Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Przychodzę się pożalić... 'zacznij motać w chustę mówili' ehe... Była doradczyni, oczywiście nosidła ergonomiczne dla naszego wieku odradziła - są wyłącznie dla dzieci samodzielnie siedzących. OK zatem uczymy się motać. Pokazała dwa wiązania: kangurka i kieszonkę. Kangurek byłby spoko, fajnie odciąża ale gdyby nie te cholerne motylki!  😤 na lalce jakoś szło ale z wiercącym się a nawet i nie wiercącym trollem no już za chiny ludowe, albo za wielkie albo zwijają mi się w harmonijkę. A i Zosi coś ten kangurek wybitnie nie przypadł do gustu. Kieszonka natomiast coś dziwnego robi mi z plecami, czuje sie na maksa usztywniona, po 40min marzę już o wymotaniu się. U Zosi natomiast mam wrażenie jakby te nóżki były za szeroko, mimo starannego podwijania kolanek to i tak wygląda jakby siedziała na perszeronie. Do tego wszystkiego szczera niechęć Zosi do motania tylko mnie dobija. Wścieka się, płacze, stara się unieść, odgina, wielokrotnie dostałam z główki po zębach. Co prawda usnęła mi ze 3 razy zamotana, ale od razu po przebudzeniu i orientowaniu się gdzie jest, reagowała histerią. Wiem, że nie ma co uogólniać,wszystkie dzieci są inne itp. itd. ale czuję się oszukana tą magiczną otoczką wokół chust  👿 do tego wznowił się bunt na wózek  😵 myślę jeszcze o chuście elastycznej do póki mieścimy się w przedziale kg, widziałam na yt filmiki i ich motanie wydaje się być banalnie proste i znacznie szybsze. Ale nie wiem czy jest sens wydania ponad 100 pln gdyby miało się okazać, że to również nie zdaje egzaminu 🙄
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2016 13:04
Lotnaa, mamoza przechodzi. Czasem nawraca, ale przechodzi. Też miałam taki etap. A wczoraj przeżyłam szok, pozytywny, poszliśmy wieczorem na spacer i normalnie 20 minut ja prowadziłam psa, a Kalina z tatusiem za rękę, u tatusia na rękach... Aż mi dziwnie pusto było :p

nerechta, ja zazwyczaj 40, ale jak są mocniej brudne, to 60. Mój mąż za to zawsze 60.
Falletta cóż może powiedzieć sprzedawca chust jeśli nie to, że inne produkty są złe.
Są nosidła od 0.
Ja wiedziałam, że chusta nie jest dla mnie.  Miałam nosidło, teraz mam kolejne.
Dla mnie było wygodniejsze, łatwe do założenia i nie miałam problemu, czy aby na 100% dobrze się zamotałam.
http://www.babytula.pl/pages/jak-wybrac-nosidelko-chuste
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 września 2016 14:22
falletta, a jak z napieciem miesniowym u Was? Jesli jest ciut wzmozone to reakcja typu odginanie sie i 'walenie z dynki' by sie zgadzalo. Bardzo trudno na takim dziecku pawidlowo ulozyc i dociagnac chuste. Dziecko 'walczy' karkiem i robi sobie dyskomfort. Moja Roza tak robi, ale jak tylko przyjmie prawidlowa pozycje uspokaja sie i spokojnie zwiedza swiat albo odplywa.
Kubsonowi zamotanie odcina zasilanie w 3 minuty 😉 ale jego mota sie mega prosto i od razu sie prawidlowo uklada.


gorzej byc przeciez nie moze- myslalam
.
.
.
.
.
.
a potem blizniaki dostaly kataru.
falletta może to kwestia nabrania wprawy? Mi na początku tez jakoś nie szło i na pewien czas zarzuciłam chusty, a teraz wcale nie używam wózka🙂 może sprawdź sobie kółkową - szybko się mota bardzo, ale nie na dłuższe noszenie niestety🙁

figura trzeba było pisac! Mam inhalator - mogę pożyczyc! Nam pierwszy (i tfu tfu) jedyny katar wyleczył w trzy dni🙂

nerka co Iga umie? Pochwal się Nią! Miałam pisac, że u nas noce się meega naprawiły i nawet zdarzały się bez pobudek od 20-6, ale aktualnie się znowu coś psuje... Do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja....😉
nika77 wyszłam z założenia, że po to m.in. ktoś się szkoli, dostaje dyplomy, zdobywa szerokie doświadczenie żebym ja nie musiała wpisów masy wszelakiej studiować za pomocą google i zastanawiała się czy swoim wyborem zrobię dziecku krzywdę czy nie. A wyszło na to, że dalej jestem w lesie. Odnośnie tula, to twierdziła, że ta wkładka dla noworodów to pic na wodę fotomontaż  🙄 a szkoda, bo urzekły mnie totalnie! i zdecydowanie bardziej wolałabym nosidło z tych samych względów co Ty a i takie coś każdemu założysz w trybie express  a motanie chusty jednak trzeba opanować
szafirowa to co piszesz jest wysoce prawdopodobne. Byliśmy prywatnie u neurologa w 5tyg i ten nie stwierdził żadnych nieprawidłowości. Będziemy szli jeszcze raz do innego, bo mała ciągle się wygina, pręży, przeciąga  🤔 ps. dla mnie to Ty jesteś matka super hero. Jak Ty to wszystko ogarniasz to ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić. Szybkiego powrotu do zdrówka dla krasnalków!
DoSia ale jak mam nabyć wprawy jak mi się wkładzik buntuje? Nie mam motywacji. Na siłę jej pchać nie będę, nie widzę sensu sprawiania jej 'dyskomfortu'? - nie wiem co jest powodem jej niechęci. Kieszonkę mam raczej opanowaną a mimo to doznania małej są skrajne.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 września 2016 18:15
Spróbuj bondolino 🙂 moze ma ktoś koło ciebie i pożyczy?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2016 18:57
m2nika, jak tam???
Maleństwo, wykańcza mnie niepewność.
Beta w poniedziałek wzrosła, ale niewiele, dziś byłam na usg. Pęcherzyk ciążowy jest, pęcherzyk żółtkowy, zarys zarodka, malutki.
Obawiam się, że wszystko się zatrzymało, na zmianę płaczę i mam nadzieję, że jednak zacznie bić serduszko 🙁
trzymam kciuki!

falletta na fb jest grupa chusty Wroclaw, spotykaja sie chyba raz w tygodniu, moze sie przejedz z malutka, na pewno Ci dziewczyny pomoga! Mega lipa ze po spotkaniu 1 na 1 nie wychodzi Ci wiazanie! A nosidelka mimo wszystko... no nie!

DoSia Ty sie lepiej Szymkiem wreszcie pochwal a nie! Jeszcze go nie widzialam!!!!!!!!!  😤  😁 A Iga duzo umie! Bardzo duzo rozumie, wykonuje proste polecenia -podaj, chodz, wypluj haha, takie tam, robi kosi kosi, bije brawo, przybija piatke, pokazuje jaka jest duza i ojojoj - probuje czasem powtarzac jakies slowa. A motorycznie pieknie wstaje i siada ze stoj, chodzi przy meblach coraz pewniej i ustoi kilka sekund bez trzymania niczego.
A Szymkoslaw?? I spoznione zyczenia naj naj!!! 
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2016 20:54
m2nika, pozostaje czekać... Trzymam kciuki!
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
06 września 2016 21:41
m2nika, bądź dzielna!  Trzymam kciuki.
falletta a moze mala nie lubi być noszona? Ja jakbym chciala nosic Adasia w chuście to pewnie byłaby porażka bo on nie lubi być za bardzo noszony. Leżeć na mnie moze godzinami ale jak jestem w pozycji półleżącej. Inaczej nie lubi, tyle co do odbicia i woli leżeć w lozeczku
Nie wydaje mi się aby mial coś z napięciem mięśniowym... Na spacer wychodze z reguly dwa razy dziennie i we wózku zasypia natychmiast (śpi po 2-3 h, czasami nawet dłużej - jak znudzi mi się chodzenie to wracam i śpi dalej w lozeczku).
Jaki nebulizator kupić? Muszę pojechać jutro rano bo potrzebny "na już". Pneumatyczny? Ultradzwiękowy? Czym się różnią?
abre, ultradźwiękowy jest cichy.  Na ultradźwiękowym nie przejdą wszystkie leki.  Chodzi tu o wielkość generowanych cząsteczek. 
Pneumatyczny jest głośny (   działa jak mały traktor)  jest  dokładniejszy.  Większość dostępnych leków na rynku przejdzie przez niego.  No i jest tańszy.
Do używania od czasu do czasu pneumatyczny spokojnie wystarczy. 
faletta - umiejętności chustowania nie nabywa się od jednego spotkania choćbyś nie wiem z jakim doradcą się spotkała, jak ze wszystkim praktyka, praktyka, praktyka szczególnie jeśli sukces zależy nie tylko od Twoich umiejętności ale i współpracy dziecka. Na ogół początku tak wyglądają bo dziecko wyczuwa stres rodzica związany z pierwszymi próbami, które rzadko wychodzą idealnie. Mała denerwuje się tylko na początku czy dopóki jej nie wymotasz? Sporo dzieci na początku się wierci a po paru minutach zasypia co jest oznaką, że mają komfortową pozycję tylko muszą się też do niej przyzwyczaić. Dobrym pomysłem do oswojenia się z chustą i pozycją dla takich dzieci jest wtedy kółkowa bo mota się ją szybko. Co do nosidła, wkładka tuli to akurat jest bubel co by producent nie pisał. Jeśli już chcesz nosidło dziecku niesiedzącemu to tak jak ze 100x już tu pisałam marsupi, bondolino, cloose caboo, ewentualnie manduca. No a tak poza wszystkim jeśli Ty nie masz motywacji, odbierasz chustowanie jak przereklamowaną bajkę i Twoje dziecko może faktycznie najzwyczajniej w świecie nie lubić tego rodzaju bliskości to daj sobie spokój. Jednak nastawienie jest według mnie kluczem nauki w chustowaniu a potem czerpaniu z niego radości 🙂 Na siłę, bądź samo nic tu nie przyjdzie. To jest umiejętność, którą trzeba zdobyć, lubić i mieć dziecko, które odbiera na tej samej fali.
Dziękuję za trzymanie kciuków, niestety, jutro rano idę do szpitala na zabieg 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 września 2016 11:55
m2nika, bardzo mi przykro... Moja Sis przechodziła to w marcu.
m2nika bardzo mi przykro  🙁 czasami tak się niestety zdarza... Ale glowa do góry! Następnym razem na pewno się uda 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 września 2016 17:22
m2nika, bardzo mi przykro, trzymaj się  :przytul:
ash   Sukces jest koloru blond....
07 września 2016 17:47
m2nika, trzymaj się i nie poddawaj!
m2nika, bardzo przykro 🙁 Trzymam kciuki za dalsze starania.

Wróciliśmy z 2-tygodniowych wakacji w Toskanii. Uff! Spaliśmy w 5 miejscach, tylko w 2 były łóżeczka dla dziecka, zwiedziliśmy chyba całą Toskanię i jeździliśmy i lataliśmy czym się dało. Codziennie ponad 30 stopni, raz burza i ulewny deszcz. Stacjonarnie mieliśmy... 1 dzień 😀 Wszystko tu jest względnie blisko, więc mogliśmy i mieć spokojny poranek lub wieczór i gdzieś pojechać na 3/4 dnia. Sara naprawdę świetnie się zaaklimatyzowała i nic ją nie dziwiło. Ciągle była w większej grupie, dużo wózka, chust, no wrażeń masa, a tak jak by nigdy nic. Rytm dnia oczywiście poszedł się... co odbiło się w porze chodzenia spać i 3 histeriach przy usypianiu, ale generalnie było super. Zaczęła w dodatku w międzyczasie raczkować, więc znajdujemy ją ciągle a to pod krzesłem a to za zasłoną, jakoś tak bezszelestnie się przemieszcza a my nieprzyzwyczajeni 😀
Fotami może nie będę zasypywać, bo nie umiem wybrać 😀
Teraz tydzień spokoju i czeka mnie harówa z urządzaniem mieszkania, tak więc żegnajcie wakacje...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 września 2016 21:05
Dzionka, zdjęcia mega!! Rewelacja.
Mam kilka pytań do Ciebie.
1. Jak sprawdza się chusta, bo wiem, że jest bardzo cienka, a jednocześnie len. Muszę zamienić jedną moją bawełnę na jakąś mieszankę, i nie wiem, w co celować. Hanka ma już ponad 8,5kg, czuć ją bardzo, szczególnie, że wciąż pozostaje nam kangur (w plecaku ryk). Nie wrzyna Ci się w ramiona?
2. Jak kąpaliście Sarkę na wakacjach? Mieliście coś dmuchanego, czy pod prysznicem? Hania ma jakiegoś totalnego focha na kąpiele od kilku tygodni. Wiadro porzuciliśmy już u moich rodziców, próbowaliśmy w wannie, w wannie za mną, pod prysznicem - wszędzie źle. Od kilku dni w starej wanience jest ciut lepiej, ale tylko na siedząco  😵 Już nie wiem, w którym kierunku pójść.
3. Jak lot powrotny? Jak to jest w tym piciem przy starcie i lądowaniu przy takich już nieco starszych bobaskach? U nas kryzys z piciem straszny, do cyca przystawiam na siłę przy wielkiej walce  😕 , z butli nie zje  🙄
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
07 września 2016 21:12
Lotnaa a jaki skoczek masz w butelce? Jak nie próbowałaś to moze spróbuj MAM. One sa świetne. Tak jak smoczki ich.
Gabrysiowi wczoraj wyszedł piąty ząb, górna dwójka. Ja juz nie mam siły a dopiero to biedne dziecko... myślałam, ze troche odsapnie bo tych czterech dolnych a tu dupa. Tak mi go szkoda 🙁
Lotnaa,
1. Chusta sprawdzała się świetnie. Na pewno jest bardziej nośna niż bawełna, szczególnie na początku jej użytkowania miałam wrażenie, że mi dziecko "schudło". Jest cienka, to fakt. Sara waży teraz 7kg, więc trochę mniej niż Hania, ciężko mi powiedzieć jak by wam się nosiło... Szkoda, że tak daleko mieszkasz, pożyczyłabym Ci na testy 🙂

2. Kąpaliśmy ją w czym się dało. Wzięliśmy pompowaną wanienkę i w niej kąpaliśmy tam, gdzie nie było innej opcji. Sprawdziła się bdb, zajmowała mało miejsca w bagażu i kosztowała 18zł, więc myślę że warto kupić. Poza tym kąpałam w umywalce, bidecie i zwykłej wannie. My kapiemy w 3 minuty, więc tylko ją sadzaliśmy w wodzie, ciach ciach i już. Kąpałaś Hanię w wiaderku wcześniej? Nie wiedziałam!

3. Lot powrotny mistrzowski 🙂 Sara zasnęła przypięta pięknie pasami i przykryta chustą do karmienia zanim samolot zaczął kołować do startu i spała 2h prawie 😀 Przy lądowaniu ją karmiłam. Dzieci w samolocie faktycznie zaczynały płakać przy starcie i lądowaniu, ale nie wiem czy to te zmiany ciśnienia czy po prostu unieruchomienie, bo jednak muszą siedzieć na kolanach, blaty złożone i te sprawy... Ja wolałam karmić na wszelki wypadek, bo po prostu siedziała wtedy w jednym miejscu i była zajęta. Może Hani minie z tym piciem... Kiedy lecicie?
Cieszę się, że się foty podobają 🙂!


Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 września 2016 21:32
Gienia, mam medelę. Kiedyś ładnie z niego piła, ale teraz wyraźnie ją bolą dziąsła, próbowała jakoś bokiem łapać, ale kiepsko to szło. A Gabryś piję Ci wodę w ogóle? To też jest u nas problem, na cyca bojkot, wodę staram się podawać łyżeczką, ale jak tylko się zorientuje, co to jest, to odtrąca. A kupki twarde i robione na raty :/
Piąty ząb? Wow! U nas ciągle rodzi się pierwszy, i nawet tego nie widać. Osiwieję chyba, przecież to będzie teraz non-stop taki koszmar, strasznie biedne te dzieciaczki. Wczoraj w nocy zaliczyliśmy taką histerię, że zastanawiałam się, czy nie jest to coś bardzo poważnego i czy do szpitala nie jechać  😕

Dzionka, właśnie my mamy taką wanienkę, i chyba weźmiemy ze sobą, chociaż jakoś mało stabilna jest. Hania wiaderko uwielbiała, o kilka tygodni temu zaczęła w nim płakać przeraźliwie. Nie wiem, czy było jej już za ciasno, czy to po prostu ogólny foch na wodę.
Lecimy za półtora tygodnia, więc raczej jej nie minie 🙁 Kosmos jakiś, w ogóle zrobiła się trudna - jest już naprawdę silna i czasem potrafi się tak nagle wygiąć do tyłu, że robi się to niebezpieczne... Kryzys mamy pełną parę, mam nadzieję, że jakoś ogarniemy te wakacje.
Lotnaa, no właśnie tak czytam od jakiegoś czasu Twoje posty i widzę, że się ciężko zrobiło 🙁 Ale Sara też miała taki etap, że się wyginała w banana do tyłu i się bałam, że głową przywali!! Przeszło, teraz robi tak tylko jak jest wściekła a nie za każdym razem na rękach, co było mocno upierdliwe. Też mi się wydaje, że ta dmuchana wanienka mało stabilna, ale już lepsze to niż nic, jak dziecko spocone i wykąpać trzeba... A może byś jakiegoś fly-taja kupiła zamiast chusty? Może szerokie szelki od niego trochę uratują Twoje ramiona? Bo w fidelli niewygodnie?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 września 2016 07:14
m2nika, bardzo mi przykro 🙁
Dzionka, no nie bądź taka! Wstawiaj zdjęcia!
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
08 września 2016 09:17
m2nika eh współczuję ! trzymaj się .. niestety czasami tak bywa - natura robi swoje.  🙁
Dzionka widziałam foty ! jaka ty sexi matka jesteś !!!! no wowwowowowo  😍 Sara to chyba z kapusty wyskoczyła bo Ty nie wyglądasz ani na matkę a ni na to co by niedawno rodziła  🤣
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 września 2016 09:31
No Dzionka wymiata  🤣 W ogóle śliczna rodzinka z Was!  😀iabeł:

Fidella jest fajna! Czuć trochę ciężar na ramionach, ale dopiero po jakimś czasie, mogli nieco lepiej wypchać te szelki. Ale na nosidło Hania jeszcze nie jest gotowa, i zapięć je samemu trudno. A poza tym w chuście większy lans 😉 Mam jakiś sentyment do nich.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się