500+ jaką macie opinie o tym programie?


W Życiu nie przepracowałam ani godziny na całym etacie.

Obawiam się, że nie jest to jakiś szczególny powód do dumy.

A niby dlaczego? Jak ktoś pracuje na własny rachunek i jest np. "wolnym strzelcem", to źle?
Jest wiele zawodów, które nie wymagają pracy na etacie.
bera7, nie, ja osobiście jako uzależnienie od mężczyzny uważam brak i pracy i doświadczenia zawodowego niepracującej i uzależnionej w 200% finansowo od męża kobiety, która w chwili gdy się chłopu znudzi (bywa) , albo coś mu się niedobrego stanie - zostaje z przysłowiową ręką w nocniku  🙁
Mam wykształcenie, dwa zawody, różne kursy pokończone. Pracowałam w dobrej firmie, dobrze zarabiałam. Nadgodziny, wyjazdy, dyspozycyjność. Po urodzeniu dziecka zrezygnowałam. Uznałam, że pracując dorywczo dorobię na moje fanaberie, a dziecku zapewnię właściwą opiekę. Myślałam o powrocie do pracy, ale po urodzeniu drugiego dziecka mi przeszło. I nie narzekam, nie czuję się "zależną sierotą". Wydaje mi się, że ta "zależność" to bardziej kwestia charakteru, niż sytuacji zawodowej, materialnej. Są kobiety, które w każdej sytuacji sobie poradzą, niezależnie od wykształcenia, pozycji itd. A są tzw "bluszcze", które bez podpórki zawsze polegną. A i wśród panów takowe egzemplarze też się znajdą. Dlatego programowi 500+ mówię zdecydowane nie, bo będzie on promował taką wyuczoną bezradność i roszczeniową postawę. Ludzie zamiast brać sprawy w swoje ręce, będą czekać, aż państwo im da.
[quote author=_Gaga link=topic=99551.msg2533026#msg2533026 date=1461310282]
bera7, nie, ja osobiście jako uzależnienie od mężczyzny uważam brak i pracy i doświadczenia zawodowego niepracującej i uzależnionej w 200% finansowo od męża kobiety, która w chwili gdy się chłopu znudzi (bywa) , albo coś mu się niedobrego stanie - zostaje z przysłowiową ręką w nocniku  🙁
[/quote]

Zgodne malzenstwa, co do postawy, ze jedno zarabia a drugie zajmuje sie domem, maja te tematy dopracowane. I osoba, ktora nie wnosi fizycznych pieniedzy do zwiazku jest zabezpieczona, a przynajmniej tak wynika ze znanych mi malzenstw w ten sposob dzialajacych. Sa polisy z uposazeniem na partnera, uregulowanie prawne wlasnosci (domy, mieszkania, samochody) etc.
lossuperktos, nie trzeba pracować na etacie aby sobie radzić finansowo przecież. XXI wiek to epoka freelancerów, chociaż w Polsce to nadal dość egzotyczne a i starość niepewne (w sensie kasy).
I fakt - faceci też potrafią pasożytować. Utrzymywałam takiego "bidaka" jakieś 8 miechów... jak zaczął stawać na nogi zrobił się tak nieznośny i roszczeniowy że wywaliłam z hukiem i wymieniłam zamki  🤔

zen nie zawsze mają to dopracowane niestety , chociaż fakt faktem i świadomość w tym kierunku i możliwości rosną 🙂
Strzyga, nic mnie boleć nie musi. Odwołałaś się do konkretnej dyskusji a o gwiazdach ona się nie toczyła.

_Gaga, rozumiem. I jestem tego samego zdania. Natomiast sprzeciwiłam się temu co napisała Strzyga, bo jest jeszcze jakaś połowa drogi. Pomiędzy kobietą całkowicie zdaną na męża, a taką która jest całkowicie samodzielna i niezależna.
Niezależność finansowa ma często inne koszty. Koszty braku czasu dla dzieci, koszty własnych marzeń itp. Mało znam matek, którym udaje się dobrze zarabiać, mieć własne życie, hobby i jednocześnie znaleźć czas dla dziecka by nie czuło się niepotrzebne i przesuwane jak mebel. Super jak się tak uda, ale nie każda kobieta ma tyle zaradności, żeby to poukładać.
Najczęściej rozmawiając z znajomymi można dojść do wniosku, że poziom życia rodziny jest jednak w dużej mierze uzależniony od zarobków męża.
Ja pierdziele teraz to mi szczęka opadła. Z tego wątku wyłania obraz kobiety zajeżdżającej się całe życie samodzielnej superbohaterki. Jako jedyny słuszny wzorzec na życie  😲 Bo "sie da"  🤔wirek:

bera7, w pełni się zgadzam. "Za moich" że się tak kolokwialnie wyrażę "czasów" , czyli gdy sama byłam na utrzymaniu rodziców - ojciec pływał po to aby w domu była kasa... I kasa była, ale nie było Pana Taty 🙁 więc było raczej średnio... W końcu mama zaczęła tyle zarabiać, ze ojciec mógł pływanie rzucić. W tym przypadku wybór sposobu zarabiania kształtował się przez pryzmat zarobków partnera - i to w obie strony, bo na lądzie tato zarabiał kilkukrotnie mniej (ale za to był na miejscu). Jak mama nagle odeszła zrobił się problem niestety - również finansowy, bo to ona była wówczas głównym motorem finansowym  🤔 zatem to nie zawsze jest tak, że kobieta jest w jakiś sposób zależna. Tak jak piszesz - zależna jest rodzina jako całość.

gwash bzdura... Nie znasz kobiet zamężnych, dzieciatych - spełniających się zawodowo? Tak po prostu. O ja na przykład siedzę właśnie na przeciwko takiej osoby - koleżanka z pracy. 2ka dzieci. Oboje z mężem pracują. Nie uważają się za bohaterów  🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 kwietnia 2016 08:57
bera7, no chyba nie 😀 Ale rozumiem, że żebyś miała inne zdanie, musiałabym w nawiasie z wątku mającego 1400 stron wypisać wszystkich, którzy się pojawiali, a nie są  takiej sytuacji. Sorry, ale mi się nie chce.
[quote author=_Gaga link=topic=99551.msg2533045#msg2533045 date=1461311788]
gwash bzdura... Nie znasz kobiet zamężnych, dzieciatych - spełniających się zawodowo? Tak po prostu. O ja na przykład siedzę właśnie na przeciwko takiej osoby - koleżanka z pracy. 2ka dzieci. Oboje z mężem pracują. Nie uważają się za bohaterów  🤔
[/quote]

No znam np siebie 😉 Większość znajomych. A Ty nie znasz kobiet które spełniają się prowadząc gospodarstwo domowe i wychowując dzieci? I są przy tym szczęśliwe (choć ja tego nigdy nie zrozumiem, bo mnie by szlak trafił po miesiącu) i mąż ich nie zdradził nie rzucił, mają kasę z innych źródeł niż praca na etat. Niektóre nawet niezłą. Niektóre stać nawet na to żeby popracować sobie dla przyjemności za jakieś marne grosze 😉
To że się da to nie znaczy że każdy musi na 1001% żyć. A wasze posty (twoje i Jujkasek) to właśnie sugerowały.

P.S. Mam bardzo duże koszty prowadzenia domu, wynikające z tego że pracuję. No człowiek nie jest z gumy, a jak jest to pęknie w końcu.
gwash, z mojego postu to wynikało (bo odnosiłam się do halo), że praca zawodowa nie oznacza, że dzieci wpierniczają obiady na mieście i mają stałe aparaty, bo matka czasu nie ma zająć się wersją przenośną. Że się DA, a nie, że każdy MUSI  🙄
[quote author=_Gaga link=topic=99551.msg2532976#msg2532976 date=1461306022]
Teraz jeszcze dramatycznie wzrosły koszty ubezpieczeń, dorzucą mi do prądu 15 zł/mc, czekam aż wprowadzą daninę na Kościół  🤔wirek:
[/quote]

Nie zapomnij o jeszcze jednym podatku na tapecie PiSu: od tego, że pada deszcz.
Jujkasek taaa a te wszystkie historie o kobietach które wylądowały z ręką w nocniku przez swoje (w domyśle) lenistwo to tak dla przykładu ? 😉
No i : "da się - trzeba tylko chcieć" wcale nie brzmi obiektywnie.
Lady Lawenda   I'm trying to stay sober but I end up drunk...
22 kwietnia 2016 09:31
[quote author=Murat-Gazon link=topic=99551.msg2533024#msg2533024 date=1461310189]

W Życiu nie przepracowałam ani godziny na całym etacie.

Obawiam się, że nie jest to jakiś szczególny powód do dumy.

A niby dlaczego? Jak ktoś pracuje na własny rachunek i jest np. "wolnym strzelcem", to źle?
Jest wiele zawodów, które nie wymagają pracy na etacie.
[/quote]

W połączeniu z informacją, że halo nie ma w ZUSie to raczej sugeruje, że wolnym strzelcem też nie jest...
gwash, o nocniku nie ja pisałam. Ale owszem, uzależnienie się partnera JEST ryzykowne. I to chciałam powiedzieć. A nie to, że bohaterkami są kobiety, które się zarzynają.
gwash, oczywiście, że znam. Toć sama pisałam na tej stronie, że jest era freelancerów i nie trzeba pracować na etacie aby się utrzymywać... I oczywiście, że są szczęśliwe małżeństwa w których ona zajmuje się domem. Mój dobry przyjaciel ma z żoną 4kę dzieci (troje jego). On pływa, ona ogarnia menażerię. Są szczęśliwi (do po..gania) tak na prawdę. No i fajnie 🙂 Ja pisałam z własnej perspektywy i nie za dobrych doświadczeń niestety, że ja bym tak nie mogła - w sensie tak kompletnie uzależnić się od faceta... zwyczajnie bym się bała
I dokładnie to chcę napisać - że nie popieram takiego stylu życia patrząc jedynie przez pryzmat własnych doświadczeń
Nie że się tak nie da, nie że trzeba być bohaterem w swoim domu. Kompletnie nie o to mi chodziło  🤔
Mnie również. Ba, nie mam złych doświadczeń. Ale absolutnie nie chciałabym mieć, w związku z czym, mimo fajnego związku, ubezpieczam tyły. I tylko tyle. Co nie znaczy, jak sugerowała halo i TO mnie wkurzyło, że nie dbam o dzieci (wcinają na mieście, korzystają z korków i nie ma kto zadbać o ich zęby). O.
Informacja o tym , ze kogoś nie ma w ZUSIE  , a jednocześnie jesli widzimy , ze dana osoba najwyrazniej świadczy komus usługi treningowe , sędziuje , projektuje - zakładam , że za pieniądze , świadczy o czym ?
Ze robi to na czarno ?🙂

I to jest ten wzorcowy model ....?

Ej, no nawet jesli halo bierze hajs pod stolem, to chyba nie nasza rola to oceniac? 😉
halo, a nie jesteś urzędowo podczepiona do męża? Nie zgłosił Cię do ZUSU/NFZ jako żony?
w NFZ na przykład? Zakładam, ze przez ostatnie lata byłaś choć raz u lekarza?
Nie dostaniesz ewentualnej emerytury/renty po mężu?
Zen , sorry ale po tylu moralitetach wypisanych na tym forum... a dlaczego nie nam to oceniac wlasnie ?
Taka moralnosc Kalego - ulubiony frazes.
Sory ale kaska pod stolem to oszukiwanie mnie. Bo ja place na 500plus , a podstolnik nie.
zen, ale halo pośrednio krytykuje osoby "na etacie" że pracują za grosze (generalnie). Tymczasem, gdybym ja pracowała na czarno za te same pieniądze, które mam na papierze pracując legalnie - to zarabiałabym tak na prawdę bardzo bardzo dobrze... Pracując legalnie kilka tysi oddaję państwu co miesiąc... Figuruję w ZUSie, NFZcie, i w Urzędzie Skarbowym. Ba nawet płacę abonament RTV (ja głupia) i kytykuje to ktoś, kto zarabia na boku? Hm... dziwisz się, że się reszta "czepia"?  😉
Lady Lawenda   I'm trying to stay sober but I end up drunk...
22 kwietnia 2016 10:16
Ej, no nawet jesli halo bierze hajs pod stolem, to chyba nie nasza rola to oceniac? 😉


Chyba bardziej chodziło Jej o to, że zajmuje się domem, a nie bierze kasę pod stołem. Jeśli ktoś brałby kasę pod stołem i wołał, że 500+ nalezy wprowadzić, to najzwyczajniej w swiecie chce dysponować cudzymi pieniędzmi, bo sam się do kosztów działania Państwa nie dorzuca, a to jest - delikatnie rzecz biorąc - cholernie nieuczciwe.

Przy czym cały czas podkreślam, że nie wiemy, czy w ogóle wsród osób popierających tutaj 500+ taka sytuacja ma miejsce.
Dziwie sie, ale ja mam po prostu inny charakter 🙂 Wolna wola, mozecie napisac info do US, ZUS, halo nie jest anonimowa 😉
zen, ale kompletnie nie o to chodzi aby kogoś podpierniczyć. Tylko o fakt, że halo pierwsza "rzuciła kamieniem" to się posypało 😉
Rozumiem. Rzucila kamieniem, ale sypia sie cegly w odwecie. Naprawde, ja jestem calkiem powazna w tym, co mowie. Jak wam to przeszkadza, to napiszcie do instytucji, zamiast robic gownoburze na forum. Bo tak wychodzi, ze to teraz takie bicie piany dla zasady poszczekania. A tak sie halo potlumaczy, zwroci za 10 lat skladek wstecz, to... 😉
zen ja należę do tych co nie lubią donosić i nigdy tego nie zrobiłam i nie zrobię. Co nie znaczy ,że taką psotawę akceptuję. Halo nigdy nie płaciła składek np na kasę chorych dla mnie oznacza to ,że korzysta z naszych pieniędzy tych "nieudaczników" którzy płacą. Bo ktoś musi płacic na pensję dla lekarzy , sprzet itp. Niech inni płacą ja sobie poradzę. Mhhh fajnie.
Gdy przyjdzie czas na emeryturę lub poprostu nie będzie sił pracowac "na lewo" to skąd kasa- znowu z naszych skałdek. I mam to chwalić!!


Co do decyzji kobiety czy pracuje zawodowo , czy ma jakies ambicje zawodowe czy woli zając się domem? To moim zdaniem nie jest wazne , każda z nas udziela sie i żyje tak jak lubi. Jedna osoba wogóle nie widzi się w roli gospodyni ,inna azs jest wspaniała gospodynia domową. I fajnie by było gdyby kobieta mogła wybierać a niestety często sytuacja ekonomiczna zmusza ja do pracy zawodowej czy tego chce czy nie. I wtedy nie jest sie ani dobrym pracownikiem ani dobrą gospodynią. Przynajmniej ja tak sądze, bo ze mnie...marna gospodyni. Gdyby nie pomoc męża a teraz dorosłej corki to raczej codiennie obiadów by w domu nie było. Podziwiam kobiety które radzą sobie na "obu frontach"Jak i te które naprawdę pracuje "tylko" w domu , to jest praca i to cięzka praca. Ja wole pracować zawodowo , czasem jest to dla mnie ucieczka od problemów domowych , w pracy mam wiekszy spokój



Absolutnie nie o to chodzi , Zen , dziwny masz charakter doprawdy -zeby od razu o czymś takim pomyśleć  🤔

Na tym etapie po prostu , jako wierni czytelnicy wielu długich , złożonych, na  tylu rozmaitych tematach znającej się  i doświadczonej wypowiedzi wyroczni moralnej , chcemy mieć pewność , ze przemawia do nas rzeczywiście wyrocznia moralna .
Faza, może nie korzysta? Bo nie choruje? Albo jest przypisana do męża? i z jego składek na NFZ czerpie? albo leczy się prywatnie?
Przecież jako wyrocznia moralna nie będzie czerpać korzyści z naszych "be" podatków i składek.
Tak , ale 500+ popiera. Może dlatego , że na ten program "tymi rękami " sama nie zarabia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się