje mnie ból głowy i szyi.. Naładuję się tabsami i zobaczymy czy puści czy to migrena, ostatnią miałam półtorej roku temu, mam nadzieję, że dzisiaj to nie to. Pomimo tego, trzymajcie się i ja się będę trzymać.
zen ale właśnie to wspaniałe, że można być tak zakochanym i odczuwać taką ekscytację! Moje pobudki do ćwiczeń są podobne, bo usycham z miłości i tęsknoty za człowiekiem, którego kopnęłam w dupę (rozum kazał.). Nie jest to miejsce na tą słodko-gorzką opowieść. Bardzo miło widzieć, że ktoś jest szczęśliwy ( i o dziwo, nie ma w tym krzty zazdrości!)

tunrida kapusta pekińska made my day! Ja popaczam sobie na takie ładne, wysportowane dziewczyny o od razu mam ochotę na chipsy ;P Nie wiem czemu tak to się mi kojarzy.

smarcik, Magdziormieszkasz teraz w Lublinie i ćwiczysz w Lublinie? Interesuje mnie w jakim klubie 😉

robakt nie jesteś ciśnieniowcem? Ciśnienie teraz spada bardzo gwałtownie - może to jest przyczyną bólu głowy?

Ja dzisiaj mam czystą michę, zapakowałam się do pracy w pudełeczka grzecznie, zakupy na parę dni uczynione - jakoś to będzie 😉 Zawściekłam się, że schudnę, koniec i kropka. Źle się czuję w moim ciele tłustym.

Wybieram się do Lidla, bo masakrycznie potrzebuję spodni do ćwiczeń - moje obecne spadają mi z  tyłka! 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 kwietnia 2016 07:16
aien ja na co dzień mieszkam w Warszawie, ale jak jestem w Lublinie to chodzę do Fabryki Formy w felicity. Siłownia super, duża, czysta i dobrze wyposażona ale już kilka razy zdarzyło mi się dostać nieproszone superporady od tamtejszych trenerów personalnych, które były totalnymi głupotami 🙁 Koleżanka chodzi do tego nowego, dużego klubu przy decathlonie i bardzo sobie chwali, podobno mają przyjazne ceny.

Natomiast sądząc po ilości zawodników na arenie krajowej i to dobrych zawodników, niewątpliwie najlepszym klubem jest Paco Lublin.  No ale wiadomo - zależy od Twoich celów i tego,  czy interesują Cię ćwiczenia siłowe czy np jakieś zorganizowane formy.
robakt dash radę!🙂

alen Tak od poniedziałku do piątku jestem i ćwiczę (dopiero zaczynam w sumie) w Lublinie w Fabryce Formy na Felinie, mieszkam w akademiku więc jest idealnie bo mam 10 tam spacerkiem. O, taki filmik nawet mają nowy pokazujący troszkę -> klik.
Piątki z racji, że większość spędzam w busie wracając do domu zrobię wolne, w sobotę będę biegała a niedziela cała w pracy na nogach prowadząc jazdy więc też już nie mam gdzie tam dołożyć dodatkowego ruchu.

Ja kupiłam wczoraj z lidla tą koszulkę 'funkcyjną' do ćwiczeń, fajne są tylko szkoda bo zostały same L ale podobała mi się ta szara więc już zostawiłam choć pewnie M leżałaby na mnie lepiej, A legginsy zamówiłam z Nessi, zakochałam się w ich wzorach i zaszalałam, nie mogę się doczekać przesyłki.

Na śniadanie zjadłam jogurt z płatkami jaglanymi i daktylami (+kawa oczywiście), na zajęcia biorę owocowe II śniadanie (banan + kabłko) a na obiad planuję makaron razowy z cukinią i papryką.
Dzięki dziewczyny za odpowiedź 😉
Dla mnie Felin to jest ode mnie 30km, chociaż obwodnica jest.

Ćwiczę obecnie sama w domu - byłam dwa razy na siłce, żeby znajomy trener mi wytłumaczył jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia 😉 Do niego mam jeszcze dalej, bo to już zupełnie druga strona Lublina.

Byłam w tym Cityfit, ale był tam tłum dzikich ludków. Tak się waham między siłownią i trenowaniem samemu- nie umiem podjąć konstruktywnych działań :/
smarcik, dla mnie masz w tej chwili figurę idealną i nie powinnaś chudnąć już ani grama, tylko ewentualnie się umięśniać. 😀

Zawiozłam synka do przedszkola rowerem, 3,5 km w jedną stronę. 😀
Chyba tak samo go odbiorę, bo wątpię żebym już miała odebrany samochód z warsztatu.
A pod wieczór prowadzę dwie jazdy, więc chyba nie szkodzi, że nie pójdę na siłkę.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 kwietnia 2016 08:49
Julie dziękuję  😉 Ja mam mocno sprecyzowane cele treningowe jeśli chodzi o wygląd, chcę widzieć kupę mięśni, zwłaszcza na nogach  😉 Nie odchudzam się (w sumie to nigdy się nie odchudzałam) - aktualnie próbuję zredukować poziom BF żeby zobaczyć jak te mięśnie wyglądają i jak dalej pracować. Póki co mam wielkie czworogłowe, w dotyku są super, ale przykryte warstewką tłuszczu więc w efekcie wygląda to słabo. Górę mam za to nieproporcjonalnie chudą i tu chciałabym nabudować możliwie jak najwięcej mięśni, żeby wyrównać te proporcje.


Ale dla mnie siłownia to przede wszystkim świetna zabawa i styl życia - mam założone swoje cele, te stosunkowo łatwe i możliwe do realizacji (100kg w martwym ciągu) i te bardzo trudne i mniej realne (przebiegnięcie Biegu Rzeźnika), kocham wymyślać posiłki tak by były jak najładniejsze i jak najpyszniejsze przy zachowaniu odpowiednich proporcji makro  😜 Niesamowitą przyjemność sprawia mi nawet głupi prysznic po treningu - mam na ten cel przeznaczony nawet inny żel pod prysznic, którego zapach kojarzy mi się z trenowaniem  🙂 A kształtowanie sylwetki to po prostu efekt uboczny, bardzo pożądany, ale jednak nie jest to jedyny czy główny cel, dla którego trenuję  😀
busch, a propos pompek spotkałam się ostatnio z koncepcją, że jak chcesz się nauczyć męskich, to nie rób damskich, tylko najpierw męskie na ścianie, potem np w oparciu o stół / ławkę / step aż uda Ci się zejść na podłogę 🙂
Ja będę próbować 😉 Tylko muszę wyzdrowieć grrrr!
Wichurkowa   Never say never...
12 kwietnia 2016 10:14
Smarcik super wyglądasz, masz extra figurę! No i  👍 za 100 kg w martwym!

Ja puki co w przysiadzie doszłam do 95kg a w martwym 85kg.
Wczoraj musiałam odpuścić trening ale dziś biegusiem na niego pojadę :-D
Też mam taki drążek montowany bez śrub. Trzyma i jeszcze nie spadłam. Ale używam go tylko awaryjnie, wolę te na siłowniach pod chmurką. Wyżej są no i można w różnych kombinacjach się podciągać. I łatwiej się ćwiczy brzuch na nich.
Jest tu ktoś, kto pracuje na zmiany (w tym nocne)? Oprócz Tunridy, która może w pracy spać 😉

Ja tak pracowałam, jak miałam dyżury po 12 godzin. I zarówno ćwiczenia wchodziły bez problemu, jak i dieta. Kwestia organizacji. I łatwiej jest chyba osobom, które nie lubię wcześnie wstawać i późno chodzą spać.  😁
smarcik, bardzo sympatycznie czyta się to "wyznanie". 🙂

Tak myślę jak to jednak zmienia całą sytuacją. Jak inaczej jest gdy tak jak dla większości tutaj "cały ten fitness" to taka frajda. Gdy siłownia to ukochane miejsce, gdy trening to wyczekany punkt dnia, a liczenie kalorii i/lub makr. szykowanie pudełek i jedzenie awokado to czysta przyjemność. 😉
To chyba najlepszy wątek do zadania tego pytania.
Ważyłam się wczoraj wieczorem przed spaniem i dzisiaj rano od razu po obudzeniu. Różnica to prawie 3kg. I takie skoki wagi to u mnie norma - z czego to moze wynikac? To normalne?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 kwietnia 2016 10:41
Ascaia to znacznie zmienia postać rzeczy, ja chyba nie byłabym w stanie ćwiczyć dla sylwetki, gdybym nie lubiła samych ćwiczeń. Pamiętam, jak miałam kryzys jeździecki i nie chciało mi się wcale jeździć konno - a do konia i tak trzeba było jeździć i jeździć na nim. Katorga, choć koń ukochany  😉


Zdrowo nie znaczny nudnie - moje drugie śniadanie, zarazem najbardziej węglowodanowy i dość solidny posiłek przedtreningowy. Jajko, 30g płatków owsianych. Na wierzchu łyżeczka zrobionego wczoraj domowego masła orzechowego, dwie truskawki i 10g rodzynek (to mały talerzyk). I kawa w ulubionym kubku  😉

Aaaa jeszcze może dodam, że ja nie jestem zwolenniczką owoców w diecie - to jedyny posiłek, w którym je jem, i to w takiej ilości jak powyżej. Dla mnie dawka maksymalna, od czasu do czasu, nie codziennie  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się