Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym
falletta, moja też już wypluła z siebie "nieeee" obok ulubionego "Buuuuu" 😀
efka ahh te małe kobietki 😀iabeł: i zazdroszczę Ci tych przespanych nocek! W moim przypadku byłaby to wisienka na torcie dziecka idealnego 🤣
ok, to teraz trzy, dwa, jeden - czekam aż, pożałuje tego wszystkiego co tu napisałam i dziecko mi się zbuntuje 🤣
Moja Maruda tez juz kumata i ma " takie mądre spojrzenie ".Oliwia jak to Oliwia, planuj sobie a ona swoje..czasami dzień to totalna rozpierducha ( np wczoraj od 8-23 miała 3 drzemki po15 min), a dzisija było cudownie!? Nawet na zakupy wyskoczyłam do pepco i wydałam mnóstwo kasiory na na te moje pasożyty. Do wiosny siedzę juz w domu,bo na chleb nie będzie 😉 ale do rzeczy...turla się jak szalona,leżąc na brzuchu dźwiga się wysoko i próbuje wyciągać rączki po zabawki( a nawet podejmuje próby złapania zabawek leżących z boku, coś jakby raczkowac na płasko -odpycha się nogami i podnosi tylek - przypomina mi to chód gąsienicy). Strasznie wszytsko ja " kręcić", nie znosi nudy niekiedy całe dnie ja noszę,bo mata / chustawka szybko się nudzą.Przechodzi fascynację własnymi rączkami i nieustannie gryzie ( nie wiem czy to zęby ,próba wyciszenia się,bo dalej bezsmoczkowa). Ostatnio po serii takich dni zastanawiam się czy skakać z 4 piętra czy wejść na dach aby mieć pewność...jakiś mega skok był chyba.Po poście Szafirowej, zapisałam ja do neurologa na pt ( chociaż jak zleci mi.jakied usg głowy to.zawalu dostane...ja na usg brzucha i nerek - przy okazji bioderek - patrzyłam jednym okiem ze strachu).
Dalej jest na Cycu( w nocy juz nawet nie kontroluje ile razy je, bo dalje z nią śpię. Musze jakoś sobie to zaznaczyć)/ zapisać,bo sama jestem cirkawa), spróbowała marchewki i jabłka oraz kaszki, ale zachwytu nie ma,buzię parę razy otworzy wiec ogólnie bardziej faza ćwiczeń niż jedzenie.Sama nie zasypia wiec dslej nie wiem co to wolny wieczór z filmem.lub książka ( Olek tez pada ok22!?!?!) . są dni,że leżę i cycamy, ale.w większości musze wykazać się większośća aktywnością.i kreatywnością- nosić,bujać,cycac, śpiewać,przestawiać szumisia a i tak trwa to dłuuuugo i padnie na " nocke " ok23!?
NO..fajna jest zaraza, a jak się śmieje na głos! DUZO juz gada.Jest ogólnie gadatwliwym i głośnym dzieckiem ( w porównaniu do Olka).
Jutro wstawię fotki dzieciaków i rodzinne foto,a co!? Z sesji świątecznej ,która mieliśmy19 listopada przed chrztem.Milej nocki Mamuśki!
Nie amiętam która z Was szukała rodziny/ samotnych Mam aby pomóc.Niestety nie znam,ale jak da więcej info na priv to umieszczę post na olesnickiej grupie Mam i może się znajdzie.
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
Faktycznie są urokliwe, a oczyska mają tak samo wielkie (nie wiem po kim ;P ).
Szafirku- Ama ma bujne dość, ale Emiśka była praktycznie łysa do półtorej roku- a potem burza loków. Blondasy chyba tak mają 😉
Seven- Sonia bardzo fajne imię, choć totalnie inne od Franciszki (Bo tak ma Frania?). Ciekawie
Maleństwo- Kaja było u mnie na pierwszym miejscu na liście. Strasznie chciałam. Ale R nie, przez skojarzenia muzyczne.
Mała moja co do spania baaaardzo zależy od dnia. Czasem jak niedźwiadek a czasem nerwy się pokazują. Zwykle w nocy śpi od 22 do 9, z przerwą o 2 i o 5. W dzień mniej więcej dwie godzinne drzemki.
lrzekręca się z brzucha na plecy i z pleców na brzuch też już jej się udaje. Potrafi przepełznąć do przodu choć czasem jej do tyłu wychodzi i wtedy się wkurza 😀 Ale odkąd jest bardziej mobilna, to odpuściła siadanie, co mnie niezmiernie cieszy- bo potrafiła się łapać czego popadnie (nawet kołdry) i podciągać. Też ulegaliśmy jej trochę. Teraz tylko do jedzenia.
Ja chciałam rozszerzać po 6, ale bardzo ją ciągnęło (i trochę presja, bo wszyscy wokół już dają), więc takim swińskim targiem dałam Ale całe do ręki ;P Jadła (gotowane na parze) dynię w kawałku, brokuła, marchewkę- świetnie wciąga.jestem zafascynowana jak sobie przekłada języczkiem na dziąsła żeby rozgnieść 😀 tylko drażni ją brak precyzji w ręce i lubi jak jej pomagam. Dałam też chrupki kukurydziane i biszkopta. Je 😉
To taka zabawa w jedzenie, ale na razie mi się nie spieszy- fajnie, że chętnie i póki co wszystko.
Jak się podaje mięso wg blw? To mi się za twarde wydaje. Może od ryby zacznę.
Coś tam gada, ale nie jakoś bardzo. Do siostry piszczy uroczo.
Można powiedzieć, ze mamy pierwszą nazwę/wyraz Bo do psa mojej.mamy robi zawsze takie jakby angielskie "whooo" niskim tonem i on na to reaguje hihihi
Ludzi lubi, ale tylko tych co się uśmiechają 😀
Jak była teraz u ciotki, to się śmiali że mają zAkwasy twarzy - Bo jak tylko przestawali to niewyraźną minę robiła 😉
W tłumie źle się czuje.
Jako 4to miesięczna na weselu ok, miesiąc później na firmowej choince już była nieszczęśliwa.
Zęba nie widać. Choć ślini się okrutnie i wszystko do buzi.
Jest takim dzieckiem strasznie myślącym i patrzącym 🙂
Moje dziecko jest dzieckiem wiecznie głodnym 😉 poleglam... No i kupiłam kleik 🙄
Cyc, cyc i jeszcze raz cyc. Jeden, drugi, pierwszy, drugi... I z butli 80 ml dopija 🤣
Jak nie ma cyca to 180 ml wypija mm i średnio zadowolony jest "ograniczeniem" 😉
Przekręca sie na boki, leżąc na brzuszku dźwiga wysoko głowę. Przemieszcza się na leżąco (np. co chwila przy zasypianiu leży w poprzek łóżeczka...)
Zabawki chwyta ale jeszcze jakby mało sprawnie, łapki wyciąga ale często wylatują mu zabawki i się złości...
Mate mam ale nie korzysta bo matka wariatka sprawiła sobie szczeniaka shih tzu, który kocha wszystko i wszystkich... Lize też wszystko... A Adas taki słodki 😉
Jak leży na boku to kombinuje usiąść... Dźwiga głowę i jakoś dziwnie kombinuje (jak koń pod górkę 😉 ).
Śmieje się w głos, boi się obcych, ma łaskotki na nóżkach, uwielbia pierdzioszki na brzuszku.
Ma doskonały czujnik oddaleniowy, wystarczy odsunąć się dalej niż dwa metry i steka 🤣
Nie otwiera dzioba do łyżeczki. Kupiłam słodka kaszkę(owoce leśne), chciałam dać na spróbowanie... Kilka razy próbowałam podać i zawsze kończy się okropnym odruchem wymiotnym, mimo że kaszka polplynna...
Jak będę w mieście poszukam czegoś lepszej jakości niż kaszki typu nestle (okrutnie słodkie).
Mój Skarbek młodszy bo z 10 lipca.
P.S nie mam parcia aby rozszerzac diete bo chcę kp jak najdłużej... Tyle że Adas już duży, a ja chudnę bardzo mimo, że jem bardzo dużo...
kasiulkaa ale jesli ma odruch wymiotny to zapomnij o dokarmianiu, chyba, ze chcesz zeby sie zadlawil i nie daj boze sama wiesz co. Nie bez powodu dzieci maja odruchy, po prostu bronia sie przed tym, do czego nie sa jeszcze przystosowane/gotowe.
W rodzinie meza jest aniolek, bo ktos postanowil dac mu kawalek arbuza.
I nie kupowalabym slodkich kaszek - po co? Dziecko ma tak wyostrzony zmysl smaku, ze to totalnie zbedne, dwa, ze ilosc cukru dla takich maluchow jest absolutnie za duza, a trzy niepotrzebnie sie dziecko przyzwyczaja do slodkiego.
Ja tez bardzo schudlam, kup sobie jakis koktail proteinowy, zestaw witamin, rob szejki, jakies superfoods wrzucaj (nasiona konopne np) - jeszcze tylko troche, zanim maly bedzie gotowy do rozszerzania. Daj mu ten czas na spokojnie.
U nas zdecydowanie skok rozwojowy, dziecko mi sie przegrzewa - piszczy, lata jak szalona no i coraz wiecej wstaje. Do tego ida dolne 4ki, ale znosi to bardzo bardzo dzielnie, bym pewnie nie zauwazyla nawet 🙂
RaDag, tak Frania to Franciszka 🙂 Kiedyś myślałam, jeszcze nie będąc w ciąży ze druga będzie Józia, ale z czasem to imię mi sie przestało podobać aż tak. A pozostałe imiona w tym typie chyba mi zbrzydły po wysluchiwaniu jak to skrzywdzilismy dziecko dając jej na imię Franciszka. Wiadomo że reakcje są różne. Ale naprawdę zdarzyło mi się to usłyszeć od obcej osoby na ulicy... co uważam za całkowity brak kultury 🤔 Od znajomych też, ale oni teraz się wypierają 😉
Franciszka za staroświecko, Sonia zbyt potocznie, Amelia i Emilia zbyt podobnie, Julia zbyt popularnie, Raisa zbyt rzadkie.
Nie dogodzisz 😉
O ile obcy na ulicy, to totalny nietakt- o tyle znajomi wg mnie mają prawo do własnego zdania. Na zdrowie! 😉
A ja sama nie wiem, jaki mam do tego stosunek (w sensie do tego, czy imie mi sie podoba czy nie i czy wolno glosno o tym mowic). Obcy ludzie na ulicy faktycznie mogliby sobie darowac, ale w przypadku kogos bliskiego nie chcialabym czuc spiny, by moc wyrazic opinie czy zeby ktos cykal sie wyrazic opinie o imieniu mojego dziecka. Z drugiej strony, jak sobie mysle, to imie kwestia gustu i mi sie nie musi podobac, a komentowanie nic nie wniesie - chyba, ze ktos spyta czy ze bedzie to element rozrywkowy jak np kiedy wymyslalismy z mezem imie dla chlopca i bylby jakis staroslowianski Bozydar czy Ziemowit, czy Inka dla dziewczynki bo uwielbiamy pic inke.
Mi sie stare imiona bardzo nie podobaja - Stasie, Jasie, Franki, Kaziki itd, ani Dzesiki, Brajany czy inne Izaury i Fabiany. Tylko co z tego? Kazdy rodzic decyduje o swoim dziecku, a kazde imie ma moc i pisze sie dla dziecka taka historia, jaka ma sie pisac.
Co najwyzej sie w glowie dziwie czy smieje (ale nie szyderczo) czy nie rozumiem. Tak jak w przypadku dzieci sasiadki - Max i Hektor - dla mnie rzez Pragi, ale jej sie podoba i jak to mowia w reklamie McDonalda - i fajnie 😀
seven, imię Franciszka podoba mi się bardzo. Jest niepopularne, dźwięczne i po prostu ładne. Brałam je pod uwagę najbardziej gdyby miała być dziewczynka, ale fasolka okazała się drugim chłopcem 😅 będzie Staś albo Tadek.
kasiulkaa, kaszka owoce leśne dla czteromiesięcznych dzieci? Podpowiem jedynie, że Antek nigdy nie dostał smakowej kaszki ani takiej z mlekiem w sobie (tylko holle lub nominal, kupuję przez net). Do roku na wodzie + owoc. Powyżej roku na roślinnym mleku (jaglane, orkiszowe, orkiszowo-migdałowe) jadł i je chętnie.
Podzielam - Nominal ma genialne kaszki, sama chetnie wyjadam. Moj dziec tez bezcukrowy (ewentualnie suszone owoce), kiedys pisalam do Bebilon czy rozwazaja zrobic kaszke dla alergikow bez cukru to pani stwierdzila, ze bylaby niezjadliwa 😜 Olalam temat komercyjnych kaszek i Iga wcina wlasnie Nominala itd, ewentualnie Hippa. Nie rozumiem cukrowego pedu...
Dziewczyny mam do oddania torbę ciuszków dla chłopca , który urodzi się na wiosnę / lato, może Agata-Kubuś, jesteś chętna?
jeśli nie - znacie kogoś?
kasiulkaa25, czasem takie głupoty piszesz, że nie mogę wyjść z podziwu! Dlaczego chcesz karmić 4-miesięczne dziecko owocową kaszką?! 🤔
ner, oo, dzięki za cynk z Nominalem - nie znałam tej firmy. Muszę się obkupić na święta i przywieźć sobie ich trochę, bo biedna Hania wciąż je tylko jaglankę hippową.
>kiedys pisalam do Bebilon czy rozwazaja zrobic kaszke dla alergikow bez cukru to pani stwierdzila, ze bylaby niezjadliwa 😜
Ręce opadają 🤔wirek:
U nas też skok na całego i momentami mam ochotę wyskoczyć przez okno. Na szczęście, odpukać, śpi fajnie 😅
Zastanawiam się, czy Hania kiedykolwiek zacznie raczkować. Bo wydaje mi się, że fizycznie jest na to gotowa (np. pokonuje różne przeszkody i próbuje się wspinać), ale mam wrażenie, że raczkowanie uznaje za zupełnie zbędne, skoro pełzanie tak dobrze je zastępuje.
[quote author=nerechta link=topic=74.msg2622372#msg2622372 date=1480850647]
kiedys pisalam do Bebilon czy rozwazaja zrobic kaszke dla alergikow bez cukru to pani stwierdzila, ze bylaby niezjadliwa 😜
Ręce opadają 🤔wirek:
[/quote]
Dziewczyny ja się wypowiem z innej strony - takie koncerny jak Danone (np Bebilon, Bobovita, Danonki) czy Nestle (np Gerber) to są ogromne pieniądze, marketing, badania, nie interesują ich niszowe produkty takie jak eko czy bez cukru, bo to nie jest duża kasa, oni robią produkt pod masy, a masy chcą żreć cukier, robią na to badania, np wielokrotnie chcieli wypuścić Danonki bez cukru, ale to im się nie opłaca, bo dzieci nie chcą tego jeść.
Co do rozszerzania diety przed 6 mc w dzisiejszych czasach, kiedy wszelkie zalecenia mówią inaczej - ja nie bardzo kumam, czemu ktoś to robi, jak również nie kumam jak ktoś może stosować klapsy lub stawiać dziecko za karę do kąta - tzn może i rozumiem, ale mam na to od jakiegoś czasu wywalone 🥂
Diakonka Teoretycznie Danone moglby kombinowac np. ze stewia lub ksylitolem jako zastepnikami cukru. Musialby tylko chciec! Ja jestem zdania, ze prawda lezy po srodku. Ludzie czesto kupuja cokolwiek, bo nie moga znalezc tego, co im odpowiada.
Lotnaa Alez w Niemczech znajdziesz rewelacyjne kaszki np. z Alnatury lub Holle! Polecam bardzo!
Pandurska, próbowali i nie wyszło, nie przeszło w testach
edit: pewnie, że mogliby kombinować, ale wtedy nie byliby gigantycznym koncernem, jednym z największych na rynku, lecz niewielką niszową firmą jak Holle😉
O to ja też w temacie rozszerzania. Maksiu je kaszki Hippa (jaglaną i teraz zaczynamy tą glutenową) z owocem. Tylko właśnie, ja robie na mm (Hipp Combiotic Bio), Maks jest karmiony mieszanie (kiedy jestem w pracy) to mam mu robić na wodzie czy na mm?
Z łyżeczki zje wszystko, w zupkach dostaje trochę mięska, do ręki dostaje tylko chrupki ew parę razy dostał chlebek. Jakoś mnie przeraża wizja zadławienia. Co mogę w miarę bezpiecznie dać mu do ręki do jedzenia?
Co do innych postępów do siada jak szalony i tak mnie wita w łóżeczku (jakość telefonowa niestety):
martyna0112, nie ma definicji " bezpieczne do jedzenia ". Każdym jedzeniem można się zadławić. Dziecku powoli dawać wszystko i pilnować. Można dawać chrupki kukurydziane, biszkopty. Chleb lepiej trochę czerstwy niż świeży. Czerstwy się kruszy, świeży odrywa kawałkami.
Diakonka, bardzo dziękuję, że o mnie pomyślałaś w kwestii ubranek :kwiatek: ale ja mam tak dużo rzeczy po Antku, że nawet on nie we wszystkich chodził... a myślę, że na pewno znajdziesz jakąś rodzinę, która będzie potrzebować ubranek.
Ech, jestem po rozmowie z doradcą snu, bo przy obecnym kryzysie pomyślałam, że może spróbuję i że mają jakieś inne metody dla takich dzieci jak Sara. No i nie dość, że mnie pani podku***ła próbując wywołać we mnie poczucie winy, to w sprawie samej metody niewiele mała do zaoferowania. Ale poza samym rdzeniem tej metody, (tzn. wypłakiwaniem) myślę że mają sporo fajnych pomysłów jak ułatwić dziecku zdrowy sen.
Lotnaa dziękuję za wsparcie, wdrażam rady! I dziś nocka super, TFU TFU, z pobudką o 1 i 6, wstała o 8:30 😀
Btw dostałam od koleżanki plan pracy dla jej synka (też turbo wrażliwiec jak moja), 6 m-cy z konkurencyjnej firmy - ale jaja, 500 zł żeby się dowiedzieć, że "połóżcie X do łóżeczka, głaszczcie go po brzuszku. Na pewno będzie płakał, ale to minie. Gdy zaśnie, wyjdźcie do salonu" - no bardzo mnie to rozbawiło, bo przed oczami mam 2 godziny ryku tego X a nie wychodzenie do salonu po zaśnięciu dziecka niczym aniołka 😀
Sorry, że znów odgrzewam kotleta, ale jestem na świeżo po rozmowie. Chyba tego potrzebowałam żeby się upewnić, że musze po prostu przetrwać, plus wprowadzić pewne modyfikacje, o których wcześniej nie pomyślałam.
ja tez prosze o rady, bo juz nie daje rady! 😜 😁
Znowu mamy jakies problemy z zasypianiem/spaniem... Dzisiaj juz dwa razy probowalam polozyc ja na drzemke, w tym jeden raz przetrzymalam ja prawie godzine w lozeczku - taaa, bo zasnie.. Teraz kleja jej sie oczy ale jeszcze chwile poczekam.. o jezu, niecierpie takiego czegos, totalnie rozwala mi dzien!!!
Co Ci powiedziala babka ze sie wkurzylas?
nie dość, że mnie pani podku***ła próbując wywołać we mnie poczucie winy...
Możesz to rozwinąć? 🙂
Btw dostałam od koleżanki plan pracy dla jej synka (też turbo wrażliwiec jak moja), 6 m-cy z konkurencyjnej firmy - ale jaja, 500 zł żeby się dowiedzieć, że "połóżcie X do łóżeczka, głaszczcie go po brzuszku. Na pewno będzie płakał, ale to minie. Gdy zaśnie, wyjdźcie do salonu".
500 zł? Tylko pozazdrościć takim firmom.
A jak, technicznie rzecz biorąc, głaskać po brzuszku (tudzież według Tracy Hogg klepać po pleckach) dziecko, które wije się w spazmach płaczu drąc się jak obdzierane ze skóry? Odpowiedź pewnie brzmi "podnieść i odłożyć jak się się uspokoi". A jak jest spokojne tylko w bezpośrednim kontakcie z mamą czy innym opiekunem? Jeśli każde odłożenie = spazmy? 🤔
A mnie zastanawia, czy Ci doradcy są w ogóle po jakiś szkoleniach/kursach? Skąd bierze się ich tajemna wiedza? Dla mnie tekst ''połóżcie X do łóżeczka, głaszczcie go po brzuszku. Na pewno będzie płakał, ale to minie. Gdy zaśnie, wyjdźcie do salonu'' jest bardzo słaby. Znaczy, wygląda jak uniwersalny, przetarty schemat dla wszystkich dzieci. A, żeby go usłyszeć trzeba wybulić 500pln 😲 - zmieniam branżę!!! 😀iabeł: Czy Ci doradcy prócz udzielania telefonicznie złotych rad, których jak Was czytam, tak na prawdę jest multum w googlach, oferują coś jeszcze? Nie czuje się na tyle kompetentna aby oceniać skuteczność, Lotnaa jest świetnym przykładem na to, że jej pomogli i ogromnie mnie to cieszy. Ale! na czym polega fenomen tej pomocy? Serio te wsparcie jest jakieś tajemne, magiczne, inne od tego, które można wyczytać w większości artykułów, przeanalizować i po prostu samemu wdrożyć je w życie? Czy może chodzi o psychikę rodziców, którzy boją się podjąć próby tego typu usypiania dzieci, lub i nie potrafią być w niej konsekwentni ze względu na wyrzuty sumienia, że skoro dziecko płacze to znaczy, że mu źle = jestem złą matką. A jak zadzwonię do fejmowej 'firmy' i porozmawiam z bliżej nieokreśloną osobą 'xyz' - autorytetem! 🤣 , zapłacę jej za to, że usłyszę te uniwersalne zdania, to już będę dobrą mamą? Z góry uprzedzam, że do nikogo z Was tu nie piję! I proszę mi się nie obrażać :kwiatek: Głośnio myślę o tym, w jaki sposób robi się całkiem fajny biznes dla zdesperowanych rodziców.
nerechta, Julie babka powiedziała mi, że Sara się budzi w nocy, bo po 9 miesiącach takiego trybu (a ona naprawdę większość życia ładnie spała) jest już po prostu strasznie zmęczona tym, że nie pozwalamy jej samodzielnie zasnąć, tylko uzależniamy ją od cycka, bujania, naszej obecności. Biedne dziecko, takie przez nas udręczone, że już spać nie może ;P
Ja staram się szukać jakichś zależności, ale jak na razie brak jakichkolwiek korelacji 🙂 Dzisiaj spała sama w pokoju, w samym pajacu cieniutkim przykryta kocykiem tylko i spała super. Wczoraj spała w ciepłej piżamie bez kocyka, z nami w pokoju i była masakra. Teraz tylko sprawdzić co spowodowało poprawę i dobra nasza! hehe, taa...
Mnie to wkurza, że ci doradcy nie powiedzą - ok, u niektórych dzieci to nie przejdzie. Albo nie zaproponują czegoś na raty (tak zamierzam teraz działać), tylko mówią - są dzieci, które będą płakać po 3 godziny przez tydzień przy każdym usypianiu i to jest wliczone w koszty. Przecież rodzice niezdolni do słuchania histerii swojego dziecka płaciliby grubą kasę za coś bardziej przemyślanego niż "niech leży i płacze".
o rany.. gdyby dziecko za pozwoleniem zasypialo samo, to by nie bylo kurna tylu problemow... 🙄
Tak sobie mysle, ze nie ma recepty jednej jedynej - ile przyczyn tego jak spi Iga jest to po prostu nie ogarniam i raz cos dziala a raz nie bo jest na rzeczy co innego. I nie mam juz sily i rycze, bo chcialabym wiedziec, jak jej i sobie pomoc, ale ilosc zmiennych jest nie do ogarniecia. Serio mam dosc, jestem wymeczona, psychicznie i fizycznie, nie mam juz cierpliwosci i najchetniej zaszylabym sie po koldra na pol roku 🙁
falletta te dwie babki sa po szkole czy tam kursie jakims w Stanach i wierze, ze maja wiedze i sa specjalistkami w swojej dziedzinie, bo zajmujac sie czyms 10 lat no nie odejmowalabym komus pracy i doswiadczenia bo to zwyczajnie nie fair. I wierze, ze maja sukcesy, tylko ze wlasnie - trzeba sie zastanowic nad kosztami nieugiecia metody a elastycznoscia. Bo co z tego, ze metoda dziala, jesli mamy do czynienia z trudnym dzieckiem, ktore najzwyczajniej w swiecie trzeba "zlamac"... Z drugiej strony nie wiem czy jest inna metoda?
A szczerze bym posluchala, co by ktos taki mial do powiedzenia - wlasnie dlatego, ze sama czuje sie bezsilna i nie mam wsparcia. Co z tego, ze poczytam googla - tam tez sa ogolniki i czasem ciezko odniesc sie do swojej sytuacji. A tutaj masz jakas interakcje i kogos, kto juz niejedno "przezyl", wyslucha Cie i dostosuje rady. Po prostu tak jak mowie nie od dzis - nikt matek nie uczy, nie wspiera, jestesmy zostawione same sobie.
martyna0112, wow! Moja ma 10,5 miesiąca i jeszcze nie wstaje 🤣
Pandurska, dzięki za cynk, rozejrzę się. Chociaż my jesteśmy nieco ograniczeni, bo Hania je bezglutenowo ciągle.
falletta, powiem Ci, że wydałam te 500 zł i nie żałowałam ani chwili. I fakt, internety pełne są "wiedzy", ale trudno to zweryfikować. Mnie do współpracy z dobranocką przekonały komentarze na ich stronie, bo zrozumiałam, że Hani niespanie to nie jest kwestia "bo tak ma", i że można to poprawić. I nie sądzę, żebym umiała to zrobić bez szczegółowego planu i codziennego wsparcia (nawet, jeśli ten plan jest pewnie dość mocno standardowy).
Dzionka, przykro mi, jeśli babka próbowała Cię wpędzić w poczucie winy. Może w waszym przypadku jest inaczej. U nas to był fakt - Hania nie umiała spać sama. Potrzebowała coraz więcej wspomagaczy - smoczek, cyc, głaskanie, moja obecność, a pod koniec spała już tylko na rękach. I budziła się tak często, że naprawdę była wykończona. Ja dopiero teraz rozumiem, jak dużo snu takie malutkie dziecko potrzebuje.
Nie chcę znów wchodzić w rozmowę na ten temat, bo go wałkowaliśmy, a i tak każdy musi zdecydować sam, co dla niego i dziecka jest najlepsze.
Wg mnie kilka trudnych nocy i stresu Hani (znów powtórzę - byłam przy niej cały czas) było warte tego, by teraz spała spokojnie, zarówno w nocy (z jedną pobudką na jedzenie), jak i w dzień.
Powinien ktoś mądry napisac książkę "Moje dziecko nie chce spac" - nie przypadkowo wzoruję się na książce o jedzeniu, może ktoś kto ją czytał wyłapie o co mi chodzi😉
Mi się wydaje, że fenomen "doradców snu" polega na tym, że trafiają do nich ludzie zmęczeni (a są jacyś inni w ogóle na świecie?😉), którym ktoś zasiał ziarno niepewności, dot. spania (btw. dobry wywiad ze Sternem czytałam - tam przywołuje on kwestię spania, wrzucę jak znajdę link), którzy szukają wsparcia, bo sami są zagubieni. Więc łatwo im wiele wmówic. A teksty, że: "zrobiliście wszystko, żeby dziecko nie spało", "nie śpi bo ma smoczek", "nie pozwalasz jej spac już x miesięcy, więc będzie coraz gorzej" są na maksa słabe! Dla mnie to jest żerowanie na ludziach - na ludzkich troskach (o najważniejszego człowieka na świecie).
A przecież, to że maluchy budzą się w nocy, szczególnie te kp, jest NORMALNE. Normalne tak samo, jak to że nie panują nad zwieraczem, i to, że muszą oddychac. O! Ma na to wpływ, między innymi, fakt, że nie wytwarzają melatoniny (która z jakiegoś powodu jest obecna w nocnym mleku). Co więcej, my dorośli także nie zapadamy w sen 12 godzinny jednym cięgiem - przechodzimy z różnych faz snu wiele razy w ciągu nocy, podobnie dzieci - i tu wracamy do melatoniny. I jeszcze dodam, że dla człowieka nie jest naturalnym (z punktu widzenia biologii) spanie 12 godzin - to, że śpimy w nocy wynika z naszych społecznych narzutów, skąd niby (i dlaczego?!) niemowle miałoby wiedziec, że tak to sobie ustaliliśmy między sobą i się do tego stosowac???
O metodzie "wypłakiwania", czy tejże samej, ale obok mamy przez szczebelki łóżka nic nie powiem, bo nie chcę nikogo urazic. Każdy sam decyduje co robi ze swoim dzeciom.
Pisałabym dalej, ale mi się dziecko obudziło. Postaram się wieczorem wrócic.
To ja na chwilę o czymś innym, bo się zmartwiłam. Mieliśmy zlecone ważenie co miesiąc z racji nierozszerzania diety i dzisiaj byłysmy na ważeniu. Sara waży 200g MNIEJ niż 4 tygodnie temu, ech. 7400 teraz waży. Już nie wiem, czy ja mam temu dziecku wsadzić rurę do gardła jak tym biednym tuczonym gęsiom? Nie wiem, być może butla i mm za wszelką ceną będą jedyną opcją.
Co do snu jeszcze - DoSia, zgadzam się z Tobą!
nerechta, aż tak źle 🙁? Przytulam!!
RaDag ale masz piękne córeczki! 😍
Dzionka czytałaś może książkę "Sen niemowlęcia" Anne Bacus? Polecam, chociaż jeszcze do końca nie doczytałam 😉 Faktycznie nie dziwię CI się, że się lekkko móiąc wkurzyłaś za takie teksty..
Sarcia jaka słodka jest. Coraz bardziej 😍
A byliście z tym już u pediatry? Znajomej córka tak miała i okazało się, że najprawdopodobniej to od ząbkowania straciła na wadze. Potem już ładnie nadrobiła to co straciła.
Jeśli chodzi o sen to moja Młoda najlepiej zasypia.. na nas i to w takich pozycjach, że czasem mam wrażenie, że to niezdrowe 😉 Ale sama tak wędruje po nas np. z ramienia na brzuch, żeby sobie dobrać odpowiednią pozycje. Nie myślałam, że 1,5 miesiączne dziecko może tak potrafić się przemieszczać po kimś. W łóżeczku też sprawdzam a ona w poprzek łóżka, albo kładłam na środku, a Mała z jednej strony i to dużo niżej niż ją kładłam.. Ostatnio dwa razy nawet półśpiochy sobie ściągneła 8)
W sobotę oficjalnie wsiadłam pierwszy raz po ciąży, porodzie i ogólnie przewie prawie 2 letniej na konia. I to na swoją młodą, którą zajeżdżaliśmy w te wakacje. Ale byłam zajarana jak gwizdek. 😜 Co prawda miałam tylko postępować, ale nie mogłam chociaż nie spróbować zakłusować. Spodziewałam się ,że będę umierać na zakwasy,a tu niespodzianka i żadnych.
Wybaczcie spam, ale Natka się tak szybko zmienia 😀 Teraz jest bardzo do mnie podobna - tak mówią 😉
nerechta, lotnaa ale ja nikomu nie odejmuje ani pracy ani doświadczenia 😉 Jak już wspomniałam- Lotnej 'uratowały życie' i chwała za to! :kwiatek: Mi chodzi o ten schemat na jedno kopyto. W, którym nie ma nic odkrywczego! 🥂 (wnioskuje z tego co pisała Lotnaa i Dzionka). Jestem młodą kozą, z zerowym doświadczeniem a to co radzą te Panie radziło mi z 10 starszych babek jak jeszcze dziecko w brzuchu było i pół internetu o tym pisze - drugie pół o łagodniejszych formach. Ja jak się wybieram do specjalisty, bo sobie z czymś nie radzę, albo coś dolega to po to aby podszedł do tematu indywidualnie. Zobaczył, zbadał, ocenił i wtedy powiedział co i jak. Każde dziecko jest inne przecież... i tego fenomenu działania firmy nie rozumiem 🙂 Wsparciu przy drącym się dziecku... zaraz zakładam infolinię, obiecuję, że będzie tańsza od tej zaczynającej się na 0 700.... 😁 a tak całkiem serio, to ja wiem, że tonący brzytwy się chwyta, smutne trochę, że inni na tym żerują i zaczynają od pogłębiania poczucia winy w kobiecie, która co rusz czuje się jak wyrodna matka bo coś tam nie wychodzi... jakbyśmy mało miały stresu i tego błądzenia po omacku ;/