Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

sanna, jem omleta, ale takiego bardzo prostego 😁 Roztrzepuje 3 jajka i je wylewam na patelnie 🙂 Przewracam jak sie zetna mocniej i tak jem z konfitura 🙂

Po tym McSzalenstwie wczoraj tak mnie jelita dzisiaj bola, normalnie mam wzdecie miliard, o reszcie dolegliwosci moze nie bede pisac publicznie... 🤔wirek: 😵

Dzisiaj silowy, po silowym interwaly 🏇 Ciesze sie juz na mysl o tym, ze bede jesc inaczej teraz 💃
Zen, Safie, teraz rozumiem i potrafię sobie wyobrazić taki zestaw, wcześniej myślałam że to jajka na twardo z konfiturami  😡
Ja mam ogomna tolerancje na mieszanie smakow i np. bardzo lubie sledzie w..czekoladzie z winogronami 🤔wirek:
Śledzie w śmietanie z jabłkami jakie  robi moja Mama to mój przysmak, ale innych tego typu miksow chyba nie odwazylabym się jeść..
Pochwalę się, od poniedziałku trzymam czystą miche, ja, która musiała codziennie zjeść cos słodkiego czekoladowego! Trufle grzecznie czekaja do jutra!
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 maja 2016 08:12
Ja musiałam się nauczyć jeść słodkie śniadania, wolę jajecznice na boczku 😉
Safie, dlaczego słodkie?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
27 maja 2016 08:27
Owoce na śniadanie kwalifikuje jako słodkie, a takie miałam rozpisane - właśnie omlet z owocami 😉 ja grzeczna jestem i się dostosowałam, bo inną sprawą było, że najczęściej śniadań nie jadłam 😉

Skorzystałam z promocji w sklepie i zamówiłam spodenki na siłownie, wg tabelki rozmiarów wyszło mi xs  😲 tak zamówiłam, najwyżej wymienię
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 maja 2016 08:40
oesu, Askaja, a Tobie o co znów chodzi?
nie pasuje wątek? nie czytaj. ludzie z forum źli, niedobrzy, nie rozumieją? nie czytaj. praca Ci utrudnia życie? zmień. Utrudnia, ale ją lubisz? nie narzekaj.
jesteś w wątku o rzeźbieniu ciała i odchudzaniu i narzekasz, że dziewczyny chcą być fit?  😲


a dietytkowi też powiesz, że idiota, bo wierzy w jedyne słuszne prawdy? dietetyka to nie jest czarna magia, szarlataństwo tylko dziedzina nauki. są badania, zmienia się, rozwija. fajnie. jak wszystko.

czy może chcesz, żeby Ci powspółczuć, bo tak się poświęcasz dla ważnej pracy, że sylwetki nie mozesz ukształtować przez to?
Zen, śniło mi się dzisiaj, że siedziałas ze mną nad moim planem żywieniowym i pokazywałas mi, gdzie popełniam błędy 😀 Jednocześnie orzekłas, że zumba 3xw tygodniu i konie raz to stanowczo za mało 😀 A siedziałysmy w maku... Także tego 😀
madmaddie- a ty masz okres, czy jak? Bo zdrowo przeginasz
jujkasek, hahahaha, a wiesz co, sny sa mega czasem 😁 Mi sie snilo ostatnio, ze zjadlam cala paczke moich zelek, ktore mam w torbie i zjadam kilka pomiedzy silowym a interwalami. Jak rano wstalam, to pierwsze co, to sprawdzilam czy tam sa 😲 😂

Moj plan treningowy bedzie wygladal tak:

- silowy robiony w splicie 4 dni w tygodniu
- po silowym interwaly 10 min i kardio 10 min
- opcjonalnie 5 trening typowo aerobowy

Wiec na silowni bede maksymalnie 5 dni w tygodniu, minimalnie 4. I tak bedzie chyba dla mnie ok 🙂

madmaddie, mi sie nieco dziwnie zrobilo czytajac o jakims fit-fanatyzmie, bo jesli chce sie miec wyrzezbione cialo, to nie ma innej rady jak sie zawziac i trzymac miche i przerzucac zelastwo. Jesli realizacja zalozonego celu to fanatyzm, no to tak, jestem fanatykiem 😉
Nadrobię chociaż jednym zdjęciem posiłkowym, żeby nie było, że zupełnie zniknęłam:




Ascaia, Napisałaś mi na PW epistołę na 15724 znaki (prawie 9 stron tekstu 🤔wirek: ) tłumaczenia się z tego dlaczego nie możesz jeść regularnie.
A możesz!
Bo nawet jeśli przez 50% dni, tudzież 3 dni w tygodniu nie możesz zjeść czegoś konkretnego między 10.00 a 16.00, to możesz zjeść o 9.00, 17.00 i 20.00.
A w pracy zamiast Activii możesz łyknąć własnoręcznie przygotowany w domu, mega pyszny i zdrowy smoothie.
Skoro masz czas wieczorem na napisanie 9 stron tekstu, to masz czas kupić składniki, zmiksować, przelać do pojemnika i włożyć do lodówki.
Jest regularność! 😀
I błagam, nie odpisuj mi na PW. :kwiatek:



Ascaia, Napisałaś mi na PW epistołę na 15724 znaki (prawie 9 stron tekstu 🤔wirek: ) tłumaczenia się z tego dlaczego nie możesz jeść regularnie.
A możesz!
Bo nawet jeśli przez 50%, tudzież 3 dni w tygodniu nie możesz zjeść czegoś konkretnego między 10.00 a 16.00, to możesz zjeść o 9.00, 17.00 i 20.00.
A w pracy zamiast Activii możesz łyknąć własnoręcznie przygotowany w domu, mega pyszny i zdrowy smoothie.
Skoro masz czas wieczorem na napisanie 9 stron tekstu, to masz czas kupić składniki, zmiksować, przelać do pojemnika i włożyć do lodówki.
Jest regularność! 😀


Aaaaaaahahahahahahahah. Jak ktoś chce - znajdzie sposób, jak ktoś nie chce - znajdzie powód.

Tyle, że wątek jest o odchudzaniu również. A nie o rzeźbieniu do bólu. Startujemy z różnymi wagami, mamy różne cele i w różnym stopniu jesteśmy skłonne do wyrzeczeń, by swoje cele uzyskać.
Ważne by ustawić sobie cel, realną drogę do jego realizacji  i KONSEKWENTNIE to stosować.
Jedna chce dojść do ideału w rzeźbie i uzyskać sylwetkę typowo sportową ( zen, wichurkowa, inne laski) a inna np chce zrzucić 4 kilko nadwagi. A jeszcze inna ( tu np ja) dochodzi do wniosku, że chce tylko utrzymać to co ma, z ewentualną lekką progresją.
Jednym się podoba sylwetka sportowa ( mi) innym się nie podoba. Mają do tego prawo.
Da się chyba radę żyć w tym wątku w jakiejś zgodzie osobom, które mają różne cele, co?  :kwiatek:

zen- jak dla mnie to jesteś już fanatyczką.  😀 Z tym, że to taki pozytywny fanatyzm. taki, który lubię, doceniam i który sama mogłabym mieć, gdyby nie różne przeciwności. Ale obiektywnie patrząc z boku, to już jest fanatzym, czy nam się to podoba, czy nie. Pozdrawiam i trzymaj tak dalej.  :kwiatek:
Dla mnie to nie fanatyzm, tylko determinacja 😉 Nie wyznaje zadnej religii ani kultu jedynego slusznego wygladu i jedynej slusznej drogi do realizacji swoich planow 🙂
może być i determinacja, ja nie halo i się w kłótnię o słowa nie bawię. Ale wiesz o co mi chodzi, nie? czujesz to co chcę przekazać?
amnestria   no excuses ;)
27 maja 2016 09:49
Zen! Jesz owoce?? 😀 😲 te diety wszystkie, makra i inne tam odżywki do mnie nie mówią, czytam przez palce 😀 ale czytam wszystko. I kiedyś pisałaś, ze nie jesz owoców wcale. I JUŻ JESZ? 😀 😜 Czyli można?? 👀

Kocham owoce i było mi przykro jak pisałyście, że nie jecie, więc Twój post mnie nieco ucieszył. Proszę o spowiedź! 🤣 :kwiatek:
I tak i nie, serio 😉 Dla mnie fanatyzm niesie pejoratywne nacechowanie, a tego do siebie nie umiem przypisac 😉 Ja po prostu podazam za tym, co chce osiagnac, nie namawiam nikogo na to, sama zmieniam nie raz i nie dwa podejscia, ciagle sie ucze. Ale tak, to jest moja czesc zycia 😍

amnestria, jem owoce, mialam je wyciete, bo wycinalam wegle, ale je kocham, owoce w sensie, wiec teraz po prostu bede je jesc bez wzgledu na to, co jakas teoria mowi 😁 Poza sezonem niespecjalnie mi ich brakuje, ale teraz jak sie zaczna truskawki, czeresnie, maliny, no jak nie jesc? 🙂 🙂
Wichurkowa   Never say never...
27 maja 2016 10:10
Ja ostatnimi czasy czuje się źle i grubo... Jak wcześniej mówiłam mam zanik motywacji a z tym idzie w parze wszystko co zjem zamienia się chyba u mnie w tłuszcz,albo dobie to wmowiłam  🤔wirek: Jednak tłuszczu jak by nie było jest więcej... Ale pretensje mogę mieć jedynie do siebie  😉

Tunrida super wyglądasz na tych zdjęciach, mega zgrabnie!

yga nieźle spadasz z wagi,poka no się  😜

Zen Ty to masz determinację milion! Robisz to z pasją i dla siebie a nie na pokaz,extraśnie 👍  🙂

Pokazywałaś na snapie swoje kable na rękach cieszę się że nie jestem sama  😁
A ja samą siebie bym nazwała już fanatyczka, mimo, że nie jestem konsekwentna.
Bo nie jest normalne ćwiczenie o 5😲0 rano, kiedy wszyscy śpią. Nie jest normalne to, że o diecie, ćwiczeniach mogę gadać non stop i LUBIĘ o tym gadać i wolałabym o tym gadać, niż o innych sprawach. Jeśli wybieram siedzenie w domu, niż wyjście do znajomych na imprezę, bo WIEM, że pęknę i się nażrę, a nie chcę się nażreć, to nie jest to normalne.
Jeśli potrafię kilkanaście razy dziennie oglądać swój brzuch, czy mi go wywaliło, czy nie... Jeśli potrafię się przejmować, że nabrałam wodą i to mi psuje humor, mimo, że WIEM, że to tylko woda i jak się przyłożę to za 2 dni zejdzie. Kiedy jestem gotowa mimo niedoboru kasy zamawiać pudełka, żeby "ułożyć sobie w głowie", to nie jest to normalne.
Tak uważam.
Nie jest to również jakoś mocno szkodliwe, bo jednak funkcjonuję NORMALNIE i wykonuję WSZYSTKIE obowiązki i czynności, które mam wykonywać i nikt na tym nie cierpi. I w pracy np nikt nie wie, jak bardzo mnie pochłania moje "odchudzanie". Nikomu nie szkodzi moja obsesja.
Ale zdaję sobie sprawę, że obiektywnie patrząc, myślenie o tym wszystkim pochłania mnie bardzo mocno. Teoretycznie - uważam, że ZA MOCNO.
Tyle, że ja to lubię i jestem z tym szczęśliwa.
bo jesli chce sie miec wyrzezbione cialo, to nie ma innej rady jak sie zawziac i trzymac miche i przerzucac zelastwo.

W tym się zawiera właśnie to, co mam na myśli.
Nie każdy kto chce schudnąć, chce mieć wyrzeźbione ciało. I nie chodzi o zazdrość, ale o inne gusta i priorytety.
Nie każdy chce stawiać na pierwszym miejscu liczenie makr, planowanie posiłków i wizyty na siłowni. Pod to dopasowywać pracę i codzienność.
A mimo wszystko może chcieć być szczuplejszy niż jest. Na przykład chce zejść z rozmiaru 46 do 40, nie od razu do 36 i sześciopaka na brzuchu.
Ta zacytowana na górze wypowiedź dokładnie pokazuje jaki jest trend w wątku. Kolejne tylko to potwierdzają. Nie można chcieć wyglądać inaczej niż dziewczyna z ostatniego linka, Zen, Wichurkowa... Jak chcesz czego innego, masz inne cele, inną drogę to jest "żałosne", "wymówki" i ogrom innych przykrych słów, śmiech i poniżanie słowem. Wystarczy spojrzeć kilka postów w górę. Więc to jest już fanatyzm, z całym swoim negatywnym nacechowaniem.
Kiedyś tak nie było. I tego mi szkoda.

Julie, nie uważasz, że to nie fair tutaj pisać o prywatnych wiadomościach?  🤔 :/
Sama mnie wyciągnęłaś na rozmowę, upominając się tutaj w wątku, a teraz wykorzystujesz to w taki sposób?! Bardzo niefajne zachowanie.  🙄
Pytałam czy na pewno chcesz odpowiedź i czy nie będzie później "bo ty się tłumaczysz". Jak widać źle, że Ci zaufałam.
A skoro już punktujesz publicznie to rób to chociaż logicznie i uczciwie.
1/ Wczoraj był dzień wolny właściwie wszędzie. Jak to się ma do robienia zakupów? I jak do dni intensywnej pracy?
2/ Napisanie 9 stron tekstu to nie jest wielkie halo. Jeśli uważasz, że ten odstęp czasu w jakich wysyłałam Ci wiadomości to nic tylko siedziałam i pisałam, to jesteś w błędzie.
3/ Nie pisałam, że cały czas jadam nieregularnie, że nigdy się nie da, itp. Obecnie wymyśliłaś to Ty, Pokemon i Zen. Więc z łaski swojej przestań / przestańcie mi wkładać w usta nie moje słowa i jeszcze mnie za nie opierd..., wyśmiewać i obrażać.


A skoro do mnie można pisać ciągle niegrzecznymi słowami jaka to jestem, itd to pozwolę sobie na...
Sama już nie wiem czy mam niektórych uważać za złośliwych chamów, którzy tylko czekają by komuś wbić szpilę. A może mało inteligentnych, mających problem z łączeniem faktów. Ale wolałabym myśleć, że to jednak grono ludzi pozytywnych i mądrych, więc kolejny wniosek to taki, że niektórzy mają niesamowitą, progresującą sklerozę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 maja 2016 11:34
Ascaia proszę Cię, jak normalnie nic nie piszę tak już nie wytrzymam- też byłam w wątku. Też nie ze wszystkim się zgadzałam. Też dałam dupy, przestałam trzymać dietę i odpierdzielałam. ALE WTEDY TEŻ ZNIKNĘŁAM Z WĄTKU. Bo wątek brzmi "ODCHUDZANIE/RZEŹBIENIE I SPRAWOZDANIA". W momencie, gdy nie daję rady się odchudzać, nie daję rady rzeźbić, nie mogę zdawać sprawozdań- NIE PISZĘ, ŻE SIĘ NIE DA/MAM TRUDNO/NIKT MNIE NIE ROZUMIE. Po prostu.
Można się odchudzić bez tego wszystkiego. Można nie ćwiczyć na zabój, nie trzymać ścisłej diety i jednak być chudszym. Ale moim zdaniem to już nie jest "sprawozdanie", tylko po prostu zmiana stylu życia.
Sama aktualnie to zmieniłam. Jem warzywa, owoce, nie wpierdzielam frytek, słodyczy i chipsów. I chudnę, bo mam przefantastyczny organizm. Tylko sylwetki tym nie wyrzeźbię- ALE MAM TEGO PEŁNĄ ŚWIADOMOŚĆ. Więc nie będę pierdzielić dziewczynom tutaj, że np. "gadacie głupoty, da się schudnąć i nie zabijać jak Wy" bo to bull shit.
Czasem zamiast pisać elaborat warto napisać po prostu "ok, macie rację :kwiatek: ". I TYLE.
CzarownicaSa, ale co ma Twoja historia, którą napisałaś do mojej, która jest inna? Bo nie rozumiem?

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 maja 2016 11:47
No wlasnie- nie rozumiesz.
Dziewczyny posuwają Ci milion rozwiązań. Ale Ty nawet nie próbujesz z nich skorzystać. Zamiast chwilkę się zastanowić i schować dumę w kieszen- piszesz ciągle, ze się NIE DA.
Spójrz w lustro i sama sobie odpowiedz- czy naprawdę nie mogę? Czy NIE CHCE?
Bo ja stwierdziłam, ze nie chce. A nie, ze SIE NIE DA.
Ale co się nie da? Gdzie się nie da? O czym JA NAPISAŁAM, że SIĘ NIE DA?

Skąd, któraś w Was wie, co w tej chwili robię, jak wyglądam, ile ważę?
Nie pisałam o tym. Kilka stron temu pogadałam sobie z amestrią i escadą - o nich. Później zażartowałam o systemie dla ludzi mających nieregularny tryb życia, NIE PISZĄC ani słowem co tam teraz u mnie.
Zen zaczęło o nieregularnym jedzeniu, odpowiedziałam jej ogółem, przykładem nieosadzonym w czasie, a Pokemon i Julia wyskoczyły na ostro o pieprzeniu, itd. A teraz już jest w ogóle znowu aferka i milion osób się odzywa, jak to ja coś tam twierdzę.
Gówno! Nic nie twierdzę! 😉 Nie piszę co u mnie. Bo nie chcę rad. Bo rady ogólnikowe to za mało. Ty masz fantastyczny organizm - super, inni tak nie mają. Ale chyba by trzeba było wstawić opinię biegłego lekarza z trzema podpisami, żeby dostać akceptację w tym wątku...
Ostro?! Nigdy niczego nie napisałam ostro, sama przyznałaś.

Teraz jesteś w pracy? W czasie pisania tego posta mogłabyś zjeść posiłek. 😉
Nie ujawniłam treści tego co mi napisałaś na pw, poza tym nie były to jakieś ściśle poufne tajemnice, tylko rzeczy o których piszesz także tu, z tą różnicą że opisane sto razy bardziej szczegółowo. Dlatego nie uważam, żeby było to z mojej strony nie fair. :kwiatek:

Pół-żartem, pół-serio:
Czekam aż ktoś [...] napisze poradnik jak chudnąć prowadząc nieregularny, mało przewidywalny tryb życia. 😉

No to proszę, piszę Ci:
-Przygotowuj sobie do pracy smoothie. Możesz je mieć przy sobie, w kubku termicznym i łykać dyskretnie jak kawę lub Activię.
-Poza tym możesz jeść regularne, zbilansowane posiłki przed pracą, po pracy i w "normalniejsze" dni.
🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 maja 2016 12:08
No ja się poddaje 😵
Ascaia no napisalas, ze się czasami nie da. Dziewczyny udowodniły, ze sie da. I koniec tematu. Trzeba olac sprawę i iść dalej.
Jak się nie wyrażam, tak mam sobie ochotę zakląć. 😉

Kto twierdzi, że w dni "normalne" nie jem regularnie?  👀
Kto powiedział, że dzisiaj nie jem regularnie? Pracuję z domu w tej chwili, wrzucam info na stronę festiwalową i odpowiadam na maile, zrobiłam zakupy na kilka dni, byłam z psem, właśnie jem drugi posiłek... więc o co do cholery chodzi? 👀
Dla mnie nie fair jest ton wypowiedzi i świrki i prośby 'tylko nie odpisuj" - sama chciałaś, żebym do Ciebie napisała.

Czarownice, ale w czym się poddajesz? Czasem w mojej pracy się nie da. CZASEM - nie wiem jak to precyzyjniej można wyrazić. NIE ZAWSZE, CZASEM, w NIEKTÓRE dni...  😵
Co mi dziewczyny udowodniły? Twierdzisz, że da się jeść stojąc na scenie i prowadząc konferensjerkę? Czasem mam koncert 1 godzinny, czasem 8 godzinny konkurs. Jak jesteś na scenie NIE DA SIĘ ZJEŚĆ. Owszem DA SIĘ zjeść później/ wcześniej. Ale to już nie jest REGULARNIE, skoro przesuwa Ci się posiłek, o np. 3 godziny...
CZASEM! tak mam w pracy. A mając bardzo niewdzięczny, chory organizm, żeby mieć takie wyniki jakie mi się marzą powinnam CODZIENNIE, ZAWSZE, STALE jeść regularnie.
Ło, matko, jak o budowie cepa...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 maja 2016 12:23
No dobra, nie da się. I wsio. Dla mnie nie trzeba pisać nic więcej. Zamiast pisać wszystkie tłumaczenia wystarczyło napisać "o, dzięki, spróbuję tak zrobić, może się uda". I to byłby koniec.
amnestria   no excuses ;)
27 maja 2016 12:24
Ascaia, WYLUZUJ! Serio! O wiele fajniej się żyje 😀
Mnie NIKT nie jest w stanie skrzywdzić słowami - ani na forum, ani w realu. Bo mam wywalone, żyję po swojemu i tak jak chcę.

Tytuł wątku jest jaki jest, trzeba się do niego dostosować. Ja się ani nie odchudzam (no dobra, po kontuzji to będę musiała), ani nie rzeźbię. A NIKT mi nie dał odczuć, że jestem niemile widziana. NIKT mnie nie wygania. Ale ja też nic nie piszę, że się nie da - prędzej piszę, że jestem leniem, nie piszę że są fajniejsze sporty, itp. itd. Czytam sobie, wyciągam co dla mnie może być przydatne i staram się żreć regularnie - bo ten wątek akurat to mi dał. Więc choćby za to jestem "dźwięczna".

Ascaia, zmień postawę, rili. Wdech, wydech! Nie szukaj "dopieprzania", szpili itp. Po co Ci to?

A jak dziewczyny wstawiają np. takie emotki " :kwiatek:" tzn. że chcą dobrze!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się