Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Bardzo Wam dziewczyny dziekuje za wsparcie.
Fasolki nie udalo sie uratowac.
Wracam do domu z wypisem.
W rozpoznaniu widnieje napis poronienie kompletne.
Ide zaszyc sie pod kocem najlepiej gdzies na rok.........
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
21 lipca 2016 14:13
aszhar, bardzo mi przykro 🙁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 lipca 2016 14:17
Aszhar bardzo Ci współczuję... trzymałam kciuki, bałam się coś napisać... nie wyobrażam sobie co musisz czuć 🙁
ash   Sukces jest koloru blond....
21 lipca 2016 14:22
aszhar, trzymaj sie dzielnie. Z doświadczenia wiem, ze teraz żadne słowa otuchy Ci nie pomogą ale wiedz ze przesyłam duzo ciepła!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 lipca 2016 14:23
Przytulam wirtualnie. Życie jest nie fair.
aszhar  :przytul: Trzymajcie się z mężem. Przykro czyta się takie wpisy 🙁

maleństwo, bazylka U mnie jak dotąd, zupełnie jak w poprzedniej ciąży wszystko przebiegało idealnie. Coś mnie jednak tknęło w zeszłym tygodniu by pojechać na szpital bo poczułam się jakoś dziwnie i 3 dni mnie trzymali. Na usg wszystko ok., ale  w badaniu fizycznym okazało się, że szyjka mimo, że długa - ponad 4 cm to lekko rozmiękczona i podobno lekkie rozwarcie się pojawiło. Założyli mi pessar, dostałam luteinę i macmiror, nakaz oszczędzania się i tak trwam. Trzymajcie kciuki by chociaż do 37 tc. się udało.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 lipca 2016 15:18
aszhar,  :przytul: 🙁 Trzymaj się jakoś.
aszhar, przykro mi okropnie 🙁 🙁 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 lipca 2016 15:54
nada, kciukam. Przykro mi, ze historia się powtarza...
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
21 lipca 2016 17:31
aszhar, przykro mi bardzo.Kurcze największe ryzyko poronienia jest we wczesnej ciazy🙁((
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
21 lipca 2016 17:39
aszhar, ehhh do kitu 🙁 współczuję i trzymaj się. Te poronienia są niby strasznie częste we wczesnych ciążach i wszystkie niby o tym wiemy, ale bolą tak samo mocno, czy się ma tego świadomość czy nie... 🙄 🙁 coś o tym wiem...
aszhar, o nie, jak smutno 🙁 Bardzo wam kibicowałam... Współczuję kochana... Sama miałam krawienie i szpital + prochy w 9 tygodniu, no ale jednak skończyło się dobrze, ech...

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 lipca 2016 18:46
aszhar, przytulam mocno. Ja wiem, ze to brzmi jak wyswiechtany slogan, ale to sama natura niestety. Nie kazdy zarodek ma szanse prsezycia, czasem to wieksza wada, czasem zwykly blad podzialu. A czasem pp prostu fasolka sie nie rozwija i organizm po prostu ja usuwa.
Zdziwilabys sie ile z nas to przezylo.
my_karen   Connemara SeaHorse
21 lipca 2016 20:19
aszhar, bardzo mi przykro 🙁
nada, trzymam kciuki!
aszhar Ode mnie tez leci mnostwo ciepelka  :kwiatek:

nada Miejmy nadzieje, ze twoja czujnosc wydluzy czas spedzony przez maluszka w brzuchu. Nawet tydzien wiecej, niz Stasiek, to juz postep. Choc zycze ci calych 40tc! Ciekawe, czemu tak sie dzieje i skad takie tendencje do przedwczesnych porodow. Ja sie do tej pory zastanawiam nad moim przypadkiem, ty pewnie tez i na 100% nie otrzymamy odpowiedzi  🙁
aszhar - bardzo mi przykro :-( współczuję i życzę siły  :kwiatek:
aszhar, trzymaj się ciepło, bardzo współczuję.
nada, zaciskaj nogi! Wiem jak to jest, gdy istnieje ryzyko przedwczesnego porodu, więc nie zazdroszczę. Dużo spokoju życzę, bo stres tutaj nie pomaga.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 lipca 2016 13:28
nada, jak się czujecie?

Wróciliśmy z Hanią od lekarza - facet ogólnie z polecenia, miód cud i orzeszki, zresztą mąż też go bardzo chwialił. I cóż, powiedział, że Hania rozwija się zupełnie poprawnie, widać, że jest bardzo silna, nie wiedzi żadnych napięć itd. A leżeć na brzuchu może i nie lubi, ale zaczyna już dźwigać pupę, więc generalnie naprawdę mamy się nie martwić. Wg niego dzieci mają bardzo różne wzorce rozwojowe i Hanka jest ciągle w normie. Nie wydaje mi się, żeby miał jakieś opory przed daniem nam skierowania do fizjo, jeśli uznałby to za stosowne. Najwyraźniej mają o wiele większą tolerancję dla postępów rozwojowych dzieci niż w Polsce.
Za tydzień idziemy jeszcze do naszej lekarki, ale pewnie powie nam to samo.

A Hanka na to - dajcie wy mi święty spokój! Po powrocie spontaniczne dwa razy turlnęła się z brzucha na plecy, jakoś akrobatycznie i zupełnie nieksiążkowo, ale cóż, może już tak ma  🤔
Lotnaa Wspominalam juz tutaj o wiekszej tolerancji. Paulina byla pod opieka profesor neurologii dzieciecej- mega doswiadczonej i milej kobiety. To ona mowila mi wlasnie o tym, zeby dawac dziecku wiecej szansy na samodzielne "pokazanie" swoich krokow rozwojowych. W Polsce bardzo pospiesza sie dzieci i to jest jakby stary trend, a najnowsze badania w dziedzinie neuropediatrii zdecydowanie odstaja od tego. Paulina miala odwrotnie, niz Hanka- lubila lezec na brzuchu, ale nie lubila sie obracac  😉 Wszystko sie cudownie wyrownalo!

Jeju, ale fajnie miec moja mame w domu!! Pisze jeszcze raz, bo jestem zachwycona. Paulina mimo mamozy robi postepy i babcia ja wlasnie lula do drzemki. My dzisiaj wieczorem wychodzimy do sasiadow na impre, a babcia zostaje na czatach  💃
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 lipca 2016 15:54
Lotnaa, super. To możesz odetchnąć. Naprawdę różnie dzieci się rozwijają. Zakłada się jakąś sekwencję, a niektóre np. pomojają raczkowanie. Kalina nic nic nic i na raz zaczęła siadać, wstawać i raczkować.

Pandurska, oj tak. Ja na spokojnie ugotowałam, wyprowadziłam psa bez dziecka, w sklepie na spokojnie wybrałam towary z półki... Luksus!
PS. mamy pierwsze siki na nocnik!
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
22 lipca 2016 19:47
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2574759#msg2574759 date=1469199280]
Lotnaa, super. To możesz odetchnąć. Naprawdę różnie dzieci się rozwijają. Zakłada się jakąś sekwencję, a niektóre np. pomojają raczkowanie. Kalina nic nic nic i na raz zaczęła siadać, wstawać i raczkować.

Pandurska, oj tak. Ja na spokojnie ugotowałam, wyprowadziłam psa bez dziecka, w sklepie na spokojnie wybrałam towary z półki... Luksus!
PS. mamy pierwsze siki na nocnik!
[/quote]
maleństwo gratulacje dla Kalinki. Mili jakoś w tamtym miesiącu sikłazdo nocnika pierwszy raz. Pierwszy i ostatni jak do tej pory. Natomiast zdarza jej się na polu powiedzieć wystarczająco szybko że chce siku i wtedy sru , łapiemy ją i siurka na trawę. Zawsze coś. Po powrocie z nas morza mam zamiar ćwiczyć nocnikowo na polu. Może zaskoczy.
Lotnaa, no i fajnie, przynajmniej wiesz, że wszystko dobrze i możesz zostawić temat 🙂 Brawo za obroty!!

Fajnie wam z mamami. Moja przyszła wczoraj i Sara bite półtorej godziny wpadała w płacz na jej widok,  a jak trzymałam ją tak żeby mamy nie widziała to płakała na dźwięk jej głosu :> Ma-sa-kra.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 lipca 2016 20:22
leosky, haha, no zobaczymy, kiedy u nas się to powtórzy. Póki co po kąpieli wołałą si si, mądrze pokazywała na nocnik, ze tam się robi, że mama sisi i tata sisi, i babcia sisi, usiadła, mówiła sisi... po czym nasiurała w pieluchę. Ale będziemy ciągnąć temat.

Dzionka, u nas też była taka faza. Moja mama przyjeżdżała, a Kalina wyła wczepiona we mnie, wyła na każdego poza nami, nawet patrzeć na nią nie mogli. Okropne.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 lipca 2016 20:35
maleństwo, brawo dla Kalinki! Początki zawsze bywają trudne 😉

No właśnie, trochę odetchnęłam. Może Hania sama zaskoczy. Swoją drogą to, że załapała przewroty z brzucha na plecy oznacza chyba, że już w ogóle na tym brzuszku nie będzie leżeć  🤣

Pandurska, ja do tej pory na niemiecką służbę zdrowia nie mogę złego słowa powiedzieć, więć może tutaj też warto zaufać.

Nie denerwujcie mnie z tymi mamami! Ja dzisiaj miałam histerię z powodu... taty!  😵 Nie było go 5 dni, w sumie na początku się uśmiechała, ale przy próbach wzięcia na ręce był ryk. Więc ten tego, żyć nie umierać  🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 lipca 2016 21:17
Lotnaa, spooooko. Moja kiedyś zbojkotowała ojca po tym, jak poszedł do łazienki i ostrzygł się maszynką. Nie chciała mieć z nim do czynienia aż do następnego dnia 😉
Dziękuję Wam za wsparcie. Wierzę, że będzie dobrze. W poniedziałek loguję się w szpitalu na 2 dni - dostanę steryd na płucka małego w razie "w". Przy okazji będzie szansa by poleżeć całkowicie 2 dni i pooszczędzać się. Posprawdzają przepływy, zrobią kilkukrotnie ktg i mam nadzieję, że będzie ok. Dzisiaj padam bo mieliśmy odwiedziny znajomych - jedni z 4 miesięczną córeczka, a drudzy z 4 latkiem. Było fajnie, Stasiek załapał w końcu, że można się z kimś innym niż mama bawić. Po kilku godzinach tulał i całował kolegę. Ciekawe jak to będzie kiedyś w przedszkolu, czy ten okres czułości przechodzi?


Współczuję Wam mamozy. My w sumie(oprócz jednego tygodnia, gdy musiałam być blisko) nigdy z tym się nie spotkaliśmy. Mogę zostawiać moje dziecko nowo poznanej osobie, brodatej, wąsatej, starszej, młodszej... młody cieszy się z jakiegokolwiek towarzystwa. Oby tak zostało bo w przeciwnym razie chyba bym oszalała.

p.s. 32 tc. i tak jeszcze aby z 5 tygodni się udało.
maleństwo, o to to, dokładnie takie samo zachowanie... Ona zawsze była mniej ufna wobec innych osób niż standard przewiduje, ale te ostatnie reakcje mnie rozwaliły na łopatki. A jutro znów spotkanie w większym gronie, tym razem znajomi nie rodzina, już obgryzam paznokcie 😉 Gratki za nocnik, szybko jej idzie.

nada, też trzymam kciuki. A jak czytam o tym zostawianiu Staśka z obcymi to mi gały z orbit wychodzą - jakie dzieci jednak potrafią być różne...

Lotnaa i inne chustomamy, macie jakieś sposoby na ogony z chust jak za długie zostają? Mam okazję kupić chustę, która mi się podoba, ale ma długość 4,2 i nie wiem co tu z tymi zwisami ładnego zrobić.


Lotnaa i inne chustomamy, macie jakieś sposoby na ogony z chust jak za długie zostają? Mam okazję kupić chustę, która mi się podoba, ale ma długość 4,2 i nie wiem co tu z tymi zwisami ładnego zrobić.



Obciąć  🤣 I zrobić coś ładnego 😀
Albo wykorzystać ogony na ładne wykończenia przy plecakowych wiązaniach  😉
seven, no właśnie jedną 4,2 już cięłam i zrobiłam nerkę i pewnie tutaj też by się tak skończyło, tylko czy ja potrzebuję 2 nerek i dodatkowych kosztów 🙂? Może zresztą się kiedyś nauczę czegoś poza kangurem i plecakiem i dobrze będzie mieć jedną dłuższą chustę, dlatego pytam o te wykończenia. Jak byś widziała jakąś stronę z propozycjami wykończeń to podrzuć plis!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 lipca 2016 09:29
Dzionka, moja ulubiona obecnie chusta ma 4.2 właśnie i ogon mi nie przeszkadza (noszę w kangurze głownie). Można zawiązać trzy węzły, albo z jednego końca zrobić a la kokardkę, i to nawet malwniczo wygląda. 4.2 to fajny rozmiar, bo kieszonkę też się zawiąże, co jest fajne np. na szybkie akcje w sklepie itp.
Idzie właśnie do mnie moje DISO i niestety to kolejne 3.7. A Ty jak nosisz w pp, to wciąż ze zwykłym wykończeniem? Ja się wciąż nie przekonałam do pp, ale w końcu, w związku z rosnącym dzieciem, będę ją musiała wrzucać. I zastanawiam się, czy rozmiar 4 nie będzie za krótki, żeby ten plecak dobrze wykończyć z przodu. Może jakiś ring powinnam kupić?

Dla inspiracji, laska jest niesamowita 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się